Sorry za wtręt, ale wydaje mi się, że nadużywanie samozadowolania się jest uważane przez seksuologów za odmianę seksoholizmu, czyli jednak uzależnienia. Co do wiersza, to nawet niezły. Dosłowność określenia wydalania trochę mnie razi, ale...może to tylko moje takie tam. Ogólnie powiedział bym, że jest nieźle.