Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 169
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Trzeba nakarmić poezję, zanim pożre poetę :) Chleb jest dobry... chleb okazał się idealny. Pozdrawiam :)
  2. A do niektórych (planów, ludzi) czasami się cofamy, jak byśmy za pierwszym razem nie dosłyszeli co mówili i potrzebowali powtórzenia... tak mi sie skojarzyło w związku z sytuacją w życiu. Coś w tym jest. Dzięki za wierszowany komentarz. Pozdrawiam :) Każdy spotykany człowiek coś na nas projektuje. W towarzystwie jednych czujemy sie komfortowo (z różnych powodów) lub zupełnie nam niewygodnie przy kimś... wszystko jednak zdaje się mieć jakiś zamysł. Tak samo jak poglądy, które pływają obok nas. Wyławiamy jedne - są ładne z wierzchu, jednak nie do końca jesteśmy w stanie przyjąć je w całości. Inne, te brzydkie z wierzchu zdają się mieć potencjał, ale też coś nam mówi - nie. Lubimy się przymierzać do "fragmentów", tu jedno oczko zbieramy, tam inne... Na pytanie - kim jesteś? Mówimy najczęściej o swoich rolach... i tak w rozważaniach można brnąć i brnąć... Przyznam, że z Platonem nie jest mi po drodze. Kilka razy próbowałam, może dam mu jeszcze jedną szansę. Miłego dnia :)
  3. Na szklanym obrazku... ledwie błysk, potem ciemność... Pozdrawiam :)
  4. Mozaika, jak drugie życie. Z tych kawałków można poskładać cuda. Pozdrawiam :)
  5. To życzliwy komentarz, dziękuję. Fakt, krzyk jest dosyć marną formą komunikacji ze światem, kiedy emocje buzują, zajmują całą przestrzeń wewnątrz człowieka, więc w sobie nie ma już zbyt wiele miejsca, na przyjęcie informacji zwrotnej. Krzyk dosyć mocno izoluje. Pozdrawiam :) Wielu tak balansuje, może i ja? Wczoraj (jakoś tak przypadkiem) zaczęłam czytać jedną książkę. Autorka pisze tak ... alchemicy używali magicznego lustra, kierowali się odbiciem. Lustra, które mnie otaczają ustawione zostały pod takim kątem, by zniekształcać odbicie. Czy to ja w szybie wystawowej? A na rodzinnej fotografii? Na lśniących, srebrzystych stronach kolorowego czasopisma? W szkle potłuczonych butelek na ulicy? Dokądkolwiek się ruszę, wszędzie odbicia. Moje wizerunki. Kim w tym wszystkim jestem?... Jaskinia na osobności w naszych szerokościach geograficznych nie jest zbyt szczęśliwym wyborem, chociaż... może gdyby to przekłuć na jakieś klasztorne warunki... ? Tyle, że tam też są zasady. Jesteśmy jednak w społeczeństwie, tak wybraliśmy z możliwych opcji i widocznie to jest dla nas najlepsze. Dziękuję za te kilka słów komentarza. Pozdrawiam :) Dziękuję i pozdrawiam :) Miło mi to czytać. Dziękuję, że do mnie zajrzałaś. Pozdrawiam :) Dziękuję, miałam trochę wątpliwości... początkowo tytuł był "ichnie"... ale postanowiłam go zmienić. Pozdrawiam :)
  6. ich świat jak twierdza ich świat jak zagadka ich a może moja warstwami nakładana na z wnętrza stary cel do którego zdążam nie pamiętając o tym ich bańka mydlana ich sól do potraw ich a może moja bywa taka nietrwała jak chwila jak sytość jak demo program działający w tle ich miłość do mnie ich szacunek do mnie ich a może mój mijany codziennie zgryźliwy wrażliwy przeciętny na skali szarość pospolita nasza do kolorowania
  7. Bez blizn, oby tylko tak, to chyba najmniejsze z niedoskonałości jakie można wynieść... niektórzy wychodzą bez rąk, bez słów, bez serca. Jeśli wyjdą... i idą, idą, idą... Pozdrawiam :)
  8. I nigdzie nie zgrzytnęło, miękko popłynęło od początku do końca. Cudny wiersz. Pozdrawiam :)
  9. Czas bawi się naszymi zabawkami. Gdybyśmy ich nie mieli... albo gdybyśmy mieli zegary słoneczne.... ? :) Udanego tygodnia życzę
  10. Przeszłość milczeniem. Interesujące. W sumie na przeszłości zwykle się układa kolejne warstwy, które są ważniejsze bo głośniejsze, bardziej dopasowane do czasu obecnego. Żeby spod tego coś wydostać, często potrzeba wiele trudu, ale bywa, że warto. Pozdrawiam :)
  11. Paź królowej... bardzo lubi koperek (to nie jest pojedynczy wybieg)... może ta roślinka też jest trochę królewska... Pozdrawiam :)
  12. Magia może być więc czymś, co nam się nie zasymilowało w głowach :) Często więc za magiczne bierzemy coś, co jest dla nas zupełnie nowe i egzotyczne, a dla innych magiczne nie jest (tambylców). Piękne jest to pole kaktusowe. Samo w sobie, wymaga określenia "magiczne", a już tym bardziej zestawione z bielą (niby lodowiskiem), która się z nim skompletowała. Na temat czasu się nie wypowiadam... Pozdrawiam :)
  13. Tak, to jest bardzo interesujący temat, jakim niby cudem zachodzą takie zmiany w człowieku, po tym jak coś sobie dodał od drugiego człowieka? Nieznajomego przecież. Ja sama jestem w bazie dawców szpiku, więc pamiętam, że tam jest notka dotycząca anonimowości... że nigdy się nie będzie zabiegało o poznanie bliźniaka genetycznego... czyli i w przypadku innych ingerencji jest ta anonimowość... działająca w dwie strony. I niby piękny jest cel, ale... są niejasności. Dziękuję za wartościowy cytat. Miłego dnia :)
  14. Trudno mi się wypowiadać na temat ogółu. Jednak gdziekolwiek mieszkałam, udawało mi się znaleźć jakiś sposób, żeby "pominąć pośredników". Są choćby targowiska. Wiadomo, to nie zawsze jest to samo co rolnik, bo i tam zdarzają się oszustwa, ale... warto szukać, łapać kontakty i metodą prób i błędów przeprowadzać selekcję, bo inaczej... faktycznie pozostanie nam jeść gazowaną marchewkę i proste banany, które pływały w jakimś dziwnie pachnącym płynie. Trzeba być bardzo upartym, żeby się nie stosować do narzuconych nam (przez samą tylko dobrą dostępność) sposobów odżywiania... to prawda. Niemniej próbujmy. Miłego dnia :)
  15. Kiedyś, jako dziecko chciałam zostać weterynarzem... bardzo chciałam. Poszłam z chomiczkiem do weterynarza. Leczenie droższe niż nowa sztuka, no ale ok. Chciałam się też dowiedzieć czegoś bliżej zawodu. Rozmawiam z nim o tych kwestiach... ile lat się uczyć, gdzie... itp Ale, kiedy usłyszałam, że lekarz zwierząt musi umieć zabijać... to świat mi się rozsypał. I już nigdy nie złożył się do poprzedniej wersji. Doczytałam o świadkach Jehowy... mają interesujące rozwiązania w kwestach krwi... ale o dziwo transplantacja na "tak". Nie ma prostej odpowiedzi, to prawda. Chcemy być użyteczni, ale warto myśleć też nad tym, czy aby nasza użyteczność (organy), nie jest złą inwestycją. Dziękuję za komentarz Pozdrawiam :)
  16. Ja rozumiem, że jesteś w pełni świadomy tego, jak przebiega taka "operacja"... to dobrze. Z tego co wiem, teraz obowiązuje zasada domniemanej zgody na pobranie. Czyli, jeśli za życia nie określisz, że nie chcesz, to na stole mogą zabrać to, czego potrzebują. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :) ... to dziś... czy jesteśmy w stanie pozbyć się cudzych sądów... dać głos intuicji? Dziękuję za ważny cytat. Pozdrawiam :) Różne rzeczy można przeczytać na temat organów, które ktoś po kimś dostał i które go zmieniły. Czy człowiek w takim razie umiera całkiem, skoro jakaś część jego... czy może jego energia życiowa zostaje rozmieniona? Czy może spokojnie odejść? Piszesz podroby, ja bym tego tak nie napisała, myślę, że organy to nasze narzędzia wzrostowe. Jeden dba, drugi... czasami tak dba, że potem zrobi wszystko (czarny rynek) żeby sobie wstawić nowe. No niestety, ale tak to wygląda, niezależnie od tego, czy na sali czy w piwnicy... na końcu tego procesu zawsze stoi jakiś wykształcony w kierunku... "lekarz" Dziękuję za te kilka słów od Ciebie Pozdrawiam :)
  17. Dobra sugestia, "pchnięcie" będzie lepsze. Życzenia zdrowia zawsze są mile widziane, bo zdrowie zachowane, to mniej trudnych decyzji do podjęcia. Dziękuję za te kilka słów. Również zdrówka życzę :) Etyka, to taki kompas, który dobrze, jeśli pozostaje w zasięgu ręki i wzroku człowieka. Czasami myślę, że technika nas trochę zgubiła, bo za bardzo polegamy na wykresach i cyferkach. Mamy jakiś przez kogoś ustalony zbiór rozwiązań i nie ma "zmiłuj się". Czy to dobrze? Kto to wie? Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :) Obciążenie - do dobre słowo. Dotyczy to też osób bliskich (danemu dawcy), którzy gdzieś kiedyś podjęli decyzję, bo kiedyś tę decyzję podejmowali bliscy... do tego będący w szoku. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam :)
  18. Dziękuję. Cieszę się, że skłoniłam do przemyśleń. Pozdrawiam :)
  19. Kim są ludzie, którzy mają, odpowiedzialność za branie i za popchnięcie skalpela? Rozerwanie, bebeszenie… Komu się życie należy, bardziej niż komuś innemu? Komu śmierć, na czystym stole, niby wyrok za przypadek? Komu trocina do brzucha, zamiast łóżka na OIOM-ie? Jaki „Bóg” podjął decyzję, o tym ile przesłać chemii, by kiełkowała nadzieja… ta, bez odruchu łazarza, bez łez podobno już trupa, przykrytego tylko z wierzchu? Nikt nie zapyta o zgodę, bo to przecież śmierć mózgowa, choć serce nadal bije. Tylko czy przestało boleć? Czy kiedyś w końcu przestanie? Czy dopiero kiedy umrą, części które ktoś pożyczył, zwąc dawcę - ludzką plantacją?
  20. Nie zawsze są rozstępy, napisałabym że geny... ale porównując siebie i siostrę... to nie są tylko geny. Na pewno duże znaczenie ma kwestia dbania o skórę przez cały czas, od początku, do kilku miesięcy po. Tytuł bardzo mnie zatrzymał... dlaczego po_? Czy to przez mieszanie? W takim razie słowo ród... hmm... Słowo jest słowem, jakiś zamysł był, jest... od zawsze. Pozdrawiam :)
  21. Wygląda na to, że... nie zrozumieliśmy się. Miejsce kropek, to dla mnie coś, co "wyciągasz" z tekstu, tzw drugie dno. Osobisty komentarz... hmm czyli... miałabym dopowiedzieć tekst? Wolę nie, wolę zostawić przestrzeń. Miłego dnia zyczę ;)
  22. Interesujące porównanie. Pozdrawiam :)
  23. Piękny wiersz. To prawda, jesień zawsze oddaje, w końcu to czas zbiorów. Pozdrawiam :)
  24. Możesz "wstawiać" co chcesz... w miejsce kropek. Nie rozumiem tylko - dlaczego próbujesz mnie wciągać w dyskusję porównawczą? Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...