-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Has ha ha! Dobrze, że przeniosłeś się na bardziej humorystyczne tereny. :-)
-
Ładny wiersz, z klimatem. Lubię wszelkie rudery, zwłaszcza domów mieszkalnych, bo one zawsze mają duszę - ślady po dawnych mieszkańcach. I rzeczywiście wydaje się, jakby coś metafizycznego pozostało po nich w każdym kącie.
-
Kto jada samotnie...
Oxyvia odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podoba mi się, mimo, że to biały wiersz. Lubię te klimaty: lekki smutek, nostalgia, wspomnienia o bliskich, którzy odeszli. Bardzo dobra, bliska mi puenta, genialnie korespondująca z tytułem. To mnie urzekło. Plusz, oczywiście. -
Witaj, Kosico od kocic! A tu dzisiaj wyjątkowo o psie? I to bardzo smutno. Tak, mówiąc poważnie, los wielu psów jest naprawdę straszny, a jakoś wciąż mało ludzi na to reaguje. Przynajmniej w naszym kraju. Oczywiście można Twój wiersz odnieść także do wielu ludzkich sytuacji i relacji. Brzmi jak smutna bajka. Zapluszam, oczywiście.
-
Piękny wiersz o marzeniach związanych z nienadeszłą jeszcze miłością. Plusuję, a Autorkę dodaję do Ulu. :-)
-
Spod Spotu (brothers in advertising)
Oxyvia odpowiedział(a) na cyklop utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie, mówienie to raczej dramat. :-) -
Muszę podrzucić Tobie wiersz o moim postrzeganiu człowieka, naszej roli, a nawet o kierunku naszej drogi jaki prędzej czy później obierzemy. Pozdrawiam ciepło No to podrzuć, czekam z niecierpliwością. :-)
-
Emm, dopiero teraz zobaczyłam Twój miły komentarz. Dziękuję i ściskam! :-)
-
Oxywio. Dopisuję, bo nie lubię nikomu sprawiać przykrości. Zdaję sobie sdprawę z doskonałości warsztatowej wiersza. Po prostu nie mój temat i klimat. Chyba przez odporność na nauki ścisłe. Heja:))) Rozumiem, nie każdy musi lubić nauki ścisłe. Ja jestem humanistką z wykształcenia i z wyboru, ale zagadki wszechświata (i nie tylko) fascynują mnie i nurtują. Jednak rozumiem, że nie każdego. Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie. :-)
-
-
Ależ skąd, czaszka jest przecież żywą tkanką ;p Miało być jasno i przejrzyście - i chyba się udało? Pozdrawiam z deszczowego dziś miasta :) Jest tkanką, ale wapienną. Każda tkanka składa się z jakichś minerałów, dlatego musimy się żywić ziemią (choć niebezpośrednio). Owszem, udało się jasno i przejrzyście. Ja też,kiedy widzę czyjeś kości - szczególnie czaszkę - myślę sobie: "No proszę, a kiedyś to był szkielet żywego człowieka, to były żywe kości, w tej czaszce byl czujący i myślący mózg, pełen marzeń i wzruszeń... A dzisiaj co? - kawałki wapna". Plusuję wiersz, oczywiście. Ach... bardzo trafna interpretacja! Trafiłaś w czuły punkt. Od siebie dodam, że na podstawie badań czaszki można wiele faktów wywnioskować na temat zmarłego. Dziękuję za poświęconą uwagę, serdecznie pozdrawiam :) No to mojej czaszki lepiej niech nikt nie bada, bo moich niektórych myśli można się wystraszyć jak koszmarów! (O, choćby niektórych wierszy). Poza tym jestem dla wielu ludzi raczej niezrozumiałą wariatką. ;-) Pozdrówka. Moją to niech sobie i badają, byleby po moim trupie :) No jeżeli już, to lepiej potem niż przedtem, zgadzam się z tym. :-)
-
Spod Spotu (brothers in advertising)
Oxyvia odpowiedział(a) na cyklop utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
;-))) Cyklopie, tak naprawdę wszystko, co jest pisane wierszem, należy siłą rzeczy do rodzaju literackiego zwanego poezją. Tylko nie każda poezja to liryka, nawet ostatnio jest jej coraz mniej. Tak więc piszesz poezję, jak najbardziej. Bo nie jest to epika ani dramat. :-) -
Ha ha ha! No to jest bombowe! Aż mnie zatklało ze śmiechu i podziwu!
-
Krysiu, bardzo dziękuję za pochwalenie "wprawnego pióra" i za pluskanie! Ciepluśności. :-)
-
Oby tak było, oby sie spełniło i służbę zdrowia coś nam postawiło. Rozumiem lęki przed takim "leczeniem", lecz bierność - to brak szans na wyzdrowienie. A że się robi smutno zamiast śmiesznie, to wątek nowy stwórz wierszowy śpiesznie. :-)
-
Piękny wiersz. Ja też co wiosnę myślę sobie: przecież mogłam tego nie dożyć, a jednak znowu witam wiosnę i całe to piękno. Warto mieć taką świadomość, żeby wyraźniej widzieć świat życia. Zapluszam. :-)
-
Ha ha ha! Fajne! Bardzo zabawne, naprawdę! Szczególnie mi się podoba to porównanie z nieprzychodzącym mężem od kochanki. ;-)))
-
Nie dajesz mi żadnego dowodu szacunku, tylko wprost przeciwnie. Nie dałeś go nikomu na tym forum. A mnie już nie zależy na Twoim szacunku. Tylko na tym, żeby Cię więcej nie czytać.
-
Nato, bardzo Ci dziękuję za tę pochwałę. Ostatnie słowa są nazwą bardzo ciężkiej choroby mózgu, w którym tworzą się rozrzucone stwardnienia - podobnie dzieje się z naszym Waszechświatem: on także powoli, ale nieuchronnie zastyga, twardnieje w grudki, zbliżając się do śmierci. Stąd takie, a nie inne słowa na końcu. Pozdrawiam serdecznie. :-)
-
Czarku, bardzoi Ci dziękuję! Ale się cieszę! Skaczę razem z krzesłem! :-))) Pozdrówka i dobrej nocy.
-
Aniu, gratuluję niesłychanego sukcesu Twojego wiersza! Należy mu się, i ta poczytność, i ta ilość plusów, jak najbardziej! Niech sukces trwa! :-)
-
Izbo, dzięki za pochwalenie i za wszelkie uwagi. :-) Te cztery "do" musza jednak zostać, bo tylko tak jest poprawnie gramatycznie: można ubijać coś DO innej postaci (no, można też NA inną postać, ale wydaje mi się, że gdyby w jednym zdaniu raz było "do", a raz "na", to właśnie byłoby niepoprawnie). Stwardnienie rozsiane to ciężka choroba systemu nerwowego łącznie z mózgiem. Rozumiem, że nie może się dobrze kojarzyć. Jest tu użyte oczywiście celowo jako metafora coraz większego twardnienia i zastygania wszechświata - od energii (a nawet dużo wcześniej) poprzez pierwsze atomy, gaz, płyn, galaretę, aż do ciężkich substancji. Mój nieokreślony Peel uważa bowiem, że to twardnienie - począwszy od punktu i jego wybuchu w prostą - jest chorobą czegoś nieokreślonego, co było nieruchome, idealne, bezcielesne i wieczne w przeszłość. :-) Uściski serdeczne. Joasiu, czytałam jeszcze kilka razy wiersz i coraz bardziej mi się podoba, stwardnienie również. Jest oryginalnie i prawdziwie. Dziękuję za dopowiedzenia, w końcu 'życie jest śmiertelną chorobą przenoszoną drogą płciową'. Świetny wiersz! Ż uściskami - baba Babuniu Izuniu kochana! Bardzo Ci dziękuję za powroty i za jeszcze jeden przemiły komentarz! To jest strasznie miłe! Buziaki! :-) (Ale mam nadzieję, że wiesz, iż absolutnie nie musisz zgadzać się z żadnymi moimi poglądami?). :-)))
-
Bardzo dziękuję, Roklinie, za kilkakrotne czytanie, za miły komentarz, za zrozumienie, że to nie jest i nie miał być poważny wykład teorii naukowej, oraz za plus. :-) Ciepluśności!
-
Nie komentujesz moich utworów, tylko moje poglądy. I robisz mi nieproszone wykłady, jakbyś uważał się za kogoś mądrzejszego niż ja. Pogardzasz ludźmi innych poglądów niż Twoje, przezywasz ich, piszesz, że moje poglądy mnie kompromitują i wykazują luki w wykształceniu. A ja uważam dokładnie to samo o Tobie. Więc odczep się nareszcie!
-
Ale ja nie przyjmuję Biblii jako Prawdy, zrozum! Dla mnie to baśnie o krasnoludkach i sierotkach Marysiach! Nie rozumiesz? Przepraszam Cię za określenie "idiota", naprawdę nie myślałam, że traktujesz te przypowieści dosłownie - nie użyłabym tego słowa, gdybym o tym wiedziała. Nie mniej daj mi już spokój, doprawdy. Żegnam.