Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fanaberka

Użytkownicy
  • Postów

    2 103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fanaberka

  1. Stasiu, czyżbyś rozszyfrowała mojego anioła? (to gęś, w dodatku oskubana, może powinnam uaktualnić wierszyk i dołożyć jakieś "kurwiki" ;) Dziękuję. Fana Berka.
  2. Mięta to po to, żeby trochę złagodzić niestrawność :-))) Dzięki za pozytywa. Fanaberka :-)
  3. tego chciałam: wrażenia spektaklu. Dziękuję dzie wuszko :-) (ps. a jeśli o aniołach mowa, to nawet Stefan coś tam ostatnio popełnił :-)))) Fanaberka :-)
  4. Te staruszki nie są śmieszne. Ich wizerunek jest ceną, jaką płacą za realizację jakiejś swojej fundamentalnej potrzeby: przynależności, bezpieczeństwa, miłości czy innej. Są narzędziem w rękach ojca dyrektora, środkiem do realizacji pewnych jego celów. Myślę, że ich wspólną cechą jest bezrefleksyjność – zastana lub nabyta wskutek działań „pasterza”. Ich pozorna unifikacja nie jest wynikiem jakiejś szczególnej osobowości, lecz sytuacji, w jakiej się znalazły. Zastanawiam się, czy taki wierszyk jak ten, w którym Autor nie wychodzi poza stereotyp moherowej babci, nie wskazuje na jego bezrefleksyjność, brak otwarcia na innych. (wierszyk po mnie spłynął, może sobie wisieć gdzie chce, być może za słaby, by ranić uczucia ;P a "szumowinki borowinki" to jakoś tak mi się z "żonką stonką" skojarzyły ;PPP) Fanaberka
  5. Wierszyk jakby niedokończony, ale temat się zaktualizował - niech leci. Dziękuję za podpowiedzi w warsztacie, skorzystałam :-) http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=46325 Fanaberka
  6. kiedy przesypiamy dzień w gęsim puchu, z wczorajszym porankiem rumieniącym się w fałdach powiek, nielotne anioły z marzeń podejmują taniec. ich dłonie dzwonią lekko, wesoło klaszczą, tupią w barokowych wieżach, wdeptują w ziemię wzgórze. tymczasem skwar za oknem narasta i rosa przestaje skraplać się z niczego. dach cichnie - kawki sączą z gontu resztkę wilgoci, ich pióra już nie wydają się atramentowe. młode mewy na wysypiskach krzyczą o morzu. obudźmy się w porę, w śpiewie ogrodu, z rannych pni, gniazd nabrzmiałych owoców, z listkiem mięty w ustach.
  7. Ja tam wierzę, że meble powrócą (i że są równie niezniszczalne jak mole :-) Najbardziej podoba mi się środkowa zwrotka. Pozdrawiam Fanaberka :-)
  8. Pomyślałam, Lobo. że to jest cholernie przykre patrzeć, jak Dzieci wyjeżdżają, albo szykują się do wyjazdu. Tamten niż – to dla nich szansa, stare społeczeństwo potrzebuje lekarzy. A tu głodowe pensje i kredyty studenckie do spłacenia, a gdzieś jeszcze trzeba zamieszkać, zdążyć z dzieckiem. Stracili wiarę, o Wierze nie wspomnę. Ani o muzeum. Tyle, ze oni się boją emigracji, wyobcowania, samotności. Są bardzo sfrustrowani. To takie tam uwagi na boku, korzystam z demokracji (wolności słowa :))) Tekst wydaje mi się czytelny. Odpowiada mi poziom agresji w wierszu. Pozdrawiam Fanaberka
  9. Wydaje mi się, Michale, że chyba w większości trochę za dosłownie. Początek bym napisała tak: urodziłem się w kraju w którym czci się trupy a kwiaty gniją pod pomnikami bo zobacz: trupy czczą - kogo czczą trupy? Pozdrawiam Fanaberka
  10. O przepraszam bardzo, będę bronić swojego komenta :P Co z tego, że krótki, zawiera wszystko, co chciałam powiedzieć: „lakier” – to nawiązanie do ostatniej zwrotki wytworu Tery (to jest to, co widzą kobiety, mamy gdzieś benzynę gaz, a zwłaszcza jakieś żelastwo). A „na paznokciach”? To z jednej strony nawiązanie do innych dzieł Autora. A po drugie – bo to zachowanie nietypowe dla faceta, społecznie nieakceptowane, często uważane za nienormalne, w skrajnych wypadkach za gorszące – tak jak fabuła trzech początkowych zwrotek. (pomijam ciężar gatunkowy, ten mój komentarz to wersja light). PS. Powtarzam, że bronię komentarza, nie poziomu prezentowanych dzieł. ;P ;P ;P Pozdrawiam Fanaberka
  11. To ja przeciw :-) Tera za lakier (na paznokciach) 1 : Koń 0
  12. O przepraszam bardzo, tylko nie obronę! (Messa to fizyk, wie co to oś :-))) A jeśli chodzi o galaktyki (albo ludzi) - ani odległość ani obcość nie powstrzymują grawitacji :-) Pozdrawiam bluesowo Fanaberka
  13. Sprawdziłam w necie. No dobra, poddaję się. (Tak to jest, jak się czyta wierszyki, zamiast uważać na astronomii ;))) astronomia astronomią, ale ani Kopernik ani Kepler ani Galileusz nie wpadli na osie fotonów, a to rzecz w kosmosie najświętsza, podróże za pomocą strun świetlnych, zakrzywienia i tym pupodlone pojęcia, ech, ależ Ci ludzie gmatwają, Oh Be A Fine Girl Kiss Me, to nic po angielsku i ani do Ciebie - to tylko skrót myślowy pewnego anglika, ależ on skrócił naukę z ukłonikiem i pozdrówką MN Zrozumiałam "strun" (Lobo świet(l)nie gra na gitarce, tyle że akurat nie w tym wierszu ;)). A o przedmiot badań tego anglika to juz może pytać lepiej nie będę. ;-D Pozdrawiam Fanaberka :-D
  14. Sprawdziłam w necie. No dobra, poddaję się. (Tak to jest, jak się czyta wierszyki, zamiast uważać na astronomii ;)))
  15. Oj Messa! Oś to takie miejsce, wokół którego obiekt kręci się jak bąk, a wydaje mu się, że to wszechświat tak wokół niego tańczy. Odległa Galaktyka – no choćby Obłok Magellana, widoczny czasem w bezksiężycową noc. Niby niewyobrażalnie odległy, niedostępny, a jednak związany siłami grawitacji z Drogą Mleczną, Słońcem, Ziemią i nami. :-) Pojęcie chory Autor zdefiniował: :-) Dobrze mi się czytało, Lobo. Sprawa warsztatu, tak? Straszy mnie mechaniczność świata z pierwszej zwrotki. Ekspres z kuszetką? ;-)) Z drugiej zwrotki chyba już wyrosłam, niestety. „strzępki świętości” - to chyba najgłębszy pokład wiersza, właściwie jedyny, który mnie zatrzymuje, za to na długo. Pozdrawiam Fanaberka
  16. liście jak trąbki i żółte dzioby kosów gwiżdżą na jesień
  17. (dedykowane panu od PO) pobudka! up, up! jaskółki za morzem, gołębie na dachu. wróble w garść! PS. Jakiekolwiek podobieństwo do wczorajszego Issy całkowicie przypadkowe;) wake up! wake up! my children - swallows, pigeons sparrows
  18. D. O. M. Bogu Najlepszemu, Najwyższemu. Etym. - inicjały łac. Deo Optimo Maximo 'jw.' Napisy na świątyniach rz., później także na kościołach i nagrobkach chrześc. "z ukłonikiem i pozdrówką" :) b Pod Węgrowem, w pewnej odległości od starego kościoła ewangelickiego, tkwią ziemi trzy siedemnastowieczne płyty nagrobne z całkiem nieźle zachowanego piaskowca. Z napisów w języku polskim wynika, ze pochowani sa tam spolszczeni szkoci, którzy osiedlili sie w tych stronach. Na nagrobkach nieźle się zachowały napisy. Na górze jest napis D.O.M., a na dole płyty czaszka i dwa piszczele. Mam w necie zdjęcie, niestety niewyraźne, w dodatku tego nagrobka, gdzie napis D.O.M. słabo się zachował. tu jest link: (gdyby był ktoś chętny) http://www.siec-otwocka.pl/~kalmus/fotki/nagrobek.jpg Zgrabny, gadatliwy wierszyk poświęcony jest szkotce Annie Henderson, która urodziła same córki, potem je osierociła, a zmarła w typowych dla swoich czasów okolicznościach (jakoś te okoliczności z wierszem Ewy mi się skojarzyły;) PO OSTATNIEJ CORCE SWEY W BOLACH DOKONALA A NA WIECZA DO NIEBA ROSKOSZ SIĘ DOSTALA To tyle prywaty, autorka wybaczy, mam nadzieję :) Pozdrawiam Fanaberka
  19. Zamach na liczydło! (Ty, Orston, to normalnie rewolucjonista jesteś!)
  20. ależ trajkocze dzięcioł z czerwonym kuprem sypie się kora
  21. Widzę kawał wiersza. Zatrzymał mnie. W większości podobają mi się obrazy. Czuć młodość, a jednocześnie powagę peelki, która już dostrzega przyszłość, na razie najbliższą, jeszcze wybiórczo. Ma pewną wizję tego, na co czeka, jeszcze powierzchowną, może naiwną (to nie jest krytyka :) Wyrzuć „kupiłam”. Wiadomo, że rzeczy nabywa się za pieniądze. Za to, na co czeka peelka też się płaci, tyle że w innej walucie. Wers z latarniami chyba by zyskał, gdyby zmienić szyk. Wers z krosnami i ogrodem, na który zwrócił uwagę bezet - rozproszył mnie, zgubiłam wątek. Chwalę Autorkę :-) Fanaberka.
  22. Oj Messa, Messa! A Brudnica mniszka? A Strzygonia choinówka? Potem las się opryskuje trującą mgłą, wszystko jak w pierwszej zwrotce. :-) to wydało mi się najistotniejszym fragmentem wiersza. I moze nie tylko o wewnętrzny ideał kobiety i męzczyzny to chodzi, może - gdyby tak pogrzebać we wnętrzu - udało by się dokopać do jeszcze głębszej warstwy, jeszcze trudniej osiągalnej przyczyny wiecznego nienasycenia. Pocieranie brzuchami to jakieś takie nieapetyczne, ja tam lubię wstrzemięźliwość (w objadaniu się). Pozdrawiam Fanaberka
  23. Widać, Stefanie, pracę nad formą. I słychać ;) Nie znam się na tym, ale podejrzewam, że Peel medytuje. :-) Religia bez Boga? Powrót New Age? ;) najfajniejszy fragment: "jak moim malusieńkim" :-D Pozdrawiam Fanaberka
  24. pęcznieje rosa ślimak rozchyla muszlę perła jest twarda
×
×
  • Dodaj nową pozycję...