Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 229
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Ciekawostka jest taka, że w pracy może być ciekawa sama praca (efekt), a także i to obok (warunki pracy, współpracownicy). Satysfakcja to całokształt... ja takiej pracy jeszcze nie znalazłam. Miłego wieczoru :)
  2. To dobrze, że się udało. Może następnym razem postaram się bardziej rozpisać :) Raz jeszcze, miłego.
  3. Bo co by było, gdyby tego naparu zabrakło... ? Miłego wieczoru :)
  4. Straszne. Nie wiem co to za napar, czy to rzeczywiście kawa? Kiedyś też potrzebowałam kawy, żeby zacząć dzień, dziś wystarczy mi herbatka z kurkumą. Wszystko może się zmienić. Pozdrawiam :)
  5. W pełni popieram. Wspierajmy swoich, albo będziemy wspierać chińczyka i niemca. Celowo z małych liter, bo trochę mnie ostatnio zdenerwował ich układ. Chyba wrócę do starej pracy... dajesz mi motywację do tego. Pozdrawiam :)
  6. Życie pisze najlepsze scenariusze i najlepiej dopasowane :) Tu akurat od wycieraczek wyszło, bo faktycznie siedziałam nad tą trzecią i się zastanawiałam po co mi ona, to tak głośno mi wybrzmiało w głowie, że końcówka tekstu praktycznie stanowiła punkt wyjścia do napisania całości. A reszta też jest faktem, z którym aktualnie mam nieprzyjemność się zmagać... tzw zranione ego mężczyzny odrzuconego... i z całą jego mściwością wrzuconą w atmosferę pracy. Bereniko wybacz, ale tak gęsto musi być, bo tak gęsta była narracja relacji... przytłaczjąca od początku i naszpikowana takimi perełkami, że tu i tak jest oszczędnie opisane. No ale musiałam podejść do tego, żeby zobaczyć finał... Co byłoby bez tego? Niedokończona historia, a przecież "Neptun wychodzi z ryb" i czas podomykać niektóre sprawy :) Dzięki za komentarz Pozdrawiam
  7. … potem, przez trzy dni chodził naładowany energią złości, jak czerwony balonik. Ciekawy to był widok. Takiego się spodziewała. Podstarzały, stary kawaler, któremu tym razem nie udały się łowy... ten, który niebawem zrozumie, że to było tylko preludium, do tego co go czeka. Że taki los spotyka tych, którzy sobie kobiety chcą używać i wieszać ich pożegnania, jak trofeum z setką błędów, na własną obronę, kiedy poruszają się w gronie kolegów. Jaki niefart, nie ma pielęgniarki, i nie będzie, nie ma litości, i nie będzie, nie ma dzieci, a co jej do tego?... Czy szkoda? W ogóle. Tymczasem trzeba było wymienić wycieraczki. Skoda miała problem ze zbieraniem nadmiaru w granicach... Okazało się, że doskonale współpracują z nią te dedykowane dla Suzuki. Interesujące? Bynajmniej. Komplet zawierał dwie przednie i jedną tylną. Przednie jak skrzydła, tylna jak ogon. W rzeczywistości tylko przednie pasowały. Tylna to chyba z innej bajki była. Zaciskał pięści. Tyle czasu zainwestował. Przez tyle przerw pragnął zagrabić ją, tylko dla siebie. Wykładał swoje „mądrości” o tym, jak jej decyzje, każde kolejne są gorsze od poprzednich, nawet mu na końcu języka zostawało słowo „ryba”. Jakie to podboje miał, jaki to on zaradny, że problemów nie widzi, jak widzi problem to go omija. Problem jest, ale niech inni się nad nim męczą. I biega taki w wybuchu aktywności, bo na widoku to on biega, a jak już ustawi się w miejscu, gdzie nie ma kamer, to odpoczywa po swojemu, długim jęzorem napastując kogo bądź: a to, a tamto, a siamto i owamto. Tysiąc sposobów na przebalowanie życia, połamane łóżko i puste butelki... serio? To niby haczyk? - Jak te wycieraczki się otwierają? Nacisnąć? Ale gdzie? - O rzeczywiście, działa. A jak? Przycisk odpowiada, pióra śmigają, pach-pach, lewo-prawo. Żadnych grubych warstw wody, wezbrań na powierzchni szyby: przyległych, niepodległych. Zero chaosu przy prowadzeniu, rozmytych znaków drogowych w drodze… do pracy... a tam znów... Analiza sytuacyjna? Czemu nie. Ktoś przyklaskuje. No oczywiście, że to klakiery. One zwykle idą tuż za falą. Nie sprawdzają w co idą, bo jeszcze mogłyby odkryć, że wiarę mają odwrotną. Po co się denerwować? W nudnym miejscu jest afera. Afera, jakiś nieudany podbój. Kto jest winien? No kto? Bliżej ciału jest koszula. Wiadomo, od lat ta sama. Pobawią się, a bo to pierwszy raz? Staro kawalerska postać zatrzymała się ze swoim ekwipunkiem. Poczwarzy kokon z przędzy wisi nieudolnie zawieszony w niedalekiej odległości i szuka. Czego? Nie wiadomo. Uszy wystawia swoje wsiowe, oczy wypatruje rozstrzelone. A ona? Ona tymczasem chociaż jest tam krótko, już ma nad czym się zastanawiać. Czerwone flagi łopoczą. Bierze na warsztat kompot z dyni, babciny jego kompot i jakieś przestrogi, może nakazy, żeby się nie schylać, bo nie daj Boże, który dla niego chyba nie istnieje, coś strzyknie. No to byłby problem, bo gdyby mu tak poszedł jakiś zawias, to kto wtedy będzie łowił, kto te sieci zarzuci ?... na ryby, na grzyby, na… na… na... Trochę niestandardowe zakończenie wyszło, jakby nie patrzeć, bo otóż z tego zamieszania została tylko ta nieprzydatna, tylna wycieraczka. Ni przymocować, ni wyrzucić, ni sprzedać. Może zanieść do szopy? Zmieścić w jakiejś szafie, niech leży... butwieje, kruszy się... tylko „NA CO JEJ WYCIERACZKA DO SUZUKI?!!”. Ludzka myśl po myśli to popłuczyny, głuchy telefon... pomyłka, zły adres... a idź dalej człowieku i ty i ty i tamten też! Klakierskie towarzystwo z ogona... Samodzielne myślenie to luksus, nie każdego na nie stać! – zawołała za nimi. Do kosza z taką wycieraczką, szkoda miejsca w szafie.
  8. Wyobrażasz sobie taki świat? Czy byłoby tam miejsce dla kolejnych ludzi... dzieci? A może ktoś robiłby selekcję, kto jest nieprzydatny i na jego miejsce jakaś para dostawałaby pozwolenie na posiadanie, próbowanie... jakkolwiek. A czy taki nieśmiertelny byłby wiecznie płodny? No wiem, niewygodne pytania. No ale są. Pozdrawiam :)
  9. Umysł jest jak własne "m", a zmysły jak podwórko, na które wychodzimy się przewietrzyć :)) Potrzebujemy całości. Pozdrawiam
  10. Dzięki :) Pozdrawiam
  11. "Kroki których już nikt nie stawia"... i człowiek staje się uważniejszy na kroki, które jeszcze ktoś stawia. Ja biorę tylko pierwszą połowę Twojego wiersza, do słowa "milczeniem". Niesamowicie się komponuje z czymś, co akurat przerabiam. Pozdrawiam :)
  12. Z drugiej strony... na co komu mapa z której nikt nie korzysta, książka której nikt nie czyta, czy lustro pokryte kurzem? Porównywanie człowieka do przedmiotu jest dosyć ryzykownym zabiegiem. Pozdrawiam :)
  13. Pozdrawiam :)
  14. Dobrze, że nie mieszkam w bloku, tam musi być strasznie... ... a tak serio, ludzie narzekają, niezależnie od wieku. Pozdrawiam :)
  15. To prawda nie każdego się zagaduje, to dziwne ale wystarczy spojrzenie w oczy i już wiesz... czy warto wydatkować energię, czy się pomnoży i oboje wyjdziecie z tego... syci :) Rzęsy i stalowe mięśnie lubią się uzupełniać z tego co obserwuję. Dziękuję za odniesienie do wiersza. Pozdrawiam :)
  16. Trochę jak sen. Trochę jak obraz. Trochę magicznie. Podoba mi się. Pozdrawiam :)
  17. Nie trzeba się bronić. Wiem, że to wiersz, a wiersz to często tylko obserwacja. No skoro... mnie wywołałeś. Opowiadała mi znajoma jak jej znajoma umawia się na randki. Idą we dwie. Jedna chowa się w krzakach (żeby w razie czego pomóc pierwszej), druga sprawdza co upolowała. Kobiety się boją... często po prostu się boją, że trafią na jakiegoś wykolejeńca. Nie ma wiary już od początku, już z założenia.
  18. Dokąd prowadzi zaczynanie od niewiary? Tu odpowiedź jest prosta. Pozdrawiam :)
  19. A co jeśli jest? Jakiś obszar... i czasami się uaktywnia w całości? Zabieram to sobie do przemyślenia. Pozdrawiam :)
  20. Czasem to "coś" to niestety program rodowy. Dzięki za komentarz Pozdrawiam :) Bywa, że za bardzo sobie komplikujemy, to prawda. Dziękuję za odwiedzinki Pozdrawiam :) :) miło mi to czytać Dziękuję, że do mnie zajrzałaś Pozdrawiam :) Niby dostępni, ale jacyś zajęci: ogarnianiem, rozstawianiem, myśleniem... może nawet rutyną. Dziękuję ze podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami Pozdrawiam:)
  21. jak to jest nikt nie wie do jednych kobiet stoi kolejka a innych nikt nie zauważa i mężczyzn powie pan tak to racja i mężczyzn one takie zwykłe nijakie krzątają się w kuchni teatrze oni zwyczajnie przeciętni kran wymienią coś dokręcą cóż w nich jest takiego inne na rzęsach stają tak długich że oczy zakrywają inni wciąż na siłowni twardzi prawie że ze stali mimo to kolejki nie ma tylko ciągłe przyjęcie towaru
  22. Samotny, milczący słowik... to może chory? Szkoda, że się nie odzywa. Pozdrawiam :)
  23. Świetne. Jaki on ludzki, ten księżyc... raz prawy, raz lewy, a bywa że cały. Niestały jest, ale to akurat nawet dobrze... jemu wolno. Pozdrawiam :)
  24. To można dopiero zrozumieć w momencie, w którym się spotka kogoś, do kogo można przypiąć taką właśnie wizytówkę (wiersz). Wbrew pozorom nie trzeba chodzić koło takiej osoby jak po szybie... ostrożnie i cicho. Wystarczy być sobą. Jeśli taka osoba da człowiekowi miejsce obok siebie... to jest będzie bardzo dobre miejsce. Bardzo mi się podoba wiersz. Pozdrawiam :)
  25. Te obrazki wplecione w nasze wydarzenia, no przecież, że nasze własne... to tak zwane tło, albo krajobraz. I wyrzucić nijak się nie udaje tego towarzystwa, tego miejsca... chyba wciąż jest po to, żeby zrozumieć. Nam się jednak myśli, że już rozumiemy. Podstawiłam sobie swój obrazek do Twojego wiersza i tak mi wyszło. Wszystkiego dobrego Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...