Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    56

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Ci co wsiedli i wysiedli, czasem w pędzie się spotkali, różne sprawy wspólnie wiedli, lecz najczęściej się mijali. Ktoś miał stacji siedemdziesiąt, a ktoś inny miał trzynaście. Bez nadziei by się przesiąść, gdy przecinał pociąg stacje. Rozkład jazdy na peronie przygwożdżony czarnym gwoździem, rozszyfrować go nie może przechodzący żaden człowiek. Większość czyta od niechcenia, nie z potrzeby, ale z nudów, bez refleksji, że istnienia na krawędzi wiszą cudu. Ci w pociągu jadą dalej, ktoś wyrzucił koduktora, kocioł stary jest na parę, węże snują się po torach.
  2. To ciekawe, bo dokładnie do takiego samego wniosku doszedłem. Myślę, że w chwili obecnej nie jest problemem wyselekcjonowanie najlepszych operatorów takiego sprzętu, ale i tak wszystkich ich bije na głowę AI, więc może jednak takiego scenariusza się nie doczekamy. A może już się realizuje, wszystko możliwe. Słyszałem o próbie zwerbowania przez Rosjan gracza będącego na topie rankingu pewnej gry strategicznej. Ponoć propozycji nie przyjął. Zakładam, że ci, którzy przyjęli, raczej się tym nie chwalą. Nie wiem czy wiesz, ale istniał przed laty taki projekt, w którym można było sobie postrzelać przez internet z prawdziwej broni palnej do prawdziwych, żywych królików. Jeśli się nie mylę, to ze względu na drastyczność pomysłu go zamknięto. Pozdrawiam
  3. Toż to niemal poemat! Rzeczywiście musiało to być znaczące wydarzenie w Twoim życiu. Pozdrawiam
  4. @Rafael Marius Ktoś kiedyś powiedział, że kwitnące rośliny to najbardziej bezwstydne twory na świecie. Ich piękne kwiaty, to przecież po prostu są ich narządy płciowe. Wiersz dobry, nie epatujący dosłownością, a jednak odkrywający bardzo wiele i pozostawiający margines dla czytelniczej wyobraźni. Pozdrawiam
  5. Przede wszystkim świetny formalnie, jak zwykle z resztą. Jeśli chodzi o treść, to wydaje mi się nie do końca jednoznaczna, ale to też na plus. Powiedziałbym, że przekaz został owiany jesienną mgłą tajemniczości. Podoba się :) Pozdrawiam.
  6. Dawniej uważano, że natura nie znosi pustki, teraz... teraz wszystko się zmienia. Przeczytałem z przyjemnością. Kawałek prawdziwej, dobrej poezji. Dzięki Ci za to :). Dobranoc.
  7. @sam_i_swoi, łał! A ja bym podsumował to dwoma słowami: Samo życie. (kropka) I to jest to, co w poezji najbardziej cenię, niekoniecznie elaboraty na jej temat :)))
  8. Może coś innego, ale pomyślałem, że jeśli to jednak nazwa miesiąca, to tłumaczenie go z polskiego na angielski i zapisanie małą literą (may), byłoby ewidentnym błędem, to idąc w drugą stronę, choć to nie takie oczywiste, może być podobnie. Co ciekawe, również wrzuciłem ten wers w GT i otrzymałem taki wynik: Taki kwiat jak May nigdy nie zrodził Jak widzisz, tutaj też została zachowana duża litera, ale również została zachowana oryginalna pisownia nazwy tego miesiąca. Moim zdaniem, bot, "wnioskując" z kontekstu (nie zrodził) "uznał", że May jest nazwą własną, np. imieniem. I chociaż pozostawienie nazwy miesiąca po polsku w tej formie może rzeczywiście rozszerzać pole interpretacji (chociaż niekoniecznie, bo jednocześnie może dość jednoznacznie sugerować, że jest to jednak nazwa własna), to wydaje mi się, że taki zapis w tym wierszu wynikł po prostu z reguł j.angielskiego, które są w tym względzie inne od naszych. W każdym razie, tak jak napisałem wcześniej, uważam to za mało istotny szczegół i nie wytykam tutaj błędu (licentia poetica) tłumaczeniu, które jest nieporównanie lepsze od tego googlowego, tylko pozwoliłem sobie zwrócić na to uwagę.
  9. Jeśli mogę mieć jeną uwagę, to maj, jeśli chodzi o miesiąc, a nie jakąś nazwę własną (np. nazwisko), a tak w tym przypadku chyba jest, powinien być w języku polskim napisany od małej litery (maj), ale to szczegół. Pozdrawiam jeszcze raz :)
  10. Jak zwykle świetny przekład. Z pewnością nie! :))))) I to dosyć oczywista metafora dla nas. Mniej oczywiste wydaje mi się np. cytrynowe drzewko (pierwszy klip jest trochę cichy, ale ma swój urok, uważam): To tak w temacie ogrodniczych metafor :) Pozdrawiam serdecznie
  11. Każdy ma swoją historię (i jej punkt widzenia), ale one wszystkie składają się na jedną wielką całość, moim zdaniem. Zadaniem historyka powinno być dociekanie prawdy (chociaż tutaj też tak często wkrada się obecnie relatywizm - każdy chce mieć własną) i próba ogarnięcia tej całości. Dziękuję za czytanie i ślad obecności :) Pozdrawiam
  12. Wszystko jest względne, zależy jak czytasz. Pozdrawiam :)
  13. To naprawdę prawda. I naprawdę wiem co piszę. Pozdrawiam.
  14. Roi się od błędów, ale nawet mi się podoba. Pozdrawiam.
  15. Zawiodłem się... obiecał, że wyzna, a nie wyznał, no i teraz mam niedosyt. Poza tym się czytało, niepowiem, nawet nawet... chociaż niekoniecznie te praktyki zgodne z moją filozofią, to doceniam. Pozdrawiam :)
  16. Historia Pana od Przyrody wygląda bardzo autentycznie, więc albo taką jest, albo świadczy o niezwykłym mistrzostwie Autora. Pan od historii w założeniu miał być bardziej symboliczny, chociaż z akcentami autentyczności. Każda wojna jest klęską Człowieka, jeśli mogę posłużyć się z cytatem, z którym w zupełności się zgadzam. Dokładnie. Tak było, Tak jest. Dziękuję. Pozdrawiam :) Właściwie... to obecnie zaczynamy budować świat z pikseli, bardzo złudny. Ale tak, zgadzam się z taką myślą, z tym że niektórzy chyba są kleksami. :)))
  17. Czytając niektóre teksty, nie tylko te z tego forum, czasami odnoszę wrażenie, że one nie tylko po alkoholu zostały popełnione. Ten jest naprawdę niezły. Może nawet to nie wystarczająco powiedziane. Jedyne co mnie razi, to pojawiający się w nim wulgaryzm, ale to tylko ja, więc się nie czepiam. Pozdrawiam
  18. Dziękuję. Mówiąc szczerze, to w ogóle nie przepadałem za tym przedmiotem w latach szkolnych. Byłem trójkowym uczniem. Zainteresowanie przyszło znacznie później. Co, w kontekście tego tekstu jako nawiązania do wiersza Herberta, jest ciekawe, to to, że moimi ulubionymi przedmiotami były te związane z naukami przyrodniczymi i... fizyka :))). Z drugiej strony jakoś specjalnie lubiły mnie panie od polskiego i od plastyki oraz pani od geografii, ale ta również pięknie malowała :). Z późniejszego okresu mile wspominam pana od polskiego. W sumie nie wiem czym zasłużałem sobie na życzliwość tych nauczycieli, bo praktycznie w tamtym czasie w ogóle nie przykładałem się do nauki. To też przyszło nieco później. :))) Pozdrawiam serdecznie :)
  19. Bo to oczywiście nie przypadek. Silowałem się nawet na pewne podobieństwo stylu, co jednak nie do końca mi się udało. Wydaje mi się, że najbardziej rażą przypadkowe, pojawiające się w kilku miejscach rymy. Początkowo próbowałem je usunąć, ale są takie w moim stylu :), więc zostawiam. Ten wiersz, to takie trochę odwrócenie kota ogonem genialnego, moim zdaniem tekstu Z. Herberta. Powiedzmy, że postanowiłem zażerować na jego popularniści. Jak wyszło i czy ma sens? Pozostawiam pod ocenę Czytelników? Dziękuję za wizytę i również serdecznie pozdrawiam.
  20. Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie... Bez fajerwerków, ale podoba mi się. Fajny tekst, jest okay 😉 Pozdrawiam serdecznie.
  21. Bo "historię piszą zwycięzcy". Jest taka nowela Roberta Harrisa Vaterland (ang. Fatherland), gdzie autor opisuje świat, w którym Drugą wojnę Światową wygrali Niemcy... ups... przepraszam... naziści. Taka historia alternatywna. Z łatwością odkrywamy w niej wszystkie kłamstwa i manipulacje. Jednak jednocześnie rodzi się pytanie: Jak naprawdę wygląda świat, w którym żyjemy? Czy jest pozbawiony tak jasno widocznej w tej wymyślonej historii obłudy? Te pytania pozostawiam bez odpowiedzi. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...