
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
Przypowieść o dojrzewaniu jabłek
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, druga strofka jest moja i raczej skierowana bezpośrednio do "Pamiętników Adama i Ewy" Marka Twaina. Adam, który schował się przed Ewą w jaskini, żeby zebrać resztę rozsądnych (jeszcze bez kobiecych podszeptów ;) myśli pisze list do swojego (swoich) następców). Pozdrowieńska :) -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widocznie nie zrozumiałeś do końca :) Pierwsza strofa mówi o szukaniu szczęścia w innych kobietach, kiedy wydaje nam się, że nie można go naleźć u boku własnej. Bez tego wiersz nie miałby klamry i sensu. Stąd Nie-szczecinek, który jest anty-Szczecinkiem - tym który istnieje naprawdę. Pozdrawiam. Dosadnie mówiąc, pierwsza strofa jest poetyckim opisem... burdelu :) Kiedy w Nieszczecinku zapalają się pierwsze latarnie mężczyźni stają się spóźnionymi na własne szczęście stateczkami w rozkołysaniu brzegów obcych bioder szukają dawnych dni Przez chwilę migocze im na wietrze perfumowana nadzieja a Katedra Notre Dame jest kobietą do której można wejść na chwilę postać zapatrzywszy się w witraże źrenic oddzielające chłodne wnętrze od Boga -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widocznie nie zrozumiałeś do końca :) Pierwsza strofa mówi o szukaniu szczęścia w innych kobietach, kiedy wydaje nam się, że nie można go naleźć u boku własnej. Bez tego wiersz nie miałby klamry i sensu. Stąd Nie-szczecinek, który jest anty-Szczecinkiem - tym który istnieje naprawdę. Pozdrawiam. -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję i pozdrawiam. -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zawsze do usług, o ile czas pozwala :) Pozdrawiam. -
podejrzany
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajnie napisane, a zarazem mądrze o wyobcowaniu. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam. -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cześć Magda! Radosne dziękuję :) Wiersz o kobiecie? Cóż, napisałam ich troszkę ;) Na przykład taki: cadeau Zamach stanu na wybrzeżu kości udowej, twoja ręka dopomina się o cadeau czyli prezent. Dostałeś go w dniu ślubu, pokazuję na szyję owiniętą kolczatką niewolnika. Milczysz czekając na autobus do yamoussoukro, stolicy mojego ciała. Milczysz, kiedy do niej docierasz. Pod nogami wypalone słońcem czaszki antropologów, zwierząt, skamieliny drzew, w końcu to od czego życie wzięło początek. Dlaczego cadeau? - Tak wołają na Czarnym Lądzie (podobno kolebce homo sapiens) mieszkańcy byłych koloni francuskich, kiedy chcą dostać, czy raczej wymusić od turystów prezent - dziś najchętniej w postaci pieniędzy. -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję pięknie, Almare. Ale, ale... muszę już uciekać bo został mi może kwadrans ;) -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo cieszy mnie Twoja opinia. Dziękuję i pozdrawiam. -
[jesienną nocą...]
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
jesienną nocą tylko twoje zdjęcie bez bez słowika -
mistrz początku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podoba mi się, a ten fragment szczególnie bo lubię nutkę humoru wplecioną w sprawy poważne. Pozdrawiam. -
Jesienny wieczór w Nieszczecinku
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy w Nieszczecinku zapalają się pierwsze latarnie mężczyźni stają się spóźnionymi na własne szczęście stateczkami w rozkołysaniu brzegów obcych bioder szukają dawnych dni Przez chwilę migocze im na wietrze perfumowana nadzieja a Katedra Notre Dame jest kobietą do której można wejść na chwilę postać zapatrzywszy się w witraże źrenic oddzielające chłodne wnętrze od Boga Wieczorami nad Jeziorem Trzesieckim z jesiennych chmur wyrasta Brookliński Most zaprasza na drugą stronę reklamą konstelacji Skorpiona więc idę dotykając imion dawno zmarłych Burmistrzów a oni chowają się w dziuplach Wilczkowskich Dębów Rano będą wiewiórkami które zapomniały miejsc gdzie leżą schowane na zimę orzechowe sny Nawet Jan Samuel Chopin przychodzi tu z pomnika spacerować - w jego włosach milczą kamienne ptaki zlatujące się na noc z kobiecych serc by tak jak nigdzie indziej w Nieszczecinku narastała w mężczyźnie samotność istnienia we dwoje -
Przypowieść o dojrzewaniu jabłek
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To taka sztafeta pokoleń :) Pierwsza strofka już była i napisała ją p. Ela Lipińska odnosząc się w prostej linii do "Pamiętników Adama i Ewy" Marka Twaina i, z kolei do wiersza p. Jacka Dehnela "Zegar, czyli mała liturgia godzin dla niepraktykujących, Tercja." Przepraszam. Nie wkleiłem przy niej cudzysłowu, ale pomyliłem portale i zapomniałem, że to nie takie oczywiste :) A wiersz pani Eli można przeczytać w całości tutaj: www.portalliteracki.pl/drukuj,artykul,32626.html Polecam! -
[jesienny...]
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Witam serdecznie :) [quote]Chcąc nie chcąc uniosłam głowę i usłyszałam: jesienny wicher — nad placem budowlanym odgłos żurawi Bardzo mi się podoba. Ładnie spięłaś ziemię z niebem. To co ścieśnione i zwykłe, a nawet brzydkie (plac budowlany raczej nie jest najpiękniejszym widokiem) z tym co bezmierne i majestatycznie piękne. [quote] U Ciebie skrzypienie żurawi poprzez jesienny wicher powoduje, że słyszę "płacz/lament/tęsknotę" żurawi budowlanych za wolnością prawdziwych ptaków i zawodzenie wiatru nad losem dźwigów. To oczywiście interpretacja metaforycznej warstwy, którą jednak (zwłaszcza jesienią) oprócz poetów odczuwają zwykli śmiertelnicy. Dobrze odczytałaś mój nastrój - ptaki odleciały a ja nie tylko zostałem, ale jakbym o tej porze roku miał tylko jedną ciężką, stalowa nogę bo coraz częściej przebywam w domu :) [quote] (Piękne wiersze wymieniliście z Zulusijem. Przepraszam jeśli źle odmieniłam imię. W każdym razie - witaj :-) po raz pierwszy). Tak, witaj nam Zulu :) [quote]P.S. Podobają mi się haiku, gdzie rejestruje się dźwięk poprzez dźwięk. Ładne haiku napisałeś. Dziękuję i pozdrawiam. I mam nadzieję, że jeszcze się poczytamy :) [quote]Aha. Link nie działa. Działa, tylko trzeba wkleić albo dodać na początku h ttp// (bez przerwy pomiędzy "h" a "ttp//) -
ulewa na moich ustach dżdża z jej rzęs
-
[jesienny...]
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Priviet, Boskie Kalosze :-) Jesienią głośno w mieście nareszcie nareszcie nareszcie jak żywe skrzypią prawie żurawie żurawie żurawie dźwigają do góry łby ludzie i psy I... nagle spada cisza to nisza! co nisza? bo nisza donica żelbet przesło ugrzęzło ugrzęzło ugrzęzło aż błoto zrobiło mlask piórko i kask Zagłusza piątek... prawie żurawie żurawie żurawie tak właśnie w mieście jesień uniesień uniesień ugrzęźnie z tęsknotą odmierzy dal skrzypiąc po szmal :-) Pozdrawiam, zul Witaj, kimkolwiek Jesteś :) Śliczna piosenka, dziękuję z całego serca bo skrzypiało mi tak jakoś dziś od rana w kościach, aż Inkwizycja w genach mi się przypomniała ;) Nie zapłaczą po nas ci, którzy nadejdą w skórze roboczych ubrań, w kaloszach, z młotkami; dnie i noce jak te liście drzew zrzedną, które na przemian z jesienią wycinamy. Nie zatrzyma się słońce, nie nawrócą rzeki, skończą w końcu ptaki co w chmurach śpiewały i tylko, gdy zamkniemy strudzone powieki - zaskrzypi nad nami: żuraw budowlany (Buu... buu. bu...) Tu, po drugiej stronie wiosna zawsze, kwiaty rodzą pola nigdy nie orane, nie usiądą na nich stalowe żurawie - budowlanego brak wszędzie nieładu. Pagórzy się horyzont bez słupów, bez anten, nie ma żadnych domów, w domach internetu: Bóg jest Stworzycielem ,a nie Budowlańcem - żadna więcej praca nie czeka nas tu (Buu... buu. bu...) W głos zapłacze każdy, kto po nas nadejdzie, tak jak my przejęty takim spraw obrotem doceni, co znaczyło mieć urlop lub przerwę i dzień nieusprawiedliwiony, lecz: w pracy. Budowlane żurawie, żurawie budowlane będziemy śnić nocami, o ile noc będzie; wspominać, jak budzik budził nas nad ranem i jak do kościoła nie szliśmy w niedzielę (Buu... buu. bu...) Żurawie budowlane, budowlane żurawie skrzypcie nam na wietrze, póki wichry są; nie zostawiajcie samych, kiedy w trawie zeszkli grób pierwszy, jesienny szron. Tu w Raju tylko ssaki, rośliny i ptaki, bo Stworzycielem zaledwie jest Bóg - jak nam stąd uciec bez was: żurawi - przedstawicieli ludzkich nóg? (Buu... buu. bu...) -
Doskonale
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Sebastian_Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podoba mi się, a bez drugiej strofki jeszcze bardziej. -
[jesienny...]
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Na przykład ten, znaleziony w Googlach: foto.favore.pl/2008/9/4/12/40426_1220523783232_n.jpg -
[jesienny...]
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
jesienny wicher - jak głośno na budowie skrzypią żurawie -
szczególne obcowanie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zatrzymałem się na chwilę i zadumałem. Smutne: dziękuję. -
Mądry, powiedziałbym, że dający piszącym po łapkach przekaz :) Nawet naszła mnie po lekturze Twojego wiersza skrucha, że tak daleko odszedłem po kilku latach od tego, co sam na ten temat kiedyś myślałem... Jednym z pierwszych moich tekstów był przecież podobny w wyrazie do tej zacytowanej na górze Twojej strofki protest-song: Dobranoc poeci kalekie dzieci i niech zła gwiazda mrokiem wam smęci Prawdziwe miłości chcą być nieznane uczucia gorące na zawsze skryte najlepsze wiersze wciąż nie napisane ostatnie lądy nigdy nie odkryte Dobranoc poeci starzy i młodzi póki mdła gwiazda cieniem was zwodzi Po żywych ciałach nogą stąpając o ludzkich losach bujdy pleciecie a wewnątrz siebie uczuć szukając wciąż tylko pustkę słów znajdujecie Dobranoc poeci odkrywcy dusz - jeszcze w was gwiazda zalśni jak nóż! A potem sam zacząłem pisać wiersz po wierszu, sam już dziś nie wiem o czym... Pozdrawiam ;)
-
Agape
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Powiedziałbym raczej: o tyle nieprawdziwa, że odautorska ;) Pozdrawiam. -
Przypowieść o dojrzewaniu jabłek
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A mi wydaje się, że nie tyle rozbudowane, co nie wnosi właściwie niczego nowego do tego, co chyba każdemu wiadome? Taka powtórka z historii, ale mnie osobiście brakuje jakiegoś odautorskiego spojrzenia na historię wypędzenia Adama i Ewy z Raju. Odautorskiego, czyli Ciebie - brakuje mi w tym Ciebie samej, Oxyvio :) Ciebie, czyli jednego z odprysków tamtej Ewy: Ostatni list: znad Ziemi Teraz już jest nam dobrze. Już ponad przysięgę "Dopóki śmierć nas nie rozłączy"połączeni, a ty czytasz jej znowu to, co ulubieni kiedyś, gdzieś mnie pisali, co już jej czytałem chcąc podzielić się wszystkim, czego sam nie miałeś. Czasem dzień, dwa przerwy (praca, boli ją głowa) lecz jutro znów zaczynasz i czytasz od nowa, na przykład (e)M.Twaina, który nam darował Tomka, Księcia, Żebraka i zostawił słowa: Gdziekolwiek będzie ona, tam jest Raj. Wasz własny. Z czasem ci się to znudzi. Czy nie chodzi właśnie o to, aby znudziły ci się słowa innych, żeby zacząć je czytać jak - od siebie listy napisane tak dawno, że już nie pamiętasz myśli o Adresacie: gdzie, kim będziesz teraz? Bo, że z nią, wiem na pewno. Nie musisz jej szukać - znajdzie cię jak mnie wtedy skrytego w jaskini aby zyskać na czasie, zebrać resztki myśli, nim je zacznie przyciągać atmosfera Ziemi: krągłość bioder, nóg długość, kołysanie piersi. -
Agape
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
właśnie, właśnie; pozorna prostota - wiersz ujęty w "staromodnej formie", a jaka ilość możliwości interpretacyjnych - jest pułapką dla wielu czytających wiersze B.K.. O gusta sporu nie chcę toczyć, interesuje mnie to czego brak wierszom B.K. i tylko tyle; być może dowiem się czegoś interesującego, czegoś co pomijam; być może mam zbyt wielką atencję dla wierszy B.K.. Dzięki serdeczne, Almare! Jak się ma takich Czytelników - ma się więcej niż tylko siebie... a czy to nie jest także rodzaj Agape? Więź pomiędzy Autorem i oddanym temu, co napisał Czytelnikiem - jeden i drugi dalecy są od opisywanego ideału, a zarazem stoją jakby po jego przeciwległych brzegach i patrzą przez niego (ideał, agape, zwał to jak zwał...) na siebie. Z takiej drugiej strony - tego samego - pozdrawiam :-) -
Agape
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oczywiście, że każdy ma prawo do swojego widzenia "Agape" :) Dziękuję Tobie i Almare za Wasze spojrzenie na Nią. Tak, masz rację, Oxyvio co do wymowy mgły: jeśli patrzeć w dół z wysokiego piętra podczas mgły, to nie widać ulic. Nie ma ich. Dopiero, kiedy mgła opada - ulice jakby spadają razem z nią na swoje miejsca. Złota, tam na ziemi, jest znów Złotą a i Hoża znowu biegnie hożo przed siebie. Ale jeśli Peelka z wiersza jest wtedy ze swoim Peelem na górze, to wszystkie te ulice biegną (dla niego) donikąd bez Niej. Dziękuję za swoje spostrzeżenia i pozdrawiam :)