Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 679
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. No, raczej na pewno nie. Tym bardziej, gdy się jedzie tą samą dorożką. Pozdrawiam
  2. Dziękuję. Również pozdrawiam.
  3. czasami nie wiadomo co lepsze/gorsze sparzyć się czy parzyć
  4. Świetna. Czuję się dotknięty do żywego :))) Pozdrawiam :)
  5. Tak :). Zacząłem pisać to jako prozę, a wyszło... to co wyszło. Oby nas tylko takie przypadłości dopadały.
  6. Dobre pytania, ale nie wszystko jest takie jasne i oczywiste, jak mogłoby się na wydawać. Przeglądałem kiedyś jakieś czasopismo poświęcone psychologii i znalazłem w nim artykuł opowiadający o badaniach, w których udowodniono, że decyzja o tym jak postąpimy/zareagujemy, jest już podjęta w naszym mózgu zanim o tym pomyślimy. Jakkolwiek dziwacznie to brzmi, to wydaje mi się, że jest to obowiązująca linia obecnie w tym temacie. Jeśli tak jest, to oznaczałoby że nasze działania są z góry zdeterminowane i jeśli mamy na nie jakikolwiek wpływ, to raczej znikomy. Pozdrawiam
  7. Oj można, można. Dzięki :) Pozdrawiam
  8. Świetny tekst. Niesamowity. Pozdrawiam.
  9. @jan_komułzykant tak to wychodzi, gdy próbuję napisać coś prozą, a to coś zamienia mi się z automatu w... wiersz(?). ;)
  10. A polski bez jak pachniał w maju W Alejach i w Ogrodzie Saskim, W koszach na rogu i w tramwaju, Gdy z Bielan wracał lud warszawski! Szofer nim maił swą taksówkę, Frajerów wioząc na majówkę, Na trawkie, pifko i muzykie; Gnał na sto jeden, na rezykie; A wiózł śmietankie towarzyskie: Kuchtę Walercię, tę ze Śliskiej, Burakoszczaka z Czerniakowskiej I Józia Gwizdalskiego z Wolskiej. Byli spocone i zziajane I wszystka trzech w drebiezgi pjane, I jak jechali bez Pułaskie, Fordziak w latarnię wyrżnął z trzaskiem, I przybiegł (tyż pod gazem krzynkie) Fłimon szarpany za podpinkie. Szofer czarował go naturalnie, Że on zapychał leguralnie I „Niech ja skonam, niech ja skonam (Zawsze dwa razy! rzecz stwierdzona), Skoro jeżeli znakiem tego Nie jest to wina bzu danego, Któren cholernie się uwietrzniał I mocny zapach uskuteczniał; Ciut, ciut mnie z niego zamroczyło I właśnie bez to się zdarzyło”. Policjant mówił: „Ja nie frajer I pan nie weźmiesz mnie na bajer, Pan się zatrudniasz ankoholem” – I nagle krzyk: „To ja chromolę!” I „Nie bądź pan tu za szemrany!” A kuchta w pisk: „Zabiją! Rany!” A Józio w pysk, a Józia w mordę, I już w powietrzu pachnie mordem, I wszyscy do komisariatu, A z winy – majowego kwiatu. Potem to ślicznie Wiech uwieczniał, Z daleka więc do pana Wiecha Pełen wdzięczności się uśmiecham… To tyle Tuwim na temat bzu w Kwiatach polskich. A od siebie jeszcze dodam, że w młodzieńczych latach zwykliśmy mawiać: Bez pole, bez majtek, bez płot... ;) tak bez sensu i bez przyczyny :))))) Bez urazy :) Pozdrawiam
  11. Jak to się stało? Wsiedliśmy razem do tej dorożki (nie szukaj tutaj jasnych obrazów), w podróż przez życie mieliśmy ruszyć. Lecz nie od razu. Starałem drogę ci wytłumaczyć cierpliwie niczym jakiś dżi pi es, GPS, znaczy, lecz ty wskazówek szukałaś w gwiazdach. To była jazda. No, niezła jazda! I tyle. Wiedziałaś lepiej! I ja wiedziałem. Złączonym duszą, złączonym ciałem, rosnąć nam przyszło w masę krytyczną. Od animozji wprost do eksplozji. I się skończyło... apokalipsą. Włóczę się teraz w cudnych manowcach, a ty gdzieś poszłaś, gdzieś sobie poszłaś. Zamknęłaś najpierw drzwi mi do domu. Komu się żalić? No, powiedz, komu? Samotnie sypiam pod czystym niebem. Czy tobie lepiej? Odpowiedz sobie. Ja tego nie wiem. Wczoraj tu byłaś, chyba zbłądziłaś, lecz mnie o drogę przecież nie spytasz, to pewne dzisiaj i przecież jasne, nadal wiesz lepiej, a ja nic nie wiem. Nic się nie zmienia, szans na to nie ma... wciąż kocham ciebie.
  12. Ciekawy układ rymów... i został doskonale oddany w przekładzie + Jak zwykle czytam z przyjemnością i podziwem :) Pozdrawiam
  13. Oby nam się udało doczekać do wiosny. Pozdrawiam
  14. w ramach konie w zaprzęgu ciągną sanie przez zaspy obraz na ścianie
  15. zawiany rolnik na zaśnieżonym polu niknie w śnieżycy
  16. :) :))) :))))))))
  17. @jan_komułzykantNiepotrzebnie się czepiałem. Ta pierwsza wersja bardziej mi się podobała, bo ten "zielony sopel" od razu mi się skojarzył z czerwonym nosem, a teraz... :))) głupi ja :). A co do rymowania, to gdy przeskakujesz z formy rymowaniej, na nie rymowaną, to czasami zrymowanie z automatu się zdarza. To tak jakby nasz umysł wpadał w koleiny, zmieniamy kierunek, a one nadal prowadzą nas swoim torem. W każdym razie mi się tak zdarza. :) skrzy mróz na śniegu przy miotle drzemie bałwan z zielonym soplem Chyba tak jakoś, to widzę, ale Twoja miniaturka (ta pierwotna) lepsza, moim zdaniem, (bo się rymuje) XD. Dzięki za wspólną zabawę i zbieranie doświadczeń ;)
  18. Nie to, żebym się złośliwie czepiał, ale zgodnie z zasadami rym nie służy haiku :))), ale to nic w porównaniu do przysypiania w siarczysty mróz :)))))). A tak serio, to fajne mini Ci wyszło.
  19. puszysta czapa na zielonej sosence przysiadły gile :P :)
  20. Pewien kolarz, gdy przejechał przez granicę, krzyknął: "Etap 'Wyścigu Pokoju', a w Berlinie będzie meta!" Rowerzyści z ciepłych krajów mają kręcenie w zwyczaju. Nie szkoda zachodu, ćwiczyli za młodu, c y k l i c z n e u c i e c z k i z r a j u.
  21. pod ławką płytki szczeliny między nimi łączą lub dzielą
  22. Sylwester_Lasota

    Piach i bursztyn

    Świetny obraz. Haiku też może być ;)
  23. para nad rzeką kra spiętrzona w zatory w tle kracze wrona
  24. Nieźle zakręciłaś 🙂👍
  25. Dzięki! Ech, żarty sobie stroję :) No i to do tego ha i ku na ławce ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...