-
Postów
3 017 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
nieco lepiej, a może po prostu lepiej:) "myślę, że stworzę coś zupełnie innego" Nie żartuj, tak na poważnie? Oj zastanów się:) Pozdrawiam jak naj..... serdecznie
-
miło mi przyjmuję do akceptującej wiadomości:) Pozdrawiam bardzo serdecznie miłośniczki/ów Orientu i ładnej poezji
-
nim skołataną głowę kładę przechodzę na wskroś poranne oczy zaspane we mgle ------tak bym to widział wędrują z tchem uobecnienia -------to uobecnienie inaczej bym nazwał gwiazdę od niewidzialnego dzierży dłoń niepewna Uwielbiać dary dostrzegam zakochanych ----- bez pary,bo potem wiary, ponadto chodzi o jedną parę w wersie niżej - "jedno drugiemu szepcze coś do ucha" na poduszeczce cienkich nici jedno drugiemu szepce coś do ucha czymże jest dotyk i tajemnica wiary wzrok zamyślony --- wyrzuciłem "oczy chcą widzieć" pytasz czy anioł skrzydła zgubił uśmiech cierpiący to wdzięk chwały to tak wg mnie Pozdrawiam PS.Coś panienka zaniedbuje to forum przyczyna chyba poważna:)
-
tematyka Wschodu zaczyna tu wschodzić:) Nieco niżej warsztatu wiersz "Bianlian" i ciasteczko z wróżbą i syczuańska sztuka Daleki wschód ma siłę oddziaływania Pozdrawiam
-
Po nocnej grze
egzegeta odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Waldku, wyedytuj i ustaw wg Eugeniusza lepiej brzmi Podoba mi się, choć jeszcze możnaby go uenigmacić:)) Pozdrawiam -
świat tak jak wszystko ma tylko dwie strony
egzegeta odpowiedział(a) na Pola Poe utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jest czytelny, w ładnej konfiguracji metaforycznej choć malutki znak zapytania w nim tkwi ....lubię te chwile zastanowienia, szukania sedna sensu:) Pozdrawiam -
takie sobie ckliwości
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
no trudno. Dziękuję, popracuję. Jasny umysł? Tym jaśniejszy, im bardziej rozszerzone naczynia krwioprzenośne:)) PozdrawiaM -
takie sobie ckliwości
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Marlettko, to juz chyba ostatnie komenty i Tobie przyznam się... z tego nic nie będzie, a wiesz dlaczego ... to jeden z nielicznych utworków .........bez koniaczku:( Nie wiem jak to się stało:) Dziekuję Ci za słówka, ale wolałbym jakąś radę w stylu -weź to usuń z warsztatu albo weź się do roboty:)) Pozdrawiam serdecznie -
takie sobie ckliwości
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tomaszu trafiłeś, bo i mnie to nie widzi się. Chyba na warsztatcie sie skończy. i dzieki Ci serdeczne że w ogóle zahaczyłeś o mnie Pozdrawiam:) -
takie sobie ckliwości
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Judytko, w moim wieku marzenia przemieniają się w nadzieję, a ten wiersz zdaje mi się będzie miał mało romantyczny tytuł "Przestroga, aby nie zrobiono cię w durnia" Dziękuję Ci za słówko i pozdrowionka :)) PS. A wiesz, że myślę o tym bziku:) -
Marlett, jeśli tak uważasz, to zostaw ten wers ale modlitwa to między innymi prośba o pomoc, a jeśli to modlitwa w lęku - to już na pewno prośba. Ostatni wers bez zastanowienia -nawet efektowny, ale nieprawdziwy Chwila namysłu i doszedłem do prawdziwszej puenty - "nie zawsze zda się pokora w upokorzeniu" pierwszy lepszy przykład z brzegu: niepokorni w obozach koncentracyjnych pierwsi kończyli żywot. pokorni później, a nawet żyją jeszcze dziś. Wiersz poważny ale podoba mi się Pozdrawiam Cię Marlett :)
-
Natko, wstępne gorące wrażenia; pierwsza strofa i 2 wersy drugiej bardzo ładnie wprowadzają w jakiś nostalgiczny, wspomnieniowy nastrój potem już sama kolorowa opisówka. Zdecydowanie usunąłbym "i" z ostatniego wersu. Ładne Pozdrawiam
-
ot i aneczko, - "z nowym aparatem pojęciowym, bez negatywu" po co tyle słów przecież chodzi o - sensualną cyfrówkę:))) a już dalej baaaardzo, zwłaszcza - "kobiety oświecone mniej lub bardziej. paleta brązów się poszerza, lecz jest przeważnie wąska w talii. migawka jedna za drugą- ulice stają w bezruchu" ładny utwór pozdrawiam
-
ten brzuch mi nie leży /skojarzenie z jakimś tam brzusio/ i wargi zamieniłbym na usta - bo wargi kojarzą mi się z ....wargami a przecież nie o to tu chodzi:)))))))))
-
widzisz Marlett, to tak jest jak pragmatyk bierze się za poezję żadne niuanse tudzież metaforyczne subtelności nie chcą przebić się ponad szkiełko i oko:))
-
Marlett, wstępna "analiza" nasuwa mi pewną wątpliwość, W astronomii jest taka kolejność noc - brzask - świt - dzień u Ciebie pierwszy wers wprowadza nas w świt czyli tuż przed dniem. A dalej cofasz miłośnika poezji do nocy. Chyba lepiej byłoby, gdyby w pierwszym wersie był brzask, który graniczy z nocą, ale świt? Świt to już prawie dzień. To tyle tytułem wstępu. Pozdrawiam
-
Judytko, "Nim skołataną głowę kładę Poranne oczy zaspane i osnute mgłą" no kumam i kumam i skumać nie mogę bo skołatana głowa najczęściej bywa po przepracowanym dniu, nocy i skołataną głowę kładę do ..? odpoczynku, snu a tu drugi wers wprowadza nas od razu we wczesny ranek...? to po pierwsze a po drugie Kasieńko, szanuj bardziej .......wiersz i wyrzuć te duże litery na początku wersów. dalsze uwagi w opracowaniu:))) wrócę na pewno
-
remont pod świerkami
egzegeta odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam Stanisławo, ja też z tych, co to myśleli że to nuwencja- bez warsztatu. Ale mniejsza o to. Wiersz super, ale .... szukam tego esprit bo gdyby zamiast - "dla dobrego samopoczucia" było - "dla lepszej kondycji" to bym od razy zajarzył, o co biega a tak głowkujem i główkujem :))) Pozdrawiam najbardziej od serca PS. dla dobrego samopoczucia - to on prawdopodobnie siedzi w fotelu pod świerkowym sufitem i coś tam PS 2. Wciąż uczę się dobrego pisania. I za to też Dziękuję. -
kurcze, starość nie radość niedawno myślałem o Tatarkiewiczu, a pisałem o Kotarbińskim i nawet zacytowałem "Traktat o dobrej robocie" :((( Jasne, że Tuwim:) Pozdrawiam
-
pierwsze czytanie wprowadziło mnie w Lokomotywę Brzechwy, więc zacząłem czytać drugi raz szukając tangowego taktu ....:) coś tam wyszło... dlatego uważam ten obraz niemal mistrzowsko narysowany. Tylko co to za widzowie, że zapłata aż tak bardzo boli. Gdyby było widzowie słono płacą i to ich boli wtedy bym rozumiał:) Pozdrawiam
-
takie sobie ckliwości
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Panie Michale, oczywista - uwagę w 100% przyjmuję i jak zawsze bardzo dziękuję:) Panie Eugeniuszu uwagi również przyjmuję i bardzo jestem wdzięczny:) PS. Już po obu korektach -
takie sobie ckliwości
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a bo historyczne:) Marzenia są zawsze i wysoko i w zasięgu ręki te wersy starają się oddać rozterki bliźniego i pisane dawno. Może da się to uwspółcześnić..? takie mam marzenia:)) Pozdrawiam Cię Judytko PS. Jeśli ktoś poradzi mi - "wywal te rymy" - to wywalę:) -
takie sobie ckliwości
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Serce ma swoje racje, których rozum nie zna - Blaise Pascal pragnienia krążyły blisko nieba wciąż nienasycone teraz opadają bezwiednie w nicość zawodu pustka po tobie zstąpiłaś na ziemię szarzyzną wieje paskudną choć wczoraj śmiech w słońcu się złocił gołębia pokonał wróbel pewniejszy od sakramentalnych zaklęć och naiwny! myślisz ktoś z tobą związany raz nie może się rozstać kruszeją mury padają trony odlatują uczucia na dach marzeń z powrotem / po korekcie / -
Odruch wdzięczności
egzegeta odpowiedział(a) na macte poema utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
przepraszam Cię Nataszo za mój wywód - napisany w biegu. P R Z E P R A S Z A M -
Odruch wdzięczności
egzegeta odpowiedział(a) na macte poema utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nataszo, to co wyżej napisał macte poema jest jasne, przejrzyste.To, co Ty napisałaś cyt: "to że chcesz pomagać zamyka cię właśnie na potrzeby wspólnoty ogólnoludzkiej" - jest wyjątkowo pokrętne; przynajmniej dla mnie nie zrozumiałe. Ale może ja inaczej kumam:) Owszem jest garstka ludzi dumnych, ambitnych /- umrę z głodu ale nikogo prosić nie będę -/ Następuję atomizacja społeczeństw. Ludzie się zamykają - stare powiedzenie - my house is my castle - coraz bardziej dominuje. A z tej twierdzy trudno dojrzeć co kto je i czy mu ciepło czy zimno. Powtarzam za pewnym biednym choć zawsze pogodnym człowiekiem: - życzliwe słowo i głupawy grzecznościowy uśmiech to za mało. W tym roku będąc w hospicjum powiedziałem do starszej gasnącej pani :- a może poprawię pani poduszkę pod plecami. - przytaknęła. Gdy poprawiłem i w czymś tam jeszcze jej pomogłem, zapytałem czy ma rodzinę, bo cały czas leży sama. Odpowiedziała, że ma ale:- Oni nie mają czasu, bo ciężko pracują w swojej hurtowni. Gdy wychodziłem, powiedziała do mnie, że chyba sam pan Bóg zesłał jej mnie. Prawdopodobnie wg Ciebie Nataszo w hospicjum jest odpowiednia obsługa, a moja pomoc to zamknięcie się na potrzeby wspólnoty ogólnoludzkiej ....:((((((( Pozdrawiam