HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Podoba mi się, ale (wybaczysz?) muszę po swojemu ;) Pozdrawiam. dzień zasmarkany płaczący za szybą spoconą się czai naleję spod gwizdka waru do kubka podsypię żurawin zatonę w fałdach kanapy szał intymności dzień cały rumieńcem do szkła popłynie nalewką z sierpniowych malin roztańczą się szlafrok i kapcie zachrypię fałszywym dyszkantem jesienną się chlapą zachłysnę żonkę do wód bym mógł jak zwykle znów żale topić w szklance
-
Prawdziwie Anatomi'czny wiersz. "cierpienie wypełnia korytarze żył" :) Momenty są, nie powiem. Z tym, że "karkołomne ewolucje zmysłów" jakoś źle mi się kojarzą, niestety. "Karkołomność" bowiem, ma (wg mnie oczywiście) w sobie coś żałosnego, z pogranicza śmieszności. Jest jak obrona z góry przesądzonej porażki... obśmiewanej, piętnowanej. Wywalił bym też parę innych słoganów ("tak mi dopomóż... "Niech nikt... itp) Karkołomność w połączeniu z patetyzmem rodzi czasem śmieszność. A niew o to chyba tutaj chodziło. Pozdrawiam.
-
Czy tylko na emeryturze - to jest pytanie bez odpowiedzi. Bardzo przypadła mi ta piaskownica kolego. udanego dnia życzę jak wiadomo... na emeryturze dziecinnieje trochę człek, wspomina sobie niektóre rzeczy z młodości. Czasem się to zupełnie kiełbasi, bo dzieciństwo ok, ale z niedaleką przeszłością jest już gorzej, chociaż... jakieś obrazy są ;) Do tego ruch na "świeżym" powoduje przypływ sił witalnych i w ogóle... wyobraziłem sobie "dziadka w dresie" siedzącego z wyprostowanymi nogami, wiaderkiem, łopatką i foremkami w piaskownicy. Jest uśmiechnięty i szczęśliwy. Coś sobie przypomniał i jest... niemal spełniony. Ale, czy "tak do końca" o to mu chodziło? ;)))) Jak widać - "nie do końca" (jak w "Dniu świra") jest śmiesznie. Dzięki, że do mnie wdepłeś Waldemarze - również miłego dnia. :)
-
miłe to jest bardzo, ale... średnia. :) Dziękuję, kłaniam się.
-
o kolego... to jeszcze nie oPOka* A jeśli nawet, to jej skład też różny, bo ludzki, nie zawsze trwały i czasem POdatny na... taką erozję choćby ;)) Pozdrawiam *Opoka - skała mieszana zbudowana z organogenicznej krzemionki (opal, chalcedon, przeważnie pochodzącej z krzemionkowych gąbek) i węglanu wapnia. Może zawierać niewielkie ilości glaukonitu i substancji ilastych. W wyniku wietrzenia chemicznego może ulec odwapnieniu, powstaje wtedy tak zwana opoka lekka. W Polsce opoki są pospolite w osadach górnej kredy pozakarpackiej, zaś opoki lekkie występują na Wyżynie Lubelskiej i w obrzeżeniu Gór Świętokrzyskich. (sam widzisz... może być różnie;)
-
Myślę, że dobrze myślisz Magdo Bo ten wiersz nie jest do lubienia ;)) Pozdrawiam.
-
Haha... nie, no niezły argument. Napisz na drugi raz, że jest po prostu do dupy i tyle. Pośmiejemy się razem... a tak? Zasiałeś ziarno goryczy, bo teraz co ja z tym badziewiem zrobię, które mi w szufladach zalega? Większość (i teraz uważaj, bo to będzie straszne) to jednodniówki qrde ;)) Cholera, a może ja zbyt rozrzutny jestem ? A z tym limitem to chodzi o jakąś normę, czy co? Szanowny kolego, przykro mi - aż tak ambitny nie jestem. A taki np. Mickiewicz był i co? Niektórzy też się śmieją - teraz. No tak... pomnik ma, albo kilka nawet. Ale ja też będę miał ;P (jeden) Pozdrawiam uprzejmie. :)
-
No cóż Kasiu - człek takich rzeczy niezwyczajny, to i dowcip mu się tępy robi. Jednak (co prawda po grudzie), ale się przyzwyczajam... no! ;) Dzięki, pozdrawiam.
-
Powiem, bez ryzyka, że morale jest już tak umocnione, że więcej nie czeba... mam nadzieję ;)) Dzięki Waldemarze, za ogień i wizytę. Pozdrawiam.
-
Witam w takim razie w klubie... Rżewski ;))
-
ależ skądże "ciągło", to jak najbardziej po staremu jest. A zresztą, weszłem tylko na chwilę ;)) P.S. a tak między nami, to masz rację i chwała Ci za to ginger - powinno być jak mówisz :)
-
nawet bardzo, bardzo ulotnych :) Dziękuję Tereso serdecznie. Pozdrówki.
-
nudno, nudno... to powybrzydzaj, qrka, może trochę. No tak... zalatana jesteś pewnie, ale miło, że wpadłaś. Dzięki, serdelki na ogon ;)
-
Miło mi Kasiu, dziękuję i pozdrawiam.
-
cokolwiek to znaczy, dziękuję Marianno :) Pozdrawiam
-
Dziękuję Katarzyno, miło, że wstąpiłaś. Pozdrawiam.
-
oj, będzie, a my jak dzieci zabawa w śnieżki i dłońmi bałwan spłonął z gorąca pamiętasz o mało nie pokłóciliśmy się przez marchewkę ugotowałaś zupę to nic że jest ostra zima się szykuje :D:D dzięki HAYQ za możliwość zabawy z twoim wyśmienitym wierszem cmok Dzięki Stasiu i za Twój. do piaskownicy do babek go ciągło - wciąż miał foremkę ;)) Pozdrawiam
-
Zawstydzasz mnie, hehe... jak przeminęło z wiatrem? ;)) Magda... Tara - czy to nie zbieg okoliczności? :) Mam nadzieję, że Cię nie uraziłem. Dzięki, pozdrawiam.
-
do piaskownicy do babek go ciągło - wciąż miał foremkę
-
Pewien gość z Nagasaki słyszał raz, jak żylaki cholesterol żarł w nodze i puszczały swe wodze tłuste w uszach Big Mac-i.
-
była taka dziecięca zabawa z piaskiem i dłońmi pamiętasz o mało nie poznaliśmy się tylko przez te palce tyle nam zostało wczoraj minęła jesień to nic zima będzie ostra
-
oczywiście, że jedna... a czy słuszna? się dowiemy ;)))) (kolega też z Lobby Pro Ro?) Pozdrawiam.
-
Już wiemy kto-czym strzelał w Gruzji. Skąd? - No... po kul świście. Ja, czyli prorosyjskie lobby twierdzę: to dziad przy*EBał z fuzji (ot… takie hobby). Chłop nie wyszumiał się za młodu i z głupot czyni argumenty. O, choćby, jak ten wiatr ze wschodu. - Wiecznie z nim jakieś incydenty!
-
Trolla wizerunek wmówiony
HAYQ odpowiedział(a) na Bea.2u utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
skurwysyńsko dobry tekst :) Uważam jedynie, że ten "Troll" nad datą jest zupełnie niepotrzebny. Z jednej strony nie wiadomo, czy to Twój wiersz, z drugiej - stwarza nieprzyjemne wrażenie rozrachunków z "przeszłością"? A po co? Jest taka stara przyśpiewka, niestety nie znam autorstwa ;) cy to ja skurwysyn cy moja rodzina bo sie na mnie pacsom jak na skurwysyna Bardzo prosty tekst, prawda, ale można to czytać na różne sposoby. Ech, ta mądrość ludowa :) Pozdrawiam. P.S.(edycja) Acha, wywaliłbym drugą "twarz". Można się bez niej obyć, albo jeszcze inaczej: Z punktu widzenia Peela masz twarz skurwysyna oglądasz ją w zaroście rankiem skrobiesz słowem łaski pełnym w żałobie niecnych pozostałości snu realne życie Peela z punktu widzenia skurwysyna. -
Najlepsze, Panie Wstrentny (Wstrentny*... chłe chłe... :) jest to, że są też czytacze ginący inaczej - podejrzewam, że... ich gros przepada, qrde no całymi pasjami za Twoimi tekstami. :) Pozdrawiam. * - "Mellechowicz, chłe chłe... Mellechowicz" :))