Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Bardzo piękny, smutny i prawdziwy wiersz - ludzie na ogół mają straszne pretensje do tych, którzy "za bardzo" ich kochają. Nie mogę tego zrozumieć, ale tak jest najczęściej. Tylko jedna uwaga, jeśli można: "jeszcze jej odpuść, że taka pochyła, jak świeca nadto pochyła w upale," - powtórzenie słowa "pochyła" w zbyt bliskim sąsiedztwie - chyba niepotrzebne, w każdym razie ja nie widzę celu takiego zabiegu (jeśli to był zabieg, a nie pomyłka). Pozdrawiam.
  2. Uważam, Oxy, że to są zdrowe reakcje. Wiemy przecież, że nie idzie tu o dosłowne użycie jakiejś armaty :))) Za rozumienie peelka dziękuje. :)) Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. No nie, nie dosłowne. Bo nie posiadam żadnej dosłownej armaty - oprócz takiej tylnej i coraz cięższej... ;-) Ale zostawmy ten temat. Większym problemem i zmartwieniem jest ta lawa jednak. Pozdrówka.
  3. Stasiu kochana, dziękuję za dziesiątkę i brawo dla wiersza! Strasznie mi miło! :-))) No, jeśli ktoś wymyśli melodię i zamieści na Orgii MP-trójkę, to może zaczniemy śpiewać, Bracia i Siostry? Jasne, że słuchacza trza mieć - rozmówca to nie tylko gadacz, ale i słuchacz właśnie! Buziaki, Staszko!
  4. Witaj, Staszku - nowy mój Czytelniku! :-) Tak, na pewno rozwój sztucznych łączy międzyludzkich (Internetu, telefonów, komunikatorów) powoduje to, że ludzie mniej się kontaktują w realnym świecie. Ale jest też i druga strona medalu, o której pisała Krysia: gdyby nie Internet i inne sztuczne łącza, wielu ludzi nie miałoby w ogóle do kogo gęby otworzyć, bo wszyscy coraz szybciej pędzą i nie mogą nadążyć za uciekającym czasem (a tak naprawdę za maszynami, których wymyślamy coraz więcej). Nie mamy czasu na spotkania, pogaduchy, wspólne zabawy - ta epoka już mija, niestety. Dla mnie jest to tragiczne, ale kijem Wisły nie zawrócisz - trzeba sobie jakoś radzić w nowych, zmieniających się warunkach. A Internet jest tu niezbędny, zresztą inaczej by się tak szybko nie upowszechnił. Pewnie, że dawniej ludzie żyli bardziej naturalnie, "po ludzku". I wielka prawda, że "jaka karma, taki człowiek, bo z obfitości serca mówią słowa". W dzisiejszych czasach też można być w pełni i na wskroś człowiekiem. Pozdrawiam również serdecznie i dziękuję za długi komentarz.
  5. Marku, dziękuję za komplementy dla wiersza! Tak, coraz mniej jest przyjaciół z wiekiem - z różnych złożonych przyczyn. Im człowiek starszy, tym bardziej samotny. Ale przecież nie musi tak być i ja się sprzeciwiam temu całą swoją niepokorną duszą. Przez całe życie szukam kontaktu z ludźmi, przyjaciół, bliskich, miłości - także w Internecie. (Tu, na orgii, poznałam już wielu wspaniałych Ludzi). Pozdrowieństwa. :-)
  6. Eluale, dzięki najserdeczniejsze za tak gorące pochwały! :-) Co prawda Starszym Panom nie urastam do pięt, ale jest mi niezmiernie miło z powodu takiego skojarzenia! Widzisz, najczęściej przychodzą mi do głowy smętne smęty. Ale chyba i one są potrzebne światu, skoro łeb obsiadają. :-) Ściskam.
  7. Dziękuję, Alu - tak, prawdziwe - my się dobrze rozumiemy, jak mi się zdaje. :-) Da się zaśpiewać? Fajnie, tylko brakuje melodii, niestety... Pozdrowieństwa ciepłe.
  8. Krysiu, baaardzo Ci dziękuję za entuzjastyczną pochwałę wiersza z tyloma wykrzyknikami! :-))) A ja Ci gratuluję uratowania życia człowieka. Samotność jest straszna, powoduje najczarniejsze depresje i poczucie nonsensowności własnej osoby. I odwrotnie: kiedy ma się z kim pogadać i czuje się czyjąś życzliwość (przynajmniej), od razy świat nabiera barw i sensu. Bo człowiek jest istotą społeczną, nie może żyć sam dla siebie, nawet jeśli nie w pełni to sobie uświadamia. A niestety coraz mniej ludzi to sobie uświadamia - i dlatego coraz trudniej znaleźć sobie prawdziwych, bliskich rozmówców... I ja pozdrawiam serdecznie z zielonego okienka. :-)
  9. O, fajnie - będę tfu!-rczynią hymnu orgowego (na początek)! To jest fucha! :-) Dzięki za wyróżniającą propozycję. :-)
  10. Dziękuję za "dobre" słowo. :-) Odpozdrawiam.
  11. Kiedy małżeństwo stoi ością w gardle, kiedy rodzeństwo tępi cię zajadle, kiedy w robocie szef cię opiernicza, kiedy kochanka chce mieć królewicza - koniecznie trzeba mieć rozmówcę, niezwłocznie trzeba mieć rozmówcę, bezpiecznie trzeba mieć rozmówcę, zaufanego rozmówcę trza mieć! Kiedy za długa i zbyt sroga zima, kiedy z teściową nie da się wytrzymać, kiedy zawieje i zamiecie wietrzne miotają życiem jak wiotkim listeczkiem, koniecznie trzeba mieć rozmówcę, niezwłocznie trzeba mieć rozmówcę, bezpiecznie trzeba mieć rozmówcę, zaufanego rozmówcę trza mieć! Do tego dobry portal jest randkowy lub jakiś inny port społecznościowy, bądź jakieś forum, czy witryna z czatem, gdzie możesz gadać z niewidzialnym bratem, bo: koniecznie trzeba mieć rozmówcę, niezwłocznie trzeba mieć rozmówcę, bezpiecznie trzeba mieć rozmówcę, zaufanego rozmówcę trza mieć! (I właśnie dlatego powstał Internet, który nas uzależnia, Bracia i Siostry.) ;o)
  12. Lawa zalewa nas wszystkich, nie tylko Twoją Peelkę. Mnie nieraz już tak zalewa, że mam ochotę strzelać - tylko nie wiem, do kogo. Ale czy to znaczy, że jestem bardziej przedsiębiorcza niż Peelka? Powiedz jej, Grażyno, że bardzo dobrze ją rozumiem. I jeszcze pozdrawiam. :-)
  13. Ot, choćby tu: "po ukłuciu całkiem niechcący tajemnic co chowasz co nikt nie wie jak spowiadasz się" - w ogóle nic się tu nie zgadza gramatycznie, jest tu kilka błędów jeden na drugim. Brak znaków diakrytycznych - to też błędy, tyle że ortograficzne. Jest to niedbalstwo, lekceważenie czytelników i rodzimego języka. Zaś różne niezrozumiałości (dla mnie) są w caluśkim wierszu; żeby dotknąć pierwszych z brzegu przykładów, które mnie najbardziej rażą: "pachnaca ramionami z oczyma dzikiego dziecka" - dlaczego pachnąca ramionami i co to za zapach? - nie ma dalej wyjaśnienia w tekście; no i dlaczego dzikiego dziecka? - na czym ta dzikość polega? - i dlaczego dziecka, skoro to mama, a nie dziecko? "piosenka wesołą a żałobną jak niewygniecione nią łaki za domem" - dlaczego wesołą i żałobną? - nie widzę powodu ani do radości, ani do rozpaczy w tym wierszu. I co to znaczy, że łąki są "niewygniecione piosenką"? Dalej jest fragment o tym, że wioska "ukradła palec boży" i uczyniła go wyrocznią, jak w średniowieczu - można się spodziewać, że chodzi tu o jakiś lincz albo przynajmniej niesprawiedliwe osądzenie kobiety, może za to, że ma nieślubne dziecko albo poczęte ze zdrady, albo że dopuściła się aborcji. Ale ostatnia strofa temu zaprzecza, bo oto dowiadujemy się, że ten palec boży "czuwa nad moją mama kochaną jak kocięta pachnace sianem" - a więc mama ma dziecko żywe i mówiące w wierszu, a Bóg nad nią czuwa i wyrocznia wioski jest po jej stronie. (W dodatku dorosła kobieta jest kochana jak kocięta - to nie najtrafniejsze porównanie). Nie widzę logiki w tym wierszu. Dlatego nie rozumiem uczuć w nim wyrażonych. Rozumiem tylko tyle, że mama jest kochana, bo to jest dosłownie powiedziane w ostatniej strofie. Nic poza tym do mnie nie trafia, chociaż czytałam to wiele razy. I nie dlatego nie trafia, żebym nie umiała uważnie czytać. Po prostu jest źle napisane.
  14. no bo to nie jest erotyk - nie taki był zamysł:) ja mojemu psu zazdroszczę beztroski... pozdrawiam! O, no właśnie - czyli że dobrze się rozumiemy! Cieszę się. :-)
  15. Jak zwykle u Ciebie - bardzo dobry wiersz. Grzebień ma tu wiele znaczeń: przeczesywanie - porządkowanie - filtrowanie - wyszukiwanie dobrych pomysłów z całej masy kiepskich - a co za tym idzie, grzebanie tej masy nieudanych pomysłów, niedoróbek. Ja też ciągle mam pełny kosz papierków z niedowierszami. :-) A właściwie to ostatnio nauczyłam się nie pisać tego, co nie jest do końca ułożone w mojej głowie. Nie biorę się za to po prostu. Doszłam do wniosku, że nie ma sensu. O, jak choćby tu: W półśnieniu gonię mikroolśnienia, ciemne ćmy zaćmy, zapiecne świerszcze, świetliki nocne; a tu dzień biały i pieca nie ma, więc zaraz zgubię te niedowiersze, zaraz się ocknę. Pozdrawiam, Alicjo! I wpadaj częściej!
  16. Świetny wiersz. Bardzo dobrze wyrażony ból rozstania, poczucie straty. Świetne sformułowania. Gratulacje, Staśko miła!
  17. Popsuty!!! Który środek jest odważny?!!! :))) Wierszyka? Czy nie wierszyka? Coś jest w tym tekście o odwiecznym pytaniu "być czy mieć", fakt. Mimo, że nie lubię stawiania tej alternatywy, bo zgadzam się z Tobą w pełni - jedno i drugie potrzebne; nie wadzi sobie. Pozdrowienia serdecznościowe. Elka. Czasami wadzi, jeśli ktoś nie zna miary. Jest to pytanie o podobnym znaczeniu, jak: pracować, żeby żyć - czy żyć, żeby pracować? :-) Być czy mieć - niektórzy całe życie poświęcają na ciągłe i ciągłe powiększanie swojego stanu posiadania najrozmaitszych dóbr. I nic innego ich nie obchodzi, nic innego nie istnieje dla nich - nie żyją. A co do wiersza - śmieszny. Odebrałam go jako przeprosiny kochanki dla kochanki. ;-) Jeśli kocha, to taki drobiazg wybaczy. ;-)))
  18. Fajne. Mnie się to nie kojarzy erotycznie. Może dlatego, że bardzo lubię psy oraz wiosnę i poczucie wolności: dłuuugie włóczęgi. najlepiej z psem (którego już nie mam)... Tak naprawdę tylko na tych włóczęgach ja i psy bywamy szczęśliwi. :-)
  19. He he! Za późno przeczytałam wątek i już nic nie pomogę, ale w pełni podpisuję się pod wszystkim, co tu napisał Islamic. Aha, dodam jeszcze tylko, że aktorzy to nie znaczy ludzie znani (bo nie wiem, czy adeptka tego "pięknego" a nudnego zawodu wie o tym?). Aktorzy są nikomu nieznani, jak wszyscy inni ludzie na świecie. A tylko czasami, bardzo rzadko, komuś tam w tym (czy innym) zawodzie nagle trafi się sława - nie wiadomo, dlaczego. ;-) Pozdrawiam.
  20. Dziękuję Oxyvio, czasem dla odmiany dobra taka gra słów Wyłożony pod nogami nasz szlak miłości kobiercem więc nie idźmy bezdrożami lecz tam gdzie prowadzi serce. Wył- O żony był zazdrosny bo już trzecią żonę stracił, widok jego jest żałosny i alimentów nie spłacił. Serdecznie pozdrawiam:))) Biedny jest ten wył-O-żony, żal mi chłopa, mówiąc szczerze, bo w niewinność jego żony to tak całkiem ja nie wierzę. Solidarność zwana babską szepcze mi: "A morda w kubeł!" Ale wiem, że bab matactwa też bywają wielce zgubne. :-))) Dobrej nocy, Bolesławie!
  21. Sa De, pewnie jest tak, jak piszesz. Ale dużo tu błędów gramatycznych, nielogicznych zlepków wyrazów i zwykłych literówek, co bardzo ściemnia obraz. Wiersz jest niestety bełkotliwy i tylko przypomina język polski. Nie chcę być niemiła, ale tak jest. Szkoda.
  22. OK, w takim razie zmień tę strofę wedle uznania. Natomiast ten "wielki" usuń, skoro się ze mną zgadzasz. Wiesz, że możesz to zrobić sam - bez pomocy Moderatora? W prawym dolnym rogu pod wierszem jest przycisk: "Edytuj". Pozdrawiam. :)
  23. Ładna piosenka, pełna ciepła. :-) Tylko literówka: "z Jego pomoca działaj" - pomocą.
  24. Ładne, optymistyczne i ciepłe spojrzenie na starość - bez narzekania i obolałości. :-) Ale jeśli pozwolisz - dwie uwagi. Po pierwsze - na końcu przedostatniej strofy wyrzuciłabym słowo "wielki", bo wór to jest coś wielkiego właśnie i już nie trzeba mu takiego przymiotnika, w dodatku ten wyraz tutaj załamuje rytm. "kruche wspomnienia promiennych chwil przestróg bez liku doświadczeń wór" Czyż nie lepiej? A ostatnią strofę całkiem bym wyrzuciła, bo nic nowego nie wnosi i jest mało poetycka w moim odczuciu, psuje liryzm poprzednich strof. Pozdrawiam serdecznie.
  25. No to jestem kiep :) No to jest nas już troje niekumatych. :-(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...