-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Alexanderplatz
Oxyvia odpowiedział(a) na cezary_dacyszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wymieniłeś kraje, w których niedawno były lub są jeszcze wojny, stąd taki mój odczyt. Nie widzę w wierszu nic o ulicy czy mieście... A co do "się", to jest konieczne z tym czasownikiem, bo chmury się obrywają - a nie: chmury obrywają (bo od kogo i za co?). Bez "się" to błąd gramatyczny. Jeśli nie chcesz użyć w jednym wierszu drugiego "się" (chociaż takie powtórzenie to akurat nie jest błąd), to użyj całkiem innego czasownika. Np.: "chmury spadły na ziemię" albo coś w tym stylu. -
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie zdziwię się - wyglądasz na sympatycznego faceta. Nikt nigdy Cię nie wyrzucił na żadną ulicę. Ale na przyszłość się zastanowię, czy kolejny raz (czwarty?) Cię prosić, żebyś został lub choćby porozmawiał ze mną... -
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Moje HOT-y też znikają bardzo szybko. Po prostu ten system tak działa - i tyle. Wczoraj przecież zeżarłam Ci z pół sałatki. -
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Befano... Jak rany, nie jesteśmy przedszkolakami, żeby się licytować w stylu: moja piaskowa baba ładniejsza! - a nieprawda, bo moja ładniejsza! :))) Co do przenoszenia swoich typowo prywatnych spraw na forum, to i owszem, nieraz je przenosisz, nawet czasem bardzo intymne (np. preferencje i awersje seksualne), ale nikt Ci tego nie wytyka, bo masz do tego prawo. W regulaminie nie jest napisane, że tutaj nikt nie ma prawa napisać niczego prywatnego o sobie. Nawiasem, to nie Kot przeniósł tutaj prywatną sprawę, tylko ja ją poddałam dyskusji wśród bezstronnych osób, bo miałam w tym cel. Ale nie zmuszam Cię ani nie proszę odo udziału w niej. Zresztą jest już zakończona. Pisałaś, że nie jesteś konfliktowa - to dlaczego nas tu zaczepiasz, kiedy nie piszemy ani o Tobie, ani do Ciebie?... Pozdrawiam i życzę dobrego humoru. PS. Co to za poetycki neologizm: żebrolajk? :))) Czy Kot żebrze o lajki u Ciebie? Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić... -
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I uważasz, że te zazdrosne osoby rządzą zasadami Poezji.org i modyfikują ustawienia portalu?... Co do odkurzania, to owszem, bardzo Ci będę wdzięczna. Na pewno będzie mniej kurzu, także papierosowego. Co do podziękowań za promyki sympatii, pewnie nawet nie zauważyłeś, że dostałeś je także ode mnie pod wierszem. Ale mniejsza z tym. To nie jest największa niesprawiedliwość, jakiej doświadczyłam. :) -
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To nie są rozmówki tete-a-tete, tylko wymiana poglądów z udziałem Forumowiczów na temat palenia w domu. Można tego nie czytać, można nie brać w tym udziału, można tu nie zaglądać. Ale jest to - że tak powiem - tło historyczno-obyczajowe wiersza właśnie. :) -
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To jest właśnie brak szacunku! Bo dla mnie SĄ BARDZO WAŻNE - bo chodzi o moje zdrowie i życie! Ale robiłeś to wielokrotnie - pomijałeś moje poglądy na szkodliwość palenia w domu i paliłeś w najlepsze, doprowadzając mnie do rozpaczy. :((((((((((((( Dodam tu jeszcze, że to nie jest tak, że ja "naczytałam się głupot" i nagle postanowiłam, że nie godzę się na palenie w domu, a dawniej się godziłam. NIE. Dawniej nie wiedziałam, że palisz w domu, bo od początku Cię prosiłam, żebyś tego nie robił. Dopiero kiedy się zorientowałam, że palisz, kiedy mnie nie ma i że robisz to ustawicznie mimo moich próśb, dopiero zaczęłam szukać naukowych artykułów dla potwierdzenia moich poglądów. I znalazłam. (Ale Ty je zignorowałeś, nie chciałeś nawet przeczytać, bo te odkrycia naukowe są niewygodne dla Ciebie). Kiedy sama paliłam wiele lat temu (rzuciłam jakoś chyba w 45. roku życia), to też nie paliłam w domu. A więc to nie jest tak, że nagle zmieniłam zasady. (Czy o to chodziło Ci w tej metaforze z pokerem? Jest nietrafiona, dlatego nie mogłam zrozumieć, o co biega). Faktem jest, Andrzej, że w pracy i na dworze nie kaszlę, a kiedy tylko przekraczam próg domu, natychmiast zaczynam czuć drapanie w gardle i pokasływać. O tym też Ci mówiłam nie raz. Ale Tobie najwygodniej jest w to wszystko nie wierzyć oraz lekceważyć wszystko, co mówię, myślę i czuję na ten temat - uznać to za "nieważne"! :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( Chciałabym wierzyć, że już nie kłamiesz i że już nie palisz w domu, i że nigdy nie odnowisz tego konfliktu między nami, i że znowu stałam się ważna dla Ciebie. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym w to wierzyć. I może za jakiś czas mi się uda. To zależy od Ciebie. -
Kapitalna szanta morsko-poetycko-antyczna! Świetne zespolenie motywów w spójną, nastrojową, sensowną całość! Do tego humor z liryzmem. Naprawdę świetne dzieło!
-
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Więc nie raz mnie uwędziłeś, owszem. Nie piszę, że codziennie tak było. Ale raz na jakiś czas Ci się zdarzało. I tu w wątkach też tak właśnie pisałam. Poza tym prosiłam Cię, żebyś uszanował moje lęki i w ogóle nie palił w domu, także wtedy, kiedy mnie nie ma. -
był kiedyś tutaj bury kot
Oxyvia odpowiedział(a) na azk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ale dla mnie to nie są głupoty. Dla Ciebie tak, a dla mnie nie. I nie tylko dla mnie, bo i dla lekarzy też nie. Czy możesz uszanować moje przekonania, skoro ja też muszę oddychać tym powietrzem? Nawet jeśli myślisz inaczej, to do diabła szanujmy się nawzajem! Poza tym zdarza Ci się palić w domu także wtedy, kiedy i ja w nim jestem. Co jakiś czas muszę się dusić dymem w łazience albo w kuchni, albo w piwnicy na wsi... Mam nadzieję, że nareszcie to już przeszłość. A tutaj fragment artykułu na temat dymu skraplającego się z kurzem w parze wodnej i wżerającego się we wszystko w mieszkaniu - nie rozumiem, dlaczego wydaje Ci się to nierealne? Dla mnie to całkiem logiczne, bo w końcu jak myślisz, gdzie ten dym ma "znikać" Twoim zdaniem? Strona poświęcona onkologii: http://onkologia.org.pl/palenie-tytoniu/ Palenie bierne stanowi nie mniejszy problem, ponieważ jest również rakotwórcze. Dym unoszący się z żarzącej się końcówki papierosa jest czterokrotnie bardziej toksyczny niż ten, którym zaciąga się palacz. W zadymionym pomieszczeniu osoba niepaląca wdycha trzy razy więcej tlenku węgla, ponad 10 razy więcej nitrozamin, 15 razy więcej benzenu i nawet do 70-u razy więcej amoniaku niż podczas aktywnego palenia papierosów. Bierne palenie podnosi ryzyko zachorowania na raka płuca o jedną czwartą, zwiększa także zagrożenie rakiem krtani i przełyku. Szkodliwe jest nawet przebywanie w pomieszczeniach przesyconych zapachem dymu tytoniowego. Gazowe pozostałości po wypalonych papierosach osadzają się na powierzchni mebli, tkanin, stają się składnikiem kurzu. O ich obecności świadczy nieprzyjemny zapach utrzymujący się w zamkniętych pomieszczeniach przez wiele miesięcy, a nawet lat. Substancje zawarte w osadzie z dymu tytoniowego są nadal aktywne chemicznie i szkodzą zdrowiu. @Alicja_Wysocka Odpowiadam Andrzejowi, ale pośrednio i Tobie, Alicjo. A jak Ty sądzisz: czy dym papierosowy po opadnięciu znika, czy wżera się w postaci kurzu we wszystko i dalej nim oddychamy? Masz prawo myśleć inaczej niż ja, nie obrażę się i nie nazwę tego "głupotami". Jeśli w czymś źle oceniam Andrzeja, to "tylko" w tym, że kompletnie lekceważy to, co ja myślę, czuję i mówię, jeśli to jest dla niego niewygodne i nie po jego myśli. Jeszcze chyba nigdy nie spotkałam się z taką pogardą. I z taką wściekłością, kiedy konsekwentnie wymagam, żeby uszanować moje prośby, które dotyczą bezpośrednio mojej osoby. -
Druga wersja zdecydowanie lepsza jako poezja. Na mnie robi wrażenie. I zgadzam się z tą ideologią. :) Tylko zmieniłabym formę gramatyczną "racji" w tym wersie: rację ma każdy - sporo czy trochę
-
Marzenia spełniają się...
Oxyvia odpowiedział(a) na bajaga1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja też się ciągle uczę. Gdybym przestała się rozwijać, to pisałabym coraz gorzej i szybko bym się stała grafomanką. :) Przeszłam przez te wszystkie początkowe błędy i przez wskazówki życzliwych ludzi, bardziej doświadczonych poetów. Każdy musi przez to przejść, bo każdej sztuki trzeba się nauczyć, talent nie wystarczy do niczego. Ale ta nauka też nie może się nigdy całkiem skończyć, trzeba ciągle trenować i doskonalić tzw. warsztat - ciągle szukać nowych, lepszych, bardziej oryginalnych czy zwyczajnie doskonalszych sposobów wyrażania siebie w wierszu. Inaczej człowiek zaczyna powielać samego siebie w coraz gorszych odsłonach, pisać autoplagiaty. Ja również pozdrawiam. -
Bo to jest piosenka, jak najbardziej. Tylko jeszcze nie znalazłam kompozytora. Ale może się uda. :) Dziękuję za zrozumienie, Luule.
-
z piasku jestem
Oxyvia odpowiedział(a) na the seckret utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A mnie się podoba wiersz. Nie przeszkadzają mi rymy gramatyczne, o ile nie jest ich zbyt wiele. W małej ilości tworzą swoisty rytm i melodię. Nie wywołują wrażenia katarynkowości, kiedy są nieregularne, jak tutaj. Metafora samotnego człowieka jako rzeźby z kamienia, która kruszeje i jest jej coraz mniej, bardzo przemawia do mnie. Samotność to powolna śmierć, nie tylko psychiczna, ale i fizyczna - człowiek cierpi, kamienieje, kruszy się - coraz bardziej choruje. Wiem coś o tym. Wiersz jest prawdziwy, zrozumiały i porusza moje uczucia. -
Bajago, moja ocena wiersza jest podobna jak opinia Deonix. Podoba mi się wiersz, a jego niedociągnięcia nie są rażące. Ale są. :) Ja bym jeszcze wyrównała rytm, bo się rwie. Nie jest to łatwe, ale trzeba trenować. Treściowo wiersz jest mi bardzo bliski. Pozdrawiam serdecznie.
-
Marzenia spełniają się...
Oxyvia odpowiedział(a) na bajaga1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bajago, dałam serduszko, bo skoro to pierwszy Twój zapisany wiersz, to muszę pochwalić, że chyba najlepiej zapisany z tych, które do tej pory czytałam. To nie znaczy, że nie ma niedociągnięć i że nie dałoby się go poprawić. Dobrze byłoby wyrównać rytm, bo się łamie. Na końcu jest bardzo pospolita przenośnia: kolorowe jak kwiaty na łące - tak się mówi potocznie, i to bardzo często, więc nei jest to już poezja. Poza tym rymy typu: słońce-łące, trzeba-nieba, to są bardzo łatwe i wyświechtane rymy, stosowane także w wielu utworach ludowych, również religijnych, stąd nazwa tego typu rymów: częstochowskie. Ale za to inne rymy są znacznie lepsze niż w Twoich poprzednich wierszach. Mam jeszcze jedną radę: unikaj trybu rozkazującego oraz doradztwa w wierszach. Tutaj akurat to nie jest nachalne ani przemądrzałe, ale stosując taką formę (rób tak i tak, bo ja Autor tak mówię), bardzo łatwo wpaść w moralizatorstwo, kaznodziejstwo i tzw. "smrodek dydaktyczny", którego nikt już nie łyka. :) Ale zaznaczam, że tu już abstrahuję od tego wiersza. Naprawdę jak na pierwszy wiersz to jest całkiem niezły. :) -
Nigdy więcej
Oxyvia odpowiedział(a) na Bolesław_Pączyński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Otóż to - niczego nie można nigdy generalizować, prawda nigdy nie jest czarno-biała, a odpowiedzialność nigdy nie jest zbiorowa - zawsze indywidualna. Pozdrawiam. -
Miłość widziana za krzakiem
Oxyvia odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Miło mi bardzo, Waldku. I ja życzę ciepłego, dobrego dnia, nawet jeśli mroźny. :-) -
Nigdy więcej
Oxyvia odpowiedział(a) na Bolesław_Pączyński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jan, dziękuję za informacje i rozjaśnienie mi faktów. Wierzę Ci, chociaż nie rozumiem, po co izraelscy politycy fałszują sprawę obozów? Jaki mają w tym interes? Jak już gdzieś pisałam, nie za bardzo interesuję się polityką, bo mnie to wszystko przeraża i denerwuje. Dlatego wierzę na słowo ludziom mądrzejszym ode mnie w tej materii. :) -
Miłość widziana za krzakiem
Oxyvia odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Waldku, to jest tak, jak w ogóle z życiem: gdyby miłość była zawsze dobra, łagodna, bez burz, bez bólu, bez walki o nią, o jej zachowanie, bez czułych przeprosin i powrotów - to byśmy w ogóle nie wiedzieli, że ona istnieje. :) Im silniej to wszystko przeżywamy, im silniej walczymy o miłość, tym mocniej odczuwamy, jaka jest wspaniała i niezbędna do życia. Miłego poniedziałku. -
Dziękuję Ci , Waldemarze, za Twoje miłe pochwały dla mojego wiersza i za zrozumienie. Uśmiecham się, uśmiecham, taka moja natura. :) Ja Tobie tego samego życzę.
-
To nie jest prawda. Przez te 5 lat co jakiś czas wchodzę do pomieszczenia, w którym paliłeś (do kuchni, łazienki, piwnicy itd.), i wdycham dym albo kurz papierosowy, który nie jest niczym innym jak opadłym dymem. Ty w niego nie wierzysz i uważasz, że on znika. Ale ja w niego wierzę, bo nic w przyrodzie nie ginie i nie znika. Zresztą przysyłałam Ci naukowe artykuły na ten temat, pisane przez lekarzy na stronach instytutów onkologicznych i innych medycznych. To nie jest mój wymysł. Ale Ty nawet nie chcesz ich czytać, bo wygodniej Ci w nie nie wierzyć. Jak by nie było, ja wierzę w to, że mnie trujesz paląc w domu, także pod moją nieobecność, więc doprowadza mnie to do rozpaczy - a Ty masz moje uczucia i błagania w dużym poważaniu. :((( To akurat nie jest żaden argument: że żyjemy w zatrutym środowisku, więc mogę cię jeszcze trochę dotruć w mieszkaniu? Co to za dziwna filozofia? Nie gorsze. I o tym też było w przysyłanych Ci artykułach. Ale to już mniejsza, w każdym razie to naprawdę nie jest żaden argument za tym, żeby palić w domu. To nie jest gra i nie zmieniam reguł, tylko od początku, czyli od 5 lat, zawsze i niezmiennie prosiłam Cię, żebyś nie palił w domu, bo ja też muszę tym powietrzem oddychać. Jeśli czasem paliłeś, a ja nic nie mówiłam, to dlatego, że nie wiedziałam o tym. Tylko dlatego. Andrzej, przecież rozmawialiśmy o tym wszystkim w domu. Nie pamiętasz?... Poza tym czy to wszystko jest powodem, żeby mnie doprowadzać do rozpaczy, do desperackiej propozycji zamieszkania osobno - i wtedy zerwać ze mną??? A dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej, jak to wygląda z Twojego punktu widzenia? Dlaczego nigdy nie porozmawiałeś ze mną na ten temat? Ja wiele razy pisałam Ci i mówiłam, jak to wygląda z mojego punktu widzenia, co czuję i myślę, o co Cię proszę i błagam, że to dla mnie bardzo ważne, że to sprawa mojego zdrowia i życia - a Ty do mnie ani słowa, kompletna ignorancja i bojkot. W dodatku nie raz kłamałeś, że już nie palisz w domu... Co byś sobie pomyślał na moim miejscu? Czy nie to, że ja mam gdzieś Twoje zdrowie i życie, że mam gdzieś Twoje prośby, błagania, Twoją rozpacz, Twoje uczucia, w ogóle Ciebie? Czy nie to byś pomyślał? Jeśli nie, to co w takim razie? Naprawdę jestem ciekawa, bo w końcu nie odpowiedziałeś mi na ten temat. Andrzej, ja naprawdę zawsze staram się Ciebie zrozumieć. Ale w tym celu musimy o wszystkim rozmawiać. Bo ja nie jestem jasnowidzem i nie mogę wiedzieć, jak każda sprawa wygląda od Twojej strony - nawet jeśli dla Ciebie to jest oczywiste - nie zawsze jest to oczywiste dla mnie. Musimy rozmawiać i starać się rozumieć siebie nawzajem, a nie tylko własne argumenty. Musimy rozmawiać, rozumieć się i szanować wzajemnie - szanować przekonania drugiej osoby, jej uczucia, to, co dla niej ważne, prośby, które dotyczą bezpośrednio jej osoby. A tak właśnie jest w przypadku palenia we wspólnych domach. Zaczynam Cię coraz lepiej rozumieć w tym ciągnącym się konflikcie. Ale niestety dopiero teraz, bo dopiero teraz zacząłeś ze mną rozmawiać o tym. A już o włos - i byłoby za późno... Kiedyś możemy nie zdążyć się dogadać - i to mnie przeraża od samego początku. :(((
-
Alexanderplatz
Oxyvia odpowiedział(a) na cezary_dacyszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kolejny wiersz o ludobójstwach i wojnach - o Apokalipsie. (Przed chwilą czytałam obok wiersz Bolesława Pączyńskiego na podobny temat). Cóż - nie ma słów, żeby to wszystko "przegadać", jak napisałeś, więc co tu komentować... Wszyscy wiemy, co się tam dzieje. Zgroza ogarnia każdego normalnego człowieka. Ale niewiele możemy zrobić. :( Mam jedną drobną uwagę - w wersie o chmurach zabrakło zaimka "się", bo czasownik "obrywają" jest tam użyty w formie zwrotnej: "obrywają się chmury". Pozdrawiam, Czarku! I cieszę się, że tu jesteś! :) -
Nigdy więcej
Oxyvia odpowiedział(a) na Bolesław_Pączyński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bolku, wiersz jest bardzo szczery, oburzenie i szok wypływa prosto z serca. Tak, brakuje słów na to, co się tam wydarzyło, nie sposób tego wyrazić. A mimo to ludzie ciągle powtarzają podobne zbrodnie na coraz to innych frontach... Żydzi doznali niestety wielu krzywd ze strony Polaków. Mało się u nas mówi o tym, bo to dla nas niechlubny temat, ale niemało było Polaków, którzy w casie wojny denuncjowali Żydów, także żydowskie dzieci ukrywające się w lasach, w piwnicach, w ruinach... Wielu Polaków udawało, że dają Żydom schronienie, wpuszczali ich do swoich domów, a potem zabierali kosztowności, zamykali na kłódkę i wzywali gestapo... Żydzi pamiętają to wszystko, oczywiście, znają z opowiadań rodziców i dziadków. Dlatego im się wydaje, że to Polacy robili obozy koncentracyjne na terenie Polski. Ale oczywiście nie mają prawa tak mówić i myśleć, bo fakty są inne. Nie można każdego zbrodniarza winić o wszelkie zbrodnie, a tylko i wyłącznie o te, które rzeczywiście popełnił. Poza tym nie można winić o zbrodnie całych narodów. Nie wszyscy Polacy byli denuncjatorami Żydów, jak nie wszyscy Niemcy byli hitlerowcami, jak i nie wszyscy Arabowie są terrorystami i źle traktują żony. :) -
Beto, bardzo Ci dziękuję, miło mi to czytać. :)