w oddali zachód słońca
nadejdzie noc
bujna w świerszcze
licho wreszcie przebudzone
z koszmarnego snu
na opak
czekam na gwizd pociągu
signum temporis, wiek pary
moda na kontrast
spędźmy ten czas balansując
jak ćma pod lampą
która wie co to dopełnienie
luksus i zwykła codzienność
nim pęknie drucik żarówki
sentyment do jasności