Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Spiro

Użytkownicy
  • Postów

    824
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Spiro

  1. nie jestem stara (ekipa). a pani Hania też potrzebuje pomocy. nawet więcej. przy okazji - wie ktoś który święty jest od spraw beznadziejnych ;)
  2. niech ta pani już przestanie o duchach! ja się duchów boję bardziej niż ciemnoty... e, ciemności. stracę przez nią hobby. po poprzednich został mi stos gadżetów w szafie, ale teraz to będę musiał sam do szafy wejść. ta pani niszczy mi życie!
  3. wiersze dzielą się na lepsze oraz gorsze i nie ma to nic wspólnego z podziałem na "z przekleństwami" i bez. jeśli użycie wulgaryzmu w wierszu nie pełni żadnej funkcji artystycznej to proszę tak napisać i uzasadnić. a nie wypisywać idiotyzmy w stylu poezja ducha, czystość, przekleństwo=morderstwo. czy w ciasnej główce pomieści się jeszcze ta prosta zasada? p.s. jest jeszcze trzecia kategoria - wiersze, które są przekleństwem (Pani, zdaje się, właśnie wpisała się do tej grupy).
  4. Droga Pani Haniu, Przykro mi, że świat Panią przeraża, ale świat już tak ma. Zbyt duży i skomplikowany jest, żeby go ogarnąć, a niezrozumiałe najczęściej budzi lęk. Trzeba jednak starać się zrozumieć ile się da. Nie można pozwolić, żeby przerażenie zamieniło się intelektualne ograniczenie. Zobaczyła Pani jedno słowo, w jednym wierszu (z 10 tomików + pewnie kilkadziesiąt innych wierszy) i wypisuje jakieś kategoryczne sądy na temat tego poety, wartości jego wierszy, itp. Ja tego pana nie znam. Przeczytałem jeden wiersz, moim zdaniem kiepski, ale na tej podstawie mogę napisać coś o jednym utworze, nie o autorze. A już z pewnością nie będę budować kategorycznych stwierdzeń czym poezja jest lub być powinna. Do tego trzeba jeszcze mieć otwarty umysł i umieć czytać ze zrozumieniem - kontekstu i przesłania. Gdy jakiś poeta napisze czekam aż kurwy na moim osiedlu nie będą takie łatwe to w zależności od kontekstu można zrozumieć, że podmiot liryczny oczekuje utrudnienia dostępu do ich usług przez władze (zwolennik porządku), wzrostu cen usług (zwolennik wysokiej jakości) lub podwórek bez porozrzucanego mięsa (zwolennik kultury i czystości języka). Ten ostatni będzie chyba Pani stronnikiem? A Pani potępi go, choć chce dobrze, bo zobaczy słowo "kurwa". Życzę Pani więcej pokory i otwartego umysłu. A jak umysł nie wystarczy, to wiary - tu nikt nikogo nie gnoi i nie prześladuje. Co najwyżej czyjąś pisaninę. Pozdrawiam
  5. Spiro

    palimpsest

    dzięki za dobre słowo, dobry człowieku :) pozdrawiam
  6. Spiro

    palimpsest

    próbowałem i nie potrafię. wyszło mi coś na kształt czkawki. może za jakiś czas (czyt. z pewnością) podejdę do tego jeszcze raz. dzięki za uwagi pozdrawiam
  7. Spiro

    palimpsest

    dziękuję i pozdrawiam
  8. Spiro

    palimpsest

    dla każdego coś miłego ;) pozdrawiam
  9. Spiro

    palimpsest

    skoro wszystko jest kontynuacją, to nie ma względności. chyba, że kontynuacja jest względna, a początek i koniec to wartości bezwzględne. jeśli wszystko jest kontynuacją to jak możliwa jest podróż do siebie samego. a Ty, Jacku, czego kontynuacją jesteś? jeśli jesteś kontynuacją to czy w ogóle jesteś, czy też nie-jesteś? kategoryczność stwierdzeń może zaprowadzić na manowce. a to, co czytasz między słowami, to już tylko Twoje. pozdrawiam gorąco :)
  10. teraz żeby odczytać temat nie trzeba się wysilać. data pod wierszem jest jak wytrych wciśnięty w rękę złodzieja. zbyt nachalnie. dla przyzwoitości niech będzie chociaż 12.09. ale i wtedy będzie problem z wiarą w autentyczność - autor przewiduje, opisuje na gorąco? (raczej nie, bo wyraźna jest już refleksja). jeśli data to zabieg deszyfrujący - warto przemyśleć. bez daty zbyt hermetyczny. pomysł na kontrast między strofami na plus. wykonanie niekoniecznie. dlaczego to co czytam w pierwszej strofie ma być obrazkiem normalności? czyjej? łatwopalnego miasta? nie kupuję żółte krople ptaków strząśnięte przez wiatr - nie idzie. dobrze, że ptaki robią na sucho, bo inaczej ta część byłaby tragiczna. druga zwrotka też jakby wymagała większej uwagi. dlaczego skulone bezradne sny kobiet? w ustach rośnie, gorycz jak dym - trochę to odklepane i oklepane. mam wrażenie, przeciwnie niż w poprzednich wierszach, że ten powstał za szybko lub bez wystarczającej pracy. albo nie widzę zamysłu autora, albo kiedy już widzę nie porusza mnie tak jak powinien. do następnego:)
  11. Spiro

    palimpsest

    minął drugi rok odkąd w kieszeniach nie znajdujesz hotelowych zapałek mówisz to dobrze że znowu używam serwetek do wycierania ust z każdego słowa wytrawiony z wydartym grzbietem pozbawiony treści wczorajszych kolacji choćby zapachu nie pamiętam dopiero teraz nazywasz to początkiem
  12. w krótkiej formie powtórzeń i podobieństw trochę dużo. może drobne zmiany? powiedz jak to jest kiedy mówisz że mnie nie ma jak w starej Antwerpii w porze kwitnienia akacji to znaczy jak nigdy nie byłem w Antwerpii nie wiem czy tam kwitną akacje
  13. właśnie. z tym fragmentem nie mogę sobie poradzić. dzięki
  14. to są słowa i jeśli przenoszą to co powinny to trzeba ich używać a nie bać się ich. nazbyt dumny? z pewnością nie. napuszony? tego też nie rozumiem. bardziej martwiło mnie zbicie wytrawiony/pozbawiony, ale nikt nie zwrócił na to uwagi. co do drugiej uwagi - autor i czytelnik się rozjechali ;) jeśli na karcie jest stary tekst, który da się odczytać, to nadal jest to tylko karta, a nie całość. w tej części palimpsest się nie zgubił. dzięki za zmuszenie dobrymi uwagami do ponownego przemyślenia pozdrawiam
  15. dziękuję wszystkim za pomoc. z pewnością będę jeszcze myślał.
  16. Spiro

    odstawiona

    pod względem treści i emocji nie mam nic do zarzucenia. wręcz przeciwnie. jednak środkowa część jest tak trudna do przeczytania (szczególnie na głos), że nieomal fizycznie łącze się z PLem w cierpieniu. chyba, że taki był zamiar ;)
  17. minął drugi rok odkąd w kieszeniach nie znajdujesz hotelowych zapałek mówisz to dobrze że znowu używam serwetek do wycierania ust z każdego słowa wytrawiony z wydartym grzbietem pozbawiony treści wczorajszych kolacji choćby zapachu nie pamiętam dopiero teraz nazywasz to początkiem
  18. zamysł dobry. a może być kompilacja? napiszę ci o mojej bezsenności głuchych odgłosach za ścianą wybieloną zmyśleniami szepty bezbożne w ciemności słychać skrzypienie żaluzji pod łapą księżyca i włos się jeży w gotowości :)
  19. za gęsto - może trochę. o zrobieniu kilku wierszy pisałem już wyżej. nie bardzo rozumiem, co ma wynikać akurat z tego jednego fragmentu. czy to jest streszczenie całości? pozdrawiam
  20. w jakim założeniu? można skroić kilka wierszy o tym samym - po co? odchudzić z pewnością, ale nie szlachtować. wydaje mi się, że i tak jest duże pole do myślenia. nie zawsze wiersz musi zostawiać szerokie pole dla różnych kierunków interpretacji. czasem może zmuszać do zastanowienia. to jest dialog, nauka - przynajmniej miałem nadzieję, że forma trochę na to wskazuje - i ty Bogdanie powinieneś wiedzieć najlepiej, że nauczyciel wypowiada się z poczuciem wiedzy ostatecznej. w końcowym efekcie nie znajdziesz tu jednak żadnych odpowiedzi. raczej wątpliwości do własnego rozstrzygnięcia. warsztatowo - jasne, że trochę gęsto, ale po jakimś czasie zawsze wracam i poprawiam. dzięki za cenne uwagi i pozdrawiam
  21. to jest piękne albo tragiczne. dzięki i pozdrawiam
  22. autorowi trochę wolno, PL prawie wszystko. a tu PL jest zagubiony, tchórzliwy albo świadomy. idea Boga to wytwór rozumu, ale nie wynika z tego ani możliwość potwierdzenia istnienia Boga, ani zaprzeczenia. takim samym bożkiem jest nauka. a na koniec PL przyjmuje, że jednak potrzebny jest jakiś regulator, coś co nada sens - ale czy to jest wiara? takie swobodne wariacje wokół Kanta pozdrawiam
  23. cóż Jacku, fragment dla uważnego czytelnika - pozornie istniejemy według wzoru. niespecjalna ta metafizyka PLa - metafizyka szczegółowa(metaphysica specialis) a gołąbki można. nawet te w kapuście pozdrawiam
  24. witam. trochę przewrócony ;) dzięki za koment pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...