Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Może dlatego, że nie masz dzieci? Kiedy człowiek nie ma o kogo się troszczyć, to siłą rzeczy musi być trochę egocentryczny - nie ma wyboru.
  2. Dziękuję, Bolku, za ładny, wierszowany komentarz ze zrozumieniem. :) Myślę, że ojcowie podobnie odczuwają, chociaż może nie tak silnie jak matki?
  3. MaksMaro, dziękuję za pochylenie się nad wierszem oraz za wyłapanie literówki. Kurczę, chyba ślepnę! Widzę, że robię coraz więcej literówek, a dawniej mi się to nie zdarzało! :( Co do Twojej propozycji zmiany, dzięki, ale zostanę przy swoim. Chodzi o starość i mianem "starucha" określiłam właśnie starość, a nie siebie; ale nawet gdybym użyła tego określenia w stosunku do siebie (można tak to odczytać), to wszakże jest to trochę z przymrużeniem oka. Natomiast nigdy bym tak nie napisała o żadnej innej konkretnej kobiecie, bo to faktycznie byłoby bardzo niegrzeczne. W moim wierszu chodzi dosłownie o starość, a nie o dojrzałość. Dojrzała jestem od jakichś 40 lat. A teraz dojrzało moje dziecko, ja natomiast dochodzę właśnie starości. Bez względu na to, czy Tobie albo mnie podoba się to, czy nie. :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
  4. Bardzo Ci współczuję rozpadu rodziny, Beto. To jest to, czego najbardziej się zawsze bałam w dorosłym życiu. Sama jestem z rozbitej rodziny i wiem, jaka to tragedia, które nie kończy się wraz z zaleczeniem ran po rozwodzie rodziców, ale ciągnie się właściwie przez całe życie, kładzie się cieniem na wszystkim, co później człowieka spotyka i na wszystkich jego ruchach, decyzjach, błędach. Strasznie się bałam, żeby nie powtórzyć błędów moich rodziców i mimowolnie wdrukowanego mi w mózg scenariusza życia. Może dlatego tak późno znalazłam swoją miłość, której rozdzierająco brakowało mi przez całe życie? (Andrzeja spotkałam dopiero po pięćdziesiątce). Gdyby wcześniej odebrano mi dziecko, to bym umarła z rozpaczy. I to nie jest przesada. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę szczęśliwego jutra. Z całego serca.
  5. Dziękuję za wyłapanie literówki, poprawiłam. :) Naprawdę jesteś taką egocentryczką czy to autoironia tylko? ;)))
  6. @Justyna Adamczewska, dziękuję Ci za szczery komentarz. Wiersz Cię przeraził? No to świetnie! Miał przerazić właśnie! Bo to jest rzeczywisty horror, jakie otaczają nas każdego dnia w każdym mieście. Język nowatorski? Ależ skąd! Posłuchaj czasem, jak seplenią i rzężą pijacy. Moja stylizacja nie oddaje ani w części tego ich bełkotu. :) Nie mamy prawa mówić, że ktoś się zachowuje jak świnia. Obrażamy te wspaniałe, mądre zwierzęta. To raczej one mogłyby powiedzieć, że ktoś (z ich pobratymców) zachowuje się jak człowieczek. Nie uraziłaś mnie, oczywiście. Czym? Pozdrawiam, Justyno.
  7. @Bączek_Bączyński, skoro wiersz jest z 3 kwietnia 2009 roku, to 10 lat skończy dopiero 3 kwietnia 2019 roku. A mamy teraz styczeń 2018. Czyli do ukończenia 10 lat przez wiersz brakuje roku i ok. dwóch miesięcy. No dobrze, więc krakowskim targiem wiersz ma niespełna 9 lat. :)))
  8. Oxyvia

    Cenne życie

    O tak, teraz jest fajnie. :) Masz serduszko ode mnie. :)
  9. No tak, właśnie do córeczki, do jej nowego domku. :) Ach, ta moja skleroza! ;)))
  10. Dziękuję, Ci, Luule, za dobrą opinię o wierszu i za pocieszenie. Tak, chata wolna! To prawda! I rodzice szaleją, kiedy dziecka nie ma! :))) Ale ciągle powraca do mnie smutek i jeszcze długo będzie powracał, niestety wiem o tym. To jednak nie znaczy, że nie odczuwam radości życia i że nie umiem zająć się sobą, Kotem, innymi sprawami. Mam kilka pasji, które są (po najbliższych ludziach) treściami mojego życia.
  11. Ach, jak ja Ci zazdroszczę tych "słoneczek najdroższych"! :) Niestety nie każdy ma szczęście zostać babcią. Ale w tym temacie również nie zamierzam naciskać na moją córkę. Wszelkie decyzje dotyczące jej życia zostawiam jej samej. Dzięki i pozdrawiam. :)
  12. Otóż właśnie. Albo jeszcze gorzej. :) Nie gniewaj się, Deonix. To naprawdę nie jest złośliwość. Naprawdę tylko szczerość. Poza tym oprócz tej strofy reszta wiersza mi się podoba, jak pisałam (równie szczerze).
  13. Otóż właśnie. Albo jeszcze gorzej. :)
  14. Ha ha ha! @bajaga1, dziękuję Ci bardzo za zrozumienie, za pochwałę wiersza i za Twój świetny, rymowany komentarz. :))) Oczywiście, że masz rację. Dlatego w moim wierszu napisałam, że przecież dobrze, że dziecko mi dojrzało. Tyle że każda matka musi się do tego przyzwyczaić, a im piękniejsze było macierzyństwo, tym trudniej to przychodzi. Ale wiem, że i ja w końcu przez to przebrnę. :) Serdeczności.
  15. Deonix, wiersz ogólnie podoba mi się, zresztą swoją formą i "koronkową" metaforyką trochę mi przypomina mój erotyk, też pisany w trybie rozkazującym oraz w podobnym rytmie: Ale muszę szczerze powiedzieć, że - tak jak w innym Twoim wierszu - tak i tutaj nie podoba mi się ta sama metafora: Pomijam już to, że tryb rozkazujący czasownika "rozmazać" pisze się: "rozmaż", a nie "rozmarz", co jest trybem rozkazującym czasownika ":rozmarzyć". Ale nie z tego powodu niestety ten wers budzi we mnie zwykłą odrazę i nie pasuje mi do reszty wiersza, która jest liryczna, a nie turpistyczna. Zresztą w ogóle druga strofa odbiega od całości także tym, że nie ma w niej rymu, a w pozostałych strofach jest i nadaje to wierszowi styl, melodię. Te "nierymowane" pośladki podniesione skurczem też mi się nie podobają, chociaż już nie budzą we mnie obrzydzenia. Ja bym to zmieniła - zamiast pośladków rymują się tam np. kolanka. :) Może coś fajnego i lirycznego z tymi kolankami? :))) Chyba że wyrzucisz te piekielne lepkie, pomazane ścianki. Wtedy nie muszą być kolanka. Można z tej strofy zrobić coś dużo lepszego i bardziej lirycznego niż "czysta", lepka fizjologia. Błeeaeeaae!... (cytując Janka Mułzykanta). ;)
  16. O, teraz jest bardzo dobrze! Jasno, czytelnie i rytmicznie. :) Wiesz co? Gdybyś jeszcze wyraz "Nadziana wzięła w cudzysłów, byłoby już doskonale widać, że to sobie myśli adresat wiersza: "Nadziana" - myślisz i się oblizujesz. Ja też się z nią nie urodziłam. Jeśli interesujesz się literaturą i językiem, a szczególnie może poezją, to wszystkiego się nauczysz - nie widzę przeszkód. :) Dziękuję Ci za zaufanie. Jednak my też możemy się czasem mylić, jak każdy człowiek. Nikt nie jest wyrocznią ani alfą i omegą. Zresztą akurat tu masz dobry przykład: Deonix się pomyliła, a i mnie się to zdarza. Mylą się czasem nawet najwięksi znawcy i specjaliści. Dlatego radzę Ci każdą uwagę przemyśleć i sprawdzić. Pozdrawiam serdecznie.
  17. Moja śliczna, malutka córeczka po trzydziestu bez mała latach zapragnęła na swoim zamieszkać, by wolności łyknąć i świata. I choć wiem, że już czas i że jutro byłoby za późno w dorosłość, ale tak mi wciąż smutno, tak smutno! Żeby moje serce to zniosło! Beczę, wciąż się nie mogąc pozbierać; ciągle myślę, że powrót blisko – nie dociera w siwiutki mój czerep, że skończyło się macierzyństwo. Tyle wspomnień! Tak dobrze nam było! Najpiękniejsze lata już przeszły... A ostatnio co noc mi się śniło, że dostaję wciąż eSeMeSy: „Niezadługo przybywam galopem.” „Będę lada dzień, tylko patrzeć.” „Jestem w domu w najbliższą sobotę.” „Już zostanę z tobą na zawsze.” Czyżby moja córeczka wracała? Więc dziecinny sprzątam pokoik, ścielę łóżko, odkurzam z zapałem i zabawki myję na połysk. Rzeczywiście – w sobotę ktoś puka! Zrywam się jak wicher i pędzę! A to... starość w drzwiach stoi. Starucha... I nikogo więcej nie będzie. Lecz choć łzy mi za dekolt spływają, to z godnością proszę ją w gości. Dobrze przecież, że dziecko dojrzało i że mogłam dożyć starości. 22.01.2018 r.
  18. Niesłusznie. :) Całe zdanie było zbudowane prawidłowo: Nadziej więc gąskę suszonymi owocami: morele, figi, uzupełnij jabłkami. Jedyny drobiazg, do którego tu można się przyczepić, to zbędny przecinek po słowie "jabłka" - może właśnie to Cię zmyliło. Gdyby nie było tego przecinka, byłoby może bardziej czytelnie: morele, figi uzupełnij jabłkami. A najlepiej byłoby chyba zapisać to bez żadnego przecinka, za to ze spójnikiem "i": morele i figi uzupełnij jabłkami. Tak chyba jest najbardziej czytelni, a do tego lepszy rytm wiersza. Co do "adresatki" wiersza, nie wiem, skąd Twój wniosek, że jest to dziewczyna? Nie ma tam nic - żadnego słowa - które by wskazywało na żeńską płeć adresata. Fajny wierszyk. :) I rzeczywiście ma posmak erotyczny - z tym się zgodzę. Zresztą wyjaśnienie Autorki potwierdza taki zamysł. :) A ponieważ jest to satyra, wobec tego rymy gramatyczne typu aabb są tu dozwolone. W wierszu o poważnej treści oczywiście byłyby nie na miejscu. Pozdrawiam Wszystkich Rozmówców.
  19. Jeszcze tylko powyżej: Bóg. Nie widzę, żeby Cię starość dopadała, a piszesz moim zdaniem coraz lepiej. :) Miłego wieczoru.
  20. OK, rozumiem. :))) Ja też lubię rozwydrzone wróbelki. :))) Pozdrawiam.
  21. Ja tez wolę Twoja formę tego wiersza niż rymowankę Jacka, zdecydowanie. Bardzo mi się podoba. Przypomina mi się tutaj zupełnie niepoważne, ale podobnie ironiczny wiersz, znany wszystkim polskim dzieciom i dorosłym, prowadzący do jeszcze bardziej tragicznej konkluzji - przesada lub nieadekwatność w leczeniu prowadzi nie tylko do "niebycia sobą", ale często do "niebycia" w ogóle:
  22. Horrory są dla mnie zawsze zabawne z tej racji właśnie, że mają straszyć. :))) Widzę, że pamiętasz dawną formę mojego nicka? To miłe! A Ty zawsze tu występowałaś jako Justyna Adamczewska? Pozdrawiam Cię serdecznie.
  23. Uważam, że to jest najlepsza interpretacja wiersza. Podpisuję się pod nią obiema rękami. Wiersz robi wrażenie. Każdy z nas musi umrzeć. Ale im kto miał lepsze życie, tym ciężej mu umierać i tym silniej błąga wszystkie siły (także nadprzyrodzone) o przedłużenie go, o cudowne wyleczenie. Czego życzę każdemu z całego serca.
  24. Fajny wiersz. :) Justyno, nie miej mi za złe, ale ja się nie boję horrorów, tylko wywołują we mnie uśmiech. Zawsze tak było, tak mam od dziecka. Dlatego treści horrorystyczne wolę podane z przyprawą humoru - czyli humor grozy albo czarny humor. :) Jednak nie mówię, że wiersz jest źle napisany. Jest dobry. Tyle że bez mojej ulubionej przyprawy. ;) Masz jeden błąd gramatyczny w tym wersie: waruje dzikie psie - powinno być: psiĘ, bo chodzi o szczenię psa w mianowniku, prawda? Forma "psie" to narzędnik, miejscownik albo wołacz rzeczownika "pies".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...