Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    56

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. To chyba coś zupełnie nowego w Twojej twórczości. Może hit wszechczasów to nie będzie, ale i tak jestem zaskoczony poziomem. Pozytywnie oczywiście :-). Pozdrawiam.
  2. Rzeczywiście, przyczepił się, ale mam nadzieję, że wie co robi, bo ja raczej nie ;-). Dziękuję i pozdrawiam.
  3. Przepraszam, ale nie przeczytałem wszystkich komentarzy, bo i sporo tego, i pora już późna, i padnięty jestem zupełnie (tak właściwie, to chyba nie powinienem pisać o tej porze wogóle :-)), odniosę się więc tylko do wiersza. Pierwsza zwrotka super, druga też, tylko to 'ach' jakieś takie... hm... sztucze? Trzecia natomiast, moim zdaniem, tak jakby trochę odstaje. To tyle wrażeń, bo już nie wiem co pise. Do poczytania. Pozdrawiam. Pa.
  4. Rozpięta nad tym wierszem tęcza kojarzy mi się z przymierzem zawartym przez Boga z Noe i obietnicą mu złożoną, że już nigdy więcej nie posunie się w gniewie do wyniszczenia ludzkości. W tym kontekście tęcza jest symbolem nadziei. Obrazek dziecka spacerującego po deszczu chwyta, bo przecież każdy z nas, często skrupulanie ukrywane, nosi w sobie swoje dziecięctwo. Chwyta tym bardziej, że zdaje się pojawiać migawką skojarzenia widzianego tak jakby z perspektywy starszych osób- być może zakochanej pary (lub przynajmniej zakochanego chłopca). Wyłania mi się więc z tego prostego na pozór obrazka jakieś głębsze przesłanie. Nie chcę się przesadnie zagłębiać, ale jak przez mgłę widzę wołanie o nadzieję na szczęśliwą, spokojną przyszłość. Może znów nadinterpretuję, ale... Pozdrawiam teczowo :-).
  5. Od pierwszego czytania z czymś mi się te miniaturki kojarzyły, tylko nie mogłem skojarzyć z czym, więc się nie odzywałem. Teraz już wiem. Skojarzyły mi się z jedną z piosenek śpiewającego Czesława, bodajże "Wesoły kapelusz". Aż ciekawe czy znasz? Jeśli nie, to polecam :-). Pozdrawiam.
  6. Hołduję prawdzie. Jeśli nie chcę lub nie mogę czegoś powiedzieć, nie mówię o tym. Ponoć jakiś słynny szpieg powiedział: "Jedną z najważniejszych zasad których przestrzegałem była: 'Nie kłam, bo zapomniesz'. Myślę, że dużą sztuką jest żyć tak aby nie musieć kłamać, czyli tak by nie mieć nic do ukrycia. Zastanawiam się, czy nie jest to największa, najważniejsza, ale i najtrudniejsza sztuka w życiu. Dla mnie jest. Pozdrawiam serdecznie.
  7. Dobry wiersz. W każdym razie mnie chwycił. Mówisz o piechurach i pielgrzymach, to ja dorzucę jeszcze turystów. Tych chyba ostatnio najwięcej. Chociaż wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku, to często różne przyświecają nam cele. Pozdrawiam. Ps: dla jasności- nie mam nic przeciwko turystyce :-).
  8. Dziękuję Waldemarze za tak pochlebny komentarz. Chociaż rękawy już zakasane, to obawiam się, że po przeróbkach ten, jak go nazwałeś, wiersz, może coś stracić ze swego uroku. Z drugiej strony jednak wydaje mi się, że uwagi Alicji, Baby i Jacka są słuszne. Muszę to jakoś pogodzić, zobaczę co wyjdzie. Jednak myślę, spróbuje powalczyć z tym poza forum i może kiedyś z nim tu wrócę. Obym wtedy nie przeczytał, że niepotrzebnie tak równo :-). Pozdrawiam
  9. Dzięki Ci Babo :-). Kurcze, ja czasami piszę nieregularnie. W tym przypadku pewna nieregularność była zamierzona. Miałem nadzieję, że przy tym rozmiarze odchyłki od rytmu mogą być cennym urozmaiceniem. Proszę zauważyć, że rytm zmienia się w kwestiach wypowiadanych przez postaci i w narracji. Przyznaje, w kilku miejscach treść zwyciężyła formę, ale jeśli wiersz ma być czymś więcej niż czystą zabawą, a tak miało być w tym przypadku, to staram się by nigdy nie było odwrotnie. Jeśli to razi, to pokornie proszę o wybaczenie :-). Czytając Wasze komentarze dochodzę do wniosku, że popełniłem błąd zakładając to o czym napisałem powyżej. To co miało ułatwić czytanie najwyraźniej w odbiorze przeszkadza. No cóż chyba będzie trzeba zakasać rękawy i wziąć się jednak do roboty, pomimo, że mi w tej formie podoba się. Ale to przecież moje dziecko, mogę nie być obiektywny. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam.
  10. Witaj Alicjo :-). Przykro mi, że nie jest dobrze, bo wiem, że mogłoby być lepiej, ale gdyby było dobrze mógłbym napisać, że lepsze najczęściej jest wrogiem dobrego. A tak... Nie mam argumentów. Niemniej dziękuję za wpis i pozdrawiam.
  11. Tak Jacku, oczywiście masz rację, to miała być ballada. Ponieważ napisałem kilkanaście, a może kilkadziesiąt (jeśliby policzyć bajki i te już tutaj upublicznione) tego typu utworów i nie mam pomysłu jak je lepiej wykorzystać, będę się w najbliższym czasie z Wami nimi dzielił :-). Dzięki za słuszną uwagę co do formy, ale chyba już się nie zmuszę. Pozdrawiam
  12. Oczywiście, że nie musi, Tereso :-), ale w tej chwili musi tak zostać. Dziękuję za przebrnięcie i wpis. Pozdrawiam. Ps: chyba poprawiłem :-). Korzystam z Wielkiego Internetu za pomocą małej komórki i ponieważ nie wszystko przez nią widzę tak jak trzeba, to czasem wynikają z tego takie nieporozumienia... nawet w moich własnych treściach :-). Jeszczcze raz Dzięki :-).
  13. Zwierzęcą ścieżką poprzez moczary, mijając kępy omszonych olch, brnął przez zieloność człeczyna stary, a z nim młodzieniec ponury dość. "Powiedz, mi mistrzu, czego szukamy w tym dzikim kraju bez ludzkich dróg? Jaką naukę wynieść stąd mamy? Z tej głuszy, którą opuścił Bóg. Kiedyś mówiłeś: Pozbyć się z serca tych mrocznych miejsc co przesłaniają drogę do Nieba, bo ona celem najwyższym jest>>. Mówiłeś przecież: dzicz może zrodzić jedynie dzicz, z brudu nie rodzi się nic czystego.>> Więc po co dalej mam w bagna iść??? Przysiągłem wierność i posłuszeństwo tobie, dopóki nie zwolnisz mnie, lecz teraz bardzo tym się zadręczam: Dokąd zmierzamy? Jaki nasz cel?" Starzec nie odrzekł mu ani słowa, tylko przed siebie czas cały szedł, aż w końcu dotarł nad brzeg jeziora, cuchnący błotem i grząski brzeg. "Widzisz toń gładką, a na niej lilie? Jedną z nich pragnę zabrać dziś stąd. Ponieważ jednak jestem już stary, Proszę cię bardzo, przynieś mi ją." Ruszył młodzieniec przez szlam i błoto, przez kępy ostrych jak brzytwy traw, grzązł w lepkim bagnie, a wszystko po to, by zerwać jeden liliowy kwiat. Wracał do brzegu cały zmoczony i w wodorostach do samych pach. Jednak, o dziwo, zadowolony, z dala do starca zawołał tak: "Teraz rozumiem, nauczycielu, tę lekcję, którą dostałem tu! Błądzi przez życie uczniów twych wielu, nie rozumiejąc nic z twoich słów! Ta biała lilia, gdym ją brał z bagna, Dała mi prawdę w jednej chwili Tak najprawdziwszą, jak chyba żadna z tych lekcji cośmy je odbyli!" Popatrzył starzec w oczy młodemu, zmęczonym wzrokiem przejął do cna, pochylił siwą głowę ku niemu i słabym głosem wyszeptał tak: "Jeśliś to pojął, swoją już drogą możesz przez życie sam teraz iść. Przelałem w ciebie całą mą mądrość, więcej nie mogę dać ci już nic." Ruszyli razem jednak przez bagna i ramię w ramię wciąż dalej szli. Chociaż nie wiąże ich słowo żadne idą tak razem ciągle, do dziś. A jeśli spotkasz ich, Przyjacielu, na jednej z krętych przez życie dróg, możesz, poprosić by pozwolili byś z nimi przebyć choć część jej mógł. Przy nich zobaczysz co niewidzialne, usłyszysz rzeczy, których nie słychać, że można dotknąć nienamacalne, przekonasz się. A ja wiem to już nie od dzisiaj. Poprawiony 14.06.09
  14. w tym sęk że próba rozwinięcia zupełnie zbędna zastanawiająca ta miniatura dobra Pozdrawiam
  15. Dobry wiersz. W przeciwieństwie do mojego komentarza, ale idę już spać :-). Dobranoc Wszystkim..
  16. A tym razem wyszedł Ci dobry kawałek wiersza. Przeczytałem z ciekawością i nawet się uśmiechnąłem. Co po ciężkim dniu jest sporym sukcesem :-). Byle tak dalej. Pozdrawiam.
  17. Mój odbiór podobny do tego co napisała Judyt, ale przecież następne będą lepsze :-). Pozdrawiam
  18. Czy to jest rzecz o plotkach o zdarzeniach z życia pl sprzed kilkunastu lat?
  19. Auuuuu! Ups, przepraszam, to do NIEJ było :-).
  20. Proste prawdy w adekwatnej formie. Pozdrawiam
  21. Niezwykle pospolity temat w pospolitym ujęciu. Pozatym chyba poprawnie. Pozdrawiam
  22. Zakładam że ugryzę, że zaraz zjem ją całą. Dobieram się do środka, a tam... kosmaty pająk. Abstrahując od ewentualnej realnej sytuacji, czy tak nie byłoby lepiej? Pozdrawiam.
  23. Dobrze jest chwalić, to co jest godne pochwały i wskazywać błędy, jeśli się je dostrzega. Moim zdaniem godnym pochwały jest wybór tematu, choć nie wszystkim może się podobać, i próba sama w sobie. Niestety, błędy przekreślają ten utwór jako poezję. Moim zdaniem podstawowym błędem jest niekonsekwentne używanie wielkiej litery we zwrotach odnoszących się do Boga. Pozatym... jako dziecko zrobiłem rysunek, który podpisałem: 'A Pan Bóg płacze'. Moja babcia, gdy zobaczyła ten napis, stwierdziła: Pan Bóg nie może płakać, nie ma oczu, jest Duchem. Proszę to sobie rozważyć :-). Pozdrawiam.
  24. Dlatego jest jeszcze trzecie dno. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...