-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Panie Biały, masz prawo uznawać sobie, co tylko chcesz. :-)
-
Tomaszu, dziękuję za Twoją propozycję, ale nie skorzystam. Wolę moją melodię i rytmikę. Sorry. :-) Bardzo dziękuję za miłe słowa.
-
Dziękuję, Aniu. Ja jednak nie zgadzam się ani z Agatą, ani z Tobą. Nie chcę tu równiutkiej katarynki. A przecinek jest mi potrzebny. Fajnie, że wpadłaś do mnie. :-) I bardzo się cieszę, że treść jest dla Ciebie jasna i że trafiła. :-)
-
Agata, dzięki za przeczytanie i wyrażenie własnego odczucia (równie subiektywnego jak moje). Mamy inny sposób odczuwania śmierci najbliższych. Ja wiem, że nierzadko umierają dla świętego spokoju czy przez niedbałość o siebie, nie dbając też o nasze uczucia. Ale nawet, jeśli tak nie jest... Kiedy zmarła moja matka i leżała na katafalku, a ja ją dotknęłam i nie doczekałam się żadnej, nawet najmniejszej reakcji, poczułam się zdradzona, porzucona. Dokładnie tak. Nie potraktowałaś wiersza za ostro, w moim odczuciu nie potraktowałaś go wcale - nie piszesz nic o formie i środkach wyrazu, a tylko o własnych, subiektywnych odczuciach na temat śmierci. Pozdrawiam i zapraszam do dalszych rozmów. :-) Posłużę się przykładem "rodem z Afryki" ;): Czy śmierć głodową tamtejszych dzieci też uznasz jako "zdradzanie nas z mrokiem ciszy" ? A może to my jesteśmy "zdrajcami", bo na to pozwalamy. To takie moje subiektywne odczucie ;)) Teraz forma: odchodzenie opuszczają nas ludzie nawet nasi najbliżsi zdradzają nas z mrokiem ciszy - odchodzą w końcu wszyscy jakby nie byli ważni jakby nam niepotrzebni obrażeni i gniewni na zawsze już nieulegli odchodzą bezpowrotnie po to, by w nas żyć mocniej Wyboldowana zbitka czasownikowa i przymiotnikowa. Agata... Nie piszę tu o dzieciach z Afryki. "Zdradzanie" naszej miłości ze śmiercią jest tutaj metaforą, nie czytaj tego dosłownie! To jest wiersz! A Twoje wyboldowanie... dziękuję. Może za mało dałam czasowników albo przymiotników. Następnym razem więcej nagromadzę, może wiersz lepiej popłynie.
-
Alleno, jak dawno Cię nie było u mnie! Całe wieki! Strasznie się cieszę, że Cię widzę! W dodatku jeszcze z interpretacją i zrozumieniem wierszydła. :-) Miło mi, że jednak wiersz trafia do ludzi, a więc nie jestem odosobniona w swoim odczuwaniu. Dobrze to wiedzieć. :-)
-
Dobry wiersz, wykorzystujący baśń Marii Krüger dla pokazania rozczarowania młodych ludzi światem i brakiem szans, w które wierzyli jako dzieci. Tak go rozumiem. Najlepsza jest pointa: w końcu postanowi zostać gwiazdą. ale ludzie gdy patrzą na niebo, pamiętają tylko gwiazdozbiory. Dokładnie tak. W dziejach ludzkości ile było pojedynczych gwiazd, które pamiętamy z ubiegłych epok do dzisiaj?...
-
Aniu, czytałam kilka razy, ale... muszę być szczera lub nic nie pisać: ten mi się nie najbardziej podoba. Znacznie bardziej wolę twoje rymowane i nieprzekombinowane wiersze. Ale to tylko mój subiektywny gust. Masz błąd interpunkcyjny: "jedną, z nich muszę zachować." - "jedną z nich" - bez przecinka. Pozdrawiam.
-
Ciekawy wiersz, filozoficzny. O przemianach, dojrzewaniu, dorastaniu do czegoś nieokreślonego - zapewne po prostu do śmierci, bo to do niej zmierzamy i dorastamy przez całe życie. Czy rzeczywiście jest wykluciem się motyla z larwy? ja też chciałabym w to wierzyć... Może? Choć tak naprawdę to dla nas żadna różnica. Jesteśmy, dopóki jesteśmy ludźmi, a potem już nas nie będzie, bez względu na to, co będzie potem. ;-) Podoba mi się wiersz.
-
Jeśli mowa o przeznaczeniu i walce z nim, to w tym kontekście rozstanie może być tylko śmiercią. Odczytałam wiersz jako "smutną radość" z bycia (jeszcze) razem, w świadomości, że nie jest to wieczne, ale ulotne jak pory roku, jak zamieranie lata. W dodatku "umieramy nie po kolei" - często wcześniej odchodzą ci, którzy "powinni" żyć dłużej, np. dzieci (nie daj Boże) lub bliscy nam ludzie, zdrowsi od nas, młodsi - tacy, po których nigdy byśmy się tego nie spodziewali. Bardzo mi się podoba.
-
Exyperka czytałam, Cejrowskiego nie lubię jako człowieka, bo jest... nie będę pisać publicznie, co o nim myślę. :-) Niestety człowiek nie zawsze znajdzie wodę, coraz częściej ginie z jej braku. Poczytaj reportaże o Afryce, choćby w Internecie, ale i w prasie. Ziemia wysycha.
-
to fajne, ale nie w kontekście umierania i wspominkowania, dla mnie. widzę tę myśl w zupełnie innym wierszu i o czym innym. ten, jako wiersz, to dla mnie nuda pozdrawiam, Oxy :)) Miła to Ty nie jesteś, Dzie. Wiersz nie musi Ci się podobać, ale te Twoje określenia... A dla mnie właśnie Twoje niesympatyczne i wydziwiające komentarze - to nuda. Dzięki za "konstruktywne" uwagi. Pa.
-
Widzę, Babo Z., że się rozumiemy i podobnie odczuwamy. Dobrze, że są Czytelnicy, do których trafiam moim dość chyba hermetycznym wierszem. Dzięki za wizytę i wpis. :-)
-
Agata, dzięki za przeczytanie i wyrażenie własnego odczucia (równie subiektywnego jak moje). Mamy inny sposób odczuwania śmierci najbliższych. Ja wiem, że nierzadko umierają dla świętego spokoju czy przez niedbałość o siebie, nie dbając też o nasze uczucia. Ale nawet, jeśli tak nie jest... Kiedy zmarła moja matka i leżała na katafalku, a ja ją dotknęłam i nie doczekałam się żadnej, nawet najmniejszej reakcji, poczułam się zdradzona, porzucona. Dokładnie tak. Nie potraktowałaś wiersza za ostro, w moim odczuciu nie potraktowałaś go wcale - nie piszesz nic o formie i środkach wyrazu, a tylko o własnych, subiektywnych odczuciach na temat śmierci. Pozdrawiam i zapraszam do dalszych rozmów. :-)
-
Mi to wygląda na jakiś narkotyk. ;-) Ale fakt: woda zawsze znajdzie drogę - to jest jak ludowa mądrość. :-) Natomiast czy droga - wodę? Tu już bym dyskutowała. Iluż ludzi ginie na bezdrożach pustyń w poszukiwaniu wody... Nigdy nie znajdują do niej drogi. I staje się to coraz trudniejsze. Pozdrawiam. Oxy.
-
opuszczają nas ludzie nawet nasi najbliżsi zdradzają nas z mrokiem ciszy odchodzą w końcu wszyscy jakby nie byli ważni jakby nam niepotrzebni obrażeni i gniewni na zawsze już nieulegli odchodzą bezpowrotnie po to, by w nas żyć mocniej
-
przetrwanie krąży jak helikopter nad miastem
Oxyvia odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A nie ma za co. Tyle, że wiersz to nie film - tu nie ma przebiegu akcji od A do Z przed oczami widza. Wiersz już jest w jednym momencie i jest mgnieniem, i powinien być jasny. Ale nie zamierzałam Cię napadać. :-) Pozdrawiam. Oxy. z tą jasnością to są tacy co by się spierali - wiersz ma być odkrywaniem, szukaniem rozwiązań też, ja też lubię klarowność w poezji, ale nie całkiem kawa na ławę, bo wtedy wiersz może okazać się wydmuszką a to już pachnie tandetą r Zgadzam się z tym w stu procentach. Wiersz jest czymś znacznie głębszym niż naukowe tłumaczenie widocznych zjawisk. Jest "tłumaczeniem duszy". Ale nie można bełkotać! I każdy sam musi mieć wyczucie, co jest bełkotem, a co głębokim i jasnym wierszem. Pozdrówko. -
kotango suńmnienne
Oxyvia odpowiedział(a) na Zjajami_Baba utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
aaa, i to najbardziej lubię w orgu, kiedy ktoś dostrzega pie rogi w moim garnku:) Ha ha! Ja to jestem, wiesz, prowokatorka! ;-))) A na poważnie: okrrrutnie kocham takie soczszszyste, roztrzrzrzęsające errrotyki!... :-))) -
(pre) historia
Oxyvia odpowiedział(a) na Zjajami_Baba utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No naprawdę jestem absolutnie zaskoczona - ale oczywiście miło zaskoczona! :-))) I trochę mi głupio, że pod Babą gadamy o moim wierszydle. Sorki, Zjajami kochana! Naprawdę polowałyśmy, ponoć są na to dowody. I ludzkość zaczęła się od matriarchatu, czego pozostałością jest pamięć o takich boginiach, jak arabska Leta (dzisiejsze lato - czas najbujniejszego życia), greckie Demeter, Atena, Persefona (oraz ich odpowiedniki w innych religiach) - i cała masa innych bogiń, związanych z życiem i śmiercią, płodnością, mądrością, miłością, pięknością i życiodajnymi elementami przyrody. Pozostałością tego są także niektóre obyczaje, np. całowanie kobiet w rękę, w rąbek sukni (do niedawna żywy obyczaj), picie z pantofelka ukochanej, przenoszenie panny młodej przez próg swojego domu itd., itp. Byłyśmy paniami życia i śmierci, czczono nas nieledwie jak boginie, bo byłyśmy związane bezpośrednio z najwyższym bóstwem - Stwórcą świata - bo to my rodzimy dzieci, dajemy życie. A potem nagle odkryto, że mężczyźni też dają życie i są równie niezbędni w jego powstawaniu, jak kobiety. No i wszystko się rypło - wtedy zaczęli nami rządzić i pomiatać, bo mają siłę w mięśniach - jedyną rzecz, jakiej nam brakuje. :-( Ale my im jeszcze pokażemy! ;-))) -
kotango suńmnienne
Oxyvia odpowiedział(a) na Zjajami_Baba utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ej, Zjajami Babo - toż to bardzo przewrotna odmowa pełnego seksu! Tak jakby powiedzieć: "Idźmy nie na całość"! ;-) Podobają mi się neologizmy. :-) Pozdrawiam. -
O! to jest opinia. przynajmniej baba ma jaja! No to byłam bardzo blisko ideału. ;-)))
-
Posłuchajcie, mędrcy też się bawią czasem i bywają sobie bezmyślni - to też ludzie. Natomiast cały wiersz czytam jako metaforę "głupiego" przypadku. Ja też nie wierzę w Pana Boga, który bezmyślnie odbiera ludziom życie dla zabawy - nie wierzę, żeby Autorka miała dosłownie to na myśli, bo to faktycznie byłoby bardziej niż naiwne. Ja w ogóle wiersze liryczne odczytuję zawsze jako metafory czegoś, nigdy w sposób dosłowny.
-
fiński deficyt
Oxyvia odpowiedział(a) na jakub cieślak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ciekawy wiersz, jakby opowiadanie snu. Co prawda dla mnie nic z niego nie wynika, ale obrazki poruszają wyobraźnię, a to już coś. :-) -
(pre) historia
Oxyvia odpowiedział(a) na Zjajami_Baba utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sylwestrze, to Ty naprawdę pamiętasz mój wiersz "Jaskiniowcy"??? Nie przypuszczałam, że ktoś jeszcze tutaj go pamięta!... Bardzo mi miło! :-) -
Jest dokładnie tak, jak piszesz. :-)
-
przecież mnie kochasz, tato
Oxyvia odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo pierwszolistopadowe. Smutne. Pozdrawiam.