HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
zupełnie inaczej czytam niż został zapisany ten wiersz, ale o dziwo, to wcale nie przeszkadza, bo ukryte, nieregularne rymy i tak są wyczuwalne. Świetnie oddajesz nastrój podróżowania w czasie. Ładnie. Pozdrawiam. P.S. Ewo, c"o"ś się zapodziało w "_dwrotnie".
-
Dzięki dziewczyny - tym bardziej się cieszę. Potrzeby własne zawsze bliższe duszy ciału... ję ;))
-
Na plaży w Scarborough
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
HAYQ dlaczego- strasznie? czyżby te kraby tak cię przestraszyły?:P ale powiadam ci widok cofającego się morza jest niesamowity, to cud przyrody! a najpiekniej było gdy cofało się podczas pełni, wtedy odsłoniło się na około 250 m, znalazłam w skałakach piekne grające muszelki, a biednekraby nie mogły dojśc do morza , stały się żerem dla mew i rybitw no i zbieraczy dwunogich :P pozdrawiam ciępło Okazuje się, że zobaczyłem, oprócz tego, co na wierzchu zupełnie inne rzeczy na tym obrazie. Widocznie dorobiłem sobie Stasiu jeszcze jedną, własną warstwę w Twoim wierszu :) No bo tak na dobrą sprawę... abrazja ma co najmniej znaczeń dwa, do tego cofające się wody, forteca ( muszelkowa;) i te dwa najgorsze skojarzenia (ale za to świetnie napisane) - łysiny krabów podążających w otwarte pyski fal przez chwilę stały się ucztą dla mew plus ja - demiurg rzeczywistości podpieram się nieopierzonym skrzydłem anioła - żółtodzioba w zawieszeniu wydeptuje szkic promieni Czy nie może... choroba skojarzyć się źle? Pozdrawiam. -
poczuj się swobodnie
HAYQ odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zbliż się zostań ze mną.......... zamiast "i" jeśli chcesz pełni Myślę, że tak chyba jest lepiej. "Zbliż" bez zaimka zwrotnego brzmi tu jakoś sztucznie. Po prostu czegoś tu brakuje - moje zdanie, mogę się mylić. Wiersz co prawda jeszcze bym okroił o niektóre zwroty, ale jest ciekawie. Pozdrawiam. :) -
Na plaży w Scarborough
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
TAKASOBIEPOETKO - gratulacje. Wiersz świetny. I pięknie i jakoś choroba... strasznie się zrobiło. Chwalą Cię Stasiu :) i mają rację. Pozdrawiam serdecznie. -
nie wysłany list
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To jak z rzucaniem kamieniem. Zacząć trzeba od własnej uczciwości i samego siebie. Każdy ma na to szansę, nie każdy dojrzał, nie każdego stać. Ładnie, jak to u Ciebie, pozdrawiam. -
tak sobie dedukuję... papiórki... skręcić - chyba nie mówisz o konopiach Stasiu? ;)) Dzięki, pozdrawiam.
-
z tym kredensem, to niegłupie jest, a co z bieliźniarką? ; dzięki angie, bez aż pozdrwaiam ;)
-
Miło było Cię gościć, zdrówka :)
-
jesteś tego pewny? bo ja myślę, że były ślepe, abo na chybił trafił to robili ;P Dzięki Wielki Moffie :) Pozdrawiam
-
a życie siur-realizm, dzięki Tereso, pozdrawiam.
-
Widzę, że trzeba tu częściej wpadać - Pancolku i Trampie, Trampie i Pancolku, najszczersze gratulacje. Cieszę się razem z Wami. A swoją drogą - fajnie, że się chociaż jeden zdecydował o tym powiedzieć :) Pozdrawiam serdecznie.
-
obama joł problem nie urok to sraczka i zezłem i z dobrem a Stuhr znów o... taś taś. ;) Dzięki Jacku za wierszyk i wizytę, pozdrawiam
-
nie pozwolono?! czeba było OoOOOO... jak Smoleń… i od zaplecza ;) opoli tykę, sfojczy fabrykę... nie pozwolono no no? ;) Pozdrawiam.
-
Dzięki Kasiu, źle się czyta, bo jest źle :). Miało być "we" - wpisało się inaczej, ale dzięki Tobie coś przy okazji wywalę. :) Pozdrawiam.
-
No dobra (tylko krowa nie zmienia poglądów) A może tak? Maszkaro paskudna! Człowieku upadły żeby żuki i czerwy żarły cię bez przerwy
-
jak można skręcić coś co nie ma szans na odkręcenie on wie najlepiej on on skręca tak namiętnie jak prawd o sobie dość w wizerunek wpleść we wrażenie by wygrać z kretesem rzec by można doszczętnie
-
Przez ten czas powstał jeszcze jeden wiersz z serii "tego autora to chyba w wariatkowie zamknąć trzeba". Chciałem go wkomponować w ten, ale ostatecznie jednak zrezygnowałem i leży sobie spokojnie na dysku i obrasta pleśnią ;p Pozdrawiam no tak... ale u mnie przez ten czas nic się nie zmieniło - dalej twierdzę (jak w W), że "czerwie".
-
mówiłem to już w W temu Tu Lilipanu :I
-
żeby nie było że się ograniczma do jednego stylu :)))
HAYQ odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jeszcze pomyśl, bo jednym ruchem możesz pozbyć się tej fajnej klamerki z Disneylandem w Stanach. :) -
Ego ego egoista
HAYQ odpowiedział(a) na Komandor Tarkin utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
czerwie LIli -
żeby nie było że się ograniczma do jednego stylu :)))
HAYQ odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
No dobra - dubeltowo Cię pochwalę - JEST SUPER! (jak to Muniek mówi;) -
żeby nie było że się ograniczma do jednego stylu :)))
HAYQ odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ja pierniczę, Adolfie... chylę czoła. Napisałeś w takim stylu, jaki lubię najbardziej. Jestem w szoku! Świetny wiersz i ma niesamowity klimat. Trzymaj się tego i nie popuszczaj poprzeczki... no, no :)) Pozdrawiam. P.S. A, żeby za słodko nie było. Tak myślę, że warto byłoby "się" w pierwszym wersie troszku w inne miejsce przenieść: W albumie ukryło się przed światem zdjęcie... albo "się ukryło" Jeszcze poczytam, może coś "się" jeszcze znajdzie, ale ogólnie jest Super. Wiersz naprawdę wciąga. Gratuluję. -
Nie wiem, może wstałem dziś lewą nogą, ale "dlaczego rzeki nie wpływają do źródeł" akurat rozumiem. Z drugiej strony (wybaczcie), ale chyba jednak nie rozumiem, bo jakoś nie mogę się zgodzić z kilkoma tezami, jakie przeczytałem w Waszym wierszu: "najlepsze jest co nam się zdaje" jakoś mnie to nie przekonuje, bo to nieładne jest, a dla mnie niemożliwe po prostu. Oczywiście powiecie: "co jest możliwe to mozliwe co" (ci) "się zdaje to się zdaje..." :)) ... no tak, a "składanie myśli bardziej z łez niż rozumu"? Czy to powoduje, że jest się bliżej siebie? E tam, chyba nie rozumiem. ;) Pozdrawiam.
-
a gdyby zrobić taki myk? nie obronię cię przed gradem tysiąca słów ciskane znad gwiazd niosą prawdę o nas może i całą roztrzaskując się o chłód stóp naszych nosicieli nikt nie oskarża za odbijanie połamanych sylab w niewielkiej kałuży jako jedyna zna prawdę choć ciągle wywraca oczy nie obronię cię dziś ani jutro póki z gwiazdy nie zlecisz