Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Dla mnie też cenny, szczególnie, kiedy nagle sie okazuje, że coś dobrze zrozumiałam. ;-))) Serdeczności i ciepłości.
  2. Dziękuję bardzo, Grażyno, cieszę się ogromnie z podobaśki. :-) Tak - to dla jednych ostrzeżenie, a dla innych obietnica. ;-))) Wszystko zależy od podejścia do poezji. Ale w żadną stronę nie należy przesadzać - nie jest to ani wariactwo, ani rzecz święta i dar niebios. ;-) Ot, po prostu osobliwy sposób wyrażania siebie. Serdeczności.
  3. Jasne, ja też uważam, że sztuka zrozumiała dla każdego wieku odbiorców jest najlepsza. Dziękuję więc za wysoki komplement. :-)))
  4. Ładne. Chociaż chwilamilekko załamuje się rytm. I niepotrzebne są spacje przed przecinkami - nie robi się tego. Ale poza tym ładny wiersz. Przypomniał mi wiersz Twardowskiego pt. "Mamusia": Mamusia Święty Józef załamał ręce, denerwują się w niebie święci, teraz idą już nie Trzej Mędrcy, lecz uczeni, doktorzy, docenci Teraz wszystko całkiem inaczej, to, co stare, odeszło, minęło, zamiast złota niosą dolary, zamiast kadzidła - komputer, zamiast mirry - video - Ach te czasy - myśli Pan Jezus - nawet gwiazda trochę zwariowała ale nic się już nie zawali, bo wciąż mamusia ta sama. ks. Jan Twardowski
  5. Franko, bardzo, bardzo serdecznie Ci dziękuję za przemiłą recenzję! Jak miło coś takiego czytać! :-)
  6. Wspaniały odczyt, Oxy! Niejedno dziecko... rodzą się z uzależnieniem od różnych używek "wyssanym" z mlekiem matki, wchodzą w ten sam świat i dopiero kiedy ich świadomość zaczyna się budzić, szukają własnej drogi w życiu. J Jednak matkę wciąż noszą w sercu. Ciężko mi to zrozumieć, ale tak jest. Chyba też bym nie potrafiła nie kochać własnej matki, jakakolwiek by była... Dziękuję za czytanie i pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :) można "wyssać", ale niekoniecznie; gorsze od wyssanego, jest dorastania w domu bez normalnych wzorców, patologia wchodzi wtedy pod paznokcie i wtedy zabiegi kosmetyczne niewiele pomagają, potrzebne jest chirurgiczne cięcie- czyli odcięcie się, jak to można zauważyć w puencie :D pozdr Pablo, dokładnie, tak to jest. Grażyno, właśnie - dzieci zawsze w naturalny, instynktowny sposób kochają rodziców, jacy by oni nie byli. Ale kiedy dzieci dorastają - już nie zawsze czują do rodziców miłość, czasem przeradza się ona w nienawiść (ale to jeszcze wciąż jest uzależnienie emocjonalne). Czasami przez całe życie człowiek nie jest w stanie wyswobodzić się od zatruwających uczuć do patologicznych rodziców. A trzeba, odcięcie się jest konieczne, jeśli człowiek ma zrzucić z siebie całe po nich chore dziedzictwo.
  7. Oskarżenie to tu jest, i to ostre: "zrzędliwość to norma straconych oślepli z zazdrości i poszarzali codziennie ćpają przygnębienie nieustępliwi nawet w nocy uchem przy ścianie łowią szumy by rano spreparować gnioty choćby z kamieni byle bezwstydnie obnażyć kogokolwiek" - żadnej pobłażliwości! A dalej nawet pogarda dla gorszego gatunku pismaków (może chodzi jednak o dziennikarzy lub krytyków poezji?): "(żyjmy po swojemu) może i tamtych kiedyś (póki ziemia pod stopami a niebo nad głową) odnajdzie radość życia i pokochają zwyczajność o ile zdążą" Nie mów, że nie ma w tym wszystkim agresji! Ale i mnie bierze złość na grafomanów, którzy szukają sensacji w cudzym życiu i zieją zawiścią, dlatego tylko patrzą, jak zniszczyć lepszych od siebie. Zdarzają się tacy, oczywiście. Jeszcze raz serdecznie dziękuję. :-) Twój wiersz też bardzo dobry.
  8. Niekoniecznie sylabotonicznie. Ja też nie tylko sylabotonicznie rymuję. Ale melodyjnie. Przynajmniej zawsze się staram zachować rytm, także w wierszach tonicznych, sylabicznych i nawet nieregularnych. A sylabotoniki najlepiej nadają się na piosenki. :-) Co do interpretacji - chyba już pisałam, że nie uznaję tzw. "dowolności rozumienia". Jeśli jakiś wiersz to dopuszcza, to znaczy, że jest niewyraźnym, niezrozumiałym bełkotem bez przekazu. Myślę, że Twój nie jest i że chciałaś coś nim przekazać, wyrazić, coś konkretnego? Mogłam go źle zrozumieć. Pozdrówka.
  9. Wiersz jak przedwojenny szlagier, tyle, że "zboczenie" ma współczesną nazwę: phytofilia. ;-) Nie mogę się powstrzymać: mignąłeś mi przed oczami na spotkaniu autorskim "homosia"?! Przyszedłeś na uroczystość "genetycznego faszysty"??? Pewnie po to, żeby posłuchać, jak będzie głosił swoje idee nazistowskie? ;-D Ale nie głosił, więc pewnie się rozczarowałeś?... To jest dobrze kryjący się "faszer". Bardzo dobrze kryjący się. Jest genialny. ;-P
  10. Jeśli można, podpisuję się pod komentem Janusza. Nic ująć, nic dodać poza tym, że temat bliźniaczy z moim wierszem (miałaś rację, Oxy) tylko w innym (TWOIM!) stylu. Bardzo mi się podoba:))) Cieplutko pozdrawiam - Krysia Kochani, bardzo Wam obojgu dziękuję za te niezwykle ciepłe słowa! Janusz, ja absolutnie nie zasługuję na takie wyróżnienie, ale tak mi się miło zrobiło... (Czy są ludzie niełasi na komplementy?) ;-) Ja też bardzo się cieszę, że odrodziła się moja ulubiona Orgia. ;-))) Pozdrawiam ciepło, drodzy Współorgowicze!
  11. Bardzo dziękuję za cenny komplement z ust nowego Gościa. Pozdrawiam również.
  12. Bardzo mi się podoba ten wiersz. Rozumiem, że choroba płuc została tu użyta jako środek do pokazania rozczarowania życiem i braku sił na nie? Na "cały ten zgiełk"? Ucieczka w głąb siebie i niemożność całkowitego oddzielenia się od świata - wdech i wydech, i znowu - huśtawka emocji. Dobrze to znam.
  13. Z podziękowaniem Bolkowi Pączyńskiemu za to, że dał mi natchnienie, czyli zechciał być moim Muzonem. :-)
  14. Śmieją się ludzie, że my – poeci – szczelnie zakuci we własnym świecie, gdzie dziwna mowa, słowa, muzyka, terra magica – ars poetica. Niektórzy nie chcą rozmawiać z nami, bo z wariatami czy z poetami wspólnych tematów brak i języka; wszak nasza terra jest poetica. Łapiemy weny dzikie na lasso, gdy przebiegają nocą przez miasto, i ujeżdżamy je aż po ranek, aż nas poniosą przez wiersza bramę. Nocą przez ciszę gnają marzenia, niesie nas niebem koń dziki – wena, więc kiedy wyjrzy księżyc zza rogu, ujrzy poetów konnych korowód... Ale nikt inny zza sennych okien nic nie zobaczy poza pomrokiem, bo nasze weny, galopy, stajnie – dla niepoetów są niewidzialne. Toteż gdy kiedyś ci mignie w świcie stado rumaków w srebrnym zachwycie, unosząc szeptem jeźdźców na grzbietach - ratuj się, człecze, boś już poeta!
  15. "łapczywie z niej ssałam pierwsze uśmiechnięte kłamstwo" Ten fragment wcale nie wyraża szczęścia i dobrego kontaktu z matką. Niejedno dziecko czuje się oszukane przez matkę. A może przez własną, niemowlęcą miłość, zbyt szczerą i czystą. Dużo później przychodzi bunt i "krnąbrność". Wraz z pierwszą świadomością, że zostało się oszukanym. Może pewna doza kłamstwa i "toksyczności" rodziców jest konieczna, żeby dzieci mogły się usamodzielnić i dorosnąć? Dobry wiersz, niebanalny i niecukierkowy.
  16. He he! Tak to jest z tymi przyjaciółmi. Podobnie jak z rodziną - dobrze wychodzi się z nimi na zdjęciu albo... w tabakierze. ;-P
  17. W "Harrym Potterze" świat ludzi dzieli się na czarodziejów i mugoli. Cyganie dzielą go na Cyganów i Gadżów. Żydzi - na Żydów i gojów. Jest to wiersz, który dzieli ludzkość na poetów i niepoetów (garkotłuków?). ;-) Ale których właściwie oskarża? Tych, co gotują dla brzucha, czy tych, co piszą gnioty z obserwacji cudzego życia? ;-))) Przypomniałaś mi, że mam wiersz podobnie dzielący ludzi, tyle, że z przymrużeniem oka. Zaraz go wstawię na Orgię.
  18. Dla mnie to wiersz o usypianiu uczuć i zmęczeniu zawiedzioną miłością - czy może ciągłym jej wyczekiwaniem i odkładaniem przez partnera "na jutro". Tak to odebrałam i podoba mi się. Aczkolwiek wolę wiersze z dobrymi rymami.
  19. Jeszcze: krupy, Krupówki, Krupska, krupnik, krypa, grypa, Agrypina...
  20. Witaj, Saszeńko! Dzięki za komentarz. Widzisz, ja nie chciałabym pamiętać mojego świata po śmierci. Właśnie dlatego, że za bardzo go kocham. Gdybym pamiętała wszystko, czym tu byłam i żyłam, wszystko, co tu przeżyłam i zostawiłam,co ukochałam i stworzyłam, i do czego już nigdy nie mogę wrócić - byłby to dla mnie wieczny koszmar. Fajnie, że książeczka dotarła. Teraz pozostaje mi tylko życzyć, żeby Cię nie zanudziła. :-) Buziaki! Oxy. ale on pamiętać będzie o tobie.... Ale bardzo krótko - dopóki żyć będą ci, którzy mnie znali. :-)
  21. Jeśli chodzi o brzmienie, to np: Iwona, Monika, muzyka, melodia, botanika, Alina, malina, wanilia... Zaraz pomyślę nad innymi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...