Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Karol Samsel

Użytkownicy
  • Postów

    386
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Karol Samsel

  1. Spokojnie, Oxyvio, naprawdę nic się nie stało. Oskar zwrócił mi po prostu uwagę na skrót myślowy, jaki zastosowałem, a Ty właściwie odczytałaś moje intencje. Dziękuję obydwojgu z Was i wszystko gra. Pozdrawiam.
  2. Dziękuję, Oxyvio. Chodziło mi właśnie o te mroczniejsze role Nicholsona. O ile mi wiadomo, ten aktor nigdy nie współpracował z Bergmanem, reprezentuje zresztą zupełnie inną szkołę aktorską:). Oskarze, jak zwykle, dzięki. Szkoda, że się nie podoba, gdybyś kiedyś miał chwilę, napisz mi na priva coś o czynnikach decydujących o "ociężałości" tego tekstu. Przejrzałem swoje ostatnie wiersze i na razie widzę, że to dopiero druga po "Tbilisi" puenta z pytaniem retorycznym. Ale rozumiem mniej więcej, co możesz mieć na myśli. Nie kopiujmy tego samego schematu, zwłaszcza, że to najprostszy sposób na efektowne zakończenie. Nanoszę wszystkie Twoje poprawki, "umarł król niech żyje król" na razie zostawiam z braku pomysłu na tę linijkę. Ale pozastanawiam się jeszcze, może coś mi wpadnie do głowy. Pozdrawiam serdecznie.
  3. Nie wolno zasmucać, więc idąc tropem Czesława, Ingmar zasmuca, bo peelowi brak już sensu w ustach. W tym Miłoszowym ujęciu jest to poważny zarzut, jeśli się pamięta, jak ważna jest troska o bliźniego w filmografii Bergmana. Miałem nadzieję, że ten fragment uwypukli teologiczny kontekst wiersza i może choć odrobinę zniesie zasadność erotycznej interpretacji trzeciej strofy. Kiedy pisałem wiersz, podświadomie czułem dysonans, ale miałem wrażenie, że na tle całego tekstu ta jednoznaczność stanie się niejednoznaczna i skłoni do zastanowienia. Ale pewnie dałem zbyt mocno po oczach, za co przepraszam, czasami koncept wymyka się spod kontroli. Zmieniłem, zrobiło się biblijnie:). Pytanie tylko, czy problem zażegnany. Właśnie o to chodzi, że mimo wyenterowania przesuwa mi się tylko nazwisko autora - bez cytatu:(. Serdecznie. PS Nie tępy, tylko czytający wnikliwie. Za to, Bartku, szacunek i duże podziękowania:).
  4. Z góry przepraszam Cię, Bartku, ale tym razem wyłożę literalnie. W obronie przekazu. Ingmar jest niszczycielem i jedyne, co wyzwala w peelu, to lęk. Podważa jego wiarę w Boga (cały wiersz jest o kwestii Absolutu w filmach Bergmana). Peel nie może spać w nocy, a pościel przesiąknięta jest jego strachem, kojarzy mu się z wątpliwościami, których doświadczył. Z dwojga złego już chyba wolałbym taką interpretację z przymrużeniem oka, że peel moczy się do łóżka:). Bardzo chciałbym powiedzieć, że nie chodzi tu o libido (bo autor nie miał tego na myśli), ale zgodnie z tym, co mówi Markowski, każda interpretacja tekstu jest uprawniona. Z pokorą zgadzam się i na interpretację seksualną, nie od dziś w końcu wiadomo, że nie jest istotne "co autor miał na myśli", ale "co można z jego tekstu wyciągnąć". Swoją drogą, kiedyś w dzieciństwie usłyszałem od mojej nauczycielki z polskiego, że gdyby piszący wiedział, jak wiele odczytań może mieć jego utwór, przestałby ze strachu pisać;). I coś w tym niestety jest. Cieszy mnie ten strzał w dziesiątkę, zwłaszcza że przypadł on na puentę:). Próbowałem w sposób mechaniczny, ale niestety nie potrafię Cześka przesunąć, nie znam aż tak dobrze kodu HTML, więc może zostawię, jak jest. A teksty z artystami rzeczywiście pisuję, chyba raczej systematycznie, taki mój leitmotyw:). Dziękuję, Aniu, za odwiedziny:). Miło mi, że mnie witasz w tym dziale, trochę jeszcze nieswojo tu się czuję. Jak zwykle serdecznie. PS Co do Miłosza, w "Drugiej przestrzeni" jest tekst (pewnie znany), którym mógłbym się usprawiedliwiać równie skutecznie: Jeżeli Boga nie ma, to nie wszystko człowiekowi wolno. Jest stróżem brata swego i nie wolno mu brata swego zasmucać, opowiadając, że Boga nie ma. Podkreślam "jeżeli".
  5. Jak daleko sięgam pamięcią, zawsze chciałem być w niebie. Cz. Miłosz jak to w końcu jest ingmarze z niebieskim królestwem szarlatani miotają zaklęcia brak już sensu w ustach fanny i aleksander krzyczą umarł król niech żyje król gdybyś kiedyś przejeżdżał przez cannes uspokój je od kilku dni gorączkują mam jeszcze jedną prośbę nie udawaj niszczyciela za kilka lat urodzi mi się syn nie mogę przyjmować cię jak eliasza tak natrętnie przychodzisz co noc czy myślisz że jack nicholson świeciłby w ciemnościach 4.08.2007r.
  6. Szczerze mówiąc, nie wiem, co powiedzieć, Panie Rafale. Może tylko tyle, że każdy ma swój sposób pisania i jeśli mój spotyka się z uznaniem, mogę tylko bardzo podziękować, co niniejszym czynię:). Oscarze - zgoda:).
  7. Tak, wiem, Pani Kamilo, zdaję sobie sprawę, że to wariacja na temat rzeczywistych wydarzeń. Jak podkreślałem, miał to być apokryf. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie. PS To prawda, dziękuję Pani za tę uwagę:).
  8. Jest taka książka Pamuka "Nazywam się Czerwień". Opowiada ona o schyłku epoki islamskiej miniatury i o zachłyśnięciu się przez Turków sztuką wenecką. Świetna rzecz o prawdzie życia i (no właśnie) prawdzie obrazu, polecam. Trochę z tego powodu powstał ten wiersz. Nie z chęci wchodzenia w kompetencje Jacka Dehnela, bynajmniej:). Oskarze, potraktuj to raczej jako jednorazowy eksperyment, po którym wrócę na swoje poletko:). Stoi, wychodzę, jeśli nalegasz. Jednak myślę, że nie można na stałe należeć do działu Z lub P, to wszystko zależy od subiektywnego odbioru tekstu przez autora. Czasami naprawdę są wątpliwości, czy rzecz jest na tyle dobra, żeby znalazła się w dziale dla wprawnych. Ale dzięki, cieszę się, że Ty mnie tam widzisz. Dziękuję, Bartku - no miał to być taki literacki apokryf, jeśli się udał, jestem wniebowzięty. Masz pewnie na myśli czwarty wers t r z e c i e j strofki? Już poprawiam. Nie ośmieliłbym się porównywać do Van Eycka, ja się tylko w niego bawię:). Pozdrawiam serdecznie.
  9. nie powinien był mnie uderzać nie zapytałam go ani razu co ja tu robię nawet kiedy wyjął ze mnie pierwsze dziecko zawsze w niedzielę przed jutrznią smarował twarz miodem żartował że zamiast brody ma kopalnię złota udawał kuglarza a ja kochałam błaznów całowałam go cicho gdy psa nie było w domu chciał być prorokiem na miarę heretyków bóg ptaków z papieru patrzył nam na ręce i oczy zdejmowane prawie bezmyślnie kiedyś dadzą się nabrać na prawdę obrazu i ten oszust van eyck jednak dopnie swego nachodziły mnie dreszcze a mąż dalej szeptał mocniej moja damo niech ramiona pękną 30-31.07.2007r.
  10. Czuję się prześwietlony:). A to miłe uczucie. Serdecznie.
  11. Dziękuję, Oscarze i Piewco. Dołączę się do tego wątku i zaproszę wszystkich do siebie, bo naprawdę nie gryzę:). Miło mi będzie gościć. Pani Kamilo. Chłopak z Ostrołęki:). Student UW (polonistyka, od tego roku próbuję sił jeszcze na filozofii). 21 lat stuknie mi lada dzień, więc staruteńki jestem. Specjalizuję się jako redaktor. Nie wiem, co jeszcze Panią interesuje:). Pozdrawiam serdecznie.
  12. Dzięki, Oscarze. Cieszę się, że wyszło (poza trzecią strofką, pamiętam:) ). Bardzo mi miło za porównanie z flickanem, to zaszczyt. A co do "Inland Empire", nie będę się wypowiadał o całości filmu, bo niesłusznie byłoby wyrokować po obejrzeniu kilku trailerów. Spodziewam się kina "surrealistycznego", ale oczywiście nie na miarę "Un chien andalou". Serdeczności:). PS A z tym marnotrawieniem, to niestety chyba racja. Forma nagrywania filmu była co najmniej podejrzana:). Dziękuję za opinię, Pani Elu. 'Specjaliści' też są ważni:). Zapraszam częściej do siebie. Pozdrawiam.
  13. Musisz mi wybaczyć, Bartku. Jestem psujem z natury, jak wszyscy poloniści:), którym (nawet jeszcze dziś) wbija się do głowy interpretacje od deski do deski. Faux pas, przepraszam. Pozdrawiam serdecznie.
  14. Dzięki, Bartku. Kurcze, trudno mi to wyjaśniać, a nie chcę popadać w gadulstwo. Kasuję, pozwolę się nad tekstem najzwyczajniej zastanowić. Serdeczności:).
  15. ostatni dzień żałoby ranni z grenoble wracają do kraju spleen z tvn24 dzisiaj na chwilę zaróżowił ściany w pokoju przypomniało mi się dzieciństwo myślałem że nasza rodzina jest nieśmiertelna potem poszło szybko w ciągu dwóch lat dwie osoby rano w szafie znalazłem pasek był za krótki musiałem z bólu utyć trzeba zacząć okładać się po plecach i umrzeć nim zwierzęta zrosną się ze sobą rolling stones jednak wystąpią a od piątku w kinach inland empire 25.07.2007r.
  16. Dziękuję, Tomku. Już skaza usunięta;).
  17. ostatni dzień żałoby ranni z grenoble wracają do kraju spleen z tvn24 dzisiaj na chwilę zaróżowił ściany w pokoju przypomniało mi się dzieciństwo myślałem że nasza rodzina jest nieśmiertelna potem poszło szybko w ciągu dwóch lat dwie osoby rano w szafie znalazłem pasek był za krótki musiałem z bólu utyć trzeba zacząć okładać się po plecach i umrzeć nim zwierzęta zrosną się ze sobą rolling stones jednak wystąpią a od piątku w kinach inland empire 25.07.2007r.
  18. Pamiętam - jak mógłbym zapomnieć:), najciekawsze jest to, że pisałem ten wiersz na zamówienie dla dobrego kolegi, który wyjeżdżał do Norwegii na występy w środowiskach polonijnych. Oj, bardzo ten tekst polubiłem. Dzięki - tak miło powspominać, pozdrawiam ciepło:). PS Bartek, ale żeby zaraz smash-hit...;)
  19. Bartku: Zgadzam się w całej rozciągłości. Dziś już trudno byłoby mi żyć bez tej telewizji:). A "Matka Joanna" bywa co jakiś czas tam powtarzana, również zdarzało mi się ją widzieć na Polonii, więc nic straconego;). Panie Jerzy: Szczerze mówiąc, od przypadku do przypadku:). Serdeczności.
  20. Tak zrobię. Dzięki. Pozdrawiam równie słonecznie (choć już właściwie wieczór;). PS Może skorzystam z okazji i przekażę, że w najbliższych dniach na TVP Kultura będzie można zobaczyć "Matkę Joannę od Aniołów". 21 lipca (to już właściwie 22) - godz.01.00 w nocy i 22 lipca - godz. 15.05. Gorąco polecam.
  21. Bartek, przede wszystkim serdecznie witam Cię z powrotem;) i dziękuję, że mnie odwiedziłeś. No tak, ja wiem, że za dużo tych kontekstów i za mało prostoty. Ostatnio zaczynam obawiać się niekomunikatywności, a fakt, że Ty również o tym mówisz, utwierdza mnie w przekonaniu, że trzeba coś z tym zrobić. Jeszcze raz - naprawdę cieszę się, że znowu tutaj jesteś:). Oscarze, weny życzę. Pozdrawiam serdecznie.
  22. Nie obrażam się, wręcz przeciwnie:). Pisałem poprawkę w biegu i skupiłem się tylko na fonetyce - nie myślałem o interpunkcji (raczej jej nie używam w tekstach, ale widzę, że w takim razie muszą one być klarowne). Wprowadzam wszystkie Twoje uwagi, Oscarze - po to, żeby móc się przekonać, jak oba teksty od siebie się różnią. Dzięki. PS Określenie "tą wielką" właśnie przez tę niejednoznaczność - czy mówi to peel, czy sama Annette - odpowiadało mi, ale rozumiem, że chcemy całkowicie rozjaśnić sytuację odnośnie do przebiegu zdarzeń w tekście. Nato, pakieciki Oscara są jak zawsze nieocenione, a z prywaty pod wierszem bardzo się cieszę:). Pozdrowienia i dobranoc:).
  23. Nato: Dziękuję za przychylny komentarz po tak długim niebycie poezji.org w sieci. Zapraszam do Państwa labiryntów jak najczęściej, będzie mi bardzo przyjemnie Ciebie gościć:). Cóż, z tymi straszydłami to czytelnik musi sam wybrać drogę interpretacji. Czy są to może rzeczywiste demony (tak jak w w przypadku matki Joanny), a Annette jest rzeczywiście opętana? Czy to wyłącznie symptomy jej choroby psychicznej? Oscarze: Przede wszystkim dziękuję - za to, co zawsze - za ogromną rzeczowość, zaangażowanie i wyczucie słowa. Dobrze, to może "przybijały"? Mam wrażenie, że zdynamizujemy tak zwrotkę. Z tym jodłowaniem będzie problem, ja również widzę, że zaczyna się robić "kuglarstwo" brzmieniowe, ale jak poprawić, aby nie stracić matki Joanny, która jest ważna dla tekstu. Hmm... Nieśmiało podam jakoś nową wersję - stworzoną na poczekaniu. Nie wiem, czy będzie odpowiadać: krzyczała że jest matką joanną największą od aniołów z dala od ogrodu gości domowników zamykałem ją na klucz W wypadku frazeologizmu popełniłem rzeczywiście błąd. I to jest mój błąd. Dziękuję, że zwróciłeś uwagę, myślałem o "na wagę złota". W ten sposób unikniemy udosłownienia. Użyłem związku frazeologicznego, ponieważ chciałem, aby monolog peela zrobił się bardziej elastyczny, było za dużo patosu. "Na wagę złota" jest przecież używane w języku potocznym. Jeszcze raz stokrotne dzięki. Będę czekał na odpowiedź, czy zmiany są na korzyść dla tekstu i czy w ogóle jest jakiś postęp:). Pozdrawiam serdecznie.
  24. Bardzo mi miło. Polecam się na przyszłość, będę pilnować jakości tekstów;). Pozdrawiam serdecznie.
  25. Dziękuję bardzo za komentarze. Służę pomocą, Panie Sceptic:): East York jest dzielnicą przedmiejską Toronto. Cyryl i Metody są ewangelizatorami narodów słowiańskich, autorami alfabetu głagolickiego i cyrylickiego. Idea metanoi opiera się na zasadzie przemiany duszy, nawrócenia. Matka Joanna od Aniołów to imię zakonnicy z Ludynia (Kresy Wschodnie) opętanej przez szatana, która jest bohaterką dłuższego opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza (sfilmowanego przez Kawalerowicza: http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/122211). W religii chrześcijańskiej świętego Judę Tadeusza uważa się za patrona od spraw beznadziejnych. Pozdrawiam serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...