Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Olgo, bardzo serdecznie dziękuję za interpretację i pochwałę, i - przede wszystkim - za przywołanie mnie obok Twardowskiego! :-) I miło mi widzieć nowego Gościa pod moim wierszem. Pozdrawiam.
  2. Staszku, dziękuję za miły wpis i cieszę się z wizyty nowego Gościa. :-) Czy przedmioty są wieczne? Nic nie jest wieczne, ale wiele przedmiotów "żyje" znacznie dłużej niż ich wytwórcy oraz właściciele. To prawda. Odpozdrawiam serdecznie.
  3. Bolku, dziękuję serdecznie za przepiękny komentarz wierszowany, jak zwykle, a także za pochwalenie wiersza! :-) I ja także pozdrawiam majowo.
  4. A to zdanie a'propos czego?
  5. Dołączam swoje serdeczne gratulacje! Ave Bona! :-)
  6. To zmienia postać rzeczy - masz prawo nie znać Wawki. A mówiłam, że Żubr występuje w puszczy! :-)
  7. Dołączam się do gratulacji i życzę Mirce tego Najka! ;-)))
  8. Janusz, ale tu już nie chodzi o patriarchat, tylko o masowe morderstwa, jakie odbywają się cały czas w tym mieście! Giną tam młode dziewczęta, masowo, mordowane i porzucane na odludziach. I władza nic nie robi, żeby temu zapobiec! To jest potworne! Paper, oczywiście, że Meksyk jest fascynujący. Jasne, że nie wszyscy Meksykanie to mordercy nastolatek. :-) To bardzo bogata i wspaniała kultura.
  9. No niestety, Januszu, i ja też nie mogę się z tym pogodzić. Za krótkie jest życie! Kiedy zbliża się koniec, zaczynamy rozumieć, jak maleńko udało nam się zrobić i zobaczyć, jakie to nic, jaka nikłość... No ale co zrobić. Lepiej się cieszyć tym, że jeszcze jesteśmy, niż martwić tym, że nie jesteśmy wieczni. :-)
  10. Ale... jest w tym coś chyba nielogicznego: wobec kogo ona była niby zdrajczynią? Przecież była Indianką, tak? I konkubiną Corteza, tak? To nie mogła zdradzić Hiszpanów, tylko najwyżej Indian, no tak? No to kto ją uważa teraz za zdrajczynię?... Współcześni meksykanie, pisałam już o tym. Postrzegają ją jako zdrajczynię swojego narodu. Bzdura. Ja też nie uważam jej za zdrajczynię, chodzi właśnie o pewien nielogizm, w końcu jaki był jej wybór? Pzdr, P. Tak, ale w dodatku przecież ona była Indianką, a nie Hiszpanką! No to jak mogła zdradzić współczesnych Meksykanów, którzy są odłamem kultury hiszpańskiej właśnie? Ja nie Tobie zarzucam nielogiczność, tylko tym Meksykanom! Nie rozumiem ich toku myślenia.
  11. Dziękuję, Tomaszu. Bo chyba należy jednak to rozumieć jako pochwałę? Chociaż infantylnie poważne - to brzmi jak zakamuflowany zarzut dziecinnej egzaltacji. Czy rzeczywiście tak piszę? Możliwe... Muszę się zastanowić. A może chodziło o to, że moje wiersze są po prostu zrozumiałe dla wszystkich - i dla młodszych, i dla starszych Czytelników? Bo takie są i chcę, żeby właśnie takie były. :-) Dziękuję za miłe słowa, bardzo mnie cieszą. :-)
  12. Dokładnie, Grażyno - jest tu świadome nawiązanie do wiersza Twardowskiego, jakby uzupełnienie jego myśli. Dziękuję za "pięknie" - strasznie mi miło. Pozdrawiam. :-)
  13. I jeszcze jest taki tytuł: "Nie tylko z tego świata jesteśmy". :-) Ale tak naprawdę po śmierci nas nie ma. Bo nie możemy już być ludźmi - istotami materialnymi, żywymi, takimi jak teraz, nie możemy już być matkami i ojcami, i dziećmi, i tak dalej, i nie możemy już być tutaj na Ziemi, w naszych domach, i nic naszego tworzyć, i niczego stąd kochać, bo nie ma tam materii. Nie możemy tam być po prostu. Może być tylko zupełnie coś innego. I bardzo dobrze, bylebyśmy nie pamiętali tego, co było tutaj. :-) Serdeczności.
  14. Dziękuję za podobanie, Lokomotywo, miło mi. No właśnie, świat zmniejsza się nieubłaganie, aż całkiem zniknie - i nie ma na to rady. Pozdrawiam również. :-)
  15. No właśnie, Popsuty, otóż to - wyczytałeś jeden z aspektów wiersza i zarazem jeden z aspektów przemijania: wszystko dookoła staje się coraz mniejsze dla nas, nie tylko dla dorastających dzieci, ale chyba dla wszystkich, przez całe życie (przynajmniej jeśli przez całe życie się dojrzewa do czegoś - to coś wtedy zawsze staje się mniejsze). Nie mniej jest to wiersz o przemijaniu. Poza tym wszyscy jesteśmy jak to małe dziecko, które z wielkim wysiłkiem wdrapuje się na wysokie krzesło - tylko te krzesła, poprzeczki i szczyty zmieniają się w ciągu życia. Pozdrawiam. :-)
  16. Dziękuję za pochwałę wiersza. Tak, nie chce się o tym myśleć, ale czasem te myśli opadają nachalnie i nie dają się odgonić. Pozdrawiam, Aniu.
  17. Dziękuję, Dawidzie. No właśnie - ja też nie mogę się pogodzić ze śmiercią - ani istot starych, ani młodych (choć oczywiście młodych tym bardziej). Wszyscy żyjemy o wiele za krótko. Dziękuję za zrozumienie uczuć wyrażonych wierszem i za jego pochwałę. Pozdrawiam.
  18. Atmosfera wiersza przywodzi na myśl nerwowe czekanie, aż coś pysznego skończy się pichcić. To "coś" - to chyba miłość?... Ale też można to odczytać tak, że atmosfera między bohaterami jest napięta i w każdej chwili może eksplodować.
  19. świat tak szybko odchodzi jeszcze wczoraj wielki słoneczniki nade mną łby zwieszały ciężkie rok był całą epoką miłość matki wieczna dzisiaj świat coraz mniejszy daleka kuleczka ledwie przyszedł do ciebie już ucieka w otchłań więc nie zdążysz go poznać choć zdążysz pokochać
  20. Ale... jest w tym coś chyba nielogicznego: wobec kogo ona była niby zdrajczynią? Przecież była Indianką, tak? I konkubiną Corteza, tak? To nie mogła zdradzić Hiszpanów, tylko najwyżej Indian, no tak? No to kto ją uważa teraz za zdrajczynię?...
  21. Nie szkodzi, Adaś, nie szkodzi. :-)))
  22. Żubrze, jesteś z Wawki, a nie znasz miejsc, gdzie się odbywa poezja??? No to podaję Ci kilka linków - to są kawiarnie artystyczne, w których ja i/lub moi znajomi organizowaliśmy spotkania poetyckie: [url]//www.mesita.pl/[/url] Nie ma tu piwa, ale jest klimat, galeryjka i wieczory poetyckie. [url]//www.klubwiezyca.pl/[/url] Jest piwo i klimat, i poezja, i muzyka. [url]//galeria-rio.pl/[/url] Bez piwa, ale klimat jest, galeryjka, scena, poezja. [url]//www.szuki.pl/warszawa-wola/kluby-i-puby/klubokawiarnia-chlodna-25[/url] Jest piwo i muzyka, i koncerty, i poezja. [url]//www.senpszczoly.pl/[/url] Tu też jest piwo i klimat, i koncerty, i nawet drzwi do kibla przez scenę! [url]//coffeekarma.eu/pl/berlin_warsaw[/url] Jest i piwo, i poezja, i klimat. Ale poza tym to nie wiem, jaki masz problem i czego szukasz, bo przecież - Żubr występuje w puszczy, o tu: [url]//www.youtube.com/watch?v=dzWRMhIf08w[/url] Powodzenia!
  23. No tak. Ale ta przemoc wobec kobiet jest stosowana we wszystkich kulturach do pewnego etapu ich ewolucji (tych kultur). W Europie na przykład Inkwizycja w XVII w. spaliła prawie wszystkie kobiety - niewiele brakowało, a Europejczycy sami by się unicestwili w ten sposób. Przemoc i poczucie wyższości mężczyzn nad kobietami funkcjonuje jeszcze bardzo wyraźnie w krajach arabskich, afrykańskich, azjatyckich... no i latynoskich. Malinche była mediatorem między swoją rasą a konkwistadorami. Oskarżono ją niesłusznie o zdradę, jak wiele kobiet w dziejach oskarżano niesprawiedliwie o niepopełnione przestępstwa. Malintzin sama była ofiarą kultu macho i - po prostu - bardzo nisko rozwiniętej kultury Meksyku XV w. (zarówno indiańskiej, jak i hiszpańskiej).
  24. Niezły wiersz czy może wierszowane opowiadanie. Ale w pewnym momencie załamuje się rytm: I kiedy już myślisz, że szczęście złapałaś, że jeden, jedyny, przychodzi ten moment, i nagle dostrzegasz to, czego wcześniej nie widziałaś. Przeciętność, banalność, brutalność i inne, nieczułość, skłonności, co najmniej dość „winne”. To, co pogrubione, nie trzyma rytmu, powoduje fałsz. Reszta muzyczna i taka, jak trzeba. :-)
  25. Bardzo fajnie opisany tydzień. Podoba mi się. Wyrzuciłabym tylko ostatni wers: "co nieco - coraz częściej" - nie rozumiem, czego on dotyczy i o czym traktuje. Nie jest mi potrzebny, a więc zakłóca urodę wiersza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...