Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fanaberka

Użytkownicy
  • Postów

    2 103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fanaberka

  1. To jest zdaje się zasada równie stara jak forma haiku. Jestem zwolenniczką przestrzegania zasad. Tyle że nie takie to proste. :-)
  2. Wyobraziłam sobie, że rankiem księżyc staje się coraz mniej widoczny, więc i jego odbicie w wodzie się rozcieńcza. Pomyślałam też o zabawie słownej: "rozcieńczać" jako odwrotność "rozdymać" - ale to już na marginesie.
  3. Czyżby zaczarowany koń zgłodniał? :) Minął Kraków i zobaczył stóg z owsem, na próżno dorożkarz batem trzaska i klnie, koń jakby nic wcina owies. Wszechświat niech sobie poczeka. Fajne, pobudza wyobraźnię ;) Pozdrawiam. Fajny komentarz, dziękuję. PS. To się wydarzyło naprawdę, wczoraj w nocy. Szłam nad rzeką, a Wielki Wóz jechał nad drogą, wśród koron drzew. Nagle usłyszałam rżenie konia. Zatrzymałam się, więc Wóz również. Okazało się, że dokładnie nad kopką owsa :-))
  4. Zdarza się. :-D Przypomniało mi się, jak kiedyś wskutek jakiejś fanaberii napisałam wierszyk o malarzu. "martwa na tura" czy jakoś tak. Pozdrawiam z przymrużeniem ;)
  5. :-)) A właśnie dobrze by było. Księżyc się rozcieńcza nie tylko o wschodzie, ale i w ostatniej kwadrze. Pasuje.
  6. A skąd to rżenie? Wielki Wóz się zatrzymał nad stogiem owsa.
  7. Fajny ten wiersz - chciało mi się wrócić, zwłaszcza do drugiej zwrotki. I jeszcze ten ptaszek. Chemia i dno również. "Złudzenia" nadal mi przeszkadzają.
  8. Trochę mi przeszkadza dzielenie wyrazów, ale czuję, że ten zabieg, chociaż sprawia wrażenie nieudolnego, odnosi pewien skutek. "wolny od złudzeń " bym wywaliła. To pospolity zwrot, psuje efekt. W sumie - OK.
  9. Fana! nie wiem w jakim jesteś układzie i mało mnie to obchodzi;)) PozdrawiaM. Od tylu lat jestem na forum, że czasem zapominam, że być może przywołuję duchy. Ps. Fajnie wiedzieć.
  10. Szkoda, ale co zrobić, był spoza układu. ;P
  11. Stefanie, chcę Cię zapytać, ale tak na serio: Czy to jest wesoły wiersz? Bo ja w nim wyczuwam powagę, może nawet jakiś rodzaj przejmującego smutku. Mylę się? Późna pora?
  12. może: wiatr owiewa konduktora na skrętach? :-D
  13. paranoja równomiernie obdzieliła członki. ?? druga zwrotka mnie zmęczyła.
  14. E tam, pampers by nie nałapał tych ziarenek, ani nie miał czego zwrócić, bo klepsydra jest zamknięta na amen. To nie to.
  15. klepsydrę i pampersa bym posłała do kosza.
  16. o losie, wychodzi mi obstrukcja :| Wusz, to jak to w końcu jest: wychodzi czy obstrukcja? :-D
  17. czego Wusz nie rozumiesz, czyżby klepsydry w pampersie? Wstyd :-D
  18. No super!! Fajnie się czuję po przeczytaniu. Natrzaskane aż miło. Wierszyk autentycznie zdystansowany i zabawny, co się nie sili na. Plusisko.
  19. Myślę, że np. "zachwycam się" nie jest potrzebne, skoro ów zachwyt i tak widać w wierszu. Albo "nie ma cię przy mnie" - skoro samotność i tak jest widoczna. Tyle by mi wystarczyło: kolejne miejsce, kolejny dzień w którym dojrzewają drzewa. liść na czuprynie. cień podniósł rękę. przywołuje wspomnienia. cisza i kolejny liść. chciałoby się krzyknąć do nadchodzącej. odchodzę. :-)
  20. Przeważnie milczę, ale dzisiaj dla odmiany skomentuję Twój wiersz. Oto co widzę: Nie licząc końcówki (która nawet mi się podoba), tekst jest podzielony na trzy zwrotki, w każdej cztery wersy podobnej długości - jak na wiersz przystało. I na tym koniec. Naprawdę próbuję, przymierzam interpunkcję, a mimo to nie mogę zgłębić natury kapitana, oprócz tego, że miotany bliżej nie zidentyfikowanymi emocjami rzuca się na pewną śmierć. Ale to jest już zawarte we fragmencie kursywą. W trzeciej zwrotce jest wprawdzie napisane, że kieruje nim rozpacz, ale tego nie widać we wcześniejszych fragmentach tekstu. Przerzutnie, rwąca się fraza, stylizacja języka - utrudniają czytanie, zrozumienie i odbiór. Wiersz wydaje się histeryczny, budzi we mnie zniecierpliwienie i irytację. Minus.
  21. To apropos madison square garden? ;D Lęk i przemoc są równoczesne? Widzę peela, dziecko popkultury, żyjącego na krawędzi twardziela. Z Autorem raczej bym się nie odważyła go utożsamić. Zwrotka z tundrą i tytułowym rozcinaniem łąk robi wrażenie. Przy pierwszym czytaniu namalował mi się obrazek długiego, pojedynczego cienia mężczyzny rozcinającego tundrę (na pólnocy cienie są długie i nie ma naturalnych obiektów, które mogłyby rzucać cień) Podoba mi się.
  22. Pojutrze poszedłem jest zgodne z jutro przyszedł, ale komu by się chciało "naprawdę czytać. To smutne." :-P Wierszyk chyba ironiczny. Najbardziej podoba mi się właśnie zabawa czasem. Poza tym - bez zachwytu.
  23. Niestety, tutaj się gubię. Nie przepadam za rebusami w poezji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...