-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Acha. No to coś źle zrozumiałam. Proszę o wybaczenie. Cieszę się ogromnie w takim razie. :-))) Pozdrówka serdeczne. Joa.
-
A ja nie każdemu podaję rękę. Nie każdemu, kotku. Fajnie, że nosisz stringi i że tolerujesz dewotki. Ależ jesteś fajniutka. Fiu fiu. Dobrze, że się dzisiaj wywrzeszczałaś tutaj i odchodzisz usatysfakcjonowana. Może nie będziesz pod oknami ludziom wrzeszczeć na przechodzących obok chłopów. No. To spadaj. Do swojej słodkiej tolerancji dla każdego. ;-DDDDD :)
-
Nie: "przygarniał", tylko: "przyganiał". Posłuchaj, ja i Kasia Mrucz Mi miałyśmy swój okres buntu we wczesnej młodości. Miałyśmy "młodość górną i durną", to prawda. Jak wiele innych dzieciaków. I wolno mi twierdzić, że takie bunty są żałosne, rozpaczliwe, denerwujące. Bo są. To nie znaczy, że nie pamiętam, jak to było, kiedy miałam 14-15 lat. Pamiętam. Więc owo przysłowie nie o mnie jest. Natomiast wiersz mój przede wszystkim mówi o dorosłych kobietach, które w sposób wyzywający i wulgarny eksponują swoją seksualność i nic poza tym. O takich kobietach, które chodzą nocami po ulicach z odsłoniętym do połowy tyłkiem i wywijają nim przed obcymi facetami, włażą im pod nogi, bujają przed oczami prawie gołym biustem, ryczą i dosłownie kwiczą jak świnie na widok samca na horyzoncie, klną co drugie słowo i właściwie tylko przekleństwa słychać z daleka w ich wywrzaskiwaniach. Wkurzają mnie. I żal mi ich jednocześnie. Wiem, że to są kobiety, które nie dorosły do dojrzałej kobiecości, bo nikt nie pomógł im dorosnąć, a przeciwnie: wdeptano je w błoto. Ale ja się tak nigdy nie poniżałam, ani Kasia Mrucz Mi też nie. Rozrabiałyśmy, tak, robiłyśmy na przekór zasadom "starego" świata. Ale każda z nas zawsze czuła w sobie wyższe wartości niż tylko ciało i chamstwo. Więc tym bardziej przysłowie, które byłeś uprzejmy przytoczyć, nie tyczy się mnie akurat. A wiersz nie musi Ci się podobać. Nie ma takiej konieczności. :-) Pzdr.
-
A ja nie każdemu podaję rękę. Nie każdemu, kotku. Fajnie, że nosisz stringi i że tolerujesz dewotki. Ależ jesteś fajniutka. Fiu fiu. Dobrze, że się dzisiaj wywrzeszczałaś tutaj i odchodzisz usatysfakcjonowana. Może nie będziesz pod oknami ludziom wrzeszczeć na przechodzących obok chłopów. No. To spadaj. Do swojej słodkiej tolerancji dla każdego. ;-DDDDD
-
O, ładne! Ja też zbieram wiersze niektórych poetów z forów internetowych. (Nie tylko panów). :-) Pozdrówko, Krysiu!
-
O, widzę, że robię się sławna! ;-)))))
-
Co ty pierdzielisz, lala? No to skąd masz te kompleksy, złotko? Cokolwiek byś nie wygadywała (to się zresztą nijak ma do mojego wiersza), i tak wkurza mnie chamstwo, kwiki do chłopów po nocach i rozpaczliwa konkurencja w szokowaniu wulgarnością płciową. Wkurza mnie i żal mi tych dziewuch. I moje odczucie nie zmieni się z tego powodu, że Ty mi wymyślasz. Nie jesteś dla mnie żadną wyrocznią. Jakie uczennice??? Ja piszę o dorosłych babach!!! Tolerancyjność nie oznacza zgody na wszystko i zachwycania się wszystkim. Jestem tolerancyjna wobec innych ras, przekonań, wiary, narodowości, płci, orientacji seksualnej. Ale bezczelne i chamskie zachowania mnie złoszczą, rozwydrzona panienko. Agresja bez powodu mnie wkurza, laluniu. Denerwują mnie wariatki i kretynki wszelkiego pokroju, i jest mi ich żal. Wypinanie na wpół gołych tyłków do obcych facetów też mnie złości. Wrzaski i kwiki nocą do pijanych chłopów też mnie złoszczą. I naprawdę nic na to nie poradzisz, kotku. Wiesz, co do Twojego zdrowia, to ja wcale nie mam pewności, że wszystko w porządku. Reagujesz zgoła nieadekwatnie do realnej sytuacji, przedziwnie, mam coraz szerzej otwarte oczy, nigdy nie spotkałam takiej agresji bez realnej przyczyny u zdrowego człowieka. No i dlaczego się tłumaczysz tak rozpaczliwie, że nie jesteś jedną z "moich" dziewczyn? I że nie dlatego Ci naubliżano? Ja Ci nic nie wytknęłam i nic mnie nie obchodzi, kim jesteś! Widzę tylko, że reagujesz, jakby ktoś dotknął Twojego kompleksu niższości, jakby Ci się zdawało, że jesteś osobiście napadana! A Kaśka Mrucz Mi jest moją prywatną znajomą i nie pierwszy raz rozmawiałyśmy o naszym dzieciństwie, skarbie. Lepiej się nie wtrącaj w cudze rozmowy, których przyczyny ani celu nie znasz i nie rozumiesz.
-
nocna bossa nova dla... Pysia
Oxyvia odpowiedział(a) na emil_grabicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładne to, chociaż żadna nowość obrazowania ani rymowania. Ot, piosenka z nastrojem. Tylko... hmmm... konwalie kojarzą się z wiosną, a wrzosy z jesienią. Jak to połączyć? -
Oczywiście, Kasia. Nie musisz się z niczego tłumaczyć ani też niczego mi tłumaczyć. Naprawdę. Ja też byłam młoda, też byłam małolatą, i to bardzo rozpaczliwą. Pochodzę z fatalnej rodzinki, więc kiedy mówię, że w wyzywającym sposobie bycia jest jakaś rozpaczliwość, to wiem, co mówię. To ci, którzy teraz na mnie napadają, n ie rozumieją, co mówię i dlaczego. Skoro mówisz odważnie i publicznie o swoich"błędach" (bez których jednak zapewne nie wyrwałabyś się z jakiejś skorupy stłamszenia - z przeciwległego bieguna tej dolegliwości), to ja też powiem, że w małoletnim wieku miałam bardzo poważne rozchwianie na 180 stopni: z nieśmiałej i zastraszonej dziewczynki nagle stałam się łobuzicą, wagarującą, pijącą alkohol, palącą papierochy, zadającą się z jak "najgorszym" towarzystwem (bo ono mnie rozumiało, tak jak Ciebie), prowadzającą się z najróżniejszymi chłopakami (bo szukałam u nich uczucia w głupi sposób), okazującą pogardę rodzicom i nauczycielom, a także wszelkim innym autorytetom. Tak wyglądał mój bunt przeciwko światu dorosłych, który mnie oszukał. (Nie cały świat mnie oszukał, ale wtedy tak mi się wydawało). Mogło się to dla mnie bardzo źle skończyć, gdybym się nie zreflektowała w porę. Ale też gdybym tego buntu nie przeszła, to nigdy nie stałabym się sobą. Naprawdę myślałaś, że tak mało rozumiem?... Buziaki serdeczne. I zaakceptuj siebie. PS. A takie zachowania, jak moje w młodości, wkurzają mnie i tyle, i wiem, że mają rozpaczliwe podłoże; i nie będę o tym milczeć. I już. :-)
-
Marti, tu naprawdę nie chodzi tylko o wygląd. Chodzi o tzw. całokształt. Już pisałam, o co chodzi: o wulgarne podejście do siebie samych, o przedmiotowe, seksistowskie traktowanie siebie. To jest żałosne, rozpaczliwe, dowodzi czegoś złego, jakiejś rozpaczy tych dziewczyn, jakiejś niezdrowej chęci zwrócenia na siebie uwagi za wszelką cenę, jakiegoś poczucia braku własnej wartości poza seksualnością. A mnie to wkurza (zwłaszcza te ryki pełne przekleństw) oraz budzi moje politowanie. Tylko tyle. Nie mam prawa czuć tego, co czuję? Ma mi się to bardzo podobać? Mam to chwalić?!... A może nie wolno mi pisać tego, co czuję? Dzięki za wpis. Wybacz, jeśli reaguję emocjonalnie, ale wkurzyła mnie wreszcie Kaśka, która od jakiegoś czasu mi ubliża, wrzeszcząc, że jest cholernie tolerancyjna. Pozdrawiam Cię i dziękuję za przeczytanie i kulturalny komentarz.
-
Nie, oczywiście, wiersz nikogo nie piętnuje. Nawet tych, co oceniają Peelkę. :-) Wiersz nawet nie mówi o chorobach. O chorobach było tylko w komentarzach. Dla mnie dewiacją jest każda skrajność, każdy fanatyzm. To choroba, skrzywienie psychiczne. Dla mnie. Z reguły wyrażam własne poglądy i mówię za siebie. Buźka.
-
Wiem. To mnie chodziło o chorobę i fanatyzm. Dwubiegunowy. Spowodowany uciskaniem seksualności od setek lat. Wiersz jest o wulgarności i chamstwie, a nie o seksualności. Ale niektórym się to myli. (To nie jest aluzja do Ciebie, Joanno). czasem myli się też ocenę rzeczy z rozumieniem rzeczy :) O właśnie, tak jak wiele osób to myli pod moim wierszem. Fajnie, że Ty to rozumiesz. :-) Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, żebyś miała inne poglądy czy tym bardziej gusta. Albo inną postawę wobec takiego czy siakiego zjawiska. Pozdrawiam ciepło. Joaśka
-
Nie oceniam Twojej osoby, nie piszę, że jesteś nietolerancyjna 1 czy jakaś tam inna, bo masz takie a nie inne poglądy. To Ty oceniasz mnie - już mi przypięłaś sporo etykietek. A ogródek ma każdy. I nikt nie lubi, jak mu się do niego wjeżdża walcem. :-) Zaś z oceną wiersza zawsze nie tylko się liczę, ale wręcz liczę na nią. Bardzo się cieszę, kiedy mój wiersz wywołuje dyskusję. A im większe po nim echa i grzmoty na obu biegunach, tym bardziej się cieszę. 2 :-))) ad.1 nie możesz tak napisać - ponieważ ja jestem w swoim pisaniu cholernie i konsekwentnie tolerancyjna. i daję tego świadectwo, bez względu na konsekwencje, czy popularność, lub jej brak - nie dbam o to... - natomiast Twoje wcześniejsze deklaracje o tolerancyjności możesz sobie w tej chwili o d**** potłuc, Joaśko - ten wiersz i reakcje pod nim ukazują ogromny problem społeczny i małostkowość natury ludzkiej, pod przykrywką haseł o moralności i dydaktyce, o wiodącej i kształtującej roli kultury i najwartościowszych tradycji kryje się młot i kat/zbrodnia i kara -więc nie rozumiem Twojej odautorskiej euforii i samozadowolenia - bo kto tu poległ? te dziewczyny? czy hipokryzja, demagogia, porażająca niewiedza w temacie i tendencyjne/niesprawiedliwe oceny w/g szablonu? młodzież wyczuwa dwulicowość - i młodzież dwulicowością gardzi i wcale się nie dziwię, skoro ma takie "wzorce" - a sędziowanie i wyrokowanie jest świadectwem porażki pedagogicznej. i co teraz możesz powiedziedzieć Autorom, których linczowałaś słowem za uprzedzenia i tendencyjność? te Twoje deklaracje na wyrost kiedyś - i te tu śmieszne wtręty o fanatyźmie i skrzywieniach dwubiegunowych - nie wiesz, o czym piszesz. może warto poszerzyć wiedzę, zanim się palnie takiego dyletanckiego parola, bo to obsuwa straszna ;) jak się z tym czujesz? nalałaś wody pod publikę - teraz oceń jakość tej spłuczki - to, że się jest w większości, nie gwarantuje jakości, Joaśko - nie ulegaj mitom. ad.2 oceń sobie po owocach to swoje "cieszenie się" - każdy ma do tego prawo, wszak forum publiczne. dla mnie to nie grzmoty, ale popiardywanie pustki intelektualnej i zakrzykiwanie genezy - spacerek na skróty, liźnięcie tematu i zaciemnianie przyczyn jedynie przez pryzmat skutów. nie oceniam Cię, nie potępiam Cię - ja Ci współczuję - wybacz mi ten przerost empatii - a mój komentarz to refleksje powierszykowe i pokomentatorskie - ja krytykuję owoce - i odrzucam zgniłe - nie ludzi, ale ich nieludzkie oblicze - dla jasności. pozdrawiam - co mam nie pozdrowić... kasia Zwariowałaś?!!! Ja tylko powiedziałam, że wulgarność i ryki z kurwowaniem po nocach dowodzą jakiejś rozpaczliwości, jakiejś męki. Nie umiesz cytać czy co? Czego ty się tu dopatrujesz??? Ktoś musiał Ci zdrowo naubliżać! Ale to nie byłam ja. A teraz skończ z wyzwiskami pod moim adresem, bo i ja zacznę Cię oceniać i nazywać po imieniu. Nie tylko Tobie wszystko wolno. Ale tolerancja, kurwa, aż się zachłysnęłam!
-
Pociąg, stacja ósma
Oxyvia odpowiedział(a) na Mrucz mi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mnóstwo tu obrazów. Pełnych lęku - tak to odczuwam. Jest ucieczka, nalot, podziemne światy, samotność, rozczarowana i karcąca matka. No i w poincie - ponura kwintesencja: i tak wszyscy niedługo umrzemy, więc po co się martwić czymkolwiek. Strasznie depresyjny utwór. Znacznie bardziej niż poprzedni z serii. Przynajmniej ja tak odczuwam. Ale język i obrazowanie oczywiście świetne. -
Nie sądzę. Zupełnie nie wyobrażam sobie Ciebie, wrzeszczącej na całą ulicę stekiem przekleństw i wypinającej tyłek zakryty tylko do połowy w kierunku obcych chłopaków. Nie widzę Cię w takiej roli. Myślę, że sama siebie źle oceniasz. Może chciałaś być szokująca, żeby zwrócić na siebie uwagę otoczenia. Albo - żeby właśnie się nie wyróżniać. Ale nie przypuszczam, żebyś zachowywała się wulgarnie i po chamsku. O ile dobrze rozumiem, wyrażasz tutaj odczucia podobne jak ja: politowanie, smutek, jakąś mękę w podłożu tego zjawiska. To dla mnie cenne, bo należysz do pokolenia, w którym omawiane zjawiska nagle wybuchowo przybrały na sile. Pogardy w moim wierszu nie ma. Szansę ma każdy i nikt mu jej zabrać nie może. Każdy ma wybór i dokonuje go w każdej chwili swojego życia. Głupstwa też robi każdy. A jeśli ktoś twierdzi z całym przekonaniem, że nie on nie robi, to albo kłamie (co już jest robieniem głupstwa), albo jest najdoskonalszym wydaniem idioty, który się nigdy nie rozwija. Oczywiście, Kasiu. Przede wszystkim ktoś wbił Cię w bardzo głębokie poczucie winy za wszystkie dotychczasowe wybory. Dobrze, że masz świadomość, że kolejne (przeszłe i teraźniejsze) wybory i zmiany nie są winą. I że błędy też nie są winą. W każdym razie bardzo rzadko - tylko wtedy, kiedy świadomie robi się coś złego. Pamiętaj o tym zawsze. A mój wiersz miał nie tyle wbijać w poczucie winy, ile budzić refleksje i poruszać. Widzę, że spełnia to zadanie znacznie lepiej niż oczekiwałam. ;-))) Pozdrawiam Cię serdecznie. Joa.
-
No jasne! Sama bym je sobie zrobiła, gdybym była nieco młodszejsza! Dredy są wporzo! Oczywiście. Wszystko się zgadza. Magdo, mi nie chodzi o same "majtki", tylko o tzw. całokształt. Są dziewczyny, którym zależy na tym, żeby widziano w nich osobowość, coś interesującego, wrażliwość może, inteligencję. I to manifestują na pierwszym planie. A są takie, które manifestują wyłącznie wulgarność i chamstwo: szokują roznegliżowaniem, lubieżnymi ruchami i wyglądem w miejscach publicznych, wrzeszczą, przeklinają co drugie słowo, włażą pod nogi obcym facetom. Jestem pewna, że Twoja córka tego nie robi. Co można myśleć o takich dziewczynach? Jaki dają komunikat o sobie? Czego oczekują i na co liczą? Na miłość? Na przyjaźń? Na czyjeś zafascynowanie swoją osobą? Jasne, że nie. Rozpaczliwie prześcigają się w zwracaniu uwagi na swoją seksualność, w podniecaniu mężczyzn (nie tylko bliskich sobie, ale i obcych, wszystkich), jakby uważały, że jedyną ich wartością jest to, że są samicami. To denerwujące, smutne i poniżające. W moim odczuciu. Oczywiście. Nigdy nie odrzucam dzieciaka, który nie odrzuca mnie. Nie zdarzyło mi się to jeszcze. A wiersz nie ubliża nikomu - nie ma tam potępienia, wyzwisk, zgorszenia itp. I nie jest skierowany do nikogo konkretnego, a tylko wyraża mój stosunek do zjawiska. Magdo, dziękuję za długi i ciekawy komentarz. No i za Jędzę z wielkiej litery! :-))) Czuję się zaszczycona! Buziaki serdeczne!
-
Nie oceniam Twojej osoby, nie piszę, że jesteś nietolerancyjna czy jakaś tam inna, bo masz takie a nie inne poglądy. To Ty oceniasz mnie - już mi przypięłaś sporo etykietek. A ogródek ma każdy. I nikt nie lubi, jak mu się do niego wjeżdża walcem. :-) Zaś z oceną wiersza zawsze nie tylko się liczę, ale wręcz liczę na nią. Bardzo się cieszę, kiedy mój wiersz wywołuje dyskusję. A im większe po nim echa i grzmoty na obu biegunach, tym bardziej się cieszę. :-)))
-
Bardzo fajna była Twoja Babcia. :-) Zgadzam się z nią. Ja to nazwałam dwubiegunowością (gdzieś tu w dyskusji z Kasią i z Dzie Wuszką). Bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowo, Alicjo. Chciałabym potrafić tak jak Ty.
-
Wiem. To mnie chodziło o chorobę i fanatyzm. Dwubiegunowy. Spowodowany uciskaniem seksualności od setek lat. Wiersz jest o wulgarności i chamstwie, a nie o seksualności. Ale niektórym się to myli. (To nie jest aluzja do Ciebie, Joanno).
-
O kurde, co sie tu wyrabia!!! Poczekajta chwilę, bo nie nadążam! Już się bierę za łodpowiedzi! ;-)))
-
Nie akceptujesz. I masz uwagi, nawet bardzo żarliwe. :-) Jasne, że masz prawo. Toż ja Ci niczego nie próbuję narzucić - w przeciwieństwie do Ciebie. Ja tylko wyrażam swoje zdegustowanie, politowanie i złość wobec płytkości i wulgarności niektórych dziewuch. Nie miało to być głębokie ani filozoficzne. I mam prawo do własnych odczuć. :-) Natomiast nie wjeżdżam walcem do Twojego ogródka i nie oceniam, jaka to Ty jesteś, skoro masz takie a nie inne poglądy czy odczucia. Nawet nie określam Twoich odczuć żadnymi epitetami, zauważ. Kto tu jest tendencyjny i nietolerancyjny? Dobranoc. Asia
-
To nie ja tak się zachowuję! Znów mylisz mnie z Peelkami! jak to nie Ty? to są cytaty komentarzy odautorkich - tych słów nie ma w wierszu, są pod nim - nie peelkowe, ale Twoje. Nie zrozumiałaś mnie, Kaśko wychowawcza. ;-))) Golizna, ruja, kwiki i ściśnięte "balerony" - nie ja tak wyglądam i nie ja tak się zachowuję.
-
pozytywna zmiana z kierunkiem na azymut
Oxyvia odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A dla mnie ten wiersz brzmi bardzo pesymistycznie. Jak rozpaczliwa wiara w to, że po drugiej stronie (tęczy-nieba? rzeki-Styksu?) będzie dopiero jakaś pełnia, spełnienie siebie, całość (bez okruchów). Bardzo to smutne. Może jednak źle odczytuję. Buziaki, Stasiu. :-) -
To nie ja tak się zachowuję! Znów mylisz mnie z Peelkami!
-
Zauważ, że ja piszę nie tylko o ubieraniu się (czy też rozbieraniu się publicznym), ale także o innych wkurzających mnie zachowaniach. Nie tylko mnie wkurza fanatyzm antypurytański i pornografia, nie tylko mnie wkurza wulgarność i wyrykiwanie co drugie słowo przekleństw. Wkurza mnie to wszystko i już, cokolwiek byś nie mówiła. Każdy, kto wychowuje, jest tendencyjny. Nie da się inaczej. Wychowanie to m. in. wpajanie wychowankom pewnych zasad i wartości: kulturowych, obyczajowych, prawnych, religijnych (lub antyreligijnych) oraz zazwyczaj swoich własnych. Nie da się tego przeskoczyć. Chyba że na Marsie. :-) A pisałaś do mnie, nie do żadnej Peelki, i dyskutujesz ze mną, a nie z narratorką, bo ona Cię nie słyszy i nie czyta. :-) Sama napisałaś, że nie poznajesz mnie w tym wierszu. ;-))) A luzik. Asia.