Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstrentny

Użytkownicy
  • Postów

    1 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wstrentny

  1. dziękuję. także w imieniu bociana
  2. kurcze, dobry jesteś w te klocki!! e tam... babskie gadanie :) dziękuję i pozdrawiam
  3. pięknie bolesne, zwłaszcza koniec nie pozostawia złudzeń: i co Izo latka cię dogoniły matki (vide moja bieżąca sygnaturka: Starość - czas na czas.) pozdrawiam
  4. To było jesienią, jak tylko jesienią zamienić się można na liście z bocianem: Ach leć, mój boćku, nim słońca się zmienią, a ja tu zostanę, w lód łąki schwytany. Bo widzisz, ptaszysko - ty przydasz się jeszcze, to ciebie czekają z wiosenną tęsknotą, a mnie to... ech, bociu... i tak zmyją deszcze i tak z młodą trawą pomiesza mnie błoto. Ja tutaj za ciebie na zimnym postoję, a ty bocianuchna siooo... do ciepłych krajów! Ja żabki kiszone pochowam ci w słoje, bo dziś nie wiadomo co to będzie w maju I tak mu mówiłem, a on - łeb przekrzywił i dziobem mnie! dziobem! - pocieszał mnie dziobem: Będę pamiętał cię, patrząc... o! - w pokrzywy, aż tyle obiecam, bo więcej nie mogę I fru.. fru... poleciał, jak lecą bociany, na pewno gdzieś teraz depcze darnie włosy? A ja?... a ja płaczę, ja napucham młami babiskom wyłażę dziurkoma od nosy, a ja się rozklyjam ściskany na mrozie i mom buty z tafli zimowych przymrosków; O bozie... o bozie... bozie mój ti bozie, toć po mni ostanie jeno kupa prosku?
  5. Rym cyc cyc i oto z cyców wypada nic. Autobiografia (kochajmy wspomnienia, szarą eminencję teraźniejszości) będzie śpiewać cały tydzień a koło niedzieli się spierdzieli - odpocznie głosowe struny: świeciło słońce a pod stopami chrup chrup jak chrupki chrupały głośno chrząszcze i ludzka gadka kołowrót nowin bez przerwy miażdżył Władka a myśmy pili gulgotali o o o oranż-żabę po jasnym niebie krążyły bocian eneduerabe aż przyszła zima odwilż potem rozbałwaniła przestrzeń za nos psy szarpały i trzy razy ZA katarzoną marchewkę i znowu słońce znów pić się chciało gulgotać oranż-żabę - Czesiek brat Leszka odwracał głowę i nie chciał gadać nawet A teraz zagadka, czy jest ktoś kogo najdzie załapaka: Było sobie czech braci: Lech, Trzech i siostra Rusyfikacja. Na kogo wypadło bęc?
  6. nie chcę wyjść na mądalę, ale też pomyślałam o tym! No, weźmy poprawkę na to, że czasem trzeba coś zakryć, żeby potem znów wabiło. Miłość tylko do czasu jest ślepa. ale to jest świetna sugestia! co powiesz na taką korektę? chciałam zatrzymać wiatr umknął z moich włosów gdy szron je pobielił chciałam zatrzymać czas przekwitły wrzosy kolejnych jesieni pielęgnuję miłość by nie uleciała zdejmuję sukienki żeby chciała zostać poprzez zdjęcie sukienki ostatnia strofa może być świetnym, wieloznacznym i samodzielnym wierszem. warto też zmienić tytuł, bo podpowiada co Autorka sama o tym myśli (choćby po prostu na: "chciałam" bo oddaje to co w wierszu). uważam, że warto przemyśleć sugestię p. Jacka. pozdrawiam
  7. dziękuję
  8. tak, na szczęście przynajmniej komentarze są niezłe.
  9. dramatycznie, ale jak wspomniała Ann zbyt metaforycznie, czyli wolna amerykana, dowolność interpretacji. Klif może być nawet imieniem faceta z gór :) (powiedzmy Klif Riczard) poza tym dlaczego niby ona tańczy na skale? fioła ma czy jak? nikt normalny nie wdrapuje się na skały żeby tańczyć, owszem można ale taki obrazek jest zbyt naciągany i jeśli oddać dramat, to jakoś tak: wiosenna odwilż na skalnej półce ekwipunek alpinisty ewentualnie ekwipunek zamienić na coś w rodzaju: dziewczęcy plecak pozdrawiam
  10. jaki śliczny cmok :) ciszę się, że Ci się podoba i bardzo dobrze odczytałaś mój zamiar - niekoniecznie jednoznacznie wytłumaczalny, to znaczy postawienie na romantyzm. pozdrawiam
  11. fajna piosenka, zwłaszcza z muzyką i dziękuję za przypomnienie. w sumie to temat tak stary jak nasza rasa i nawet to, co boskie nie może liczyć na taryfę ulgową, a co ujmuje choćby kolęda "Nie było miejsca dla Ciebie": Nie było miejsca dla Ciebie w Betlejem w żadnej gospodzie, i narodziłeś się, Jezu, w stajni, w ubóstwie i chłodzie. [...]
  12. w takim razie cieszę się, bo przede wszystkim staram się w tych wierszach oddać atmosferę. słowami można coś opisać ale jak oddać nimi specyficzny klimat, np. takich wsi gdzie wszystko toczy się jakby dookoła nie istniał świat? wszystko co z niego przybywa jest obce i budzi nieufność. dziękuję
  13. u Stachury było zdaje się coś o firankach potrąconych przez Nią, już nieobecną? i że On wybiegł za nią i - odtąd - jest zagubiony. nieobecność jako fizycznie odczuwalna obecność, czyli w skrócie coś takiego: wiosenny wieczór wiatr porusza firanką - myślę o miłym ogólnie ciekawy pomysł, ale trochę długo idzie się do tego ciekawego końca moim zdaniem. pozdrawiam
  14. o ile nie ucieknie z poznaną właśnie miłością swego życia ;) pozdrawiam
  15. super? niejeden Arab żachnąłby się na takie stwierdzenie! pozdrawiam
  16. sam sobie różnie interpretuję. a co, autorowi nie wolno? :) pozdrawiam
  17. mnie tez najbardziej podoba się wizualizacja wzroku i brzuszki tych Pań. zauważ, że o ile różnią się wielkością piersi i oczu, to brzuszki mają sprawiedliwie takie same ;) pozdrawiam
  18. o czym? choćby o tym listonoszu i dziewczynie co wcześniej, tylko tam był narrator a tu mówi jeden z podmiotów. albo o czymś co nie może istnieć jednocześnie, tylko mijać się ze sobą jak choćby dzień i noc. "wkraść się" - wejść do środka (tu: do łóżek) natomiast "zakraść się" to raczej podejść niepostrzeżenie. pozdrawiam
  19. skoro nie lubisz chamstwa to zacytuj podobne słowa skierowane do siebie i jak na nie zareagowałaś? łatwo pokazywać innych ale pokaż, jak sama zachowałaś się w podobnej sytuacji i czy pozostałaś miła (nie lubiąc przecież, co nam publicznie wyznałaś, chamstwa) warto jeszcze zacytować czym Dotyk zasłużył(a) sobie na podobne insynuacje: "Tekst nie broni się ani jednym wersem. Napisany językiem nadymanym, krzykliwie, z nutą kaznodziejską, metafory niezgrabne i banalne. To, co w środku - jednostronnie, jak piszczące moherowe babcie, klepiące na pamięć pod burdelem." uważam, że to bardzo trafna recenzja.
  20. skoro nie lubisz chamstwa to zacytuj podobne słowa skierowane do siebie i jak na nie zareagowałaś? łatwo pokazywać innych ale pokaż, jak sama zachowałaś się w podobnej sytuacji i czy pozostałaś miła (nie lubiąc przecież, co nam publicznie wyznałaś, chamstwa)
  21. rozmarzyłem się... oto kończy się dzień zaczyna sen, lub może na odwrót: obudziłem się z jawy, znów mogę fruwać i zanim jawa zamknie mnie w nawiasach realizmu wpaść na chwilę na planety innych: Zamykamy noc sobą. Nawiasów muskanie: niepowodzie na kołdrach, rzek cicha bezmienność; dopieszczoty, dla myśli bezmyślnych śmiertelność - odpowiedzi co padły cieniami w pytania. Rozdaleni ku sobie, w przedśnionym listowiu zjesienniałe i wietrzne szumimy przedczucie, zatracona noc szczęście w zmilczonej minucie za nas śni - gwiazda w łoża cudzysłowie.
  22. w realnym życiu też muszą być takie skały, im trwalsze, mocniejsze od nas samych tym więcej udźwigną. bo jak inaczej można nazwać skałę? opoką. dziękuję i pozdrawiam
  23. a mnie się naj podoba właśnie trzecia strofka i dziewczęce sukienki, które zanim się obejrzymy trafią do szafy. strofka warta zajrzenia do niej: Szafa Tymczasem, kochamy się z sobą do rana i na golasa; z kąta wytrzeszcza się na nas ubrana w korniki szafa aż kiedyś, w chwili czułości szepniesz - Słuchaj, kochanie: wystawmy ją rano na dwór - niech skona w zielonej trawie.
  24. Dwie kobiety wpatrzone w jednego mężczyznę ( . ) ( . ) (.) (.) Mierzące się wzrokiem po sześciu miesiącach )( i pytające mężczyznę, dlaczego? OO oo Bo nie potrafiłem wybrać - odpowiada mężczyzna o o j
  25. * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Przechodziłem po niebie czarną wstążką zamyślony i nieswój. W bukiet włosów wpinałaś maków czerwień, fiolet wrzosów, z kałuż gwiazdy wyjęte dłonią wąską. Rano pobladły, słaniający mgłami zbierałem czerwień, fiolety i wrzosy, a gdy rzuciłaś pod nogi swe rosy - pobiegłem świtem, biały łabędziami. Nie dogonisz mnie nigdy, moja Pani: Głęboką rybą będę! W noc kosarzem w snach galaktycznych zakradnę do łóżek. Wij się! Wij w brzasku krwistymi zorzami! Welon mocz w słońcu przed ziemskim ołtarzem! Chłoszcz drzewa w burzach wichrami pogróżek!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...