Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Bea, to jest przepiękne! Strasznie mi się podoba! Piękna proza poetycka! Szczególnie ten fragment: "Drobne listeczki mieszają się ze sobą. Potężna topola szeleszczącymi liśćmi splata się z szerokopalczastymi dłońmi kasztanowca, bluszcz obrasta brunatne pnie. Dęby zaborczo strzegą swych posesji, podczas, gdy wszędobylskie graby piętrzą się na rosnących z wiekiem stopach, wciskając się w każdy możliwy kąt. Wszystkie rośliny walczą, by widzieć i być widocznymi. Ciężkimi pniami toczą hektolitry soków ku najwyżej położonym gałązkom i odwrotnie, korzeniom niosą dary fotonowych impresji. Mają trzy pasje: światło, wodę i powietrze. Splatają je w wielki, dziewiczy warkocz, dumny i lśniący, w miejscach obfitości tworząc oazy, getta ograniczone pragnieniem." Ja tak samo myślę o roślinach. I widzę ich pragnienia, ich dążenia, ich walkę, ruch za słońcem, wolę życia. Całość jest świetna, razem z przejmującą puentą. Gratulacje! Joa.
  2. Acha, dzięki. Jakoś uszło to mojej uwagi, chociaż szukałam odpowiedzi. Nie taka ona oczywista. Asnyk nie jest bardzo znanym poetą (tzn. nazwisko owszem, ale sama poezja - już dużo mniej). Dlatego mogłoby się zdarzyć, że np. ktoś niechcący upodobnił swój wiersz do jego wiersza, bo go kiedyś tam lata temu przerabiał w liceum i już dawno o nim zapomniał, a wiersz - jak to wiersz - kołace się we wnętrzu czaszki już jako cień cienia, i czasem może udawać natchnienie. Takie rzeczy się zdarzają. :-) Pozdrawiam ciepło. Oxy.
  3. Nie, no: człowiek wie, że kobieta nie pozwoli zginąć - człowiek (!), bo - jak zauważyłeś - kobieta to ktoś ciut wyżej. ;-) On nawet boi się nam teraz odpisywać na komenty! ;-D
  4. Cieszę się i zapraszam serdecznie do następnych wierszy, nawet jeśli ten nie przypadł Ci do gustu. :-)
  5. Rozumiem. Nie ma sprawy. :-)
  6. O tak, z pewnością, np. mnie. :-) Ja się nie czepiam całego wiersza, a tylko jednego nieudanego - według mnie - fragmenciku.
  7. No właśnie. Ciekawe. :-) Ale wiersz dobry - tak czy siak. witaj Oxyvio :), odpowiedziałem już pod cytowanym przez Ciebie postem, myślę, że to jest oczywiste :) tak czy siak - wielkie dzięki za pochwałę wiersza :) kłaniam się i pozdrawiam. Witaj. :-) Gdzie odpowiedziałeś? Przepraszam, pewnie jestem tępa i ślepa, ale nie mogę znaleźć... :-(
  8. Ogólnie raczej podoba mi się wiersz: nastrojowy, jesienny w dwójnasób: wyrażający porę roku oraz porę życia (w ostatniej strofie, gdzie Peel jeszcze żebrze o kawałek drogi). Smutny i prawdziwy wiersz. Ale mam też uwagi, zwłaszcza co do tej strofy: Tyle. Ale mam nadzieję, że się nie obrazisz? Pozostałe strofy są moim zdaniem bez zarzutu.
  9. No fajna scenka meteorologiczno-rodzajowa. Niektóre zwroty nawet udane, zwłaszcza z tym igleniem się czasu w oku. I dobra puenta: "udaję, że nie mijam" bezdomności oraz w ogóle - że nie przemijam, prawda? Niezłe.
  10. Pathe, fajnie, że wpadłaś po długiej nieobecności u mnie. :-) Oczywisty??? Zobacz, jak skrajnie różne wzbudza zdania i emocje, i ile pod wierszem dyskusji nad jego prawdziwością! Pozdrówko.
  11. Byłam, czytałam, jak zwykle. I znowu ładne. :-)
  12. No właśnie. Ciekawe. :-) Ale wiersz dobry - tak czy siak.
  13. Po pierwsze: jeśli nie o gospodarce wodnej, to dlaczego odsyłasz mnie do reportaży podróżniczych? Czy to wiersz o podróżach? Po drugie - wiem, że nie oceniasz Cejrowskiego, tylko jego książki jako bardzo dobre. Ale i tak mnie do nich nie namówisz. Po trzecie - szukanie wody tam, gdzie jej brakuje, nie oznacza, że zawsze się ją znajdzie. Pozwolę sobie zacytować Twój koment w którym tłumaczysz swój wiersz: "Agata... Nie piszę tu o dzieciach z Afryki. "Zdradzanie" naszej miłości ze śmiercią jest tutaj metaforą, nie czytaj tego dosłownie! To jest wiersz!" No właśnie... Ja Twojego wiersza nie czytam dosłownie. Naprawdę. Ale żeby była metafora, to musi być jakieś odniesienie do rzeczywistości. Kiedy w wierszu jest stwierdzenie po prostu nieprawdziwe, to metafora nie jest zrozumiała. To tak, jakby ktoś powiedział: "Proście, a będzie wam dane" albo "Szukajcie, a znajdziecie" - zwyczajna nieprawda, nawet, gdyby chcieć to rozumieć metaforycznie. Nie zawsze zdarza się happy end, a nawet rzadziej niż złe zakończenia. A co do dzieci z Afryki, które umierają z głodu i pragnienia - z pewnością ich bliscy też miewają podobne odczucia jak ja, gdy je tracą. Ty takich odczuć nie zaznałaś i OK, nie ma w tym nic złego. Ale zobacz, że ja nie piszę nic nieprawdziwego - popatrz, ile osób pod moim wierszem napisało, że rozumie i zna to uczucie. I nie złość się na mnie, bo ja nie próbuje być niemiła. :-)
  14. Leo, bardzo Ci dziękuję za piękny, wzruszający wpis. Moi najbliżsi (mama, dziadkowie) odeszli w latach 70., a więc dawno, ale muszę Ci powiedzieć, że nie przestałam tęsknić za nimi. Oczywiście, że już nie rozpaczam jak wtedy. Ale otwarte rany pozostały i zawsze bolą, kiedy ich dotknę. Miło mi bardzo, że rozumiesz i znasz uczucia, które wyraziłam w wierszu. To jeszcze jedno potwierdzenie, że nie jestem "kwadratowym jajem". :-)
  15. Krzysiu, bardzo dziękuję za miłe słowa. (Ty zawsze jesteś miły). :-) Ta zdrada to oczywiście nic dosłownego, to nie oskarżenie wobec kogokolwiek, ale czyste, irracjonalne uczucie, jakie mi nieraz towarzyszy, kiedy ktoś, kogo kochałam, umiera - zwłaszcza, jeśli ten ktoś był moją ostoją, moim opiekunem, kimś starszym i mądrzejszym ode mnie, na kogo mogłam zawsze liczyć - a tu masz: umarł i już się o mnie nie troszczy, i co ja teraz zrobię?! Czyste, irracjonalne odczucie zdrady i porzucenia. Towarzyszy szczególnie dzieciom, które zbyt wcześnie tracą rodziców; ale nie tylko dzieciom, a najlepszy dowód w komentarzach niektórych Czytelników tego wiersza - nie tylko mi to uczucie jest znane.
  16. Gratulacje, Moniko. Szkoda, że tak daleko mieszkam... :-(
  17. Cieszę się, że tyle tu wpisów i że dobrze się bawicie! Skoro już mowa o Adamie, Ewie, Raju, Szatanie, Stwórcy - to dorzucę i ja coś swojego: Przypowieść o dojrzewaniu jabłek - Wszystko wam wolno – rzekł nam Ojciec – i wszystko jest tu tylko dla was, całe bogactwo świata; tutaj bezpiecznie i spokojnie żyć będzie każda Ewcia, Adaś, bo zadbał o was Tata. Bawcie się wiecznie, ale grzecznie, beztrosko, ludzko i niebosko w bezmyślność, lekką błogość, czerpiąc z tej Ziemi miodnej, mlecznej, pojąc się nieśmiertelną wiosną, nie dbając o nikogo. i tylko jest warunek jeden, drobny w tym wielkim, pięknym świecie, lecz biada złamać zakaz! – jak długi i szeroki Eden, jedna jest jabłoń nie dla dzieci; strzeże jej wąż mój – Szatan. Choć najpłodniejsza w mym ogrodzie, choć kwiaty kuszą wonnie, miękko, korzyści z niej niewielkie - twarde i cierpkie jabłka rodzi, którymi można się struć ciężko: owoce wiedzy wszelkiej. Mijały bez zim lata, wiosny, owoce dojrzewały w sadzie, wszystko szło z myślą Ojca: Adam posłusznie niedorosły, Ewa układna w Boskim ładzie, choć troszkę… odstająca. Bo zawsze ją ciekawość pchała do tych owoców gorzkiej wiedzy, do krętych węża ścieżek, prędzej niż Adam dorastała do buntu, grzechu i potrzeby podważań i niewierzeń. A gdy zobaczył Ojciec z boku, jak nadgryzali tajemnicę światów, zaświatów, siebie, zapłakał: Już nie dla was spokój, myślicie – więc się nie mieścicie w ochronnym, małym Niebie. Wyjdźcie z ogrodu w świat prawdziwy i poznawajcie jego grozę, jego straszliwe piękno, rządźcie i twórzcie ten świat dziwny, tylko nie módlcie się już do mnie – idziecie w samodzielność. Więc poszli ludzie w straszną wolność i w jej zdradliwość, i pokrętność, zbierając gorzkie plony, bo bez niej obyć się nie mogą, choć cierpią, depczą świat i tęsknią za Rajem utraconym.
  18. Wzruszył mnie Twój komentarz. Odczytałaś wiersz tak trafnie, że zaczynam podejrzewać Cię, Oxyvio, o dodatkowe zmysły! 'Niepokolejność' odejść chyba tylko wydaje się nam taka. Bardziej zadziwia i boli śmierć niespodziana. Stąd wydaje się częstszym gościem. Dzięki, cieszę się, że się podoba. E. Nie mam żadnych dodatkowych zmysłów, tylko po prostu Ty piszesz bardzo dobrze, trafiasz w sedno. I tak trzymaj! :-)
  19. Po pierwsze to nie jest wiersz o gospodarce wodnej, nie wiem co ma na celu odciąganie czytelnika od treści wiersza. Po drugie nie oceniam Cejrowskiego, tylko jego książki podróżnicze, które czytałam - bardzo dobre. A po trzecie celem tych reportaży o których wspominasz jest zwrócenie uwagi na problem i znalezienie rozwiązania, czyli Droga zawsze znajdzie Wodę... Po pierwsze: jeśli nie o gospodarce wodnej, to dlaczego odsyłasz mnie do reportaży podróżniczych? Czy to wiersz o podróżach? Po drugie - wiem, że nie oceniasz Cejrowskiego, tylko jego książki jako bardzo dobre. Ale i tak mnie do nich nie namówisz. Po trzecie - szukanie wody tam, gdzie jej brakuje, nie oznacza, że zawsze się ją znajdzie.
  20. Panie Biały, masz prawo uznawać sobie, co tylko chcesz. :-)
  21. Tomaszu, dziękuję za Twoją propozycję, ale nie skorzystam. Wolę moją melodię i rytmikę. Sorry. :-) Bardzo dziękuję za miłe słowa.
  22. Dziękuję, Aniu. Ja jednak nie zgadzam się ani z Agatą, ani z Tobą. Nie chcę tu równiutkiej katarynki. A przecinek jest mi potrzebny. Fajnie, że wpadłaś do mnie. :-) I bardzo się cieszę, że treść jest dla Ciebie jasna i że trafiła. :-)
  23. Agata, dzięki za przeczytanie i wyrażenie własnego odczucia (równie subiektywnego jak moje). Mamy inny sposób odczuwania śmierci najbliższych. Ja wiem, że nierzadko umierają dla świętego spokoju czy przez niedbałość o siebie, nie dbając też o nasze uczucia. Ale nawet, jeśli tak nie jest... Kiedy zmarła moja matka i leżała na katafalku, a ja ją dotknęłam i nie doczekałam się żadnej, nawet najmniejszej reakcji, poczułam się zdradzona, porzucona. Dokładnie tak. Nie potraktowałaś wiersza za ostro, w moim odczuciu nie potraktowałaś go wcale - nie piszesz nic o formie i środkach wyrazu, a tylko o własnych, subiektywnych odczuciach na temat śmierci. Pozdrawiam i zapraszam do dalszych rozmów. :-) Posłużę się przykładem "rodem z Afryki" ;): Czy śmierć głodową tamtejszych dzieci też uznasz jako "zdradzanie nas z mrokiem ciszy" ? A może to my jesteśmy "zdrajcami", bo na to pozwalamy. To takie moje subiektywne odczucie ;)) Teraz forma: odchodzenie opuszczają nas ludzie nawet nasi najbliżsi zdradzają nas z mrokiem ciszy - odchodzą w końcu wszyscy jakby nie byli ważni jakby nam niepotrzebni obrażeni i gniewni na zawsze już nieulegli odchodzą bezpowrotnie po to, by w nas żyć mocniej Wyboldowana zbitka czasownikowa i przymiotnikowa. Agata... Nie piszę tu o dzieciach z Afryki. "Zdradzanie" naszej miłości ze śmiercią jest tutaj metaforą, nie czytaj tego dosłownie! To jest wiersz! A Twoje wyboldowanie... dziękuję. Może za mało dałam czasowników albo przymiotników. Następnym razem więcej nagromadzę, może wiersz lepiej popłynie.
  24. Alleno, jak dawno Cię nie było u mnie! Całe wieki! Strasznie się cieszę, że Cię widzę! W dodatku jeszcze z interpretacją i zrozumieniem wierszydła. :-) Miło mi, że jednak wiersz trafia do ludzi, a więc nie jestem odosobniona w swoim odczuwaniu. Dobrze to wiedzieć. :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...