Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Magda, przestań robić igły z widły, no! Przecież to drobiazg, najzwyklejszy "myk" pod słońcem, banalna rzecz - a Ty przeżywasz, jakbyś popełniła czyn jaki! Uspokój się, Kobieto miła! Myślałam, że do dzisiaj Ci już przejdzie! Słuchaj, trzeba podchodzić z dystansem do siebie i życia, z humorem, a nie tam przejmować się strasznie jakimiś głupstewkami. Nie masz większych zmartwień? No to szczęśliwaś jest... ;-) Buziaki. I nie znikaj, kurdens, bo to dziecinada! Jeszcze raz buziaki. :-*** :-)
  2. Śliczny wiersz, bardzo nastrojowy, szalenie mi się podoba, taki "mój" w emocjonalności i rytmie. Cacko. :-) Jak fajnie, że znowu jesteś! A gdzie jest owo Ciche?
  3. Świetnie! Daj tylko cynk, kto przyjeżdża i w jakiej liczbie, a ja postaram się coś w miarę taniego zaklepać, jak obiecałam. No i oczywiście postaram się urządzić wspólny wieczór poetycki. Im szybciej dasz cynk, tym lepiej. Czekam. :-)
  4. Byłoby super, ale... marzenie ściętej głowy. Zresztą przeboje na ogół mają tak idiotyczne słowa, że aż nawet moja naiwna piosenka do nich nie pasuje poziomem. :-)
  5. Krysiu, dziękuję za szczerą opinię i interpretację. Pewnie przegadany. Taką mam skłonność, faktycznie. Twoje wiersze nie są przegadywane. :-) Ale wiesz, to jest piosenka. Z muzyką brzmiałoby to zupełnie inaczej. Tyle że nie znam żadnego kompozytora, który dorobiłby odpowiednia melodię. :-( Pozdrawiam ciepło. :-))) Joa.
  6. Bomba! Załatwić Wam jakieś tanie noclegi? Chyba że wpadasz sam, to masz nocleg zapewniony gratis. Dla jednej osoby mam miejsce. Wiesz o tym.
  7. I wiersz Emila - przepiękny, jak dla mnie. Uwielbiam klasycyzującą lirykę. Uwielbiam. :-) Pozdrawiam oboje Autorów. Oxy.
  8. Ja to bym chciała takich dwóch w jednym, no, ale i tak nic nie zyskam, ani tu, ani nigdzie indziej (z powodu naturalnego deficytu), więc to tylko wyraz uznania i wdzięczności dla Poety. ;-) Pozdrówko. Joa.
  9. Arku, ja nie piszę o sobie, a wiersz nie jest naładowany emocjami ( w każdym razie nie rzeczywistymi, przeżywanymi przez autorkę emocjami w tej chwili). Przeczytaj, co napisałam w odpowiedzi Panu Białemu i Dzie Wuszce. To nie jest o jakichś rzeczywistych moich przeżyciach! Dzięki za zajrzenie. Nie musi się podobać, oczywiście. Nie wymagam. I zapraszam. Joa.
  10. Witaj, kochana Babo! Jak dawno Cię tu nie było! Jak ja się cieszę, że jesteś! :-) Dziękuję Ci za przychylny, miły komentarz i interpretację - tak, właśnie o to chodziło. Tekst jest piosenką kabaretową, taką retro, z kieliszkiem wina albo astrami na pianinie, ale i z boa na ramionach, kabaretkami na nogach i mrugnięciem do Czytelnika/Słuchacza. Może nie tyle peelkę bawi sytuacja, ile zachowuje się ona śmiesznie i zdaje sobie z tego sprawę. Pozdrawiam Cię serdecznie. Joa.
  11. Marek, wyluzuj! Ja Cię nie atakuję! Żartuję! Próbuję obrócić rozmowę w żart, bo widzę, że znów się coś niepotrzebnie napina. Zobacz tam, na dole, pod tamtą wypowiedzią: uśmiecham się do Ciebie. Co niby miałabym wygrać? A w co my gramy? Ja nie dostrzegłam tu żadnej gry! Słuchaj, w komputerze nie słychać tonu głosu, więc można czasem coś odebrać niezgodnie z intencjami piszącego. Ja naprawdę Cię nie atakuję i pisałam to w żartobliwym, uśmiechniętym tonie. Naprawdę. Boshe, dlaczego my tak emocjonalnie na siebie reagujemy? Z powodu podobieństwa charakterów? Z powodu, że "kto się lubi, ten się czubi"?... Ani ja nie jestem "chłodniejsza niż noc" i najdalej mi do tego, ani Ty nie jesteś pozbawiony zdolności do trwałego kochania - wbrew temu, co sam o sobie mówisz i przy czym się upierasz. :-) (Tylko się nie złość znowu, bo naprawdę nie chcę być złośliwa tutaj - wszystko to piszę z uśmiechem i przyjaznym przymrużeniem oka). Marku... Trzymajmy w karbach tego "porcelanowego słonia", bo nam rozwali wszystko, co sobie tutaj zbudowaliśmy. Naprawdę jestem do Ciebie nastawiona jak najbardziej przyjaźnie, a jeśli czasem mnie coś boli i wybucham, to może właśnie dlatego? Ale bardzo się staram teraz tego nie powtórzyć i być miła dla Ciebie. Uwierz.
  12. To do mnie? Ja - chłodniejsza od nocy??? Ja?! A znasz w ogóle jakąś bardziej emocjonalną, impulsywną wariatkę? Eee tam!... Wiem, że znowu mnie podpuszczasz, bo się mścisz. I tyle. Nic z tego. :-)
  13. Smutny wiersz i bardzo nastrojowy. Ale ten wąż kieszonkowy - co oznacza? Bo "wąż w kieszeni" to skąpstwo. Czy tutaj też o to chodzi? Bo bardziej by mi tu pasowała "dziura w kieszeni" - ten frazeologizm oznacza biedę, brak pieniędzy... Pozdrawiam jesiennie, ale ciepło. Aśka.
  14. Jaki piękny wiersz dostałam! Ludzie! Zabieram. Aże mnie zatkało. :-))) Dzięki, dzięki, dzięki...
  15. :-D Dzięki za miniaturkę. Świetna! Ale nie mów mi, że to jest uchwycenie tego, co "obiektywnie" najważniejsze w opisanej chwili! :-))) Marek, ja nie piszę o sobie w wierszach. To znaczy, oczywiście piszę o znanych mi uczuciach i sytuacjach, które rozumiem (niekoniecznie z autopsji). Piszę siebie w tym sensie, że kreuję sytuację liryczną i na swój sposób mówię o uczuciach, które wyrażam wierszem. Ale oczywiście w swoich tekstach zamieszczam bardzo różnych peelów i różne sytuacje, wcale niekoniecznie z własnego życia. Bożena napisała, że tekst jest piosenką kabaretową - i tak właśnie miało być. Natomiast oczywiście nie jest to arcydzieło i z tego zdaję sobie sprawę. Jeśli umiesz mi pokazać, co i jak można tu polepszyć, to... albo się z Tobą zgodzę, albo nie, ale na pewno będę Ci wdzięczna. ;-)
  16. Jeśli chodzi o wiersz... Hmmm... Mówiąc szczerze, to ja po prostu go nie rozumiem. Dlatego nie potrafię skomentować. Bandyta rozkochany w kobietach? To jakiś Jaś Nożownik? No nie przemawia do mnie ten obrazek... Sorki. Nie chcę kłamać. Poza tym to stwierdzenie nie jest skierowane przeciwko wierszowi, a tym bardziej nie przeciwko Autorowi. Pozdrawiam.
  17. Bo to tak jest: wiersz miał być napisany mową potoczną, takie wyrzucenie babskich niedoborów czy też nadmiaru uczuć, jak trafnie stwierdził Pan Biały. Być może "wnętrza skamielin" tu nie pasują... Ale przecie w wierszach znanych poetów, którzy stylizowali język na potoczny, też zdarzają się domieszki poezji w wierszach. Przemyślę. Natomiast co do "siąścia" i "zawinkowania", to nie tyle można by, ile trzeba by. Koniecznie. Stęskniłam się za Tobą. :-) No to czekam na sygnał. Oxanna.
  18. Dzięki, Tomaszu. Nie wymagam, żeby każdy mój wiersz wszystkim się podobał. Jeszcze się taki nie urodził... Cieszę się, że czasem trafiałam w odczucia - to już dużo. Fajnie, że zajrzałeś do mnie. Zapraszam. :-)
  19. Nie napisałeś, że utożsamiasz. Ale ja tak na wszelki wypadek wyjaśniłam, bo jeśli ktoś pisze o wyrzucaniu uczuć peelki w wierszu - to peelka musiałaby napisać wiersz... A wiersz napisała jednak autorka. :-) Dzięki za podwójną gościnę i zapraszam.
  20. no i właśnie tego nie widać, czyli brakuje jakby tej warstwy komentatorskiej - po co i czym jest wiersz. technicznie jest po prostu długo i nudno marudzenia, a brak własciwej pointy (wnioskuję na podstawie Twoich odpowiedzi) - jaka jest myśl i cel wiersza :) z mej strony to już wszystko, reszta w mocy autorskiej :) Pozdrówki :)) Dziękuję, przemyślę. Muszę się temu przyjrzeć. Pozdrowieństwa.
  21. Właśnie! W takim razie, co ja mam napisać żeby potem nie było, że to np. plagiat uczuć? ;) wy - czeki - wanie[ Wietrzy nas słota jak stęchłe pokoje pełne nikomu niepotrzebnych mebli, myśli zrzucamy na ściany upiorne w paszcze wychudłe jesiennych cieni i jeszcze dalej mi stąd do ciebie i naokolej mi odtąd do siebie. Jesień na wędkę wspomnienia łowi - jesień na brzegach, na wodzie jesień, jesień na wierzbach, jesień na kluczach gęsi na niebie i od mieszkania - gęsi lecące odbite w stawach... mieszkanie w sztucznych odbite światłach. Jesień na wodzie, jesień na brzegach na klucz żurawi zamyka lato - w pochmurnej wieży: dla mnie śpiewasz pieśń o miłości rozdętym wiatrom. Że naokolej ci odtąd do mnie, że - jeszcze większy dziś mnie niedosyt i o noc dłuższy warkocz plecie ten deszcz za oknem w twoich włosach. Księżyc czasami po nich się wspina, wpada na chwilę do twej miłości - kłamie, że dawno już mnie nie ma, że - tylko jesień wszędzie za oknem. ;-))))) Dziękuję za przepiękny wiersz. O, to tak właśnie często jest: kobiety są czasem królewnami, zamkniętymi w wieży i wyczekującymi swoich idealnych rycerzy, których tak naprawdę nie ma - dlatego ich marzenia są coraz dalsze od prawdziwych mężczyzn, od rzeczywistości, a ich czekanie coraz bardziej beznadziejne i utopijne. Zresztą równie często zdarzają się tacy sami mężczyźni, którzy marzą o nierealnych, zwiewnych królewnach. Ale zapewniam Cię, że ja do nich nie należę: ani do królewien, ani do zwiewnych, ani do rozmarzonych o rycerzach bez wad. :-) Uczyliśmy się pilnie, w jaką miłość uwierzyć, jak królewną być zwiewną, jak być złotym rycerzem, jak na wieczność, na zawsze, na mur. A tu wszędzie samotność, rozstaje, rozwody, rozczarowań przekleństwo, zagubienia, zawody, niedorzeczność sokołów bez piór. Pozdrówka serdeczne.
  22. Czy Tomasz wali w mordę? Napisał dosyć dosadnie, jak odczuwa wiersz - i tyle. :-) Ma prawo odczuwać po swojemu. Może nie mam racji co do pomyłki, może Magda też odczytała komentarz o "teksańskiej masakrze piłą mechaniczną w połączeniu z piłą część enta" jako "walenie w mordę". Może zbyt emocjonalnie podeszła do tego komentu. Tieee... Dajmy już spokój. Myślę, że nie warto się nad tym pochylać i że wszyscy już doszli do siebie. Ot, incydent, może z powodu skoków ciśnienia w listopadowej, niesprzyjającej nam atmosferze. :-)
  23. Ezra Pound - o ile mi wiadomo - był faszystą, antysemitą, homofobem, przeciwnikiem innych ras, orientacji seksualnych itd. Ale też genialnym poetą. Mgła w wierszu jest w moim odbiorze wymuszonym na ludziach kamuflażem, przymusem ukrywania prawdziwych uczuć skłonności, własnej tożsamości. Młodzież pije, żeby o tym zapomnieć - o barierach i przymusie bycia kimś innym niż się jest. Nie ma miejsca, w którym można by się było naprawdę zwierzać. Bezdomność jest zjawiskiem tępionym, włóczędzy są likwidowani (tak odczytuję domyślną treść) - panuje faszyzm. Peelki są homoseksualistkami, które ukradły sobie maleńki fragmencik rzeczywistości (dwie ławki): dlaczego musimy zachować pozory te wszystkie reguły kłamstwa bańki mydlane ty z bukietem od kolegi ja w sukience [...] łamiesz wątłe łodyżki konwalii wyciągam ręce płatki na ramionach zdejmuję sukienkę Konwalie - symbol niewinności- są tu połamane: nie da się być niewinnym i kochać homoseksualnie - w tym świecie to jeden z najcięższych grzechów. Tak rozumiem wiersz i bardzo mi się podoba. Pozdrówka. Joa.
  24. Dzie, ale sama napisałaś byłaś, że tak się myśli w bólu. Tak się bierze i myśli, to naturalne. Wiersz nie ma być pokazem, jak się powinno myśleć w bólu, ale jak się myśli - a myśli się właśnie tak.
  25. Zaraz, zaraz, spokojnie. Mam wrażenie, że zaszło tu jakieś diaboliczne, chochlikowe nieporozumienie: chyba Magda błędnie odczytała słowo "eksperymenty" - jako: "pojawiają się ekskrementy" - i dlatego tak się zdenerwowała. Bo nie widzę innego powodu - Magda nie jest nerwusem i nie złości się na ludzi o byle co. He he! W sumie śmieszna sprawa. Przestańcie się nawzajem obrażać na siebie. :-) Nieporozumienia są rzeczą ludzką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...