A ja to widzę tak (trochę może bezuczuciwo zbyt, ale taki dziś nastrój mam):
wciąż rozpamiętywana przeszłość nie jest ukazywana w pełni, stad niedomknięta szafa, a nagie anorektyczne wieszaki to tylko wątłe fragmenty wspomnień i przeżyć, strasznych przezyć wojennych, obdarte ze szczegółów, ukazują zimne statystki (tylu umarło, tylu rannych).
A ów świadek, naoczny swiadek owych wydarzeń, zostaje tłumiony przez wygenerowana wersję, siekierką miedzy oczy i po sprawie.
pozdr.
Ariel