Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. z tą piłką (niekoniecznie, ali...) wystarczy "w" wywalić i gdzie piłki kopać pozostawić by nic nie kluło w oczy y... a i by, bo i by natomiast w tym akurat wierszu robi dobrą robotę. Dziwne, ale zauważyłem to jeszcze bardziej, po wytłuszczeniu owych. Też bym zostawił. Co do treści - od "ohyda mnie zżera" nie za bardzo. Coś mi tu nie gra. Ale jeśli Autor wie o co Mu chodziło, nie wnikam. Pozdrawiam.
  2. HAYQ

    Wymówka

    gorzej, jak na stogu siędzie Jan z Marianem, bo wtedy wydmuszki mogą wypchać sianem.
  3. brzydka ona brzydki on I taka wstrętna mi'ość ;) Tak mi się skojarzyły pierwsze trzy wersy, chociaż i dalej: takie ładne nic w jakimś kącie kosmosu jest chyba kontynuacją tego przeboju, aż do śliwek. Ale za to tutaj robi się konkretniej, jakieś krągłości, burza zmysłów... e chyba trochę naciągam ;p Dobra receptura, pozdrawiam.
  4. w starym ogrodzie pod domem samotna ławka dotąd pamięta oczarowanie wieczorem gdy całowałeś jak sztubak wracasz do spacerów przy księżycu bogatszy o autopsję licząc gwiazdy prognozujesz ile ich jeszcze zaświeci nim rozpoznasz tę jedyną Dla mnie tyle Krysiu, tu zawarłaś, co trzeba. :) Pozdrawiam serdecznie
  5. "ten" rym może i przypadkiem, ale nie jest jedyny w wierszu :) Nawias, to niezły zabieg - sugeruje, aby poszukiwać. Ale reszta chyba zamierzona? Są delikatne ledwo zaznaczone, ale jednak istnieją. Gdyby lekko poprzestawiać mebelki... byłyby bardziej widoczne, ale tak jest dobrze. Wiersz ok, może się podobać, z tym, że puenta taka sobie. Pozdrawiam.
  6. odbieram, jako pewnego rodzaju eksperyment, ale ciekawie :) Czepnąłbym się tyko trzeciego wersu - " na (trzy do piątym)" kilometrze??? Jeśli zadamy pytanie - na którym? Odpowiedź - trzy do piątym, zabrzmi cokolwiek groteskowo :/ Może więc zadać pytanie, na [u]ilu[/u] kilometrach? Odp: na (trzy do pięciu) kilometrach. I tak to sformułowanie jest niezbyt szczęśliwe, bo na pewno lepiej byłoby napisać: na trzecim - piątym kilometrze; przez trzy do pięciu kilometrów, od trzech do pięciu kilometrów ... ale rozumiem, że potrzebny (zgodnie z konwencją reszty) tu jest nawias i być może ilość zgłosek, więc może jednak tak: na (trzecim - piątym) kilometrze Pozdrawiam.
  7. Jeśli chcesz uniknąć wpadki to obstaluj z sobie gatki lecz nie z drewna, rżnięte dłutem ale przez kowala kute bo choć może to niezdrowo lecz z fantazją, odlotowo tylko kiedy będzie słonko możesz sparzyć nieco dzwonko albo nawet oba dzwony więc należy dla obrony nosić z sobą dużą flachę i polewać wodą blachę a najlepiej choć to durne być na plaży w dni pochmurne bo jest pusta, bez gawiedzi bowiem gawiedź w domu siedzi. Witaj Mistrzu HAYQ, pozdrawiam Cię serdecznie i proszę byś skorzystał z moich rad. Zmień pozycję i na plecach legnij sobie gdzieś w grajdołku, zdejmij slipy i je zawieś jak proporzec na tym kołku, który sterczy jak opoka, jak samotny maszt jachtowy i bez względu na pogodę wznosi się nad poziom głowy. Pięknie Heniu Ci dziękuję (powiesz, że się wymiguję...), lecz spójrz - blachę tę w kąpieli w mig szlag trafi - wiesz, sól, rdza... A nie lepiej włożyć lejek plastikowy sobie, na? Z tyłu norma, za to z przodu wzbudzi zawiść, jak cholera. Zda się też do samochodu, no i klima full bajera. W dzień świąteczny - krowi dzwonek, skromny, ale jednak spory, by obwieszczał wszem i wobec brzdęk "be happy" z clou "don't wory" ;)
  8. dzięki, przyda się :) a tymczasem leniwie nogi mocz-my w Wiśle obrastają śmieciami po gumowym - przemyślę ;) Dzięki sąsiadko za miłą wizytę - wierszyk przemyślę :) Pozdrawiam.
  9. HAYQ

    Wymówka

    pomysł nie najgorszy - ponoć wyposzczona igła tam swym uchem wabi porzucona.
  10. Fajne :) Pozdrawiam.
  11. HAYQ

    La(j)konicznie

    Pewien drobny juman* z Ramot do Morąga lubi palić gumy, lecz się nie zaciąga. Nieuzależniony pali wsie opony, potem paląc głupa, na nowe naciąga. *www.pl.wikipedia.org/wiki/Juma
  12. Codziennie rano sobie marzę, by raz w Chałupach wyjść na plażę w spodenkach. Niestety, mam sęka. Jak zrobić to cichutko? No powiedz, chociaż krótko... - Przez niego wciąż mi gumka pęka. Witaj Henryku, pozdrawiam serdecznie z piachu, na brzuchu ;))
  13. a z czego ten portfel Jacku - że spytam po omacku? ;) (sorry Sylwestrze za wtręt)
  14. HAYQ

    O magiku

    Pewna ropucha (w sąsieku) interes robi - na Skrzeku. Lecz mimo werwy traci już nerwy Skrzek znowu chyba na fleku.
  15. Pewnemu chłopu z Lubelszczyzny nie darowali darowizny. Biedny był, że ło matko... Z gazety jadł, bo statków, (łyżki, widelca w domu) nie miał, bo za owe dali mu w składzie złomu buty podobnież, ciepłe, zimowe, sprzed pierwszej wojny, na gumie, skórzanne - sie rozumie. Okute z tyłu, z przodu, ino, że psie krwie letko, dziwnego były smrodu. Cuś z niech jechało w środku, on tem nie łamał głowy - wzuł, a smród (jak z wychodków) lazł za nim... musztardowy. I z tego smrodu całe nieszczęście (wyniuchał ktoś z URZĘDU) - wzięli za dupę, a jakaś menda buty mu zamkła w areście! Skonczyło się na tem, że całe dwie setki kazali zapłacić od darowizny, potem już tylko karne odsetki...lecz wziął i umarł - ku chwale Ojczyzny. ;)
  16. Inkoherencja? Cholera, groźnie brzmi. Normalna świnia ten lekarz - mówił, że to zwykła skleroza :\ Ale może i masz rację? Czasem się gubię w przejściach podziemnych i wyłażę nie po tej stronie zdania, które wcześniej i tak wydawało mi się oznajmującym. Wczoraj, tak wczoraj - w jadalni widziałem. Było ich pełno, wszędzie, az podłoga się biała zrobiła. I jak tu się nie umartwiać? Zmartwiłeś mnie - tym "szkorbutem myśli". A cebula by nie pomogła? Suszy po niej, no tak... ale o wodę prosił nie będę na pewno. Nie lubię. Dzięki Emilu za wiersz i komentarz - pozdrawiam z duszą od żelazka, serdecznie. :)
  17. rozumiem, że to nie znaczy, że się podoba też ;) Ok, dzięki za przelot, pozdrawiam.
  18. czasem tak bywa, mnie się rozjeżdża przy pomidorowej lub gołąbkach :) Fajnie, pozdrawiam.
  19. Wiersz ok. Magnetowicie, chociaż po pierwszym przeczytaniu nie zwróciłem uwagi, dopiero po tylu interpretacjach cuś w mię drgło :) Pozdrawiam wszyściutkie pomysły ciekawe i "chce" we wszystkich jednakie Ino "chcę" tu zgłaszam - naprawę, bo różnicę mie czyni... niejakie. ;)
  20. no i co zrobić? ;) Pierwszomajowy miał chyba za zadanie przyćmić 3 maja. :) Dzięki za wizytę, pozdrawiam.
  21. zgrabnie, ciekawie, pozdrawiam. przeliteruj myśli kartkę wyślij potem może się namyślisz jak nie wracać ok? www.colpolon.biol.uni.wroc.pl/longitarsus%20minusculus.htm :)
  22. O, Stasiu witaj dawno Cię nie było :). Zdziwiłabyś się, w tym roku - dzikie z ręki mi jadły. W życiu... zupy z kaczki bym nie zjadł! Pocieszne toto takie. Żal. :) Dzieki za odwiedziny, pozdrawiam. nawet czerniny? brr, ja też, a prawdę mówiąc, dzikie są mniej dzikie od oswojonych :) To prawda, oswojone bodą... ;p
  23. dzięki HayQ, ładnie to ująłeś:) kłaniam się:) o jak miło, Stasiu... pnę się w górę? Ściskam. :) P.S. I tak wiem, że to tylko pąkiel przy bursztynie ;))
  24. morze bezkresne żagla nie widać utaplać się w utopiach zbyt wcześnie do wody wejść a w usta nabrać zbyt późno rozlał się wyświetlacz Ładny wiersz Stasiu, inspirujący. Jak zwykle, jest siła w Twoich wierszach. Pozdrawiam serdecznie.
  25. O, Stasiu witaj dawno Cię nie było :). Zdziwiłabyś się, w tym roku - dzikie z ręki mi jadły. W życiu... zupy z kaczki bym nie zjadł! Pocieszne toto takie. Żal. :) Dzieki za odwiedziny, pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...