Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 858
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. A kto mi tutaj dał plusa, aaa? :)))
  2. prosty jak jabłonka :). serdeczne dzięki za czytanie i komentarz. Radosnych Świąt :) i do poczytania :)
  3. Witaj Sylwester. Podobał mi się wiersz o kiełbasie i patyku. dziekuję za odwiedziny. To była odpowiedź na wiersz Jacka Suchowicza, popełniona dość mimochodem :), ale to miłe, że coś zapadło w pamięci :). życzę Wesołych Świąt :)
  4. stokrotne dzięki za czytanie i komentarz :) Radosnych Świąt!
  5. padają dęby wietrzeją skały zgrzytają zęby i leją się łzy jak kiedyś się lały Radosnych Świąt, Waldemarze :)
  6. bardzo podoba mi się sposób w jaki został napisany ten wiersz :). a co do treści, to mówiąc szczerze, w pierwszej chwili nie zajarzyłem o co biega :))). komentarze i powtórne czytanie pomogło :) + Radosnych Świąt!
  7. wielkanocny? :) można i tak :) muszę przyznać, że potrafisz (i)grać słowami :) Radosnych Świąt!
  8. masz rację szarobury, chociaż w tym okresie nie straciłem pracy, może byle jakiej, ale dającej przeżyć, to przecież nie mogę nie zauważyć tego co się dzieje. myślę, że problem nie leży w społeczeństwie, tylko w tych którzy naszym krajem zarządzają. ale z drugiej strony... to społeczeństwo ich wybrało. i tu sam też biję się w piersi. kiedyś, bodajże na tym forum, przeczytałem taki żarcik: wiecie jaka jest różnica między Anglikami i Polakami? taka, że Anglicy nie grzeszą inteligencją, ale mają mądrych nimi zarządzających, a Polacy wprost przeciwnie :). coś w tym chyba jest. a miało być tak pięknie, prawda? jeszcze raz życzę Radosnych Świąt! :)
  9. a we mnie jest sprzeczność. też mi się marzy tak jak szaroburemu, chociaż wiem, że to utopia i lepiej jak każdy ma swoje podwórko więc jestem przy tym lokalnym patriotą :). daje się to jednak jakoś pogodzić :). kiedyś w telewizji, nie pamiętam już kto, zapytany czy mieszkając w Nowym Jorku był szczęśliwy, odpowiedział coś takiego: ludzie czasami myślą, że gdyby mieszkali w jakimś miejscu, np. w Nowym Jorku, albo na Hawajach, to byliby szczęśliwsi niż tam gdzie akurat mieszkają. pani mieszka w Warszawie, tak? czy jest to dla pani powodem do wzrostu poziomu szczęśliwości? to niech pani sobie wyobrazi, że dla wielu milionów Polaków, jednym z takich miejsc jest właśnie Warszawa. żadne miejsce na Ziemi nie może sprawić, żebyśmy byli więcej lub mniej szczęśliwi. to jest w nas. szrobury, dobry ten Twój wiersz. nie mogę się tam wpisać, nie jestem zarejestrowany :) Radosnych Świąt Wszystkim Państwu życzę :)
  10. oooo, to jestem podejrzany ;). teoria jest o tyle 'własna', o ile się z nią zgadzam. kiedyś spotkałem się z takim twierdzeniem, że podział na epoki w literaturze, jest podziałem nieco sztucznym, bo niektóre trendy występują przez cały czas, a w okresach, w których zostaną przez kogoś uznane za dominujące, przypisuje im się moc władania ludzkimi umysłami. w takim ujęciu, przywołany przez Ciebie romantyzm nie rozpoczął się w Polsce opublikowaniem przez A. Mickiewicza 'Ballad i romansów', tylko występował znacznie wcześniej i nie zakończył wraz z upadkiem powstania styczniowego, tylko trwa, obok innych nurtów, które w danym okresie zostają uznawane do za dominujące, być może nawet do dziś :). być może z tego powodu pojawiają się różnego rodzaju kontynuacje, nawiązania, czy, jak tu 'stylizacje'. ale wiesz, to takie gadanie. ludzie po to nazywają rzeczy (przedmioty, zjawiska, itp., itd.) żeby móc się porozumieć, a taka teoria, chociaż w pewnym stopniu się z nią zgadzam i dlatego ją tu przywołałem, wprowadza nieco zamieszania, więc może nie będziemy obalać obowiązującego porządku i niech zostanie tak jak jest :). ok? co do oskarżenia :), to czyn, niestety, popełniłem z pełną świadomością :). tak jak wiele innych, z których wiele czytałaś przecież :). rozbawiło mnie tylko to, z jak wieloma autorami/stylami pisania wiersz się kojarzy, czym jestem akurat, szczerze zaskoczony, bo jak wcześniej napisałem, po prostu napisałem :). nie siląc się, jednak jeśli chodzi o romantyczność :), to akurat w pełni świadomie :). wielkie dzięki za zainteresowanie, nisko się kłaniam i pozdrawiam.
  11. tak, chodziło mi o kłębuszki, które pojawiają się dwa razy, rączyny i nóżki :), nie denerwują mnie, jednak, [u]moim zdaniem[/u] :) nie pasują do tego wiersza. ale spokojnie :), i tak dostał ode mnie plusa :) za całą resztę.
  12. Oxyvio, te infantylizmy psują bardzo, bardzo korzystne wrażenie. pozdrawiam :)
  13. Jackowi i HAYQ przywiodłem na myśl Waligórskiego, Szarakowi 42 Zębatego, a Ty piszesz, że stylizowany na romantyczny :). nie no, po prostu tak mi w duszy zagrało i tak napisałem :))). co do epok literackich, to mam na ten temat swoją teorię, ale to już zupełnie inna historia :). wspomnę może tu jeszcze, że wiersz zainspirował Jacka Suchowicza do napisania wiersza o podobnej tematyce :) tzn. pogrzebowego, chociaż może trochę mniej metafizycznego :). jest tutaj: http://www.poezja.org/wiersz,1,131431.html dzięki za miśka i Wesołych Świąt :)
  14. no, powiem, że mnie zaskoczyłaś :))). kilaka razy liczyłem sylaby na palcach :))) i jakoś to mi umknęło (i jeszcze w jednym miejscu). Jacek Suchowicz i HAYQ, też się do niczego nie przyczepili, nie zauważyli, albo przemilczeli :), co utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest dobrze :). z podpowiedzi skorzystam. dzięki :)
  15. kiedyś tak postanowiłem sobie pisać - w sposób prosty o poważnych sprawach, tak żeby człowiek prosty znalazł coś dla siebie i intelektualista :))). no cóż, mam ograniczenia, nie zawsze wychodzi :). co do skojarzeń, to Jackowi Suchowiczowi i HAYQ, wiersz przypominał stylem Waligórkiego :). ale to chyba dobrze dla wiersza, że się z czymś kojarzy :), bo przecież nie może podobać się piosenka, którą się pierwszy raz słyszy :))). dzięki za czytanie i pozdrawiam :)
  16. no cóż, dziwny jest ten świat :) również wielkanocnie pozdrawiam :)
  17. dzięki Babo :). Świąteczne pozdrowienia załączam :)
  18. flesza błysku - tak napisałem na początku, ale flesz, to z angielskiego też błysk, więc wychodziło, że w błysku błysku. zmieniłem więc na lampę, niech rozbłyska, bo zgubiłem tu sylabę :), czego flesz w żaden sposób nie naprawiał :). co do ostatniej zwrotki, też mogłoby tak być, ale skorzystałem z podpowiedzi Anny Pary, niemniej dzięki za sugestie i zaangażowanie w doskonalenie wiersza :) pozdrawiam i do poczytania :)))
  19. dzięki :) kilka lat temu, gdy spędzałem trochę więcej czasu z tym portalem, wysyłałem wiersze zarówno tutaj, jak i do Zetki. oczywiste było, że tam obowiązują nieco inne zasady i wiersz może zostać objechany. teraz, po powrocie po dłuższej przerwie, też wysłałem tam dwa wiersze, ale to, co się dzieje w tzw, dziale dla zaawansowanych wykracza poza granice dobrego smaku i zasad kultury, czasami można po prostu spotkać się z przejawami najzwyklejszego chamstwa. takie zachowanie nie może wnieść niczego w czyjkolwiek rozwój i moim zdaniem, nie powinno być dopuszczalne na, bądź co bądź, poetyckim forum. w porównaniu z 'dawnymi czasami' ,tj. ok. 5-7 lat temu. zauważyłem też jeszcze jedną niekorzystną zmianę - większość piszących w Zetce nie czyta. przykre to, ale patrząc z boku, tak to wygląda. w sumie całokształt sprawia wprost odpychające wrażenie, moim zdaniem nie powinno tak być. pozdrawiam i do poczytania :)
  20. był w Zetce :) nie zlinczowali mnie, a Jacek Suchowicz i HAYQ, nawet pochwalili :) pozdrawiam serdecznie :)
  21. Dziś na pogrzebie znów było wesoło. Karawan żwawo przez miasto pomykał, ludzie gwarzyli i śmiali się wkoło, ktoś się co chwilę fatalnie potykał. A na cmentarzu, do grobu ciemnicy nim spadła trumna nieszczerze zdobiona, ksiądz modlitw kilka z rutyną odliczył, śpiewak fałszywie trzy pieśni wykonał. Reszta, co stała z rękoma w kieszeniach, o różnych sprawach wciąż wiodła dysputy; ci, o klimacie, że ciągle się zmienia, tamci, że w tańcu, to ważne są buty. A gdy zadudnił na trumny wieczysku ładunek pierwszej, grabarskiej łopaty, ktoś, koło dołu, przy flesza blasku światło postawił i rzucił trzy kwiaty. Potem, gdy wszyscy do domów już poszli, opróżniać garnki i chłonąć miraże, nad grobem jeszcze, zupełnie niespiesznie, swoją powinność czynili grabarze. W końcu i oni, skończywszy robotę, ruszyli raźno na wódkę do knajpy. Teraz już tylko, samotny, nad grobem, wśród zwiędłych liści jesienny wiatr tańczył. Nagle, dziw jakiś, cud chyba, o rety! Na świeżym piasku sam napis się pisał: 'JA NIE UMARŁAM, DOBIEGŁAM DO METY' i niżej wyrył się podpis: 'FIZYKA'. A wiatr nad grobem już hulał w najlepsze, jak gdyby nowym był panem cmentarza. To śpiewał pieśni, to mówił znów wierszem, niczym szaleniec, tak ciągle powtarzał: 'Głupcy co żeście zbyt wcześnie odeszli, pochlebcy chwili, co szybko przemija, nie widząc cudu, nie słysząc mej pieśni, wciąż wybieracie, co życie zabija.' Jednak nie słuchał w cmentarnym przestworzu nikt go z żyjących lecz tylko umarli, więc w ciszę ustał co mogłaby strwożyć, w piach się zakopał i całkiem w nim zanikł.
  22. Dziękuję, właśnie tym, że starasz się zagłębić w tekst sprawiasz mi największą przyjemność, dobrze odczytujesz wieloznaczność W zamyśle autora było stworzenie możliwości rożnego, wielo znaczeniowego odbioru i wiersza i tytułu dla przybliżenia myśli zaznaczam trzy z nich. 1)Depointage - (francuski) - odpunktowienie, odpunktowanie- likwidacja możliwości stawiania ocen - zakończenie rywalizacji. (klamra wiersza koniec zmagań bosą niecodziennością) 2)Depointage - zdjęcie point, zakończenie tańca zakończenie kreacji sztuki 3)Depoitage - czyt. depuentaż - bez puenty ( klamra wiersza bez puent bosą niecodziennością dzięki za wyjaśnienie, bo nawet google nie dały rady :) pozdrawiam i do poczytania :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...