
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
Mnie z biedronek interesuje sztuk Jedna :) A klasą... jest samą w sobie, o: Bóg napisał cię krótkimi zdaniami, a kropki postawiał na biedronkach - teraz ganiam za tobą po parkach, po jeziorach i nocą po łąkach. Co o tobie odczytam gdzieś zdanie, to mi drugie swym sensem ucieka: jesteś dla mnie stworzona kochanie będąc taka... wciąż za daleka! Zaś mnie tobie zostawił jak notkę, coś, co potem chce ująć pełniej: nic o zimie, nic o jesieni - wszystko tylko o wiośnie i lecie.
-
To już nieważne. Odkąd zaprzątam sobie głowę biedronkami. Pozdrawiam :) Hm... a może jednak warto próbować do końca? O czemuż tak szmerzysz, tak szemrzesz niezmiennie I wchodzisz odchmurnie rozsmucać bezmiernie, Pysk mokry przykładasz do szyby i zerkasz Jak patrzę... lecz w siebie... też płaczę... w lusterkach Spod rzęsy zamkniętej łzę strąca noc sennie... O czemuż tak szmerzysz, tak szemrzesz niezmiennie... No... chyba Ją wreszcie przekonałem temi szmerami serdecznymi, od serca :)))
-
To już nieważne. Odkąd zaprzątam sobie głowę biedronkami. Pozdrawiam :)
-
O nie, proszę Szanownej Pani! Gdyby nie biedronki, już dawno by nas nie było. Naprawdę nie lekceważmy biedronek Biedronka sama w sobie jest mała i nic nie znaczy. Lecz oby nie przyszło na myśl krzyżyk nam na niej postawić! Bo wszystko - i teraz - się kończy: morza parują, dogasa słońce. Lecz oby nie przyszedł czas... nie będzie gdzie postawić kropki na biedronce! Pan Bóg zawiesi rękę i kropkę postawi nad i - Skoro nie ma biedronek, to reszta... po co Mi? -
-
Co za niespodzianka! Witam na haiku :)) A właściwie, od jutra zajrzę wreszcie na inne Działy. Stęskniłem się za wierszami :) Pozdrawiam.
-
Pieśń psa
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Twoje słowa przypomniały mi o tym... coś w tym jest? Sam zaczytywałem się kiedyś w Londonie, widocznie jego słowa utkwiły we mnie głęboko na zawsze. Dziękuję pięknie i pozdrawiam. -
Co za niespodzianka! Witam na haiku :)) A wiesz, że powinnaś spróbować? Często w Twoich wierszach odwołujesz się do przyrody (jak ten o makach). Są tu życzliwe osoby, które chętnie pomogą znaleźć Ci właściwą drogę do... Ich nieczułych serc ;)) Pozdrawiam serdecznie.
-
Właśnie? Leje i leje bardzo mi się podoba :) Przecież to haiku samo w sobie, leje i leje gdzie pierwszy wers - jakikolwiek - lekko tylko zmienia znaczenie, np.: co za czasy! leje i leje albo: od Mieszka do Leszka leje i leje albo: po piwie - leje i leje! Pozdrawiam ;)
-
A nasi wielcy poeci. Może oni Cię przekonają? Tylko parę przykładów, choć jest tego całe mnóstwo (za to jakich!) Akacje w nocy Tysiączne małe liście na drzewie akacji w ruchliwych siwych włosach szeleszczą złowieszczo - pachnące białe grona zwiędłym kwiatem deszczą szamocząc się wśród liści w słodkiej desperacji... Złe, o złe niespodzianki szeleszczą w tym szmerze - drzewo tak rusza liśćmi, jak człowiek kiwa głową, i szepcze beznadziejnie: przyjdzie to i owo - nie pomoże pogoda, nie pomogą pacierze... Wiatr wzdłuż i wszerz przebiega skrzypiące akacje, szeleszczą małe liście z księżycowej blachy; a z pustki nieba schodzą ciemne, smutne strachy, niosą rzeczy okropne - i mają świętą rację. Maria Pawlikowska - Jasnorzewska „Skamander”, kwiecień 1923, z. 28 Dary deszczu wiosennego (fragment) Dziś: kiedy deszcz wiosenny, drzewa sztywne jak karton, w pokoju: pies patrzy w zaprzestrzeń otwartą - dalszą niż mój wzrok. Szczeka - wywołuje zaświat ukryty w jaźni. Dzień odprężony deszczem urywa się w oknie i najwyraźniej w obcych ulicach słyszę swój nabrzmiały krok, gdy ulatuje szary szerszeń szmeru. Krzysztof Kamil Baczyński 20 IV 40r. W Barwistanie (fragment) Wpatrzony we flakony, Śpię, dźwięcznie rozbarwiony, Przedśmiertne słodkie szumy Owiały moje dumy I drzemię uśmiechnięty Na szmerze błędnych harf, I błąkam się zaklęty Po lodzie wzrokiem barw I w mózgu, w centrum głowy, Mam punkcik brylantowy, I dzwoni deszcz tęczowy, Deszcz po gałązkach harf. Julian Tuwim DO PANA MINISTRA Mariana Hemara zamieszkałego w Warszawie (fragment) Cisza i połysk posadzki I straż za drzwiami gabinetu. Uśmiech portretu Dodaje panu państwowotwórczej mocy. A u mnie jest wtedy trzecia lub czwarta w nocy, Za oknem szumi wiosenny deszcz I pokój jest pełen szmeru. Przed sobą mam pustą kartkę papieru I pewną fotografię, A kiedy na nią popatrzę - już pisać nie potrafię, Tylko wzdycham. Marian Hemar
-
Jeszcze raz serdecznie dziękuję :)
-
Ależ nie chodzi o to, żeby komuś pasowało! Chodzi o to, żeby jak najwierniej oddać jakąś obserwację. Tutaj wyczekiwanie napinające zmysł słuchu do granic niesłyszalnych dla innych, którym na tym nie zależy. Pamiętam upalne wakacje, spływałem Krutynią kajakiem i zrobiłem sobie parodniową przerwę w Spychowie. Do tej pory koczowałem na jakiś wysepkach, byle dalej od ludzi, żywiąc się rybami i miłością i napawając wspaniałą pogodą. Okazało się, że w tym samym czasie, w Spychowie od wielu dni ludzie zbierali się w kościele modląc o deszcz. Może to właśnie od nich, tam w maleńkiej osadzie nauczyłem się sam słyszeć szmer deszczu? Pozdrawiam.
-
Uff... a już zacząłem tracić nadzieję, czy taki odczyt jest jeszcze dla kogoś zrozumiały? Pięknie Ci dziękuję za ten komentarz :))
-
Aha, jesli pisze haiku w którym słychać szmer deszczu, to tym samym narzucam swoje zdanie? Dziwne tylko ,że cały czas mi to wmawiasz (narzucanie) a ani razu nie napisałaś, co niby daje szum deszczu w takim obrazku? Dlaczego byłby lepszy, niż szmer? Co innego np. tu, gdzie w gwarze rozmów nie może być mowy o szmerze: rolnicza gospoda -- od rozmów o deszczu szumi w głowach
-
Sama się zagalopowałaś :) Nie starasz się zrozmieć, dlaczego ktoś napisał "szmer deszczu", jaki miał w tym cel? Tym bardziej,że jak wykazałem mówi się tak bardzo często, nie ja pierwszy napisałem: szmer deszczu. Szum to co innego, tu nie dopełniałby swoistego znaczenia: od ucha do ucha, które jak wiemy łowi szmer samoistnie, jeśli ktoś jest na coś wyczulony, zależy od tego nieraz jego życie (Mały Rycerz na Oleńkę, kot na mysz, rolnik na deszcz kiedy nie pada całymi dniami) [quote] Trudno, żeby każdy miał takie samo zdanie. Ja wyrażam swoją opinię i do niczego nie próbuję Cię przekonać. A już na pewno nie mówię Ci jak masz pisać, bo zwyczajnie nie mam do tego prawa. Musisz zaakceptować inne postrzeganie świata przez różne osoby:) Jeszcze raz: ja też używam wyrażenia: szum deszczu, ale w tym wypadku nie o niego chodzi. Spróbuj wreszcie to zrozumieć :) [quote]Takie życie...Acha! Wrażliwość na piękno otaczającego świata i przeróżne zjawiska przyrodnicze z nim związane, nie jest uzależniona od tego, czy jest się mieszczuchem, czy mieszkańcem wsi, czy siedzi się w fotelu, czy pracuje w polu. To kwestia indywidualna mój drogi. Pamiętaj o tym!:) Urodziłem się na Pradze, w kamienicy do dziś podpisanej gryzmołami kul karabinu maszynowego, wychowałem na robotniczej Woli. Nie przeszkadza mi to patrzeć na świat takim, jaki jest naprawdę, umieć wyłowić z deszczu coś ponad szum. Pozdrawiam.
-
Pieśń psa
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Naprawdę ulubionym? Ale mnie mile połechtałeś, takie słowa z ust Mistrza którego sam tyle razy podziwiałem, no no... :))) A wiesz, że sugerując się głównym tematem tego wiersza zmieniłem w pierwszej chwili kocięta na szczenięta? :) Potem pomyślałem, że przecież nie jest to istotne, bo obrazek ma pokazywać przede wszystkim ślepotę na wspaniale błyszczący księżyc w pełni, wszechobecną miękkość jego poświaty na wszystkim i... niepokój: co robią te kocięta w wiklinowym koszyku? Nie piszę bezpośrednio o rzece, ale na wodę ma naprowadzić instynkt: skojarzenie z wodą wikliny i właśnie... kotki (bazie), czyli nasze: kocięta. Dziękuję pięknie :) -
Panna Elżbieta trzęsła głową, przybraną w pióra, nad małym rycerzem i opowiadała mu coś bardzo żywo, on zaś spoglądał na nią od czasu do czasu osowiałym wzrokiem, odpowiadał co chwila: "Tak, mościa panno, jako żywo!", i nie rozumiał ani słowa, bo cała jego uwaga była właśnie po drugiej stronie. Uchem łowił szmer słów Oleńki, chrzęst jej lamowej sukni i wąsikami tak z żalu ruszał, jakby chciał nimi pannę Elżbietę odstraszyć. "Ej, cudnaż to dziewczyna!... Ej, gładyszka to! - mówił sobie w duszy. Henryk Sienkiewicz "Potop" (Rozdział 13)
-
Zaraz, zaraz... kto tu kogo przekonuje? To ja! napisałem haiku w którym porównałem szmer deszczu do szmeru np. myszy na którą długimi godzinami potrafi czatować kot. Jego ucho dosłownie łowi najmniejszy szmer bo jest na niego wyczulone. Życie dzikiego kota zależy od tego, czy potrafi odróżnić go od szumu drzew, deszczu czy tego w głowie pijanego gospodarza:) Szmer stwarza wrażenie, że ktoś od wielu dni tak bardzo wyczekiwał deszczu, że słyszy jego pierwsze krople spadające na suchą trawę. Szum deszczu, to już nie to samo. Szum to jednostajność, wiele, wiele kropel miarowo padających. Szum jest dobry... dla mieszczucha siedzącego wygodnie w fotelu i nagle stwierdzającego: - o, deszcz pada? Można to porównać do gwaru - ktoś w pokoju słyszy gwar dochodzący zza okna, ale ten, kto jest właśnie na podwórzu słyszy wyraźnie, co ktoś do niego mówi. Szum nic nie wnosi, jest oklepany i raczej to Ty wmawiasz mi jak powinienem pisać według książkowych szablonów :) Pozdrawiam.
-
To jest kwestia słabego słuchu! Albo musiałaby padać 100 lat a Ty urodzić się i umrzeć w czasie tego. Szum to jednostajność, nawet poryw wiatru zmienia na chwilę odgłos padającego deszczu, nie mówiąc już o zróżnicowanej intensywności opadów. Proszę: szum I 1. «jednostajny, głuchy dźwięk wywoływany np. przez wiatr lub płynącą wodę» 2. «hałas przypominający taki dźwięk» 3. «zamieszanie wokół kogoś lub czegoś» 4. «głuchy, jednostajny dźwięk zakłócający odbiór audycji radiowych, rozmowę telefoniczną itp.» h ttp://sjp.pwn.pl/lista.php?co=szum
-
Skoro pisze o obserwacjach, może napisz wreszcie jasno: czy odgłos kropel na suchą gazetę jest dla Ciebie identyczny z odgłosem kropel upadających na gazetę nawilżoną?* Co mi z Twoich obserwacji, jak widzę że są zwykłe, utarte, czymś w rodzaju: "dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły". To tez obserwacja, nawet trafna :) Pozdrawiam *Dlatego podałem wcześniej przykład z rozróżnianiem przez Eskimosów tylu rodzajów - tego samego - dla nas śniegu.
-
Nie, albo coś iskrzy pomiędzy nami :))) bo ja też tak pomyślałem, stąd: tutejszy księżyc (już nie dla nas). Poza tym niósłby tajemnice: może, niczym Romeo i Julia nie mogą manifestować swoich uczuć w okolicy, w której przyszło im żyć? Sprzedany nie jest wcale taki dobry, bo kupiony ma w sobie także coś z korupcji, ze sprzedania ale... samego siebie, własnych ideałów (szczerości uczuć?) Pozdrawiam.
-
W końcu Kobieta mnie zainspirowała, a kto je zna lepiej od siebie? :) Ja tylko... upuściłem różę (Różę?). Dziękuję. Ach te kobiety! Co wy byście bez nich zrobili? Nawet wiersze wam pomagają pisać;) Żeby tylko wiersze... toż nawet "Kopernik była kobietą!" Pozdrawiam ;)
-
Tak naprawdę to tu nie wiadomo kto upuścił(?) różę. I ta tajemnica najbardziej na mnie działa i bardzo mi się podoba. Zastanawiam się nad zapisem drugiego wersu. Czy nie lepiej brzmi: "czy to tu cię spotkałam"? Wtedy bardziej namacalne jest dawanie/upuszczanie róży. Pozdrawiam (bez róży) ;-) jasna :-)) Ale nie chodzi o dawanie/upuszczenie róży. O tajemnicę - owszem. Tylko trochę inną. Powiedzmy: czy to on niósł różę - dla mnie? Dlaczego nie odważył się, aby mi ja dać? Jeszcze? W drugim wersie nie było spotkania, jak to sugerujesz. A jeśli było, to bez róży, ta jeszcze została na ścieżce, zbiera się na odwagę. Pozdrawiam różanie ;)
-
Pieśń psa
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ślepi bo zamknięci w swoich jaskiniach, potem chałupach, teraz blokach. Ale choć nie widzimy, nie zwracamy uwagi na księżyc, podlegamy jego działaniu. Kobiety dostają miesiączki (od miesiąca - księżyca na niebie), mężczyźni milczą, albo zalewają robaka w swoich barach (Pudzian, ten ma dopiero co zalewać!), wilki wyją, falują oceany dostarczając tlenu głębinom. Podobno, gdyby nie księżyc, nie powstałoby życie na Ziemi. Dziękuję za rzucenie okiem i pozdrawiam. -
Pieśń psa
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Napisz po prostu coś podobnego, zgranego fonetycznie z treścią, skoro to takie łatwe. Powiem inaczej: tak to można wszystko ocenić, nawet dadaistów :) Tylko w jakim celu? Pozdrawiam. -
Może masz po prostu słaby słuch i deszcz zawsze tylko szumi :)) Czy to na początku, czy na końcu opadów. Widzę, że doświadczenia z gazeta też nie przeprowadziłaś. Ja wiem, dziś czyta się coś i układa na podstawie tego haiku bez pojęcia o istocie rzeczy. Kiedyś było na odwrót - haikowcy szukali natchnienia obserwując Przyrodę, starając się zauważyć w niej coś szczególnego, a nie czytając, najczęściej anglojęzyczne utwory literackie :) Jeszcze jedno: w Słownik opiera się na obserwacjach innych, to nie są obserwacje odautorskie wydawcy słownika. Pozdrawiam.