Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. Co do języka to zapewne sobie zębami przegryzłeś szczekając-jak,ten pies ulicy z rasy kundla. I nie prowokuj mnie,bo Tobie-jak się w kurzę, tak odszczeknę,że zapewne jak żyjesz,nie słyszałeś takich słów? Wtenczas nie będę zważał nawet na -->"małpiego banana"
  2. Wpierw przeczytaj sobie o kukułce i jej zwyczajach-to raz! a po drugie jest to metafora domyślna sama w sobie, nawet łatwa do zrozumienia. Mam nawet o tym ptaku wiersz w symbolice, więc lepiej-niż Ty znam,ich zwyczaje. I więcej mi tutaj-nie leć w kicz. A jak Tobie słoń nadepnął,na ucho- i padło na oczy-to nie moja wina.
  3. Zdarza się,że nie zauważyć prawda! I Ty z tego wyciągasz,tak daleko idące wnioski. "Ta krowa,która dużo ryczy-->mało mleka daje"
  4. Wszystko jest sztuką samą w sobie "komu jak komu",ale nie wam i Tobie? Ich opinia jeszcze nie jest najwyższa, ja swoje wiersze prześlę,tam gdzie i wasz Kraków się i schowa. Nawet o tym nie wiecie,ale moje wiersze czytane są w radiu, a w jakim to sobie szukajcie? Ja tu nie będę czekał,na zmartwychwstanie, ale sam uderzę,tam gdzie wcześniej powinienem.
  5. Z Ciebie,taki filozof????? Oto ten jeden mądry się znalazł, który wszystkie rozumy pozjadał! Poezja facet to sztuka w sztuce, a Ty jesteś małym pionkiem- wobec tej potęgi chłopcze.
  6. Lilianna Szymochnik

    A ta.

    I kaja-tort a maja,ma dar-o to rada maja,mat rota jaki?
  7. A wale,że ja jama!-Grot-org!-A maj,a Jeże lawa.
  8. Co Ty kaju maju się bawisz w starą babkę gdzie zagubiłaś swoją to ulubioną skakankę. Jak ślepa kura trafiasz dziobem w te ziarno, do stu zdechłych wielorybów-napadli Apacze! Widziałaś konie pasące się-na betonie chłopa z dragiem,za pociągiem, albo łysego czeszącego się grzebieniem i jak się ciągli,za włosy- o zagubiony świecie- w labiryntach.
  9. Jak pisałeś masz wiersze dosyć skomplikowane i inne, w tej odskoczni i dobrze-szukaj!
  10. Co do bursztynu to-jest już obecny a burzany,można w przenośni, tak owe nazwać ogólnie. Dzięki za komentarz; Salve!-J.L.S
  11. Messalinie ten wiersz który jest teraz obecny, na stronie,bez limitu- zapewne się tutaj pojawi, ale w jakim odstępie czasu, tego to ja,nie mogę powiedzieć. Ty wiesz więc-mi powiedź kiedy może-oki Salve!
  12. Gwałtownie żywioł uderzył falami z ręki Posejdona zakołysał morzem w piasek pianą rzucał bałwanami w jasnych błyskawicach marsem z ostrzy trójzęba, jantarami w perły skarby skrywane ukazał oczyma wówczas obrazem wody z cudownego czaru zjawiska rafą złotej płetwy w piersi ryba w tęczy łun rozbłysła. W metamorfozie nieznanej ludziom w dziw zjawiska ukazało się dziewczę w kształty powabne z bóstwa wianek z wodorostów głowę oplatał w złote włosy spływały stopą falami rozpływające się w te burzany z czarodziejskiej kitarze w struny dźwięku Orfeusza zaśpiewała,tak bosko,aż umilkły ptaki!Żyjąca natura. Cudowny głos niósł się echem dalekim i serca porywał każdy śmiałek duszę zatracał w nuty idącej oczarowany bezwolnie objęciem szedł w kuszący śpiew-jak"uniesiony" zwabiony żeglarz z rzadkim wyjątkiem życiu powracał morskie złego czyhało jedynego wyłącznie to człowieka bezlitosnej zabijało śmierci w krew radym plażą z miecza. Bajdy chodziły wiciami z famy dziwom z owego stworzenia wymyślne historie porywały uszom wiatry w żaglu tańcowały, może wiekami żyły słonymi morzami nadzwyczajne zwierzęta, które w naturze bytowały życiu-igrały z wyobraźni żeglarzy chwalebne sceny okrętom tutaj czas pokładom legendy z mitu czarowała ziemską ciemnotę opowieściami tawerną-w kielichu.
  13. Widzisz! A jesteś wstanie choćby taki jeden malutki napisać. Spróbuj zobaczę,czy potrafisz, do dzieła-ja poczekam.
  14. Tutaj się mylisz i jesteś w błędzie? Jeśli nie znasz zasad palindromów.
  15. Każda literka zaczynająca i kończąca palindrom musi się zgadzać,co do jednej literki. Czytaj konie bacząc,na początek oto jest sztuka i to musi iść w temacie- i mieć jakiś sens.
  16. Tutaj zależy od wyboru akcji i autora jego widzimisię; napisane zostało tak,żeby zwyciężyła miłość- oto mi wszak chodziło. Wracając do palindromów, czy znasz ogólnie zasady, jak się je czyta i pisze. Spróbuj mi tutaj na tej stronie jeden napisać: Wtedy uznam,że jesteś biegły- w tym fachu do dzieła-czekam!
  17. Idę już spać najwyższy czas. Salve!
  18. To nie jest jeszcze koniec!
  19. Ja też szukam czegoś nowego w poezji! Wejdź-np-na palindromy i zobacz! istna nowość mojego wymysłu- nazwałem to-"prozopalindrom"
  20. Więc do dzieła! Napisz coś w tym stylu. Ave!
  21. Wszystko jest tworem naszej wyobraźni! Widocznie jesteś mało oczytany człowieku i nie wiesz o czym piszę-w tym wierszu.
  22. Messalinie zobacz teraz- zmieniłem inaczej,ten wiersz. Salve!-J.S.L
  23. W czasach kiedy żyły słowiańskie święte gają rade to bożki Rugii,Wolinie,nie stały jeszcze krzyże oświatą w tej ciemności, a ludziska naiwności wierzyła w różne gusła,w czary z magii w ostępie dzikiej kniei borem polany krzakom górą szałasowi, w tychże norą ziemi okopem z wypalonej z gliny strzechami schronieniem osobą z iskry ogniskom ciałami rojem przytuleni bytowali ludziska w skóry zwierząt z polowań w strzały okryci gwarzyli opolem w kręgu starszyzny mądrości z głosu słuchali. Stało twarzy czterech głów naczelne bóstwo Świętowid wyroczni bóg magii i przysięgi i zaświatów:kultem ołtarza-tejże to świątyni, ku niemu w wiecznym ogniem płonących stali w pochodnie kapłani, a wśród nich,jak w obrazie malowane dziewczę anielskiej piękności, która ślubem kapłańskiej Westalki służyła,dla ognia z tej baczności, ale takiej-jeszcze nikt!,Nie widział oczami,tego zakątka gajem Ziemi właśnie wróżyli,ze świętego białego konia czystości białej skazy maści włócznią porozkładanym przechodził ów wyrokiem wróżbie odczytowi. W stępie dla pokoju,lub wojny w urodzaje,a krokiem dający w znaki ale to,nie było w tym czasie ważne sercu przybyłemu młodzieńcowi, który zapłonął gwałtowną wzajemnym uczuciem z iskry ognia miłości, oczyma dziewczynie stojącej widokiem,w tym dymie z kadzideł magii, choć wiedział młodzian,w tymże zwyczaju,że skazany zostanie śmierci zaprzysiągł sobie w duchu-porwać gwałtem,ten owoc słodki zakazowi śmigłe strzały myśli go kusiły z emocji idące,z tego kroku,z tejże ręki, jak postanowił,tak i zrobił!Skradł nocy rączego konia i porwał z zasadzki . Uciekali lasem w nieznane obłędne drogi szybkiej idącej-za nimi pogoni gnali,bez wytchnienia całą noc księżycową w gwiazdy w blask jasności, aż koń pogubił podkowy i padł ziemi trupem podcięty ziemi,tej chrapami cudem szczęścia przeżyli w mchu runa padli liśćmi ciałom żarem objęci, zakochani,od pierwszego spojrzenia i ciałom objęci rajem z namiętności zapomnieli w żądzy groma o wszelkim niebezpieczeństwie miłości zatraceni gotowi byli,na wszystko!-Nawet zginąć!Dla tej jednej życiowej to potęgi, bo miłość silniejsza była,nad wszystko!W tym czynie wolą z boskiej ręki. Wyjrzało lustrem słońce w promień twarzy niebem z rosą mgły jutrzenki spojrzało prześwitem między stare korony drzew z grą nuty ptasich treli budziła się życiu śpiąca natura z poduszki przetarła oczęta z tej pościeli miłości sercom zakołysał wiatr zabłąkany-dotknął w dech piersi wolności, w zapach konwalii i lilaku igrał majem zagrał tęczy obrazowi z palety kolorami słychać było jakieś trzaski,piski,jęki odbite z echa wszem lecące głosowi w pobliżu odezwała się kukułka jakby,dla pomyślnej wróżby z głosu wyroczni, tej dwójce duchem stała opatrzności wyrwała z pętli porwała wolnej kniei.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...