Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. Chcem, ale nie mogem... limit k... a (kurka) jezd - nie poradzem :( I nie szkodzi, że tutaj - to miłe było. Dzięki i jeśli mogem zaproponować (wiem, że wbrew regułom, sorki) zapomnijmy o "panu" Okiej? Pozdrawiam.
  2. i szacowna, bo najstarsza :)
  3. Myślisz, że... pomyślą? Chyba był bym za tym - niech do pierdla przyślą niespłacone raty. Poza tym wymówkę miałbym też na ZUS - usprawiedliwiony, bo jak mus, to mus. :B
  4. Trochę już za późno (też żałuję, bo nie zdążyłem więcej), ale zajrzyj tutaj: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=69202#dol
  5. Stare, jak świat polskie narzekania - to nie zarzut Pancolku, tylko teza, postawiona peelowi, że mimo wszystko nie przestanie być Polakiem. Takie rzeczy siedzą w człowieku i jeśli nie urodził się gdzie indziej, lub nie wyemigrował, jako dziecko, to ten stempelek zostanie na zawsze. A polskie przysłowia? Może i peel jest wkurwiony i niezbyt dumny, ale wątek z żoną i tak obnaża tę Polskość. Mądry Polak po szkodzie chociażby ;)) Z drugiej strony dobrze to oświadczy o bohaterze wiersza, wierzył, był wyrozumiały i nie ograniczał wolności - a nawet namawiał. W Polsce z tą wolnością bywało i bywa różnie i ja to wkurwienie rozumiem, a jako Polak tym bardziej. => www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=44092 Pozdrawiam
  6. Fajnie, ale jedną rzecz bym zmienił, ponieważ: Dzisiaj chłopak, jak rzuca, żeby z głowy mieć stresa, to wybrance serducha puszcza sms-a. Wtedy ona ma stres i choć kąsa, jak giez - ma ją z głowy - yes chamem - ale chodzi se sam. :) Pozdrawiam
  7. Potraktowany, nie powiem, po gentlemeńsku I choć brzmi to jak dowcip, lecz jest po angielsku. Don Kichot przynajmniej dobrego miał hombra - z wiatrakiem, gdy walczył, był druh Sancho Pansa. A Darvin (tfu) Korwin, ciut złych kumpli dobrał, - to w smoki wierzyli, to kpili z szympansa. I jak się skończyło? No cóż, dupa blada, A mucha, jak mucha… (ekhmm... nie wypada). ;)
  8. No i cóż mi po tym, że binokle włożę, kiedy już po fuck'cie i wstęt ciałem targa, Gdzie ukoję duszę, skąd wiem ile stworzeń muuuu... podobnych jeszcze na mym nosie zagra? ;))) Dobry Zoned , dobrrrrryyyy! Pozdrawiam.
  9. To prawda Stasiu, ava mirabell ma rację tylko pozazdrościć. Muszę chyba gdzie indziej pospacerować, bo tam, gdzie chodzę same głupoty dogłowy przychodzą. Pozdrawiam.
  10. Kiedy pisząc skargę (z konieczności - bezwzględnie) brzydki wyraz palnę, czy używać kropeczek? Bo tak sobie myślę brzmi cokolwiek oględniej, lecz, czy mi nie weprą osobistych wycieczek? No, bo k... wa!, jak k... wa - "k... wa" mam napisać?! Czy w spiskową teorię nikt mnie nie zagmatwa? Przecież z palca (złośliwie) mogą sobie wyssać, że nie chodzi, o „k... wa”, lecz o jakieś... kwa, kwa.
  11. ha, haaaaaaaa
  12. u mnie piździ jak w keleckem - a u mnie ni, bo ciche mom dni ;) Jak już wyńdziesz ze siebie Stasieńko, to gazem do mnie przychudź, to w pełnię powyjemy razem :* dzięki za podpowiedź... sza
  13. czepnę się, jak Ądzki, bo naprawdę źle się czyta: wznosze, nie zapłacze, szepne, naucze... się (?) Bo skoro można się, można i re-sztę. :) Z czwartego wersu "po co codzień" na koniec przeniósłbym "po co". Myślę, że będzie płynniej, a poza tym i przerzutnię ciekawą się zyska. Pozdrawiam wznoszę toast żeby wznieść się w niebo jedno skrzydło nie wystarczy co dzień się budzić i znów umierać po co skrzypce zagrały nam ostatnią melodię moje oczy gdzie indziej już patrzą zapragniesz jeszcze by na ciebie spojrzały zatęsknisz za moim uśmiechem nie zapłaczę więcej za minionym dniem szepnę nauczę się latać bez ciebie
  14. Przykro mi Panie Stefanie Za dobre na Zoned. Coś Pan zrobił najlepszego Moja zonedzka szczerze pochlipała przy tym wierszu. Skąd ja jej tera siana o tej porze roku wezmę! :) Świetne, pozdrawiam
  15. W takim razie, co niebo[color=#FF0000]rak[/color] z niebem ma wspólnego ? Albo czemu miód półto[color=#FF0000]rak[/color] zwie się tak, dlaczego? Jak tłumaczyć kibel s[color=#FF0000]raczem[/color], wytłumaczyć [color=#FF0000]raczysz[/color]? Lub teściowa, gdy wyk[color=#FF0000]racze[/color] - zawsze się rozk[color=#FF0000]raczysz[/color]. Co ma kub[color=#FF0000]rak[/color] do jesionki lub rum do bu[color=#FF0000]raka[/color] - Du[color=#FF0000]rak![/color] (spadam - to głos żonki) ... chyba będzie d[color=#FF0000]raka.[/color]
  16. Śmiech na sali, po premierze. Nie dopłynął - utknął w zerze. W wał wygięło falę, którą wzbudzał stale Dziś na tratwie brudy pierze.
  17. to wpyf pokoty Stasieńko w pifnidzy i ałry tysz. Pozdrufki :)
  18. a więc... pociągający. To miłe, bardzo ;)) Piełknie dziełkuje i pozdrawiam
  19. Rozebrałeś pięknie na części pierwsze Mr.Suicide. Jedyne, co mogę zrobić, to pięknie podziękować i zniknąć raz dwa, najchętniej rakiem, bo czerwień na gębie płonie, jak ta w ciągniku ursus (meksykańska). Szkoda tylko, że to za zoned ;))) Pozdrawiam.
  20. nie rozumiem pierwszej Stasiu. Czy chodzi o sztukę patrzenia i strach przed odgadnięciem zapatrywań, czy strach przed umiejętnością peelki odgadywania i demaskowania tego, co we wzroku. Bo nie podejrzewam, że peelka za bląd w sztuce określa samą siebie. Przy drugiej zatrzymały mnie "wytyczne". :) Młodsze pokolenie pewnie nie do końca kojarzy to paskudne (jak dla mnie) określenie. W tym wypadku jednak doskonałe. Bo po wytycznych wychodziło się (w zamierzchłych czasach) mimo woli - (i tu paradoks), mimo, że wola była, ale inna, zupełnie inaczej ukierunkowana - za to nader skutecznie tłamszona. Wiersz jest wieloznaczny, nawet bardzo - wiem, że nie w tym kierunku zboczyłem, ale z drugiej strony, dlaczego nie? Kiedyś wychodziło się (lub leciało na pysk, bo nie "po właściwej linii" się wychodziło) po wytycznych. Teraz od lat 80-tych wychodzi się "z" wytycznych i niestety, dość ociężale to idzie. Mijam się... bez "z" super. Wiersz inspirujący i do przemyśleń. Pozdrawiam.
  21. A może tak? rzeź kalendarzy z okien chłonie brud to nie marzanna. albo tak rzeź kalendarzy z okien chłonie bród to nie marzanna.
  22. HAYQ

    nic nie ginie w rodzinie

    ła... Roman na morał?
  23. Gdyby nie to, że tytuł już mam, chętnie bym to "z języczkiem" wykorzystał - świetny pomysł ;) Bardzo dziękuję za taką opinię (i jeszcze suszeniem popartą ;), to miłe Pozdrawiam serdecznie.
  24. HAYQ

    bób ma tam

    mer o pozory dba bab, dyro... z oporem
  25. Dobre, dobre :) Pamiętam nasz śmiech, gdy po nocnym dyżurze kolega odsypiał zmęczenie, na wersalce. Jego przerażenie, gdy mu nagle, ktoś w skórze w rękę wcisnął swoje, (jak w rozwarciu) trzy palce. Dzisiaj, jak ktoś wspomni sytuację mu tę - każe stawiać siwuchę i pić na pokutę. ;) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...