Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Siąpi śnieg warszawski, ciężki, cierpki, cienki, pójdę ja na kawkę z grudniowym Jacentym. Na kawkę-ploteczkę, z mleczkiem ciepłe kofi, by wręczyć książeczkę, która śnieg roztopi. Nie zapomnij, Jacku, zgłosić się po odbiór tomiku Boskiego! A Twoja tutejsza piosenka bardzo mi się podoba: melodyjna, prosta, ładna, śpiewna, można tańczyć przy głośnym czytaniu. Pozdro! Oxy. :)
  2. No cóż, muszę się też wpisać, żeby było wiadomo, że nie przegapiłam. Zabieram oba wiersze do prywatnych zbiorów. I nie zmieniam nic. Reszta jest milczeniem, bo wszystkie pochwały już tu zostały wypiszczane zachwytem. :)
  3. Staszko, byłam i widziałam, i podobuje mnie się jak wszystkim. Pozdrawiam cieplutko. Joa.
  4. Almare, ach, rozbroiłeś mnie, biedny! Dziękuję za piękny wierszyk. Życzę Ci, żeby już nigdy żadna kobieta nie przestała Cię kochać! (Choć nie jestem pewna, czy rzeczywiście zawsze są to dobre życzenia?). Pozdrawiam. :)
  5. Acha, i dziękuję za haiku science fiction. :) Mam nadzieję, że ten gatunek niebawem zrobi furorę.
  6. Myślę, że - mniej więcej - tak powinien się ten wiersz skończyć. Zostawić Czytelnika zamyślonego nad tym, co przeczytał i... nad sobą. Potem, wydaje mi się, że jest za dużo odautorskiej interpretacji? Ale nie przejmuj się, to tylko moje widzimisię. Cieszę się, że wróciłaś :) awaria Sojuza - po orbicie listy w butelkach Dziękuję Ci za komentarz i radę. Wiesz, to, co zostawiłeś mi z wiersza, to dla mnie jakby za mało (wyrażania siebie), ale nie twierdzę, że to złe artystycznie - na pewno lepsze niż mój "krzyk" do głębi, do samego dna. Wiem, że za dużo u mnie tej cholernej, nauczycielskiej dydaktyki i nie potrafię czasami się od niej uwolnić, zwłaszcza, kiedy temat jest dla mnie szczególnie bolesny. Brak mi dystansu po prostu, wiem o tym. Dzięki. Postaram się poprawić na przyszłość. Naprawdę. Acha, i Fanaberce też oczywiście przyznaję rację w Jej komentarzu. Jesteście Wielcy.
  7. Czyli dobrze go zrozumiałam? :) Pozdrawiam bardzo serdecznie.
  8. OOOOOOOOO Oxyvia nie jest już sama! - dziękuję pozdrawiam serdecznie Chyba mnie nie zrozumiałaś. Wiersze dla dzieci nie są debilne i nie mogą być. Wiersze dla dzieci to takie wiersze, które się nadają dla czytelników od 2-4-6-ciu do 102-104-106-ciu lat. Jeśli jakiś wiersz sprawia wrażenie,że pisał go uczeń podstawówki - i to młodszych klas - to ABSOLUTNIE nie jest to wiersz dla dzieci. Bodaj de Saint Exupery powiedział, że literatura dla dzieci musi być tak samo mądra jak dla dorosłych, tylko że znacznie lepsza. I ja się z tym zgadzam.
  9. Bardzo dobre. Oddaje moje odczuwanie Świąt (niestety). I nie tylko Świąt. Pozdrawiam.
  10. Eee... Pisywałeś znacznie lepsze, kiedy tu byłam i rozrabiałam! ;P Pozdrawiam.
  11. a była dusza nie ważne czyja co wejść do ciała za nic nie chciała za to się z piórem zaprzyjaźniła lubiła wino zgiełk oraz hałas lecz raz się znalazł jakiś komputer wchłonął w mig duszę każdym klawiszem dusza w nim siedzi gdyż jest jej super na monitorze ktoś wiersze pisze ot wydarzenie czy zwykła sprawa co się przytrafić może od biedy lecz kiedy chodzisz bardzo uważaj bo wpaść w coś możesz nie wiedząc kiedy pozdrawiam Jacek Oboje jesteście kapitalni! ;-D Pozdrawiam Was na starych śmieciach!
  12. Czyj świat? Boski, jak rozumiem? Jeśli dobrze rozumiem, latem w niebieskiej sukience na kamieniu peelka czuje się jak Bóg wobec swoich kotków. Znam to uczucie. Też się czasem zastanawiam, na ile my - ludzie - jesteśmy "boscy" dla naszych zwierząt i jak bardzo nasze światy odbiegają od siebie, a jak bardzo odbiega od naszego ten tam, metafizyczny, pozamaterialny, boski czy jak go nazwać...
  13. Piotrze, ja nie biorę poważnie Twoich słów. Wiersz jest żartobliwy i komentarze pod nim też żartobliwe, łącznie z moim. Zresztą przecież nie wiemy, jaka jest cała sytuacja bohaterów. A może ona coś mu wywinęła, może poważnie coś przeskrobała i mieli się rozstać, dlatego on takie rzeczy mówił i miał podły humor? I dlatego ona - mając wyrzuty sumienia - próbuje ratować związek, rozładować sytuację, kokietować partnera i przywrócić to, co zepsuła? Nic nie wiadomo... Pozdrawiam ciepło. :)
  14. Złamane Skrzydło, Stasiu, Ewo - bardzo serdecznie dziękuję za miłe przyjęcie wiersza. :) Fanaberko - wiem od dawna, że lubisz inny styl wierszy. Mamy po prostu inną wrażliwość poetycką. Moja nie jest gorsza od Twojej, a tylko inna. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Miło mi, że się cieszysz z mojego powrotu i że lubisz moje recenzje. :) A małpy jesteśmy obie. :P I dobrze, tak ma być. Arku, dlaczego zło świata nie jest tematem do pisania? A co jest tematem dla Ciebie? Dobro świata? Wychwalanie go, jaki to świetny i doskonały?
  15. Zosiu, wymyśliłaś bardzo fajną zabawę poetycką! Wiem, że czytamy graficzne "wyglądy" słów - nawet niekoniecznie pierwszą i ostatnią literę, ale "kształty" zapisów wyrazów. Dlatego nawet ludzie z głęboką dyslekcją w końcu są w stanie nauczyć się dobrze czytać. A wiersz jest niezły - powiedziałabym, dla dzieci, co niczego mu nie ujmuje. Gdyby był bardziej skomplikowany i zawierał jakieś trudne przesłanki filozoficzne, to być może byłby z tymi literówkami łamigłówką nie do złamania? Podsumowując: dobry wiersz dla dzieci i dobra nauka czytania przez zabawę. Gratulacje, Pani Profesor! :)
  16. Ha ha! Kapitalne! Pewnie: idąc za tymi wszystkimi radami, uwagami i krytykami dobrych cioć i wujków ("znawców" dobrej poezji) można w końcu odrzeć wiersz absolutnie ze wszystkiego i przejść z weną na pan/pani, czyli na bardzo oficjalną stopę niekoleżeńską. :P Podoba się. Nie czytałam lepsiejszego wierszu o wierszu. :)
  17. na zapomnianej orbicie w eliptycznym, wielkim ukryciu krąży i węszy wokół domu nie chce odejść, nie daje się odgonić na ziemi się kładzie i czołga cieniem skowytu zrozpaczonym błaganiem światełek dwojga wśród gwiazd w wiecznym cieniu odbijanych w otchłań przez Wołgę zastygła w przerażonym zdumieniu w modlitwie o ratunek do ludzi u których szukała miłości wniebowzięta za życia nigdy nie pojmie tej zdrady czeka wiernie w nas wierząc uwięziona w maszynie wieczności na granicy sumienia i jawy okołoziemska pamięć wszystkich zwierząt zamęczonych pod lupą czy lunetą bez znieczuleń, obuchów, lancetów zabijanych powoli, dla zabawy z ciekawości
  18. Dzięki. Może... Specjalnie dla Ciebie wkleiłam wyżej mój wiersz o Łajce. Wiesz, kto to był? Pozdrawiam.
  19. Związek zamarzł czy może facet zamarzł (lub przynajmniej jego męska część)? Drogi mój Almare, bardzo Ci współczuję i życzę wielu nowych kobiet, jeśli o tym marzysz. Muszę powiedzieć Ci w tajemnicy, że nowych facetów jest zawsze na kopy, natomiast szalenie trudno o tego stałego i starego (w sensie: od dawna). Życzę powodzenia każdej wiosny, Almare. :)
  20. A w którym miejscu wiersza ona ucieka w padający śnieżek i choineczkę? Pokaż to miejsce! Ja widzę natomiast miejsce, gdzie ona właśnie kokietuje tego zrzędę, mimo że on jej wygaduje, że nigdy się nie kochali i że ona jest zimna (on jest groteskowo absurdalny w tej scenie!). Czytajże uważnie, drogi Płoszaju! Pozdrówko!
  21. Z warsztatu?! Toż ja je mam w swoich zbiorach już se dwa lata! (Oprócz "Religii").
  22. Wprost przeciwnie! Są pewne kulturowe symboliki i nawyki, które są przywoływane ciągle w sztuce naumyślnie, właśnie żeby budzić określone skojarzenia. Gdyby "piernikowe serce" miało się kojarzyć z czymś innym niz piernik (w konwencjonalnej przenośni), to Ty jako Autor powinieneś tak zbudować wiersz albo tę frazę, żeby właśnie było to odbierane niekonwencjonalnie, i to już na dzień dobry, a nie dopiero po dogłębnej analizie. Pozdrowienia dla Ciebie i córki! :)
  23. Podoba mi się. Ładna plaża. :) Tylko to na końcu: "Taaakiej sobie poetce" - oj, Ty Kokietko?! Całusy! :)
  24. Wszystkie te Twoje opowieści o Krulach i krulestfach są świetne (przepraszam za ewentualne błędy ortograficzne). I mam je w swoich zbiorach od dawna. Ale - szczerze mówiąc, a nie chcąc ranić Autora - wiersz Zuzanki nie mniej mi się podoba. I nawet też go zabrałam do siebie. Pozdrowionka serdeczne. :)
  25. Aja dobrze rozumiem. Może dlatego, że właśnie dwa tygodnie temu umarł mój pies... Kiedy weterynarz pobierał mu krew, powiedział: "No, nie ruszaj tą ręką!" Teraz, kiedy to sobie przypominam, uśmiecham się przez łzy. Pozdrawiam serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...