zainspirowałem się feromonami kontaktowymi z czyjegoś wiersza, i napisałem
to nie płacząca ekologia, ogólne podsumowanie zjawiska z próbą uniknięcia tematów nie na temat,ogólnie
pewien chłopiec spod Berlina
chciał awansu ,była kpina
rada czyjaś niet orzekła
nikt nie będzie robić piekła
nie wiem czy nie zwymiotował
wielka była jego głowa
rysują się nowe zapachy
toksyny poszły w niebyłość
nuty winne...
i kwaśne
między bytem a prawdą
my w stanie nieważkości
jak pnącze spowija nas chemia
w mroku zjawia się światła klimat
w krainie miodu nawet sztucznego
i ibupromu w air-wicku
gdzie są gliniani żołnierze strzegący granic
Jezus uciekł
Rzymianie się rozmyślili
i nikt się nie wścieka
wróble normalnie ćwierkają
licho wie że nie ucieknie...
...a królowa pszczół?