-
Postów
2 103 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Fanaberka
-
Szulmierz - opisany czólkiem wkółko golonym.
Fanaberka odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cześć Messa. Ty mi się tu lepiej przyznaj o czym ten wiersz :-) Wywinięty rozum wpinany w drzewa, głazy o wyłysiałych czołach, wiatr z bajem i procą, sowa, specjaliści, amatorzy - ciekawe miejsce, ten Szulmierz :-) Zaznaczę miejsca, które najbardziej mi się podobały: Sporo tego wyszło :-) Co jeszcze mogę dodać: widać dystans, poczucie humoru. O warsztacie nie wspomnę. Rozbawił mnie, a jednocześnie skłonił do refleksji. Świetny. Pozdrawiam Fanaberka :-) -
inspiracja ''sublimacją''
Fanaberka odpowiedział(a) na Ewa_Kos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Uśmiecham się do słodyczy :-) Ale wiesz co? Ta kamfora to mi się kojarzy z maścią na rwanie w krzyżu, czy czymś takim :-) Pozdrawiam ciepło Fanaberka :-) -
Interesujący fragment, przekonujący, zostaje w pamięci. Natomiast w tym fragmencie coś mnie drażni: Niby rozumiem przekaz a zamykam wiersz i już nie pamiętam, co tam było w tej drugiej zwrotce. Pozdrawiam, Fanaberka :-)
-
Przeczytałam uważnie obie wersje. Wprowadź zmiany :-) Pozdrawiam Fanaberka :-)
-
Nagroda Nike - szmatława statuetka kółka wzajemnej adoracji
Fanaberka odpowiedział(a) na Michał_Zawadowski utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Chyba rozumiem. Pozdrawiam. Fanaberka. -
Masz rację - wszystko ma znaczenie. Ale wierszyk spróbuję poprawić, jeśli mi się uda. Dziękuję Fanaberka.
-
Perła /dedykowane dzie wuszce/
Fanaberka odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz podoba mi się, bo uruchamia sieć skojarzeń, od Alby po Karczmarskiego. Rozgwiazda, perła, sztylet – czy te obrazy też zaczerpnięte są z jakiegoś dzieła? Bym obejrzała. Pozdrawiam Fanaberka :-) Ps. Dziękuję za odpowiedź. Maje są mi znane. Zapytałam o drugi obraz, bo taki soczyście potencjalnie krwisty mi się wydał, interesujący :-) Ponownie pozdrawiam. -
z cyklu: przedmioty
Fanaberka odpowiedział(a) na Lobo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pracowicie zaznaczyłam fragmenty, które mi się podobają. Jeśli chodzi o treść: Nie podoba mi się kategoryczne przesłanie, że przemiana ducha drzewa w ducha krzesła jest równoznaczna z dewaluacją, przedkładanie kontaktu z ptakami nad kontakty z duchami ludzi. Ani śladu wątpliwości czy ironii. Doceniam umiejętności, podoba mi się melodyjność wiersza. Pozdrawiam Fanaberka :-) -
Pomyślałam sobie, że ten wiersz, w zgłębianiu tematu, nie wychodzi niestety poza przedsionek. Ktoś mi kiedyś powiedział: "Nie mogę z tobą wytrzymać, ale bez ciebie jeszcze gorzej". Byliśmy wtedy w trzeciej liceum :-) Pozdrawiam Fanaberka.
-
Nagroda Nike - szmatława statuetka kółka wzajemnej adoracji
Fanaberka odpowiedział(a) na Michał_Zawadowski utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
To nie moje pokolenie i w zasadzie wszystko nie moje, ale "Pawia królowej" przeczytałam jednym tchem, nawet napisałam streszczenie: Elo, Emsi, zgrzybiała Warszawka niech się chowa, Mc Doris Masłowska - Królowa Hiphopowa. Kaska maska gra muzyka. Twój obraz świata zależy od języka, którym do ciebie krzyczą z papieru, na murze, w hip-hopie, Faktach-sraktach, tivi, uwerturze. Nie o Pragę, meneli i denaturat chodzi, lecz o to, jak do mediów kaski dobijają się laski i faceci niemłodzi. Na przekór obowiązującym tendencjom mentalnym, Mc Doris cię zostawi w położeniu fatalnym. Twoja sławy fatamorgana rozwiana jest przez jatki od wieczora do rana. Żeby publikę z kaski wydymać, nie musisz tworzyć, wystarczy się podłożyć: być ciotą, szpetotą, dałnem, lub moczu nie trzymać. Czy się roześmiejesz, czy też zmarszczysz czoło i tak zostaniesz, koleś patriarchalnym pierdołą. A ty mała, byś lepiej majtasy z podłogi posprzątała. Chcesz być jego śliczną bohaterką liryczną, a chodzi o otwory w ciele, aniele. A że penis nie teges, będzie cię obrażał, twój wiek, wykształcenie, urodę podważał. Nie pomoże Ci podjazd dla mózgu na wózku, bo jest europejski a ty jesteś po rusku. I tu się okazuje, że strasznie się spieszę, zaraz półka do trzeciej, OK. muszę lecieć. -
Dziękuję za informacje o kakao. Czekolada to mieszanka kakao, tłuszczu i cukru z buraka. Podobno czekolada działa antydepresyjnie, ale leczy objawowo, nie usuwa przyczyn choroby. Ta czekoladka pochodzi z bajki, do której nawiązuje wierszyk. Nie jest istotna, mogłaby to być wata cukrowa, czy jakikolwiek inny smakołyk. Jedna uwaga: dziecko z wierszyka jest dzieckiem wewnętrznym. Zaznaczyłam część twojej wypowiedzi. Piszesz tam o czekoladzie. A ja napisałam o otwarciu na nią. Bez prawdziwego otwarcia - nie ma prawdziwego zaspokojenia. Inaczej: tylko prawdziwe otwarcie prowadzi do zaspokojenia w pełnym tego słowa znaczeniu. Takie otwarcie nie jest proste, wymaga domu. To chciałam napisać. Dziękuję :-)
-
Podoba mi się ganek. Łączy mi się z tynkiem (jedzonym przez dzieci). Jeszcze by się przydały begonie i kilka żółtych motyli :) Nie zauważyłam trzech "p", poza tym nie wiedziałam, że to wada, pomyślę jak ją naprawić. Z wanną chyba sobie nie poradzę, nie widzę tego, popatrzę jeszcze. Przecinek - tak, wydłużenie wersu również. Jeśli chodzi o pointę - ona wcale nie jest prosta, podobnie jak ten rodzaj dziecięcego otwarcia, nieosiągalny na plaży, choćby najbardziej czarującej. Czekoladka pojawia się w najgłębszym wnętrzu nie wiadomo skąd, może zawsze tam była, ale nie o nią tu chodzi. Na razie nie umiem powiedzieć tego inaczej. "Zawsze wiedziałem, że będziesz tak dobrze pisać." - nie wiem, czy w ogóle jeszcze będę pisać, chociaż bym chciała. Dziękuję. :-)
-
A wiesz, że rzeczywiście przed napisaniem wierszyka oglądałam w necie sporo reprodukcji. A ptaki, miasteczko, podwórko - to mój chleb powszedni. Miałam coś do powiedzenia, nie umiałam napisać wprost, bo by wyszło nabzdyczone. Spróbowałam posłużyć się obrazami. Chyba w pewnym stopniu mi się udało. Jeśli chodzi o formę - próbuję pisać na wyczucie, nie mam żadnej wiedzy ani umiejętności. Ciężko mi to idzie, za każdym razem mi się wydaje, że to ostatni w życiu tekst :-) ktoś mi kiedyś powiedział, ze to sprawa odwagi, chyba miał rację :-) Dziękuję. Fanaberka
-
Podaj czekoladkę??? Wykluczone!!!! (żeby mu się cofnęła? :))))) To dziecko musi zapomnieć o lesie i samo otworzyć usta. A wiesz jak to jest z czekoladkami: na 100 gram 700 kalorii, grzanie jest, szkoda tylko, że to tzw "puste kalorie". Trudno - jak mawia Stefan. Dziękuję Fanaberka :-) Ja myslałem o uszczelnianiu nieszczelności, ale jak nie lubisz, to trudno, jak mawiam. Nie napisałam tutaj ani słowa o tym co lubię, a czego nie. W tej bajce czekoladek nie brakuje (dach z piernika). Można się tuczyć na siłę, jak gęsi na pasztet. Jest też niestety garnek i piec (;))) Otwarcie nie oznacza nieszczelności, lecz gotowość przyjęcia. I na tym kończy się wierszyk. Ewentualne uszczelnianie - to juz całkiem inna historia.
-
Tak właśnie mi się wydawało, że trochę poezji to w tym jest, poza tym sporo prawdy (mojej)dlatego wkleiłam na próbę. Bardzo świeże, jeszcze się temu nie przyjrzałam. Na razie widzę, że mimo tych pierników i czekoladek nie przesłodzone, to mnie cieszy. Dziękuję. Fanaberka.
-
Do tej płenty to coś o zamykaniu drzwi albo uszczelnianiu, bo ciepełko ucieka bym wsadził tzn wpisał. Np.: "podaj dziecku czekoladkę uszczelnij będzie cieplej" Otórz to! Przy puencie się upieram (póki co :-) Żadnego przekarmiania dzieci, zwłaszcza dorosłych!! ;)) Dziękuję :-) Fanaberka
-
Podaj czekoladkę??? Wykluczone!!!! (żeby mu się cofnęła? :))))) To dziecko musi zapomnieć o lesie i samo otworzyć usta. A wiesz jak to jest z czekoladkami: na 100 gram 700 kalorii, grzanie jest, szkoda tylko, że to tzw "puste kalorie". Trudno - jak mawia Stefan. Dziękuję Fanaberka :-)
-
Wiesz, Stasiu, ta pozornie infantylna płenta mi się podoba, cały wierszyk do niej zmierza, chyba musi zostać. Pomyślałam sobie, że może za mało czytelna, zobaczę jeszcze. Dziękuję Fanaberka :-)
-
Ja widzę potknięcia, ale jeszcze nie umiem ich poprawić. Dziękuję za pochwałę. Fanaberka :-)
-
wersja robocza, otwarta.
-
dom. drewniana konstrukcja podparta snem. mech w ścianach dach z piernika, garnek, piec. tylko wejść i już moczymy nogi w wannie. to właściwie jest rzeka. mokra plaża paruje pokornie. pod kocem mieszczą się jeszcze gniazda wędrownych jaskółek. zwodzony most opuszcza łatwopalne krzaki. okrągłe owoce obcych pór roku. dzisiejsze popołudnie wchodzi bez pytania, rozpala czoła cegieł, lampy potem świece. piasek grzeje się w tynkach. modlitwa pocałunki coraz bardziej senne. w najgłębszym wnętrzu papierowych tapet pod pajęczynami gęstnieje las. w nim dziecko otwiera usta na czekoladkę. .
-
ta rzeka miała być metaforyczna, ale lustro się zgadza. Podobno szukamy luster wszędzie, gdzie tylko się da (nawet kosmici w naszych wyobrażeniach są do nas podobni ;) Pozdrawiam Fanaberka
-
No właśnie nie bardzo chciałam, żeby była apelowa, jakoś tak wyszło. A małe litery? Chyba na przekór jednej pani od polskiego. ;) Dziękuję za czas poświęcony wierszykowi i propozycję zmian. Fanaberka.
-
Tak - jeśli to coś żywego. Nieprzewidywalność jest atrybutem życia :-) Pozdrawiam. Fanaberka.
-
No wiesz, Messa, z domu się wychodzi a potem wraca. Rzeka płynie tylko w jedną sronę. Dziękuję za wierszyk :) Fanaberka