Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Mam to samo wrażenie, nieodparcie. :-) Ale z wiersza HAYQ się pośmiałam i myślę, że tak go trzeba traktować - nie brać go na serio po prostu. Pozdrawiam Autora i Arka.
  2. Ładne i bezpretensjonalne. Aż się robi ciepło w ten jesienny wieczór z wiatrem. :-)
  3. Dla mnie miłość jest zawsze piękna. Seks też. A rynsztok? To ci, którzy z tego robią wulgarne plotki. Nie są warci, żeby sobie nimi zaprzątać głowę. :-) Fajny wiersz.
  4. No więc właśnie, skoro nie palę z własnej woli i cieszy mnie to - jest to jedna z moich największych przyjemności w życiu - toteż wymowa wiersza do mnie nie trafia. Ale rozumiem, o czym piszesz, bo dopóki byłam w nałogu, zapalenie papierosa było dla mnie ogromną ulgą i uspokojeniem (choć oczywiście niszczyło mi nerwy). Wiersz dobrze wyraża tę pozorną przyjemność i zabijanie siebie z pełną świadomością. To smutne. A śmierć i tak zawsze jest zaskoczeniem i zawsze człowiek broni się przed nią wszystkimi siłami, nawet kiedy jest już za późno. Rozumiem Cię. Pozdrawiam.
  5. Kasiu, dziękuję. :-) Bardzo mi miło. Pozdrawiam również.
  6. Możliwe, że to męczy. Ale jak inaczej zapisać ciąg wnioskowania? Bo ten wiersz w dużej mierze opiera się na logice. Spróbuję to jakoś przebudować, ale nie wiem, czy potrafię. W każdym razie będę miała na uwadze na przyszłość. Dziękuję za wizytę, pochwałę i konstruktywne uwagi.
  7. No to baaardzo się cieszę. :-)
  8. Tak, właśnie - wszyscy jesteśmy niedoskonałymi wariantami tego jedynego autentyku, który jest gdzieś w świecie metafizycznym. Ale grunt, że żyć się chce - nawet w charakterze podróby. :-)
  9. E tam. Ja nie palę od kilku lat i mam z tego powodu znacznie częściej natchnienie. Bo myślę jaśniej i weselej. I jestem mniej otumaniona, za to wrażliwsza na wszystkie doznania. I mam więcej czasu na wszystko. I więcej kasy. I mniej ograniczeń. I dłuższe życie. No i w ogóle. Ale co kto lubi. :-)
  10. Fantasta, Beata, Krysia, Pan Biały - bardzo Wam dziękuję za miłe wpisy. Tak, nigdy nie osiągniemy żadnego ideału, ale trzeba do niego dążyć, nie tracić go z oczu, bo inaczej się tonie. Krysiu, bardzo piękna interpretacja - dzięki! Pozdrawiam Wszystkich.
  11. Dominiku, bardzo dziękuję za tak miłe dwa komentarze. :-) Piszę wiersze tradycyjne, klasyczne, "przestarzałe" - nie każdy je lubi; fajnie, że Tobie się to podoba. Piosenka byłaby z tego fajna, gdyby znalazł się ktoś, kto chciałby i umiałby dopisać do tego muzykę i zaśpiewać to na scenie. Ale niestety!... :-( Pozdrawiam serdecznie.
  12. Przecież nie po to jest wolność, by drzeć ją pełnymi garściami, by zadźgać ją w tłoku łokciami, by w górę rozdeptać po plecach, by po jej trupie do splendoru i zysku; by rozdrapać nasze gniazdo - wszystko. I nie po to, by krzyczeć, jak to boli, ale po to, by nie pozwolić. Przecież nie wtedy jest miłość, gdy się czerni ból wyrzeczenia, gdy żądania twarde wypełniasz przysiąg i posłuszeństwa, ofiar i rozpaczy na dowód bezkrytycznego wielbienia; gdy próba coraz cięższa. Nie wtedy, gdy czujesz, jak to boli, lecz gdy sobie na szczęście pozwolisz. Wtedy jest miłość, gdy jesteś sobą, wolny do krańców, całym jestestwem, gdy wyzwolonym nurtem siebie czujesz, że chcesz być czyimś sensem i przez to sensem swoim. Po to jest wolność, by bez lęku dać ludziom wewnątrz siebie miejsce, żeby bez święceń i poświęceń być jak bezcenny autentyk, dzieło swej sztuki i woli.
  13. Eeeee... Lepiej rzuć palenie, póki jeszcze czas! Ja tego dokonałam. Wiesz, jaka jestem z siebie dumna?!!! Życzę Ci takiego samego poczucia! Joa.
  14. Ładny wiersz. Ładny liryczny obrazek. Dzieciństwo, które wciąż czeka - a "właściciel" już nigdy nie wróci, bo nie może. Smutne, melancholijne, o przemijaniu i nieuchronności, a przy tym mówi na ten temat w oryginalny, niekonwencjonalny sposób. Duży plus. Oxy.
  15. Życzę Ci, żeby się tak spełniło. :-) Ładny wierszyk o nadziei.
  16. Przepraszam, nie pomyślałam i dołożyłam słupowi... strasznie mi przykro pozdrawiam ;-))))) Nie martw się, Flajeliko, jakoś sobie trzeba radzić... :DDD
  17. Smutne. I ładne. Alkohol niestety nie zastępuje absolutu, a tego dosięgnąć niełatwo. Poeci zawsze gonią za nieosiągalnym. Pozdrówka.
  18. Gif nie da tutaj żadnej zmiany i nie ma rady na te pany: nie wzruszysz skały ani ściany, gdy facet jest jak malowany. :-)
  19. Krysiu, czytam wiersz już kolejny raz, ale nie umiem go skomentować. Są takie wiersze, których nie rozumiem, bo mówią obcym dla mnie językiem - i ten do nich należy. To nie znaczy, że jest zły - to, co piszę, nie jest krytyką. Po prostu nie mam zdania o Twoim wierszu. Pozdrawiam. :-) Joa.
  20. Witaj, Krysiu! Fajnie, że jesteś. Te przymiotniki mają tam wywoływać nastrój, wrażenie (smutku na przykład, zmęczenia itd.). Ja lubię przymiotniki, one nie tylko robią nastroje, ale też dają płynność wypowiedzi. To oczywiście nie znaczy, że każdy je musi lubić. Dziękuję za pochwałę treści - to bardzo dużo. :-) Pozdrawiam ciepło.
  21. O, fajne opowiadanko! ;-))) Tylko że jest kilka błędów: Zdarzało się Sebciowi, jak [color=#FF0000]mawiał[/color] na niego babcia odbierając go o czternastej, interweniować w słusznej sprawie, bądź [color=#FF0000]łagodząc[/color] waśnie wewnątrz grupy. - 1-szy błąd gramatyczny: powinien być tu rodzaj żeński, bo dotyczy babci; 2-gi błąd również gramatyczny: powinien być bezokolicznik "łagodzić" - bo dopełnia wyrażenie "zdarzało mu się". i że nawet jedna łza [color=#FF0000]nie poleciał[/color] po jego policzku. - znów rodzaj gramatyczny nie ten. W grupie panował ład i porządek, nie mówiąc prawo i sprawiedliwość, [u]co by mogło się dla autora niezbyt dobrze skończyć.[/u] - niby nie ma błędu, ale uważam, że niepotrzebny jest ten koniec zdania, który podkreśliłam - psuje wyrazistość, a niczego nie wnosi. Nie czepiałam się przecinków, choć w tej materii jest sporo błędów. Za dużo, żeby je wszystkie tu wyrzucić. Ale opowiadanie dobre. Pozdrawiam. Oxy.
  22. Ha ha ha! Czy tot ak a'propos tego wciąż ogłaszanego kryzysu? Zresztą nasze społeczeństwo lubi sobie pohisteryzować na różne tematy. Wiersz fajny, ale nierytmiczny. To nie znaczy, że wersy muszą być równe - wcale nie, ale akcenty muszą się układać tak, żeby czuło się rytm. Zresztą nie tylko w rymowanym wierszu. Ale szczególnie. Pozdrawiam ciepło. Oxy.
  23. Niestety, wyścig szczurów zaczyna się już w przedszkolu - już tam rodzice prześcigają się w wypychaniu dzieci na drogie lekcje angielskiego, innych języków, ekskluzywnego tańca, malarstwa, śpiewu, gry na pianinie itp. Robią to w trosce o przyszłość dzieci, widząc rosnącą konkurencję we wszystkim, ale zapominają, że w ten sposób odbierają pociechom dzieciństwo, które jest niezbędne do normalnego rozwoju człowieka i jego dobrego, zdrowego funkcjonowania przez całe życie. To się często bardzo źle kończy. Fajnie, że wpadłeś, Almare. Pozdrówka.
  24. Nato, dzięki za dobrą recenzję mojego wierszyka. :-) Masz rację, zapodziała się literka - już poprawiłam. Poprawiłam też najkrótszy wers o matkach i ojcach - zamieniłam "i" na "oraz". Nie wiem, czy tak lepiej? Natomiast pozwól, że nie zamienią "ojców" na "ojczymów", bo to by zmieniło sens wiersza. Ojczym - to też ojciec, choć nie biologiczny - ojczym mieści się w tutejszej kategorii ojca, czyli po prostu rodzica, wychowawcy, prawnego opiekuna dziecka i najbliższego członka rodziny. W wierszu chodzi nie tyle o zapominanie twarzy zmarłych rodziców (chociaż też), ile przede wszystkim o to, że bliscy często nie mają czasu dla dzieci, nie mają dla nich przyjaznych twarzy, są w ich samotnym dzieciństwie po prostu nieobecni i nie zezwalają malcom na ich dzieciństwo. A potem dorosłe dzieci nie pamiętają, że miały w dzieciństwie jakichś rodziców, nawet, jeśli oni wciąż jeszcze żyją... i nie da się już tego naprawić. Ja także pozdrawiam jak zawsze. :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...