na Wawelu rosną
porzeczki
czerwone
na Wawelu rosną
porzeczki
czarne
właśnie wyszedłem
z kanału
powiedzmy że regolit
jak kamienie przez
boga rzucane
na szaniec
strumienie modłów
jakieś plany
i tylko pająk straszy
żydzi w wapieniu obtoczeni
jeden problem
z głowy
i tylko budowa torów
i zupy dużo
kojącej
bo miało być tak pięknie
no jak gromkie przeczenie
czegoś nie do nazwania
jakieś zachrypienie
by nie zagubienie
litery że nie ma o
ciemność widzę ciemność
wszystko roztapia się w nic
komar się zaczerwienił i zniknął w otchłani
papryczka zaczyna chodzić
zapałki w pudełku bardzo oldschoolowe
jeszcze się nie miotają
i tylko ćma budzi zaufanie
i wspomnienia z przerembla
kipi krew zmieszana
jaszczurka gubi swój ogon
bezradnie
ale czy naprawdę
w wierzbie szlochy milionowe
a może jedna łza
czy czysta
czy mglista
nim nas zjedzą wszystkie bestie
nim złośliwość zaszlocha
w neutrum serca
kipi złość