
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
Wiersz ma już z 10 lat. Jeden z moich pierwszych, więc czytając Twoje opowiadanie mogę powiedzieć, że wyprzedziłem myśl twórczą ;) A to inny z tamtego niezrozumiałego wówczas dla innych cyklu, w którym jak widać przewidziałem charakterystyczne dla naszych czasów konflikty na tle religijnym: XXI wiek wczoraj późnym wieczorem wykryto kolejnego wirusa betlejemskiego jezus atakuje strony XXX umieszczając własne hasła poparte serią cudownych efektów nieznanej natury PAMIĘTAJ! stosuj tylko nasz najnowszy program antywirusowy Judasz Scanner ze strony h ttp://www.król.Herod - od dziś za jedyne 30 srebrników!
-
O właśnie, popieram, o to chodzi. A w haremie zawsze ten jeden jest najważniejszy i na zawsze - reszta stopniowo znika. (Arabowie nawet usankcjonowali to prawem, choć niestety dopuszczają wyłącznie haremy żeńskie, nie wiedzieć czemu ani po co). Jak to nie wiedzieć po co? Raptem przez kilkadziesiąt ostatnich lat jest trochę więcej mężczyzn niż zwykle. Ale tylko patrzeć, jak to się zmieni. I znów same będziecie prosić się do haremu :))
-
Wieczorami
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Iza Małecka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ale to nie jest o tym :) "Czego nam nie wypada - wypada za nas jesień" - czyli coś, co dokona się poza nimi (tymi z wiersza), za nich. -
Wieczorami
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Iza Małecka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładne. Nastraja melancholicznie, czyli rozstraja ;) Czego nam nie wypada - wypada za nas jesień. Aż przyjdzie czas, gdy po nas zostanie tylko jesień (słyszysz, jak w zagajniku wysokie głosy niesie lecz łamią się i zda się, że była nimi jesień?) Więc będziesz - moja tamta w rozszeleszczonym lesie czesać mnie w mgle wieczornej świerkową szpilką w jesień a ja będę ischiasem (słuchaj, jak w kościach drze się w rynnach deszczowych wspomnień letnią pomyłką jesień) Co w ustach pozostanie - wygada za nas jesień i w oczach zaszeleści zamiast łez liśćmi jesień. -
Prędzej czy póżniej
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czas nie ma czasu. Dlatego nie bierze nas pod uwagę ;) -
Harem to wynalazek stary jak świat. A co stare to... jare :)
-
być jedną ze stu żon kacyka Tak mi się to kończy myślach. Happy endem :))
-
Kiedyś napisałem na podobny temat taki wiersz: nowość odkąd na rynku w różowo lśniącej błonie pokazały się kurwy dziewice - ożyły nadzieje ocalenia świata co noc mężczyzna we własnym domu miał pierwszy kobietę a ta nie musiała beznadziejnie kłamać wszyscy szybko się uzależnili potem ostatnie zdrady objęto ochroną i o! o! o! pokazywano w zachwycie palcami Jak widać przewiduje Fajflandię i aspekty ogłoszonego w niej konkursu ;) "Mającego na celu przeciwstawienie się skostniałym, ciasnym normom obyczajowym, zacofaniu i przestarzałym zakazom moralnym, tłumiącym indywidualność i rozwój jednostek" Pozdrawiam.
-
Masz rację :) Pewnie dlatego zauważyłem kiedyś, że odwilż nierównomiernie odsłania ziemię spod śniegu. Najpierw są to, rosnące z każdą godziną, czarne na jego tle połacie. Być może pewne miejsca bardziej nagrzewają się w słońcu i śnieg na nich zawsze był cieńszy, a może mają na to wpływ złoża gleby o różnych właściwościach termicznych - w każdym razie przychodzi odwilż i gdzieniegdzie widać już wśród śniegu czarne polany gołej ziemi. Tłoczą się na nich ptaki - raz dlatego, że jak wspomniałem z jakichś powodów jest tam (wreszcie) cieplej, dwa - mogą znaleźć pożywienie i posilić się po wielu mroźnych dniach, kiedy skazane były praktycznie tylko na łaskę (czy raczej na odpadki - to co machinalnie wyrzuca) człowieka. Pozdrawiam.
-
wv obłokach
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bernadetta1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pułapka miłości. Można z niej wyjść tylko przez ból i rozpacz, żeby żyć dalej Sarabanda Pod akacjowym drzewem mrozu, w rozpiętej koszuli ciała tańczyłam czarną sarabandę, tańczyłam sarabandę cichą choć krzyczałam obdarta z krwi i kości i gdyby w śnie płynął czas, gdybym ustami potrafiła chwytać krople minut, udławiłabym się za sto lub sto tysięcy lat i byłabym cudownie śmiertelną istotą. Ale trwałam i kołysałam się pod akacjowym drzewem mrozu w czarnej sarabandzie umarła w żywym tempie twojego oddechu bo taką śniłeś mnie obok. Po tamtej stronie snów Matka z Dzieciątkiem płakała księżycowymi łzami, płakała do rana nad naszym łóżkiem, że twoja miłość sięga tylko do powiek. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Masz rację - nie ma co zawracać sobie głowy sprawami zwykłych ludzi :))) Pozdrawiam. -
wv obłokach
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bernadetta1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rzeczywiście szkoda, bo bardzo fajny byłby tytuł: "CV w obłokach" ;) Pozdrawiam. -
Wygląda na to, że chcesz tymi soplami zwrócić uwagę na ziemię. A może tak? odwilż - od rana ptaki na ziemi Pozdrawiam :)
-
Dziękuję za wiersz i życzenia :) I masz rację - można też na taką monogamię spojrzeć tak kolorowo, jak potrafią tylko... daltoniści (podobno rozróżniają więcej odcieni od zwykłych ludzi) rudy świat W sumie, to cudowne być rudym daltonistą. Kochać się nieprzytomnie w pięknej, rudej żonie; pośród źrenic brązowych i na ryżym łonie zapomnieć o blondynkach, rdzawo widząc wszystko. Pachnące rudą uczuć łóżeczko rozścielić, spod wąsów rudawych śpiąc ciepło się uśmiechać, zardzewiałym rowerem skoro widno jechać rude listy nosić lub mąkę rudą mielić. Wieczorem pójść do kina na film biało-rudy, później żonę zaprosić na smażone rydze i do parku w kasztanach całować siarczyście. Córeczce rudowłosej - niech nie płacze z nudy - braciszków dwóch zmajstrować w miłosnej fatydze z miedzianymi oczami. Ryżych oczywiście.
-
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czy właśnie to nią nie jest? Ludzie czytają i nie wiedzą, że to zabawa, rodzaj gry. Biorą Twoje słowa na serio i ironicznie się uśmiechają :) Pozdrawiam. Gry???... Nie, Marek. Kiedy mówię, że uwielbiam Twoje wiersze i że należysz do moich ulubionych poetów - to mówię na serio i nie ma w tym ironii. A jeśli ktoś tam, czytając to, ironicznie się uśmiecha, to ma prawo i niech mu ten uśmiech wyjdzie na zdrowie - naprawdę nic mnie to nie obchodzi. Żartobliwie tylko przekomarzam się z ludźmi, których lubię, np.: prowokuję dyskusje z nimi - bo z niektórymi ludźmi dyskusje są ciekawe i wciągające. Czasem robię im drobne docinki i kpinki na zasadzie dobrego, starego rodzeństwa - ale wierz mi, że to nie jest złośliwe szyderstwo i wykpiwanie ludzi; przeciwnie - to takie przewrotne okazywanie sympatii! Tak samo przekomarzam się z córką, z przyjaciółką, z bratową - wszystkie je bardzo lubię. Zresztą podobnie zachowywali się wobec siebie chociażby Skamandryci, którzy byli bardzo zgraną grupą i cenili się nawzajem. Ulubionych ludzi nazywam też "wariatami" lub mówię z zachwytem: "On(a) jest nienormalny(a)!" - w sensie, że są niekonwencjonalni, nieprzewidywalni, potrafią zaskakiwać i tworzyć coś nowego, coś, czego jeszcze nie było. Określenie "wariat" w moich ustach należy rozumieć jako jeden z najwyższych komplementów; wszyscy najwspanialsi artyści to "wariaci", w ogóle wszyscy ci, którzy mają wybujałą fantazję, polot, poczucie humoru, którzy potrafią wykraczać poza ramy i standardy, narzucane przez zastany świat. Ale nie pogrywam sobie z ludźmi, nie wyszydzam ich, nie oszukuję. Kiedy mówię, że kogoś lubię i cenię, że czuję się z kimś zaprzyjaźniona, że kogoś podziwiam - to tak jest. Z mojej strony na pewno. Źle mnie zrozumiałaś - nie obrażam się na Ciebie, do tego akurat mi daleko :) Tylko pomyślałem, że nie dla każdego może to być zrozumiałe. A, że piszą tu w końcu Poeci pełną gębą, mogą poczuć się tym samym - co z tego, że w niezamierzony sposób - pomniejszani. Pozdrawiam. -
a garnek... wyrzucić :) Pozwolisz Wiedźmo, że pokażę teraz, jak to wygląda od drugiej strony. Od strony takiego zaczarowanego ;) Czarownica Ja, to z rudego lubię czarne koty, poza tym muszą mieć niebieskie oczy. Tymczasem życie rudo mi się toczy i choć to głupie, wciąż robię głupoty. Bo cóż pięknego jest niby ten rudy? - takie w nim wszystko jakieś... zardzewiałe. Eee... ja to chmury, chmury kocham białe, nie taką czerwień w melanżu obłudy! Ja to bym życie chciał przeżyć w blondynie (taka na pewno przenigdy nie kłamie?) albo się bujać w szatynowej damie. Tymczasem życie na przekór mnie płynie - kiedy ta moja rzuca rude czary: sprzątam, gotuję... nawet myję gary.
-
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Taka, która Twoim zdaniem najprostszą drogą prowadzi do celu :) Czyli tego, co chcesz przekazać innym. Powiedzmy Konstandinos Kawafis, uznawany przez wielu krytyków za najlepszego europejskiego poetę XX wieku i jego słynny wiersz, który równie dobrze mógłby być prozą, rodzajem dialogu pomiędzy panami X i Y: Czekając na barbarzyńców Na cóż czekamy, zebrani na rynku? Dziś mają tu przyjść barbarzyńcy. Dlaczego taka bezczynność w senacie? Senatorowie siedzą - czemuż praw nie uchwalą? Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy. Na cóż by się zdały prawa senatorów? Barbarzyńcy, gdy przyjdą, ustanowią prawa. Dlaczego nasz cesarz zbudził się tak wcześnie i zasiadł - u największej z bram naszego miasta - na tronie, w majestacie, z koroną na głowie? Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy. Cesarz czeka u bramy, aby tam powitać ich naczelnika. Nawet przygotował obszerne pismo, które chce mu wręczyć - a wypisał w nim wiele godności i tytułów. Czemu dwaj konsulowie nasi i pretorzy przyszli dzisiaj w szkarłatnych, haftowanych togach? Po co te bransolety, z tyloma ametystami, i te pierścienie z blaskiem przepysznych szmaragdów? Czemu trzymają w rękach drogocenne laski, tak pięknie srebrem inkrustowane i złotem? Dlatego że dziś barbarzyńcy przyjść mają, a takie rzeczy olśniewają barbarzyńców. Czemu retorzy świetni nie przychodzą, jak zwykle, by wygłaszać oracje, które ułożyli? Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy, a ich nudzą deklamacje i przemowy. Dlaczego wszystkich nagle ogarnął niepokój? Skąd zamieszanie? (Twarze jakże spoważniały.) Dlaczego tak szybko pustoszeją ulice i place? Wszyscy do domu wracają zamyśleni. Dlatego że noc zapadła, a barbarzyńcy nie przyszli. Jacyś nasi, co właśnie od granicy przybyli, mówią, że już nie ma żadnych barbarzyńców. Bez barbarzyńców - cóż poczniemy teraz? Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem. (tł. Zygmunt Kubiak) -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czy właśnie to nią nie jest? Ludzie czytają i nie wiedzą, że to zabawa, rodzaj gry. Biorą Twoje słowa na serio i ironicznie się uśmiechają :) Pozdrawiam. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dlaczego zaraz zarozumiały? Bo nie ma mnie w podręcznikach? Taka aluzja jest akurat trochę poniżej pasa ;) Równie dobrze można stopować np. feministki, że sieją ferment tylko dlatego, bo chcą się dostać na okładki gazet. Ale jeśli uważasz, że moje stwierdzenie mija się z sensem - wymień w takim razie: kto jest Twoim zdaniem najlepszym poetą na świecie? I powód - dlaczego. Stawiał przecinki tam, gdzie powinno się je stawiać? Pisał lepiej o tym, co jest oczywiste dla wszystkich (więc o niczym) bo wszyscy o tym pisali? Zresztą sam nie wiem, w końcu nie mam pojęcia na jakiej podstawie jakiś poeta może być uznany za najlepszego? :) Co do tych podręcznikowych - większość to po prostu Patrioci. Rymowali to, o czym dziś mówi się po prostu w Sejmie a rano domniema w gazetach. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Właśnie o to chodzi, że... niczego :) Ale pomyśl: wobec Wieczności jeden dzień prze-mi-ja-nia... - to jest dopiero coś! Pozdrawiam. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Postaram się, i nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że nie będzie to takie trudne (oczywiście: przemijanie ;)) Dziękuję i pozdrawiam. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Umarł, choć nie musiał. To jakby dano dziś komuś do wyboru: powieś się, albo stąd spier... Ale bardziej chodziło mi o to, co zobaczył Sokrates w ostatniej chwili życia, i co miał na ten temat do przekazania tym, którzy go żegnali (żegnali?) Pozdrawiam. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W kilku słowach ująłeś to, co sam chciałbym ująć w obronie tego, jak i innych wierszy (nie tylko swoich). Trudno zaczynać lekturę czegokolwiek od zbadania, czy ktoś już tego nie ujął wcześniej? Choćby dlatego, że odpowiedź będzie oczywista ;) Pozdrawiam. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oby... choćby na rok. Ech, o czym ja właściwie marzę? Aha - do następnego wiersza! Ale, jak w przypadku Małysza, właśnie takie słowa tu i teraz są dla mnie ponadczasowe, bo... padły właśnie teraz ;) Za co pięknie dziękuję. -
399 p.n.e
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mówiłem to samo :) Almare, pisz! Już po komentarzach widać, że ma coś do przekazania. Siebie. Takiego, o jakich dziś coraz trudniej. A po co niby piszę te absurdalne czasem potwory? (o, zwłaszcza potwory powinny trzymać się ram ludzkiej wyobraźni!). Tylko dlatego, żeby pobudzać, zachęcać tym bardziej właśnie takich Poetów jak Almare, Adolf (On przynajmniej to wie, albo raczej czuje ;)), Andrzej Ludwiczak, Ciebie Oxyvio :) i Panią od kapitalnych podróży, czy dla niektórych być może niespodziewanie... Mariannę i Liliannę. Grzeszę nie wspominając być może tych "bardziej wartych" mojego gryzmolenia, ale to wina niemożliwości wymieniania wszystkich, a tym bardziej - stopniowania talentów. Skoro sam uważam, co zresztą często powtarzam w przypadku uznanych, i to w skali światowej, poetów? Nie ma czegoś takiego jak najlepszy poeta na świecie. Być może właśnie Ty, który to czytasz, nim jesteś? Tylko sam w to nie wierzysz i dajesz fory... podręcznikowym grafomanom :)