Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Hm, a mi się wydawało że od dawna Polacy nie są na nic tak otwarci jak właśnie na obcość, na inność, na niezaściankowość. Wielu próbuje za wszelką cenę pokazać, że "tak, jesteśmy Polakami, ale zupełnie innymi, wcale nie tradycyjnymi, wcale nie matkami-Polkami i ojcami-patriotami, umiemy być nowocześni, patrzcie, umiemy być kontrowersyjni, nie przyznajemy się do tego ciemnego motłochu" itd... jeśli mówimy już o pokoleniach, to właśnie takie podejście wskazałbym jako charakterystyczne dla młodych Polaków. Nawet jeśli nie werbalizują takich poglądów (bo często po prostu nie są w stanie) to wyrażają je swoim zachowaniem, swoim podejściem, swoją (wybiórczą) wiedzą. Młode pokolenie może faktycznie, może masz rację. Zapewne oni z kolei popadają w odwrotną skrajność i zatracają wszystko, co mieści się w pojęciu polskości. Chłoną tę całą papkę zachodnią i tracą poczucie tożsamości, odrzucają całą kulturę poprzednich pokoleń. Pewnie musi przeminąć kilkadziesiąt lat, żeby ta huśtawka się ustabilizowała pośrodku.
  2. Marku, przepiękny wiersz, jak zwykle. Dziękuję. Ja już go mam w swojej kolekcji. Ale to tak miło dostać go specjalnie dla siebie. :-) Jeśli chodzi o "niezdawanie" w szkole dojrzałości, to nam wszystkim bardzo daleko do jesieni. Nawet śmiem sądzić, że ludzie pozostaną na zawsze w swojej dziecinnej wiośnie. Fajnie, że znów tu jesteś. :-) Może tym razem uda nam się nie pokłócić? ;-)))
  3. No bo właśnie dokładnie tak jest. :-) Fajnie, że Ci się podoba. Cieszy mnie to. Aśka.
  4. Madziu, jesteś bardzo miła, a ja po ostatnich tu awanturach pewnie jestem przeczulona. Ale mi przejdzie. Jeszcze raz dziękuję za te ciepłe komentarze. :-)
  5. Witaj, miły Panie Biały! Zrymowałam zamierzenie. Dlaczego sądzisz, że przypadkowo? Bardzo rzadko piszę "na biało". Niestety mój piesek nie żyje od zeszłego listopada. Prawie rok, a ja nie mogę chodzić na spacery starymi ścieżkami w parkach i lasach, bo mi się łzy kręcą i płyną głupie po policzkach! Wygląda to całkowicie niestosownie na spacerze, po prostu idiotycznie, więc wolę na razie siedzieć w domu, choć... wilka do lasu ciągnie... Och, jak się cieszę, że Publika czeka! Wiem, że to nieprawda, ale tak fajnie jest to słyszeć: Publika czeka. Publika czeka! Czeka! Dobra, będę więc pisać! A Ty jesteś odpowiedzialny za tę katastrofę, Panie Biały! :-))) Pozdrawiam. J.
  6. Witaj, nieznana (jeszcze) Irydo! Dziękuję za pochwałę wiersza. Czyżbyś i Ty była belferką? :-)))
  7. Emilu, bardzo Ci dziękuję za ten piękny, entuzjastyczny komentarz i za prześliczny wiersz. Zabieram go do swojego albumu. :-) Pozdrówka serdeczne.
  8. Ha! To jest nie tylko podejrzane, ale i obrazoburcze! O: Czy to przytyk do tych wszystkich, którym się wydaje, że są "boscy", kiedy piszą bzdurne wiersze, a nie widza prawdziwej poezji i boskości w zwykłym dniu? Bardzo dobre. Oczywiście, że tak. Zabieram. Michale, kto Ci nabujał, że sonet jest gatunkiem wymarłym??? Cytuję za Onet.pl.Wiem: "W poezji współczesnej pisywali sonety twórcy nawiązujący do baroku, jak S. Grochowiak i J.M. Rymkiewicz." I jeszcze Edupedia.pl: "Sonet uprawiali także często poeci XX wieku (np. A. Słonimski, J. Iwaszkiewicz, S. Grochowiak, A. Wat, J.M. Rymkiewicz, R. Wojaczek)." Znalazłoby się więcej podobnych cytatów, ale jest późno i nie chce mi sie szperać. Sama znam co najmniej troje współczesnych poetów z Warszawy, którzy piszą głównie sonety albo wyłącznie sonety (choć uwspółcześnione, nie takie jak w dawnych wiekach, jednakże są to prawdziwe sonety). Edit: Acha, dzisiaj już nie dam rady przeczytać pozostałych. Będę sobie dawkować przyjemności, nie można się obżerać delicjami, to niezdrowe. :-)
  9. Magda, dziękuję, że wiersz został pochwalony, cieszy mnie to ogromnie. Ale ten sarkazm: "Nareszcie wesoła belferka! z odrobiną słabości! [...] uczeń też człowiek! [...] po ludzku!" - to mnie zakłuło. Wiesz, ja jestem cały czas wesołą belferką, którą uczniowie lubią, i to do tego stopnia, że nie chcą sobie iść do domu z rodzicami, choroba, tylko przesiadują u mnie w mediatece do 18-tej!... Mam codziennie przez 3-4 godziny ponad 40-tkę dzieciaków na karku, od najmłodszych klas podstawówki po gimnazjum. A nikt im nie każe u mnie przesiadywać. Dlaczego sądziłaś, że jest inaczej? Ale jeszcze raz dziękuję za ciepłe słowa o wierszu - bardzo to mile łaskocze moją próżność. :-))) Buźka. :-*
  10. Czyli że wiersz za mało ostry? Następny to będzie żyleta, obiecuję! :-))) Dzięki za wizytę i szczere zdanie. Pozdrawiam.
  11. Bardzo Ci dziękuję, Krysiu, za miłe słowa. :-)
  12. Cieszę się, Michale. :-) Oj, jak dawno nie dostałam od Ciebie żadnej pochwały! Ile to lat? :-))) Zaraz to zapisze kreda w kominie! Swoją drogą, jeśli komuś nie podoba się jakiś rodzaj zachowań czy zjawisko społeczne i napisze o tym wiersz, czy to zaraz jest "pokrywa dydaktyzmu"? No to w takim razie niemal wszystkie wiersze o tematyce społecznej mają taką "dydaktyczną pokrywę"! A szczególnie satyra. Ja się nie zgadzam z tym określeniem. Ale oczywiście można nie lubić wierszy o podobnej tematyce. Nie jest to zabronione. :-) Dzięki za wizytę, rzadki Gościu.
  13. W szarudze jesiennej i sennej, we mgle dusznej, zaokiennej, zasnęło słońce z ptakami do wiosny, zamknęły oczy parki, już nie będą rosły, zwolniły dni i przyśpieszyć nie mogą, godzina za godziną, jak noga za nogą, ledwo lezie czas przez mroczne lekcje, przez ciszę mleczną, przez gęste powietrze. Uczniowie zasnęli, coś pisząc i kreśląc, i śni im się, że wcale - absolutnie - nie śpią. * ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ *I ja też nie mam weny ani wiosennego polotu, usypiam w autobusach, pędzę na oślep, a roboty i spraw przyziemnych nie ubywa - to nie sprzyja wierszowaniu. Może obudzę się w czasie ferii. :-)
  14. Powiedziałabym, że to wiersz o naszym polskim zamknięciu się na świat, zakuciu się na wszystko, co obcokrajowe, nienarodowe, innowiercze. Ale przeszkadza mi tu ten podział: ja - ty, przy czym nie rozumiem w tym kontekście metafory Ikara. Te dwie ostatnie strofy zaciemniają mi odbiór i przestaję rozumieć wiersz.
  15. O, jak miło słyszeć taka odpowiedź! Zamiast obrażania się o krytykę. Dzięki za ten balsam! :-))) Też Cię lubię. :-)
  16. Emilu, nie chcę być niemiła, ale czytywałam Twoje dużo lepsze wiersze. Ten sprawia wrażenie, jakby był niedonoszony, niedojrzały. Czegoś tu brak. Ale na pewno da się dopracować. Pozdrawiam.
  17. Ładny, trochę przypomina "Dwa wiatry" Staffa, ale tamten jest wesoły. Tylko znowu ort: "[u]S[/u]czerwienił" - przed spółgłoską bezdźwięczną piszemy przedrostek "s", a nie "z".
  18. W druku?! No to świetnie! To ja zamawiam! Daj ogłoszenie na Forum, bo na pewno niejedna osoba chętnie kupi Twój tomik! Nie mogę się doczekać! A doświadczenie... Hmmm... To nie wystarczy, żeby napisać opowiadanie, i to poetyckie. :-( Pozdrówka. Joa.
  19. Adolf, też bardzo ładny sonet. Ale z literówką.
  20. O rany, dlaczego tak ponuro się kończy??? Nie może być weselej? No nie, nie może. Zawsze tak się wszystko kończy. Tak pambuk ten świat urządził i nijak nie może być inaczej... Bardzo dobry cykl, Moniko, opowiadanie poetyckie. Coś, o czym ja na razie tylko marzę ( o napisaniu takiego czegoś, znaczy się). Nie umiem. I nie wiem, czy się zdołam nauczyć. Niemłodam już... A co z Twoim tomikiem? Kiedy będzie?
  21. Pierwsze dwie strofy ładne i sentymentalne, rytmiczne, prawie piosenka. Ale ostatnia zupełnie gubi rytm i melodię, jest jakby nie z tego wiersza. Poprawiłabym albo wyrzuciła te ostatnią. Pozdrawiam.
  22. Mięsożerny tłum w walce o swoje 15 minut. Naładowany seksualnością bieg po nędzne, materialne korzyści. Cielesność i fascynacja nią. Zamieranie mózgu, odurzonego tą ekstazą cielesnej konkurencji. Nieczynny filtr wychowania przez matkę Polkę. (W końcu wszyscy byliśmy wychowani przez matki Polki - no i co z tego wyszło?). Podoba mi się wiersz. Mocny.
  23. Bardzo łądny, rytmiczny wiersz o "zwykłej miłości" w jwsiennym już wieku. Bardzo nastrojowy. Ale pozwól, że swoim zwycajem napiszę, co bym wyszlifowała na Twoim miejscu. :-) Nie jest zupełnie jasne, czego dzban już nie może przyjąć i dlaczego. Rozumiem, że jest metaforą wspólnych przeżyć, wspólnego życia. Ale nie wiem, dlaczego nie można go napełnić wspólnymi pragnieniami, a także - czym są zdobycze już nieważne, którymi też nie można dzbana wypełnić. To jest niejasne i dobrze byłoby tu coś dopisać, może jeszcze jedną czy dwie strofy, żeby to pogłębić. Pozdrawiam. Joa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...