HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Już wracają ptaki Twoje Stasiu? Moje jeszcze nie. :) Ładny wiersz, czuć zachwyt i tęsknotę. Omijać nieistotne, to bardzo ważne w życiu. Pozdrawiam serdecznie edycja: chyba literówka... nie powinno być "kojarzyła"?
-
sukno i pigwy
HAYQ odpowiedział(a) na Marcin Gałkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"cisza lepka od żywicy i ciepłe kneble" zwracają uwagę. Ciekawy obraz, chociaż smutny. Może źle kombinuję, ale przypomniał mi się Duda Gracz i jego Jeżdźcy Apokalipsy, ale w trochę innej aranżacji. Pozdrawiam -
też tak myślę, a gdyby to całe zdarzenie jeszcze w pustostanie? ;)
-
jest ciekawie, bo dowcipnie, ale zarazem (puenta) z nutką zastanowienia... przestrogi (?;) Co prawda w W nic nie powiedziałem, ale teraz dałbym jednak dwie naprawdę delikatne zmiany. Tak, na własną potrzebę - lepiej mi się czyta. Pozdrawiam. tak wchodzę i wychodzę a pani nic nie ma mnie wcale za natręta przeciwnie błogostan śmiechostan [u]krzyk[/u] zostań kończy katatonię ale mam świadomość kiedy już zostanę znowu się [u]od[/u]rodzę
-
wiersz na dobry początek
HAYQ odpowiedział(a) na Jerzy Rybak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
są, najczęściej w kiepskich powieściach :) Wiersz świetny, peel tak pochłonięty dla potrzeb i na wypadek, że zapomniał o życiu, a może się w nim zatracił? Pozdrawiam. -
bez tytuła (na razie)
HAYQ odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bardzo ciekawy wiersz. Jeśli mógłbym coś zasugerować... zamiast drugiego "zatrzymać", z uwagi na kościół, park, ptaki, znajomych - może "pochylić"? Pozdrawiam serdecznie. tam dalej kościół i park, można się pochylić rzucić chleb ptakom, poczytać ogłoszenia pozdrowić znajomego i zapytać czy wygrał w drżącej dłoni trzyma kupon – marzenia na święta -
W 1/3 psa (powiat żywiecki) tkwi 1/5 niewinnej łowiecki. W niej 4/5 to mrówka plus sowa płomykówka. Reszta (2/3) zlew poniemiecki.
-
rzeczywiście późnym :) Dzięki Judyt, pozdrawiam
-
Nie, jest bardzo melodyjny... aż mi się solfeż przez (o zgrozo) "rz" napisało ;)) Jednym słowem czytasz tę jesień, jak z nut. Ale wrócę do "zniewieściałości" Jasne, zrobisz, jak chcesz. Dla mnie to określenie ma raczej pejoratywny posmak, dlatego jakoś nie pasuje mi do dalszej części wiersza. Zresztą porównaj, co sam napisałeś: "bajecnzość, kolrowość, zmysłowość"... kobiecość. :) Zniewieściałość (?) odnosi się do... jakby niepełnej męskości - mówiąc delikatnie. Chcesz powiedzieć, że w skrajnych przypadkach park może przypominać transwestytę? ;* hihihi No dobra, nie ftrancam się. :) Do miłego.
-
to zniewieściałe w diabły bym wyrzucił albo inaczej choć ubrał Adolfie wśrodku odlepił (w przed ś) i solferz w tak piękną jesień poćwiczył zanucił ;) Pozdrawiam
-
+ Pozdrawiam
-
znaki interpunkcyjne - albo zrezygnuj, albo bądź konsekwentny i niech będą tam, gdzie trzeba. Podobnie z dużą literą i "obronię" x 3 popraw (przynajmniej 2 - trzy już nie da rady) Wiersz... nie wiem, nie umiem tak czytać. :/ Pozdrawiam
-
Na wieżę pod Łowiczem wszedł sobie w lecie do jednej księżniczki palancik w kaszkiecie Gdy już ładnie się przywitał to przeczytał jej Kapitał. W czynie - sierp z młotem (tatuaż dał) na grzbiecie.
-
Prokuratura z Zawichostu złapała trzech i pół wyrostków. Nie, nie - to nie jest błąd, skazał ich nawet sąd (średnia krajowa to po prostu).
-
Parę rzeczy poprawiłem i cholernie spaskudziłem ale Judyt jakby co masz potencjał że hoho ;) Pozdrawiam całkiem bose przeskakując długie włosy chciałoby odsapnąć chwilę hop i wskoczyć i tam zasnąć gdzie w kieszonce jest chusteczka, kilka monet i niebieski jakiś kamyk trzyma w ręce pogłówkuje i na wędce wpadnie guzik zrumieniały hop maleńki oniemiały stale zawsze i w momencie bum przeskoczył tak na prędce wnet złapany został czule przez agrafkę nie cebulę pan wyciągnął już kopytko chlapnął motor ze skowyt ku ubrudzonej już koszuli szepnij do mnie słowo dziurę żeby w schowku było jaśniej trzeba łatą nitką złap to teraz dzieje jak po kotku dalej w samym tylko środku jest drobiażdżek skarb jedyny hyca wariat drze pierzyny w cieple jest mu bardzo dobrze niech zostanie piórko także myk i tam przykryty klapą od marynareczki gapy dom tam wszystko jest odkryte kieszeń tejże koszuliny ręką sięgnął ten brodaty koło łyżek, starej tacy całą wyjął jej zawartość w parze czajnik gwizdnął garom utrudzony dniem plask dłoni pusto spojrzał tuż koło niej na stół cały ten dobytek palcem wskazał i zapytał gdzie jest kolor mój jedyny co żem teraz jo uczynił
-
Też ciekawy... i jak powiedziała Baba Izba - może wzruszać. Wolę jednak ten poprzedni, dobrze, że się pomyliłeś ;) W tym zastanawia mnie jedna rzecz. Czy celowo nie użyłeś słowa ojciec, żeby uniknąć rymu? Ojciec zamiast tato pasuje tu jak ulał, z kolei tato tworzy cieplejsze skojarzenia związane z dzieciństwem. Może było orzeł, czy reszka? A może kombinuję jak koń pod górę, niepotrzebnie? ;))) Pozdrawiam. dom mojej mamy pachnie makowcem wciąż przeciąga się kot który gdzieś przepadł na zawsze jak ojciec (...) w domu mojej mamy wszystko tęskni do mnie czeka tak intensywnie aż jestem coraz bardziej bezdomny jak ojciec
-
Kary koń polonistki z Konina brał za dobrą monetę i zżynał. Za to konik Garbusek ściągał matmę i rusek i bilonu żadnego nie trzymał.
-
za duszny
-
pamiętam ten wiersz, pamiętam autora :) i dyskusję, jak wynikła później chyba miałem rację wiersz nadal świetny Pozdrawiam.
-
Ciekawi mnie czy podobny dylemat mają ci, którzy Dzień Wszystkich Świętych zamienili na ubogi emocjonalnie ale za to super skomercjonalizowany i trendy Halloween. Mam wrażenie, że to pierwsze (w Twoim wierszu) odchodzi niestety w zapomnienie. Takie najzwyczajniejsze kiedyś wieczorne, rodzinne rozmowy, to dzisiaj ewenement. Uroczystości, święta są traktowane dziś niemal jak przykry obowiązek lub nielubiana powinność. Tabloidy zapaskudzają nam życie. A... i to, w co teraz stukam i ekran na który Ty patrzysz też, niestety powoduje powolny upadek tzw. więzi, potrzebę bycia z...itd Staliśmy się produktami własnej cywilizacji. Szpitale traktują nas nawet jak rzecz i produkt. Ciekawe, kiedy doczekamy się suchego żarcia dla ludzi? :) Pozdrawiam.
-
Tak osobiście do hien nic nie mam, na szczęście w najbliższym otoczeniu nie mam z nimi do czynienia, ale obserwuję... trochę ;))) Za to hienom cmentarnym zrobiłem w tym roku niespodziankę. Oj będzie śmiechu (a one się tak fajnie śmieją), he he (nie, nie pochwalę się, bo mi głupio ;) Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam.
-
U mnie od dawna masz dożywotniego plusa za IQ plus forma wypowiedzi. Na tyle wierzę w to co piszesz, że nie wierzę abyś kiedyś uległ panującemu ogólnie... hm, rozgardiaszowi intelektualnemu ;) Pozdrawiam. no, w końcu high Q :) high five, na prawdę dobra robota ^^ angie /wyglądałaś jak hiena alfa przypominałem ja = też super hi angie :) fajnie że coś Ci przypadło do gustu Dzięki za miły komentarz ;))) Uśmiałem się, pozdrawiam.
-
Ja na razie jeszcze nie znikam i miło mi, że coś mojego do ula egzegety trafiło :) Wtręt całkiem na miejscu, niestety też to zauważyłem... dlatego zrobiłem sobie swoje własne archiwum na "twardym". Jest jeden mankament - nie jest tak ładnie, jak tutaj (no, chyba, że się zrobi ;) i trzeba to porządkować raz na jakiś czas ;))) Dzięki, miło było. Pozdrawiam.
-
Polonista z Babimostu rzucił się z powodu wzrostu. Ucznie nie zrozumią go, bowiem nie umią znaleźć w mieście tego mostu.
-
W szkole polonistka do przyszłego ministra: - rzesz k*wa, jełopie… wyjmże książki z tornistra! Na co przyszły minister: - ch*j mam, nie tornister. A teraz… ch*j ma teczkę, też z niej nie korzysta.