Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    56

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. One przeważnie się nas boją, ale lochy z warchlakami mogą być naprawdę niebezpieczne. Również pozdrawiam :) Ja w lesie zawsze czułem się lepiej i bezpieczniej niż w mieście :)))). Natura zrewanżowała mi się przewlekłą "bolerką" (nie polecam:)))), ale i tak ciągnie mnie, Jak wilka... :) Dzięki za czytanie. Pozdrawiam
  2. "twórce", to chyba też tak dla beki. :) Wszystkich nas kiedyś pochłonie Wielkie Zapomnienie, Biednych, bogatych, sławnych, nieznanych, grubych, chudych, mądrych i głupich... ale, póki co, żyjemy :) Pozdrawiam.
  3. Trytytka mi się podoba :))). Ciekawym bardzo jak ją rozpina XD Pozdrawiam
  4. Ktoś ci powiedział, że to jest świątynia, ta stara puszcza, gdzie przodków kurhany, gdzie na ołtarzach odwiecznej natury duchy składają dziękczynienia dary. Znajdziesz tam spokój, nerwów ukojenie i swoją psyche zmęczoną naprawisz. Pod krępych dębów konarów sklepieniem wytchniesz od zgiełku i codziennej wrzawy. Gdzież ta dąbrowa i przodków kurhany?! Studiujesz mapy i wytyczasz trasę. Chcesz poznać świat ów, dawno zapomniany, co tak fantazje pobudzać potrafi. Masz już namiary, więc pakujesz w plecak jakieś kanapki i butelkę coli, w ręce telefon, aparat przewieszasz, jesteś gotowa, by wyruszyć w drogę. Wsiadasz w samochód i pędzisz do lasu, tam ścieżką krętą podążasz do celu. Pachnie poszycie i śpiewają ptaki. Ludzi, szczęśliwie, spotykasz niewielu. W końcu znajdujesz zapomniane groby, tuż przy nich siadasz na starym kamieniu. Strumień gdzieś obok toczy swoje wody szemrząc cichutko. Dumasz więc w milczeniu. Pośród zieleni światło igra z cieniem, zioła kołyszą twych przodków kurhany. Prawdziwe tutaj znajdujesz ukojenie, lecz czas ucieka, czas nieubłagany. Musisz powrócić do szumu miejskiego... nad twoim uchem jakiś komar trzeszczy. Starasz się ręką ogonić od niego czując na sobie lezącego kleszcza. Żegnajcie przodki i wasze kurhany. Bór chcesz opuścić, zaraz weźmiesz prysznic... lecz nagle krzyczysz: O Jezu! O Rany! Właśnie wdepnęłaś niechcący w mrowisko. Mrówki, jak mrówki, to żadna ich wina, na starych grobach zbudowały kopiec i wrażej nóżce, co spokój zburzyła, mrówkowym kwasem starają się dopiec. Żegnajcie przodki i wasze kurhany! Od wściekłych mrówek, uciekasz czym prędzej. Machasz rękoma, tupiesz nogami. Chyba nie wrócisz tu już nigdy więcej. Na domiar złego koło głazu żmija zerka na ciebie zimnym gadzim okiem. Gdy się o korzeń przypadkiem potykasz, żmiję omijasz, jesteś nad potokiem. Żegnajcie przodki i wasze kurhany! Tu w dziupli pszczoły mają swoje gniazdo, a w nim miód słodki w komórkach schowany. Gdy obok tupiesz, wnerwiają się bardzo. Choć prawie lato, woda lodowata lecz nie powstrzyma, kiedy dajesz nogę. Hyc na brzeg drugi! Lecz wpadłaś do pasa. I wiesz do tego, że zgubiłaś drogę... Żegnajcie przodki i wasze kurhany!!! Nie masz pojęcia, gdzie dokładnie jesteś. Wzrok już masz smutny, nieco zatroskany. Szczęśliwie trafiasz na nieznaną ścieżkę... Spotykasz na niej Śródleśnego Dziada (znajdziesz go pośród moich starych wierszy), grzecznie go pytasz, a Dziad odpowiada: Wilka z niedźwiedziem nie spotkałaś jeszcze, wracaj więc duktem, tym do lasu skraju, gdzie twój samochód wciąż na ciebie czeka. I śpiesz się lepiej, bo dziki pytają: Gdzie można dorwać jakiegoś człowieka? Biegniesz przed siebie, w dali refleks błyska, na brzegu lasu już widać samochód, ale w tym biegu znowu się potykasz... budzisz się w łóżku, ocierając z potu. Sen to był tylko, całkiem nieprawdziwy. Typowy koszmar, zupełnie bez sensu. Wiem, że nie muszę tu cię przekonywać, że ciągle w lesie są przepiękne miejsca. Z pozdrowieniami dla @corival . Dziękuję za inspirację :)
  5. I już chcesz wracać do domu cichego. Nagle nad uchem jakiś komar trzeszczy. Starasz się ręką ogonić od niego, czując na sobie stado głodnych kleszczy. Żegnajcie przodki i wasze kurhany! Bór już opuszczasz, jasno patrząc w przyszłość i nagle krzyczysz: O Jezu! O Rany! Właśnie wdepnęłaś niechcący w mrowisko. Mrówki, jak mrówki, to żadna ich wina, na starych grobach zbudowały kopiec i wrażej nóżce, co spokój zburzyła, mrówkowym kwasem starają się dopiec. Żegnajcie przodki i wasze kurhany! Od wściekłych mrówek, uciekasz czym prędzej. Machasz rękoma, tupiesz nogami. Chyba nie wrócisz tu nigdy już więcej. To już nie żarty! Koło głazu żmija zerka na ciebie zimnym gadzim okiem, gdy się o korzeń przypadkiem potykasz. Żmiję omijasz, jesteś nad potokiem. Żegnajcie przodki i wasze kurhany! Tu w dziupli pszczoły mają swoje gniazdo, a w nim miód słodki w komórkach schowany. Gdy obok tupiesz, wnerwiają się bardzo. Choć prawie lato, woda lodowata lecz nie powstrzyma, kiedy dajesz nogę. Hyc na brzeg drugi! Lecz wpadłaś do pasa. I wiesz do tego, że zgubiłaś drogę... Żegnajcie przodki i wasze kurhany!!! Nie masz pojęcia, gdzie dokładnie jesteś. Wzrok już masz smutny, nieco zatroskany, Jednak znajdujesz wydeptaną ścieżkę. Spotykasz na niej Śródleśnego Dziada (znajdziesz go pośród moich starych wierszy), grzecznie go pytasz, a dziad odpowiada: Wilka z niedźwiedziem nie spotkałaś jeszcze, więc wracaj duktem tym do lasu skraju, gdzie twój samochód, wciąż na ciebie czeka. I śpiesz się lepiej, bo dziki pytają: Gdzie można dorwać jakiegoś człowieka? Biegniesz przed siebie w dali światło świta, na skraju lasu już widać samochód, ale w tym biegu znowu się potykasz... budzisz się w łóżku, ocierasz twarz z potu. Sen to był tylko, całkiem nieprawdziwy. Typowy koszmar, zupełnie bez sensu. Wiem, że nie muszę cię tu przekonywać, że ciągle są w lesie bardzo piękne miejsca. Pozdrawiam :)
  6. Pierwsze pytanie: Co to jest problem? Odpowiedź: Problem, jest to różnica pomiędzy tym jak jest, a tym jak powinno być. Drugie pytanie: Co to znaczy rozwiązać problem? Odpowiedź: Rozwiązać problem, to znaczy przebyć drogę od tego jak jest, do tego jak powinno być. Podsumowując, często w życiu borykamy się z różnorakimi problemami, ale też w dużej mierze jesteśmy tu po to, żeby je rozwiązywać. Pozdrawiam :)
  7. Właśnie o tym miałem wspomnieć. Uprzedziłeś mnie :) @Quidem.art wiersz całkiem niezły. Podoba się. Pozdrawiam
  8. Cztery reakcje, dwie odpowiedzi i ponad 1200 wyświetleń... Ktoś mi wyjaśni o co chodzi z tym tekstem??? Bo czegoś tutaj nie rozumiem :)))
  9. Ciekawe podejście do tematu. Dzięki. Pozdrawiam Troszeczkę zmieniłem zakończenie. Wspominam o tym, ponieważ wydaje mi się, że do niego odnosi się część tego wpisu. Za resztę dziękuję, bo to chyba dobrze, że udało mi się czymś zaskoczyć w tym ustandardowanym świecie. Pozdrawiam Dzięki za rozwinięcie tematu. Bug zasadniczo miał oznaczać, w tym przypadku, taki błąd programu, który spowodował przeniesienie gracza w czasie rozgrywki na stronę przeciwną, co raczej nie powinno się zdarzyć i chyba się nie zdarza w grach (chociaż zdarzało się w realnym świecie i pewnie nadal się zdarza i będzie zdarzać). Stworzyłem po prostu taką sytuację dla potrzeb tego tekstu :) Dziękuję i również pozdrawiam.
  10. Być może tak wymarły dinozaury. Ostatnio spotkałem się z dość fantastyczną teorią, że mógł istnieć gatunek, który mógł stworzyć materialną cywilizację. Teoria nie do sprawdzenia, ponieważ do tej pory czas zatarł wszystkie po niej pozastałości, nie zostawiając żadnych dowodów jej istnienia. Niemniej wytypowano gatunek, który taką cywilizację mógł tworzyć. Czysta fantastyka, ale biorąc pod uwagę jak długo te stworzenia dominowały na Ziemi i jak długo my tutaj istniejemy jako gatunek (zgodnie z obowiązującymi teoriami) dająca nieco do myślenia. Pozdrawiam
  11. Prawda, różnie bywa. Tamto miało dotyczyć raczej szukania prawdy właśnie, ale każda interpretacja jest mile widziana, taka była łatwa do przewidzenia i w sumie zakładana przeze mnie :). Pozdrawiam. Tak, też mnie nieco rażą. Powróciłem do wiersza, ale nic sensownego póki co nie mogę wymyślić. Pozdrawiam Nigdy nie wiadomo. Tyz prawda :) Pozdrawiam Staram się, ale najczęściej wychodzi... jak zwykle ;) Pozdrawiam W sumie truistyczny do bólu, więc tym bardziej dziękuję ;) Pozdrawiam
  12. Jak to powiedział Albert Einstein: W Internecie wszystko jest względne. ;) P.S.: :)))
  13. O c z y w i ś c i e ! Dziękuję za wizytę :) Pozdrawiam
  14. Widać, że znasz się na rzeczy :). Dziękuję i pozdrawiam.
  15. Fajne :) Uśmiechnęłaś mnie, a to naprawdę dużo. Pozdrawiam
  16. Wchodzimy zaraz znowu do gry, sprzęt już gotowy i głowy twarde, oni czerwoni, niebiescy my, w sercach dla wrogów mamy pogardę. Zwycięstwo, to nasz jedyny cel! Wszystko, co z tego teraz wynika: Ażeby lepszym okazać się, trzeba nam zetrzeć w proch przeciwnika. Zdobywać z trudem za metrem metr oraz samemu nie polec w walce. Sukcesu chwila już bliska jest, po klawiaturach wędrują palce. W programie nagle wystąpił błąd i mnie przeniosło na drugą stronę. Stamtąd ich barwy niebieskie są, a nasze dla nich były czerwone. Bug ten zawładnął do końca grą i zakończyła się wielkim zwisem. Chciałbym powrócić na respawn point, ale prawdziwe nie daje życie.
  17. O! To już wchodzimy na taki poziom, że dochodzę do wniosku, że chyba jednak nie wiedziałem w co się pakuję dołączając do klubu. XD Hmm... ale tak na marginesie, to miałem nadzieję, że gdzieś u mnie będziemy orać i przyjedziesz ze sprzętem ;) Człap słucha, Człap widzi, Człap żadnej prawdy się nie brzydzi. Bądź ostrożny w czynach, słowach, bo Człap przyjdzie cię zaorać... Ech... Człap pomocny jest we wszystkim, o czym tylko se pomyślisz, bądź poprawnym optymistą Człap to jasna nasza przyszłość! Hej! (poganiam stado) To śpiewałem ja, Sylwester Lasota, poeta trzeciej kategorii z bożej łaski.
  18. Jak to wyśpiewywał jeden z bohaterów jednej z naszych ulubionych bajek z dzieciństwa, która może być już niepoprawna politycznie: A nam jest wsio rawno... Chociaż... może pojadę jednak rozrzutnikiem... smród zostaje z tyłu... Tylko chyba pora nie jest najlepsza. Albo za wcześnie, albo za późno. No chyba, że umawiamy się już na jesień.
  19. Chyba jednak najczęściej wpatrują się w zieloną trawę i nic poza nią nie widzą... Wzajemnie :)
  20. Zapisuję się do klubu traktorzystów. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...