Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 856
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. można wiele dobra uczynić lecz zło przychodzi łatwiej wypiera się dla siebie szuka mąci i miesza łaskocze kusi i mami plącze i mota oczy najczęściej otwiera zbyt późno zamknięte
  2. Sylwku kto słaby i cierpliwy pozdrawiam Jacek no przecież papier :) i wszystko przyjmie... nawet przenoszenie :) nisko sie kłaniam i do poczytania :)
  3. może i słaby, ale... cierpliwy jest pozdrawiam :)
  4. dobry wiersz, a odchodzenie niekoniecznie jednoznaczne pozdrawiam
  5. a ja zacytuję i to w całości :))) zagubiony azymut=> azymut, to kąt zawarty między kierunkiem północnym, a kierunkiem np. naszego marszu na bruku => do tego wrócę trochę niżej co krok pułapka => to jest dobre :) i jakie wieloznaczne ;))) w czerniach => a tego nijak ugryźć nie mogę :( podstępny kundel => kurcze, lubię psy, a jakoś szczególnie te zmieszane. przeważnie nie są podstępne, natrętne bywają węszy jak ugryźć => to mi jakoś stylistycznie odstaje. może po prostu chciałby, chyba, że węszenie jest istotniejsze od ugryzienia. by dobić resztki sentymentu z przyzwyczajenia jeszcze gotowe podać łapę => o, a tu się zrobiło psio pozytywnie, co dość znacznie kontrastuje z kundlą podstępnością nie dostrzegasz => obawiam się, że możesz mieć rację... ;))) zdeptana pokora w stadium erupcji => :) między nami – lada moment => i tu następuje moment kulminacyjny ;). okazuje się bowiem, że ona jest sprzedawczynią (stoi za ladą), on zapewne podszedł tylko na chwilę z drugiej strony i chyba serduszko jej szybciej zabiło ;), a biorąc pod uwagę, że lada stoi na zaznaczonym wcześniej przeze mnie bruku, to, zważywszy chłód bijący od północy z definicji zagubionego azymutu, możemy podejrzewać, że dziewczyna sprzedaje lody :) i wtedy nawet ten szczekający kundel jakoś wpisuje się w krajobraz... bardzo wielo... wielo... kolorowy :))). stygnąca lawa przepraszam, że tak pół żartem, pół serio, ale z pięć razy czytałem, zanim zdecydowałem się coś napisać, a za każdym razem przychodziło mi coś nowego :). to akurat chyba dobrze :). pozdrawiam i do poczytania :)
  6. Dzięki :) to był bardzo długi "dzień" ;) pozdrawiam.
  7. bardziej podoba mi się druga wersja, jednak zarówno w pierwszej jak i w drugiej, pierwsze co zamieniłbym na kto, bo tych coków, to trochę za dużo mi się wydaje w tak krótkim utworze (lub zbyt blisko stoją siebie). pozdrawiam.
  8. czy pisałem Ci już dzisiaj dobranoc??? to dobranoc jeszcze raz :) i... Dzięki :)
  9. nie ma pytania, a jest ;) dlatego odpycha, że jeśli baardzo osobistych, to znacznie mniej ogólnych, czyli w sumie zamkniętych dla szerszego grona, a jasnych dla małego lub tylko pl. chociaż podglądactwo zawsze było, a szczególnie obecnie jest w modzie, to też, wydaje mi się, potrzebuje zjawisk bardziej ogólno-wyjątkowych niż powszednio-osobistych, żeby się mogło sprzedać na szerszą skalę. może trochę w tym przypadku przesadzam, ale... już więcej nie marudzę :) dobranoc :)
  10. :))) dobranoc
  11. Ponoć każdy ma swoje pięć minut ;) A ja ciągle czekam, chociaż w totolotka nie grywam (chociaż nie wiem, czy to się jeszcze tak nazywa) i esemesów nie wysyłam ;) Wiersz wydaje mi się zapisem na tyle osobistych wyznań pl, że nieco odpycha czytelnika od siebie. Od strony technicznej jednak bardzo mi się podoba. Myślę, że to właśnie styl w jakim został napisany sprawia, że utwór się wybrania. Po prostu dobrze się czyta :). Pozdrawiam i do poczytania :)
  12. nie gniewaj się, ale albo rzeczywiście jestem pod wpływem, albo... wychodzi mi z tego modlitwa samobójcy, ale to byłby chyba za duży zbieg okoliczności. jeśli mój odbiór jest nieprawidłowy, to, powtórzę jeszcze raz, zapewne przez skażenie własnym wierszem, a byłoby przypadkiem dla Ciebie niejasne dlaczego tak odebrałem, to napiszę. serdecznie
  13. normalnie jestem zaskoczony :) to coś nowego u Ciebie... chyba... albo mam braki ;) a zaskoczony na plus, oczywiście :) co do ostatniej zwrotki, to nie dostrzegłem w niej nic humorystycznego, a nawet wprost przeciwnie, nieco mnie hmm... przestraszyła, ale to zapewne po dywagacjach pod moim ostatnim. piękny wiersz, Krysiu :) kłaniam się i do poczytania :)
  14. Dziękuję Krysiu. Właśnie tak chciałbym, żeby ten fundament, na którym została zbudowana "wizualnie", mam nadzieję, atrakcyjna historyjka, został odebrany. Co prawda Joanna ma nieco inne spojrzenie na ten temat, i choć trudno mi się z nią nie zgodzić, bo zdaję sobie sprawę z tego, że są przypadki, które wynikają z zaburzeń fizjologicznych, np. niedoborów witaminowych, wywołujące dosłownie z definicji tak silne stany depresyjne, że mogą doprowadzić do odebrania sobie życia i wtedy dobra czy zła wrażliwość ma tu raczej marginalne znaczenie, ale jednak Twoje ujęcie jest mi bliższe. Po prostu uważam, że człowiek wrażliwy dostrzega znacznie więcej zła, które jest w świecie, ale może też być w nim samym, i którego ogrom może go przygnieść lub nawet złamać. Ludzie pozbawieni wrażliwości, lub pod tym względem ograniczeni mają, tak jakby, oczy zamknięte, lub jeśli wolisz, noszą końskie okulary, co paradoksalnie, ułatwia im życie, a czasami nawet, pomimo niewidzenia, pozwala czynić dobro. Zła wrażliwość, o której pisze Joanna, to moim zdaniem po prostu narcyzm i hipochondria, bo np. snobizm i egocentryzm, to cechy budujące końskie okulary. Myślę, że to, jak wrażliwa osoba zniesie ciężar, jaki nakłada na nią szersze widzenie, w dużym stopniu zależy od wielu czynników. O kilku z nich napisałaś, ale są też inne, takie jak ułożenie, kultura oraz miejsce i czas, w którym przychodzi jej żyć. Moim zdaniem duża wrażliwość jest darem. Darem tak wielkim, że osobę nieprzygotowaną na jego przyjęcie może zniszczyć. Uważam też, że ten dar nie jest nie do odrzucenia. Wrażliwość, nawet tę dobrą, można w sobie porostu zabić. Można też ją w sobie pielęgnować. Czy można ją nabyć? Tego nie wiem, ale tu rodzą się następne pytania... Choć tak poważnie, pozdrawiam ze szczerym uśmiechem i ciepła życzę :).
  15. Eskimosi - he ! he! he ! robią to na krze :))))) a propos kry, taki stary dowcip mi się wspomniał: pan młody do pani młodej w noc poślubną: - moja żono, teraz się trochę rozkracz, to się pokochamy. - kra, kra, kra...
  16. ... no i aż dziewięć strofek... tylko przyklasnąć. Pozdrawiam... :) jak zapewne wiesz, to nie jest mój rekord ;), ale dzięęęki :))) również ślę pozdrowienia przez śnieżycę :)
  17. Drogi Panie, o pytanie aż się prosi: Jak to robią... Eskimosi???
  18. bo w tym humor jest największy, że bezruchem już znudzony zerwał Zwiślak się z gałęzi trzeciej szukać sobie żony w tym momencie ktoś zamrugał - co ty pleciesz? jak to trzeciej? - tak to, tamta była druga. dziwy, dziwy na tym świecie :)))
  19. - O! Jaki miły komentarz - Pomyślał Sylwester. A potem w duchu dodał dość nieskrommnie: - Czego Tobie, sobie i Nam Wszystkim życzę :))). dzięki i do poczytania.
  20. Joa :), dzięki za O i dwa wykrzykniki ;) co do nawiasu, to oczywiście, że się zgadzam. wydaje mi się jednak, że wrażliwcy mają większą skłonność do popadania w stany depresyjne niż gruboskórni, a granica pomiędzy zdrowiem a chorobą jest tak nie jasna, że czasami, poza skrajnościami, obraz rozmazuje mi się do granic czytelności. moim zdaniem, próba samobójstwa jest zawsze próbą ucieczki. najczęściej podejmują ją (jednak wrażliwi) ludzie przeżywający gigantycznego doła. aż dziwne, jak bardzo często nawet najbliższe otoczenie tego nie zauważa. co ciekawe, prób samobójczych jest mniej więcej tyle samo po męskiej co i po żeńskiej stronie człowieka z tym że mężczyźni są zdecydowanie bardziej skuteczni. ciepła i zawsze zdrowej wrażliwości (do i od siebie) Ci życzę :) HAYQ, no masz, przecież on ma tyle zmaz że go prawie zza nich nie widać nie lubi się nimi chwalić, albo lubi przed kim mu wygodnie. a poza tym każdy wilk twierdzi, że jest niebieski jak bez skazy dwudziestego czwartego ubiegłego jeden taki mi powiedział ;) no uwierz :))) dzięki jeszcze raz i pozdrawiam
  21. taki kolorowy motyl co przyleciał oczy nacieszył poleciał i tyle go widzieli :) a myśli poczochrane, to nie zbyt oklepane? kłaniam się i pozdrawiam
  22. byłem czytałem nie spłynęło po mnie ale więcej nie napiszę pozdrawiam
  23. mam bajkę o identycznym tytule :))) wiersz w sumie niezły, choć nieźle zakręcony :) właściwie, to jedno i drugie sprawia, że ma swój urok. kłaniam się i do poczytania :)
  24. różne mogą być pobudki, i z tej właśnie, to przyczyny, choćby sznur był nazbyt krótki, zaraz znajdzie się uczynny co zapląta i zamota, na dodatek kilka razy, żeby krecia szła robota, żeby wilk był wciąż bez zmazy jednak w wierszu ja nie o tym. inne całkiem są skrajności, w bestii świecie nie masz, Złoty, zwykłej ludzkiej wrażliwości. a to ona, choć potrzebna i choć dobro w nas rozwija, może wegnać nas do piekła lub, zwyczajnie, pozabijać. dzięki za odpowiedź w kabaretowym stylu :) radę wziąłem pod uwagę i trochę jeszcze go podrasowałem. mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...