Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 869
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. @Gieesz, Dzięki
  2. @Dag Dzięki :)
  3. W Wielką Sobotę :) O konieczny zaiste grzechu Adama, śmiercią Chrystusa zgładzony! O szczęśliwa wino, która takiego miałaś Odkupiciela! …
  4. Dziękuję Ci Gościu, Przepraszam, że tak późno odpowiadam, ale mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś tutaj zajrzysz. Pozdrawiam
  5. Taaak, przeżyłem w tamtym roku spory szok będąc pierwszy raz po wielu latach na Piotrkowskiej. Wszystko ładnie i pięknie, ale pustka przerażająca.
  6. Oj tam. Jak może zaszkodzić ogromnym, zindustralizowanym plantacjom taki malutki ogródek różany, pielęgnowany skrycie gdzieś w kącie? ;) Pozdrawiam :)
  7. Mam, niestety, podobne doświadczenia jak Marek. Za dużo byłoby pisać, wspomnę tylko, że zdarzył mi się taki "bezdomny" (podobno dopiero co wyszedłszy z więzienia), który zaproponował, że wbije mi kosę pod żebro, gdy chciałem poczęstować go kanapką, którą miałem przygotowaną dla siebie. Oczywiście prosił o pieniądze... bo cały dzień nic nie jadł (rano wyszedł). Oczywiście, że każdy przypadek jest inny i nie można uogólniać, ale bywa i tak. Najgorsze jest to, że ci najbardziej potrzebujący bardzo często nigdy nie wyciągają ręki po jałmużnę. Ale nie o tym chciałem pisać zanim przeczytałem komentarze. Chciałem przywołać scenę, której zdarzyło mi się być świadkiem w Łodzi (a była to nie ta sama Łódź), na ulicy Piotrkowskiej (i to też nie była taka Piotrkowska, jak teraz), jakieś ćwierć wieku temu (nie do wiary, jak ten czas leci). Wydaje mi się, że już o tym pisałem na forum, ale Twój wiersz przywołał wspomnienie. Na chodniku siedziała, a właściwie klęczała młoda dziewczyna. Przed sobą miała ustawione kartonowe pudełko i kawałek kartonu z napisem informującym dlaczego żebrze i na co zbiera pieniądze. Obok płynął i wirował ludzki potok. Wszyscy dokądś spieszyli. Jedni omijali dziewczynę z daleka, inni spostrzegając ją w ostatniej chwili, omal na nią nie wpadali, jednak nikt się przy niej nawet nie zatrzymał... z wyjątkiem jakiejś starej, lekko przygarbionej kobiety w szarej chustce na głowie, w wypłowiałym płaszczu przepasanym fartuchem, który również dawno już stracił swój koloryt. Babcia przez dłuższą chwilę ze skupieniem studiowała napis na kartonie, po czym z mozołem zaczęła wydobywać spod fartucha jakieś zawiniątko. Gdy je już wydobyła, wysupłała z niego coś co mogło być sakiewką lub mocno przyniszczonym portfelem. Wyjęła z niego kilka banknotów i włożyła do pudełka... a tłum obok wciąż płynął i płynął skądś dokądś i dokądś skądś omijając je z daleka, lub omal na nie nie wpadając. Babcia spakowała swoje zawiniątko, znów mozolnie upychając je w jakieś kieszeni płaszcza pod fartuchem, po czym powoli ruszyła w dalszą drogę, powoli niknąc w kolorowym tłumie nieprzerwanie płynącym skądś dokądś i dokądś skądś. Pozdrawiam
  8. Lepiej w pracy pisać wiersze, niźli mnożyć liczby pierwsze.
  9. Gorzej nie wstać z łóżka wcale, niż poruszać się ospale.
  10. Wim :))) A co nie wim, to Tu wim ;)
  11. :)))
  12. A w życiu :)))
  13. nie napiszą tutej ud panowie z kierunku fzhut
  14. Pewien Bronek z Komorowa uczy piasać się od nowa, po angielsku, po niemicku, bo za trudna polska mowa.
  15. Maryśka ma Ryśka i leży na wieży. Nie wierzysz? Szczyty miewa... wtedy śpiewa.
  16. Smutniej czasem bywa w tłumie, niż w zabitej szczelnie trumnie.
  17. Lepiej świecić z wierzchu farbą, niż mieć pustkę w środku czarną.
  18. Może :))) Też mi się wydaje, że z lekka przesadził...
  19. @Magdalena Smutniej spuszczać na grunt oczy, niźli śmiało w życie wkroczyć.
  20. Dobry żart, ale to tylko żart. Nie ma takiej miejscowości. Są Chumiętki. Za to w Aurstrii jest Facking :D. Jest naprawdę.
  21. Lepiej kiedy pęknie dętka, niż gdy rurka jest za miętka.
  22. Jak na debiut, to w sumie całkiem niezły tekst :) Grafika zbędna. Pozdrawiam :)
  23. A tak do wiersza wplótł mak niezrównany Bolesław Leśmian: Mak Za chruścianym stanęła wiatrakiem, A boginiak już czyhał za krzakiem – Pogiął kibić, zagarnął twarz białą I mięśniami pościskał jej ciało! A ty śpiewaj, śpiewulo – A ty zgaduj, zgadulo! I mięśniami pościskaj jej ciało. Tchem się swoim do tchu jej przedostał, Dreszczem nagłym dreszczowi jej sprostał, Sponiewierał wargami w ustroniu, Obezdolił pieszczotą na błoniu! A ty śpiewaj, śpiewulo – A ty zgaduj, zgadulo! Obezdolił pieszczotą na błoniu. I wykochał jej nogi i ręce, I wykochał oddechy dziewczęce, I z chichotem odrzucił na siano Tę dziewczynę, przez niego ospaną! A ty śpiewaj, śpiewulo – A ty zgaduj, zgadulo! Tę dziewczynę, przez niego ospaną „Dokąd pójdę – na które cmentarze? Jak się Bogu na oczy pokażę? Ni mi klekać na grzeszne kolano, Ni przeżegnać się dłonią zbrukaną!” A ty śpiewaj, śpiewulo – A ty zgaduj, zgadulo! „Ni przeżegnać się dłonią zbrukaną”. Wspominając jego wargi ssące, Mak czerwony zerwała na łące. Pełna lęku i wstydu i zmazy Przeżegnała się makiem trzy razy! A ty śpiewaj, śpiewulo – A ty zgaduj, zgadulo! Przeżegnała się makiem trzy razy. Rozewrzyjcie na niebie rozstaju Wszystkie wrota do mego wyraju, Bo ja w niebie dziewczynę mieć muszę Tę, co makiem przeżegnała duszę! A ty śpiewaj, śpiewulo – A ty zgaduj, zgadulo! Tę, co makiem przeżegnała duszę. Pozdrawiam serdecznie :)
  24. Proste w środkach, ale nawet sugestywne to dziełko :). Pozdrawiam :)
  25. Jeśli nie jest się muszką jednodniówką, trudno uniknąć jesieni i zimy, ale one też mają swoje uroki. Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...