Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

a._mrozinski

Użytkownicy
  • Postów

    1 215
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez a._mrozinski

  1. I ja się cieszę. Swego czasu myślałem, że już po nim. A tutaj wielka klasa.
  2. Bardzo dobra poezja nowoczesna. Niestety ja zawsze taką wyrzucam do kosza. Arek
  3. Bardzo dobry i mądry. Czasem trzeba pomagać odjeść. Czy jednak koniecznie musi być słowo "donasza"? Wiem, że "nosi" ma trochę inne znacznie, ale może warto uprościć? Arek
  4. Wolę van Gogha w kiepskiej formie, niż Nieznalską w najlepszej.
  5. Ciekawy tekst, zwłaszcza pomysł porównania z kozą. Arek
  6. Doszukuję się w tym małej wielkiej metafory. Bo wolę jeść krewetki, niż o nich czytać. Nawiasem mówiąc hodowla krewetek to niegłupia sprawa, od dawna nad tym myślę. Arek
  7. Jak myśliwy, wtórnie zdziczały człowiek, polując na zwierzynę wyczuwa jej zapach i podąża za nim. A zwierzyna sprytna i nieuchwytna. Hm. Arek
  8. Wiersz polityczny? to ja już wolę poezję współczesną ;) Hm, zdaje się, że Ludwik Dorn wydał jakiś czas temu tomik wierszy. Ktoś czytał może? Arek
  9. Bardzo mi się podoba. Poezja wręcz prozatorska, a jednak wciąż poezja. Zakończenie zastanawia: przecież jednak napisanie (czy raczej zapisanie) tego wiersza jest sprzeniewierzeniem tej myśli. Czyli jednak wierszem można pomóc? Nie. Dlaczego zatem powstał? Hm. Arek
  10. Słyszał ktoś tę historię o 21. latku, który popełnił samobójstwo, bo w internecie znalazł się filmik, na którym 15. letnia dziewczyna wulgarnie opowiada koleżankom jak się ze sobą zabawiali?
  11. Nie pytam. Myślę, że nie każda miłość jest dobra. Gdy mąż po 20 latach idzie do innej kobiety, to nie wątpię, że ją kocha, że jest szczery, gdy mówi, że między nim, a żoną się nie układa, że to się wypaliło, a tamta druga, młoda zupełnie zmieniała jego życia, dzięki niej chce mu się żyć, działać, dzięki niej czuje się wspaniale. To wszystko prawda, ale miłość choć wspaniała, rozpatrywana indywidualnie w każdym przypadku nie zawsze okazuje się dobra. Podobnie jest z miłością do księdza. To bardzo trudna sprawa, także z punktu widzenia duchownego, który jakby podwójnie odpowiada: bo i za siebie, i za kobietę, dla której powinien być "pasterzem". Domyślam się, że masz inne zdanie, ale tak czy inaczej - twój wiersz jest dobrym przyczynkiem do dyskusji lub choćby głębokiego przemyślenia sprawy.
  12. Czy to o kobiecie, która romansuje z księdzem? To mi się nasuwa na myśl jako pierwsze :) A dlaczego palcem wytykana, dlaczego strach i upokorzenie? no cóż - nie wszystko złoto, co się świeci. Arek
  13. Wiersz sam w sobie jest dobry, natomiast sposób rozumowania PL jest mi całkowicie obcy. Dlaczego poeta mówi "nie udźwignę ciemnoty świata / głowa za miękka na mur"? Grechuta śpiewał: "Żyj poprzez mgły zwątpienia, przecież mimo to, wieszcz ostrzy pióro swoje, by przekreślić zło i chociaż wiele przy tym łez w sobie skrył - pisał, bo wiedział dobrze, że ty będziesz żył" Arek
  14. Zabawny tekścik wciągający czytelnika w grę. Nie podejmuję, ale popieram. Arek
  15. Ech, te kobiety... mam nadzieję, że nie każda myśląc o mężczyźnie prowadzi takie monologi wewnętrzne. A tak bardziej serio: mam mieszane uczucia. Właściwie wiersz ma wszystkie plusy i minusy długich, tradycyjnych form: czyta się dobrze, płynnie, jest naprawdę kilka perełek (np. wspomniane już przez Kubę "Mam słońca siłę czystą - bądź dla mnie mężczyzną / w szaleńczo okiełznanym kochaniu człowieka!"), lecz jest i pewne rozmycie (nieuniknione?). pozdrawiam Arek jeśli nie potrafisz lub boisz się kochać to proszę nie wołaj mnie więcej spróbuję uciec z klatki w górę wyżej do nieba i spojrzę wyniośle tam gdzie ty mały jak banał
  16. Świetny wiersz. Bardzo cenię umiejętność pisania na tematy z gruntu romantyczne i romantycznie oklepane (takie jak np. miłość) w sposób niebanalny i nieromantyczny. Tobie się to udało. Arek
  17. A co kiedy butelka się skończy? Chyba rzeczywiście koniec jest najsłabszym ogniwem wiersza. Bo początek bardzo mi się podoba, jest niebanalny. Środek też całkiem, całkiem... a pointa banalna niestety. Szkoda. Arek
  18. Rozumiem, że jest to swego rodzaju opis zmierzchu. Pierwszy trzy wersy w pełni zrozumiałe: nocne niebo, księżyc odbijający światło słoneczne. Do tego momentu całkiem nieźle. Kolejne dwa wersy zdają się jednak banalne. Pomijam dziwny zapis - niepotrzebne podwójne odstępy, niepotrzebny wielokropek, a przy takiej miniaturze może i niepotrzebną interpunkcję. Niestety to, co dobija ten wiersz, to bardzo niestrawne zakończenie. Rozumiem myśl, została ona jednak kiepsko ubrana w słowa, zwłaszcza ta "doskonałość w popełnianiu błędów". Mimo to, nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać z mojego komentarza. Ciekaw jestem kolejnych wierszy. Arek
  19. Choć bez wulgaryzmów, wiersz wyraźnie brudny. Jak asfalt wczesną wiosną. Bardzo mocny koniec. Arek
  20. Kara ma być brakiem nagrody? To tak jakby nagroda miała by być brakiem kary. Bez sensu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...