Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Kurde, przyszłabym, ale to wtorek, a ja w dni powszednie pracuję do 18 w Piasecznie. Szkoda. A gdzie tę książkę można jeszcze obejrzeć?
  2. Czytam to jako przepiękne wyznanie braku wiary, przynajmniej takiej, jaką chce nam wszczepić kultura katolicka. Natomiast jest tu wiara w metafizyczną stronę naszego świata. Tak rozumiem sonet. Przepięknie powiedziane. Ocierasz się o inny wymiar. Dosłownie.
  3. Wiersz świetny, aż mnie dreszcz przeszedł. Doskonała, zaskakująca puenta. Nie wiem, ile tu z Adolfa, a szkoda - mógł był wkleić pod spodem swój wiersz, który stał się Twoją inspiracją. Nie chce mi się teraz latać i szukać po Nieszufli, której w dodatku nie lubię. A może Ty wrzucisz tu wiersz Adolfa? Byłoby fajnie.
  4. He he! Fajne gry słów. Niezłe zejście sonetu w doliny niepatosu.
  5. Przepiękne i obrazoburcze. Świetne. Zwłaszcza to: Boże, co śnisz morzem sen o płaskiej Ziemi - tymczasem świat śniony zakuł go w pojęcia, [...] gdy - lecąc na urlop - wznoszę się... nad Ciebie. Prawdziwy klejnot poezji. Cudo. Mam gdzieś w zanadrzu wiersz pt. "Samośnienie". Kiedy go wkleję, pomyślisz, że ściągnęłam z Ciebie. A to dość stary wiersz. I nie tak dobry jak Twój sonet. Ale i tak go wkleję po powrocie z Krakowa. Już się dość należał w szufladzie. A co tam. :-)
  6. He he! Dobre! Świetne! Nie tylko w dobie romantyzmu bywali tacy! ;-)))
  7. Wiersz, który depresjonistów może doprowadzić do czegoś złego, zwłaszcza w zestawieniu z mglistą, słotną jesienią... Ale czytam, że to chyba tak przez przekorę, boś bardzo szczęśliwa, Kamertonko? No to się cieszę razem z Tobą pod tym wierszem! :-) Joa.
  8. Oczywiście, jest, i to nierzadko. Nie napisałam, że jej nie ma. Takie zjawisko jest nawet chyba coraz częstsze, niestety. Napisałam właśnie, że mówię o sobie - ja nie zgadzam się na takie zjawisko w moim życiu. Gdyby coś takiego mnie dotknęło, natychmiast zrezygnowałabym z takiego "związku". Może zresztą właśnie dlatego jestem sama, że nie spotkałam nikogo, z kim czułabym się dostatecznie razem, aby z nim pozostać - i vice versa, oczywiście. Nie chcę uzależnić się od kogoś, kto nie byłby moim wielkim, niewątpliwym przyjacielem. Zbyt dużo widziałam samotności we dwoje, różnych odmian tej samotności i różnych jej smutnych konsekwencji.
  9. Śliczne. To piosenka. Lekka i melodyjna, ale żarliwa jak pieśń Cyganów andaluzyjskich, jak słowa flamenco. (To mój rodzaj temperamentu, wyraziłeś mnie w tej pieśni). :-)
  10. Serce jako ostoja dla Tytana? To prawda, że nieszczęścia stymulują wzrost naszej odporności i siły psychicznej. Co nas nie powali, to nas wzmocni. A więc musi się kryć w nas Tytan - nie ma innego wytłumaczenia tego zjawiska, że umiemy przeżywać nasze rozpacze i rozstania z bliskimi na zawsze. Tylko wiesz, te "genitalia" nie bardzo mi pasują do poważnej treści wiersza - bo odbieram ją jako poważną.
  11. Dlaczego nie zgadzasz się z treścią? :) Przecież zawsze jesteśmy tak naprawdę samotni, a we dwoje może nawet jeszcze bardziej? Kiedyś ułożyłem nawet taką sentencję: Samotność - atom stada. Zajrzyj wyżej do ślicznego komentarza Anny, która podjęła temat z drugiej strony tej samej samotności. Jako kobieta. Pozdrawiam. Owszem, wiersz Anny też jest śliczny. Nie zgadzam się z tym, że świat to taki burdel. ;-) Nie zgadzam się też na samotność we dwoje. Gdyby tak miało być w moim życiu, natychmiast zrezygnowałabym z takiego duetu. Nie czuję się samotna. Mam córkę i wielu Przyjaciół. Żyję dla ludzi, nie dla siebie. Ciągle coś robię dla innych. A stąd jest daleko do samotności. Chwilami... No tak, chwilami czuję się daleka od całej realnej rzeczywistości i jakby odrzucona przez nią. Ale mijają mi takie stany. Żyję dla innych i z nimi. I mam z tego mnóstwo radości, satysfakcji, przyjaźni, miłości. Nikt nie jest oddzielną wyspą. Tylko nie każdy wie o tym.
  12. Z wiersza to nie wynika. Ale w każdym razie chodzi o jakiegoś ladaco, niewartego uczucia, który okaleczył marzenia młodziutkiej dziewczyny - to w wierszu widać wyraźnie. Tak czy siak, jest świetny, i właśnie dobrze, że taki niedorysowany, bo pod tego łajdaka można podstawiać różne gatunki łajdaków - jakie kto ma w pamięci.
  13. Wspaniały wiersz. Przepiękny. O rozczarowaniu życiem i facetem, który miał być księciem i miłością - zgodnie z bajkami i wierszami romantyków (na przykład). Chłopak okazał się byle kim, miłość okazała się samotnością i odrzuceniem, życie okazało się snem i marzeniem, mech okazał się brukiem. Naprawdę świetne.
  14. Ten niby "burdel" to po prostu życie, nieprawdaż? Chodzi o to, że kobiety podchodzą materialistycznie do facetów, a oni - biedni - czują się rozczarowani, niekochani i samotni. :-))) Wiem, że nigdy nie dasz się przekonać, że jest inaczej. Cóż... Ale wiersz bardzo ładnie zapisany, pięknymi słowami - muszę to przyznać, choć nie zgadzam się z treścią. Buziaki, Łobuzie. :-)
  15. aby zyskać na czasie, zebrać resztki myśli, nim je zacznie przyciągać atmosfera Ziemi: krągłość bioder, nóg długość, kołysanie piersi. To są "podszepty"? I to kobiece? Ja bym myślała, że to raczej podszepty męskiego instynktu... ;-)))
  16. Świetne! Tym razem bardzo mi się podoba! Doskonale wyrażona Nadzieja. I warunki emocjonalne, kiedy jest najbardziej potrzebna. Pozdrowieństwa i buziaki. Joa.
  17. Acha, kapiszę. Wiersz pani Eli jest piękny, bardzo mi się podoba. Ale rozumiem, że druga strofa tego, co wkleiłeś pod moim "opowiadaniem wierszowanym", to Twój utwór, prawda? Tak go przyjęłam i zapisałam kiedyś w swoim albumie z Twoimi wierszami. Pozdrowieństwa. :-)
  18. Jacek, masz teraz literówkę: [color=#FF0000]j[/color]gdy cię spotkam to przypadkiem już nie dotknę
  19. Kaloszu miły, dziękuję za odwiedziny - już sam ten fakt jest wyróżnieniem, bo wiem, że niewiele wierszy masz czas komentować. :-) Myślałam, że w moim opowiadaniu odautorskie jest przynajmniej to: Choć najpłodniejsza w mym ogrodzie, choć kwiaty kuszą wonnie, miękko, korzyści z niej niewielkie - twarde i cierpkie jabłka rodzi, którymi można się struć ciężko: owoce wiedzy wszelkiej. [... ] Bo zawsze ją ciekawość pchała do tych owoców gorzkiej wiedzy, do krętych węża ścieżek, prędzej niż Adam dorastała do buntu, grzechu i potrzeby podważań i niewierzeń. [...] [...]tylko nie módlcie się już do mnie – idziecie w samodzielność. Więc poszli ludzie w straszną wolność i w jej zdradliwość, i pokrętność, zbierając gorzkie plony, bo bez niej obyć się nie mogą, choć cierpią, depczą świat i tęsknią za Rajem utraconym. W każdym razie te fragmenty na pewno nie są zgodne z Biblią - zdarzenia tak, ale ich interpretacja - nie. Wg Biblii ludzie zostali wypędzeni przez Boga z Raju i stali się śmiertelni za karę - bo nadgryźli "jabłko wiadomości", czyli wiedzy, czego nie wolno robić żadnym cielesnym istotom. W moim wierszu nie ma żadnej kary, jest natomiast dojrzewanie, usamodzielnianie się i akceptacja "Ojca". No, ale może faktycznie jest to mało oryginalne. Miało być tylko nieco humorystyczne i na temat naturalnego dążenia ludzi do wolności, niezależności, za wszelką cenę - czego nie ma w Biblii również. Oczywiście także serdecznie dziękuję Ci za podarowanie mi wiersza. Twoje wiersze zawsze są mi drogie, bo świetne (nawet jeśli mam jakieś zastrzeżenia - wierz mi, że są to drobiazgi, do których ja nie przywiązuję wielkiej wagi). ;-) Drugą część tego wiersza znam, ale tylko drugą - już ją kiedyś dostałam od Ciebie. Czy dałeś mi ją wtedy odciętą od pierwszej, czy też pierwszej jeszcze nie było? (Zapewne nie pamiętasz?). Pozdrowieństwa ciepło-jesienne. Joa.
  20. Oczywiście, że każdy ma prawo do swojego widzenia "Agape" :) Dziękuję Tobie i Almare za Wasze spojrzenie na Nią. Tak, masz rację, Oxyvio co do wymowy mgły: jeśli patrzeć w dół z wysokiego piętra podczas mgły, to nie widać ulic. Nie ma ich. Dopiero, kiedy mgła opada - ulice jakby spadają razem z nią na swoje miejsca. Złota, tam na ziemi, jest znów Złotą a i Hoża znowu biegnie hożo przed siebie. Ale jeśli Peelka z wiersza jest wtedy ze swoim Peelem na górze, to wszystkie te ulice biegną (dla niego) donikąd bez Niej. Dziękuję za swoje spostrzeżenia i pozdrawiam :) A to jeszcze jedna fajna interpretacja, bardzo oryginalna zresztą. :-) O tyle "prawdziwa", że odautorska.
  21. Dzięki, Krysiu. Ano, rozbudowane. Próbowałam skrócić, ale nie umiem. Może za jakiś czas? Ale w końcu jest to wierszowane opowiadanie. Pozdrawiam. Joa.
  22. Masz prawo pisać tak, jak chcesz, jak Ci najbardziej odpowiada. Ale warto rozumieć uwagi innych i zastanawiać się nad nimi (tak, jak to zrobiłaś), bo jednak pisze się dla ludzi, nie tylko dla siebie. Pozdrawiam serdecznie. Joanna.
  23. Zabrałam. :-)))
  24. To dodaj przynajmniej "bo": coraz trudniej oswoić nieprzytulność schłodzeń - bo poszarzały listopadem jeszcze wczoraj - Pozdrowaśki. Oxy.
  25. Wszystko wam wolno – rzekł nam Ojciec – i wszystko jest tu tylko dla was, całe bogactwo świata; tutaj bezpiecznie i spokojnie żyć będzie każda Ewcia, Adaś, bo zadbał o was Tata. Bawcie się wiecznie, ale grzecznie, beztrosko, ludzko i niebosko w bezmyślność, lekką błogość, czerpiąc z tej Ziemi miodnej, mlecznej, pojąc się nieśmiertelną wiosną, nie dbając o nikogo. I tylko jest warunek jeden, drobny w tym wielkim, pięknym świecie, lecz biada złamać zakaz! – jak długi i szeroki Eden, jedna jest jabłoń nie dla dzieci; strzeże jej wąż mój – Szatan. Choć najpłodniejsza w mym ogrodzie, choć kwiaty kuszą wonnie, miękko, korzyści z niej niewielkie - twarde i cierpkie jabłka rodzi, którymi można się struć ciężko: owoce wiedzy wszelkiej. Mijały bez zim lata, wiosny, owoce dojrzewały w sadzie, wszystko szło z myślą Ojca: Adam posłusznie niedorosły, Ewa układna w Boskim ładzie, choć troszkę… odstająca. Bo zawsze ją ciekawość pchała do tych owoców gorzkiej wiedzy, do krętych węża ścieżek, prędzej niż Adam dorastała do buntu, grzechu i potrzeby podważań i niewierzeń. A gdy zobaczył Ojciec z boku, jak nadgryzali tajemnicę światów, zaświatów, siebie, zapłakał: Już nie dla was spokój, myślicie – więc się nie mieścicie w ochronnym, małym Niebie. Wyjdźcie z ogrodu w świat prawdziwy i poznawajcie jego grozę, jego straszliwe piękno, rządźcie i twórzcie ten świat dziwny, tylko nie módlcie się już do mnie – idziecie w samodzielność. Więc poszli ludzie w straszną wolność i w jej zdradliwość, i pokrętność, zbierając gorzkie plony, bo bez niej obyć się nie mogą, choć cierpią, depczą świat i tęsknią za Rajem utraconym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...