Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Freney

Użytkownicy
  • Postów

    645
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Freney

  1. Cóż by tu rzec... postmodernizm ogłosił, że to nic złego posklejać tekst z fragmentów innych tekstów, w końcu obrażano się za to nawet na Eliota. W tym wypadku 3/5 utworu to cytat - Coelho? nie dzierżę tego grafomana do tego stopnia, że aż boję się zapytać; zastanawia w takim razie intencja przywołania: ironia? satyra? serio? i do tego wszystkiego tak smakowicie napisana środkowa część tekstu. Naprawdę trudno cokolwiek uogólnić.
  2. Bo to jest chyba trochę tak: bierzesz do ręki do płytę voovoo i dostajesz w zamian doskonałą muzykę i zabawowy tekst, przy którym nikt Ci nie próbuje wmówić, że jest wielką poezją. potem bierzesz do ręki płytę kogoś Bardzo Znanego (albo np. książkę P. Coelho) i tutaj niestety ktoś Ci już szepcze do ucha lepkim głosem, że to jest Coś Wielkiego Jak Jasna Cholera ;)
  3. Nie prowadzę ulubionych, może zajrzałem tam 3 razy, nawet nie wiem kogo tam mam. Mój pomysł na bytowanie na poezji.orgii jest taki, żeby chociaż próbować znaleźć coś dobrego; w całej mojej naiwności przekonuje mnie to, że we wstępie do działu p w poezji jest napisane - "jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z poezją". Ludzie zaczynają, wielu z nich kończy po tygodniu, wielu nigdy nie wychodzi poza statystyczny poziom przeciętnego tekstu piosenki pop. Argument, który ewentualnie mam przeciw e-bookowi: czy to przypadkiem nie byłby dubel forum, a jeśli nie forum to przynajmniej almanachu? dlatego rozsądniejszy wydał mi się pomysł antologii osobistej. Nie jest czytelnikiem, którego coś powala na kolana, więc nic mnie tu nie powaliło. Co nie oznacza, że nie widzę sensu uczestniczenia w portalu.
  4. Malutki zgrzyt: w ostatnim zdaniu przed cytatem piosenki czas nagle zmienia się z teraźniejszego na przeszły; można by to jakoś oddzielić albo uładzić, żeby było nieco bardziej konsekwentnie. Poza tym wygląda lepiej :)
  5. Myślę, że wyśmiewać pomysłu nie ma co. Zwłaszcza, że kontrpomysłu nie widzę. Brakiem czytelnictwa na zapas bym się nie przejmował, tym bardziej, że w istocie z lektury wielu forów widać wybitnie, że każda potwora znajdzie swego amatora. Nie mam pojęcia jak się organizuje książkę w postaci elektronicznej, ale może - zamiast liczyć na odgórny impuls - wystawić raczej antologię osobistą? tak chyba byłoby najprościej: przysiąść, spróbować zdobyć się na obiektywizm (ponoć nie istnieje, ale niech tam), skontaktować się z autorami, przy odrobinie dobrej woli jakiegoś posiadacza serwera - wystawić toto na widok publiczny? Chyba że się mylę...
  6. Pomysł oczywiście jak najbardziej tak; pytanie techiczne, zupełnie serio: czy można poprosić o rzetelne wyłożenie jak się taka rzecz ma od strony formalno-proceduralno etc. etc., bo zgaduję, że nie jest to wcale ot tak?
  7. Bardzo się cieszę, że nie potraktowałaś tego pytania jako zaczepki, bo ludzie często się o to zacietrzewiają :) życzę lekkości pióra :) f.
  8. No właśnie Coelho zajeżdża na parę kilometrów. Zgadzam się z Natalią, że początek wypada bardzo blado, w pierwsym akapicie poruszonych jest x-1 wątków, i nie wydaje się to do końca uzasadnione. Później cisza rzeczywiście wypływa na wierzch, nieco się to wszystko klaruje. Poprawa może nie jest najlepszym pomysłem; nie lepiej popracować sumienniej nad czymś innym, nowym? z poprawianiem bywa tak, że prowadzi do solidnego zakopania się :) jeszcze jedna sprawa pod rozwagę - czy to naprawdę jest tekst do zaawansowanej prozy? f.
  9. coś takiego fajnego - dlaczego tak infantylnie? cały poprzedzający tok myśli usiłuje być dojrzały, a tu nagle taki zgrzyt. Inicjacja jest dobrą osnową dla tekstu i za sam dobór takiego wątku punkt ode mnie. Formalnie rzecz poprawna, może jedyne, co minimalnie zgrzyta - miejscami przecinek za dużo, miejscami przecinek za mało. Stylistycznie wygląda w porządku. Pierwsze wrażenie jest takie, że to refleksja autobiograficzna, i wygląda na to, że takie ukształtowanie narracji jest świadome, więc musisz się liczyć z tym, że czytelnik chce delikatnie sformułować swoje odczucia. Potraktujmy jednak tekst jako empatyczny, bez dorzucania od siebie. Intencje zapewne szczytne, temat jednakże patetyczny, a to bynajmniej w odbiorze nie pomaga (z czym także musisz się liczyć, już w momencie doboru tematu). Rzecz, która zastanowiła mnie i którą uważam za dobrą - redukcja różnicy pomiędzy dziewczęcością a kobiecością do bielizny, szminki itd. Rzecz, która nie wiem czy jest świadomie wstrzyknięta w tekst, a która jest bardzo realistyczna - bohaterka tak samo jak wiele, wiele nastolatek, daje do zrozumienia czytelnikowi, że wszyyyyyyyystko już przeżyła :) Podsumowując ten rozwlekły komentarz: nie jest to perełka, trzeba popracować, niemniej - nie odpycha i pracować jest nad czym :) kłaniam się, F.
  10. Jest zdecydowanie dobrze i nie ma co się przejmować wypowiedzią koleżanki powyżej, sporo w tym dystansu (co wyraża się składnią), co poczytuję jak najbardziej za zaletę.
  11. W którymś z Twoich wierszy były nawiązania do Herberta; ten fragment powyżej to tegoż wiersz "poczucie tożsamości" albo "tożsamość", już nie pamiętam. Tak czy inaczej - bardzo polecam, zwłaszcza że nie jest od rzeczy w zestawieniu z TWoim tekstem. Wybaczamy :D F.
  12. Jeśli miał poczucie tożsamości to chyba z kamieniem piaskowcem sypkim jasnym jasnoszarym tak to było? :) bez zarzutów, a cykl byłby smaczny. Śrubce od interpunkcji warto by ze dwa obroty zapodać. Czołem, F.
  13. Nic innego jak: stała, niezmienna, znakomita forma nie da się powiedzieć. Wielka frajda w czytaniu. Marcholt powiadomiony, a i ja rozglądam się za książką, więc poprosimy by oszczędzić nam tej kokieterii w poprzednim komentarzu ;) kłaniam się F.
  14. Freney

    wady w-rodzone

    Nasunęło mi się w pierwszej lekturze: C(i)ałkiem oddzielnie i pierwsza wcześniej był erotyzm, teraz jest płodność, co wydaje się logicznym ciągiem. Niepokojąco wieloznaczna jest pierwsza strofa, bo przecież dlaczego nie mogłoby chodzić o pasożyta? przyzwyczaiłaś nas do innego języka niż język tej strofy, ten jest sprozaizowany i zwykły (powstrzymuję się od oceny estetycznej). Znowu ze wstydem przyznam się do podejrzliwości :| mam nadzieję, że to jednak jest jasna deklaracja prostym językiem :) F.
  15. E, no to baba na włościach jesteś ;) nie to co my, plebs, gołota ;)
  16. Nie wiem czy przypadkiem Sienkiewicz nie był ostatnim polskim pisarzem, który się na pisaniu dorobił. Chociaż potem były stypendia, urlopy twórcze itd., więc może wcale na Sienkiewiczu się nie skończyło, tylko na jakimś Andrzejewskim ;) Ja mam na swoim koncie tylko debiut w lokalnym dwumiesięczniku kulturalnym, żeby było śmieszniej - z błędem (komuś się dwa wiersze połączyły w jeden :|). 50 zł zainkasowałem ;) F.
  17. Piotrze, masz absolutną rację, dlatego zawsze chciałbym żeby traktować moje komentarze zwłaszcza stylistyczne (bo chyba każdy chce dbać o poprawność językową swojego tekstu - mam przy tym wielką nadzieję, że sam nikogo nie wprowadzam w błąd) jako sugestie i polemizować z nimi. Akurat odczuciem estetyki wszyscy się różnimy, a ja - jak już wiele razy mówiłem - wstrzymuję się często w tej materii od głosu, żeby nie zachować się jak słoń w składzie porcelany :) Pozdrowienia, F.
  18. Obiecujące :) zaangażowane i trochę krzyczące, kilka kosmetycznych poprawek językowych by się przydało, służę uprzejmie ich wskazaniem. Przeczytałem z przyjemnością i miłym wrażeniem całkiem niezgorszego języka narracji. Pisanie elaboratu chyba bezcelowe, więc zwyczajnie kłaniam się i witam na pokładzie :) przewidywany czas przelotu... ;) F.
  19. Piotrze, racja jest po obu stronach ;) obie formy są poprawne. Dobrze, że jest czujność w narodzie :)
  20. Freney

    pomiędzyścienna

    Anko :> z tych wierszy pisanych na poważnie w Twoim dorobku ten jest najlepszy. W moim odczuciu zupełnie dobry, a skoro już Kocica wyraziła z grubsza uznanie tzn. że ja też mogę mieć w tym wypadku rację :) spodziewałem się powtórzenia "żeby pod nim było dobrze", bo to zbudowałoby jeszcze bardziej przyścienny klimat, ale i bez tego broni się. Udane toto :)
  21. Lucy, temat "Jakub W. a doznania artystyczne" to kiepski temat i w ogóle się nim nie przejmuj. W zamierzchłym dzieciństwie wbrew zakazom rodziców wypiłem całą flaszkę z etykietką "przebrzydły formalizm" i tak mi już zostało :P pamiętaj, że zawsze to ja jeden marudzę a reszcie się podoba ;)
  22. Lucy, garść uwag, klasycznie :) Uklękliśmy na trawie z omdlenia - to uklękli czy omdleli? czy może omdlały im tylko poszczególne części ciała? błędem logicznym zalatuje. płomień do tej pory - przecinek jest potrzebny po płomieniu. szepcząc: - Jeszcze - tutaj uwaga edytorska: wydaje mi się że przedobrzyłaś; albo tylko dwukropek, albo przecamy jeszcze do następnej linii z myślnikiem, jak dialog. Tekst zyska na przejrzystości. Po: drżącym, stłumionym - jest niepotrzebna pauza. Zlikwiduj to, przecież to nie wersyfikacja ;) do zobaczenia. Nie mogłam - jakimś myślnikiem trzeba by oddzielić dialog od narracji. Wówczas nie przypuszczałam, że wydawałoby się ekscytująca zabawa przybierze całkiem inny obrót niż na początku myślałam - kilka uwag. Po pierwsze: "wydawałoby się" trzeba oddzielić myślnikami albo przecinkami z obu stron (powiedz sobie to zdanie na głos; widać? :); po drugie - "wówczas nie przypuszczałam" pełni w tym zdaniu dokładnie tę samą rolę co "niż na początku myślałam". Warto by to przeredagować, po co dublować znaczenia. W domu, przestrzeń smutku - ten przecinek powinien znajdować się po "smutku". W tymże zdaniu pada dwa razy "w którą"; nieco za dużo. Zresztą drugie "w którą" nie jest poprzedzone przecinkiem, a jeśli już się tu znajduje to powinno być. zdawała się być - kalka składni łacińskiej; być jest zupełnie niepotrzebne. Patrząc wstecz teraz zaczynam dostrzegać co było tą równią pochyłą z której powoli zaczęłam ześlizgiwać się w swoją samotność - brzydkie to zdanie; chcesz dużo powiedzieć i powoli brakuje tchu. Przecinki powinny się znaleźć: po "wstecz", po "dostrzegać", po "pochyłą". Wywaliłbym "teraz" i "zaczęłam". Warto przeredagować. drobna, muzyczna fraza - tutaj akurat przecinek jest niepotrzebny. Nie wymieniasz cech; to przecież tak samo jak powiedzieć "drobna fraza muzyczna". przed tą decyzją, aby tam wejść - za dużo zaimków. Wywal któryś. Idąc zielonym kobiercem z traw przetykanym rumiankam,i czułam ich odurzający ciężki zapach - albo "i" albo "idąc" :) Wiedziałem że przyjdziesz - przecinek. wątpliwości uniknęły - czego uniknęły? zniknęły :)? Czekałam a serce - przecinek. duże ciężkie - a tu już wymieniasz. Więc jak wyżej :) wręcz mocno przycisnął do drzewa - gdzieś tu trzeba jeszcze zmieścić "mnie" :) Lucy. Ten tekst przed wklejeniem przeczytałaś chyba odrobinkę mniej uważnie niż poprzednie ;) niemniej jest poprawa, jest nieźle. Bardzo słabo znam się na fantastyce, a ciągle jakieś choćby nikłe wątki fantastyczne się u Ciebie przewijają. Dla mnie jako laika zadziwiające jest zatem jak wplatasz do fantastyki elementy sentymentalne (te, które wcześniej trochę niegramotnie nazywałem rzewnymi ;P). Jako przebrzydłego formalisty, nie urzeka mnie to, co piszesz swoją zawartością, niemniej z przyjemnością spoglądam na kolejne odsłony. Pozdrowienia :) F.
  23. Życie jest nowelą jak się komuś pisać nie chce :> - tyle na ten temat Poniedzielski ;)
  24. to Twój czy tylko polecasz? :) Tylko polecam :) pamiętnik pisałem tylko raz w życiu przez jakieś 141 dni, a i to bez zamiarów ekshibicjonistycznych - na papierze ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...