-
Postów
3 017 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
Lecterze poczytałem sobie kilka razy i mimo, iż wyjaśniłeś to "zwyczajne" początek wiersza wraz z tytułem nasuwa mi się tak: dzień po jest prawie zwyczajnie czyli bez pierwszego wersu. Osobiście jestem za niepowtarzaniem tytułu w pierwszym wersie. Niech pierwszy wers - również w tym wypadku - byłby kontynuacją tytułu. Wiersz widzi mi się, co nie znaczy, że to takie moje widzimisię;) Pozdrawiam
-
chromatyzacja*
egzegeta odpowiedział(a) na Mr.Suicide utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Mister Nie wiem czy właściwie objaśniasz tę chromatyzację pisząc o skali chromatycznej, co innego skala chromatyczna , a co innego chromatyzowanie, które może odbywać się w kierunku wstępującym, gdzie – z grubsza - po każdym dźwięku diatonicznym wprowadza się jego chromatyczne podwyższenie. I tak samo w kierunku zstępującym jego chromatyczne obniżenie. Gama w ten sposób chromatyzowana to regularna. Ale to tak gwoli ścisłości. Jeśli jesteś muzykiem - ja nie jestem - to wiesz o co biega:) Odnośnie do wiersza myślę, że Kasia niezłe wprowadziła uwagi. Ja tylko bym usunął w trzecim wersie „ze sobą”, bo pachnie mi to tautologią; przecież jeśli krople się stykają to wiadomo, że ze sobą. Pozdrawiam -
czasem jest mi smutno
egzegeta odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Macieju lubię motyw nieparzysty, zerknąłem i wg modły mej trzy pierwsze wersy tak bez zbędnych słów: urodziłam się trzynastego na ślub też się wybieram sukienkę ubieram rozbieram z kolei trzy ostatnie wersy może tak: a ty dzielnik się podziel ze mną uśmiechem pozdrawiam -
Alu, jeśli miałbym coś zmienić, to na takie coś, ale to wg mnie - nie wiem co Ty na to i ewentualnie pozostali znawcy tematu;)) ---------------------------------- odchodzę od zmysłów do serca kiedy wracam jedno i drugie idzie mi na rękę na jednej nodze--------------> tu zaserwowana przerzutnia - umiem tylko żyć na jednej nodze umiem tylko żyć --------------> na zmianę a nie w trójkącie ---------------------------------- choć przyznam- końcówki nie chwytam. Pozdrówki
-
odchodzę permanentnie od zmysłów do serca kiedy wracam jedno i drugie idzie mi na rękę bardzo pięknie, że jedno i drugie idzie peelce na rękę bo między nimi raczej nie ma takiej harmonii; jak twierdzi Francois de La Rochefoucauld - serce zawsze wystrychnie rozum na dudka.:) Pozdrawiam
-
Nie znałem tego "Przezornego", więc musiałem tam sięgnąć. Tam mowa o oziębieniu na wypadek, tutaj znów wątek termiczny, jednak powyżej zera;) Podobają mi się przerzutnie - masz wylać strach, krople uparte wyrwać itd. Dla mnie zaskakujący jest ostatni wers. Lubię ciekawą puentę pod prostym, nie rzucającym się w oczy płaszczykiem;) Pozdrawiam
-
szkoda wielka, ale trudno się mówi; Szczęśliwej drogi i wracaj zdrowa, z weną nie byle jaką pod pachą ;)
-
moment czasu w czasie
egzegeta odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ale dlaczego tak oficjalnie Wiktorze?:D dzieki za podpowiedzi cmok ha,ha - bo ja tak lubię jak do swoich się zwracam, często jak dzwonię do brata, a odbierze ktoś inny, to mówię: poproszę z panem Edziem:))) Taaaa -
moment czasu w czasie
egzegeta odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pani Stanisławo powiem krótko - teraz wporzo:) trza było tak od razu pozdrowionka -
moment czasu w czasie
egzegeta odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Stasiu no więc tak: - nie wiem po co ten myślnik w pierwszym wersie - "dłonie dni" - bym zmienił - 3. strofa rozgadana, przynajmniej wyrzuciłbym "a jednocześnie" - no i 4. strofa wprowadza klimat nieupalny , trochę to dziwne bo wyżej nic nie wskazuje na upały; wręcz chłodem zionie " pióra rozmokłe tęsknotą". Osobiście wyrzuciłbym -"gdy nie ma już upałów". Wystarczy z wersu wyżej - "zakończenie sezonu" wiadomo, że nie ma już upałów. No i ten mnogokropek na końcu:) Ale dobrze zaakcentowane problemy peelki. Pozdrawiam serdecznie -
ależ Żubrze jakżebym śmiał coś do Ciebie, ja do tego samca skurwiela:)
-
wyraźnie widać, że prowadzone bez znajomości ars amandi, dlatego punta nie zaskakuje, wręcz rozczarowuje pozdro.
-
moje ulubione motywy wargi, język tudzież element koronkowy - w zgrabnym otoczeniu wersograficznym;) tylko szkoda, że same motywy w nazewnictwie anatomicznym:(
-
beautiful feeling
egzegeta odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
paląc za sobą mosty - wymieniłbym na coś ekwiwalentnego te malutkie bateryjki - bym usunął, bo wyżej mowa o nocy świętojańskiej i skoro dogasają to wiadomo, że świeciły umarłem przy tobie i płaczę - nie robi wrażenia aha - nie robi wrażenia na mnie;) -
uważam i w tym przyznaję Ci rację. Wiem, że Pancolek na ten temat się też wypowie, choć myślę użył to celowo dla nadania ekspresji swojemu wątkowi;)
-
Ann niezupełnie się zgadzam, bo jeśli wpisuję się np. pod Twoim wierszem - to niejako zaczynam z Tobą rozmowę na temat wiersza. A jeśli Ty mi nie odpowiadasz, to wg mnie "nie leży" Ci rozmówca. Problem zainicjowany przez Pancolka - wydaje mi się - zmierza ku poprawieniu atmosfery orga, który ostatnimi czasy przeżywa fazę - "pod wozem" ;) Pozdrawiam
-
piszesz - co o tym sądzicie; to samo co Ty, a ja reaguję na to usunięciem swojego komentarza. Tak po prostu. Ale Pancolku nikogo nie zmusisz do odzewu, czy normalnego "dziękuję". Nie każdy jest komunikatywny czy jak kto woli - syntoniczny. Pozdrówki dla starej gwardii i nie tylko, co to zawsze czują kontakt;))
-
kropla z parku każdy chodnik imię zna rozpływana po dnie krawędzi tafla dotyka sunących i jedna obejmująca promykami powierzchni ikony i kwiaty blisko twoja twarz w lekkim uśmiechu drugi słonecznik spod siatki podwórkowej chylił się podniosłam może będzie to piękna historia o szlifowanych diamentach nie wiem ona tak się rozprzestrzenia jak słońce w południe na klatce schodowej ukazuje grę świateł i wszystko leci z rąk ------------------------------------------------------------- Kasiu pozwoliłem sobie na "mechaniczną" obróbkę z innej strony:) Nie wiem czy lepiej, ale ewentualnie tak bym to widział. Pozdrówki PS. Za utratę sensu nie odpowiadam:)
-
jeśli wyrzucić "napiszę" lub "wiersz" czy wiersz coś straci, czy zyska? bo na wielosłowie .... mam alergię;)) a np.tak: jeśli choćby o końcu świata pomyśli że to o niej *** jeśli zwłaszcza o końcu świata pomyśli że to o niej
-
wszystko
egzegeta odpowiedział(a) na czarna porzeczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dwa pierwsze wersy przeniósłbym na koniec lub przed ostatnim wersem a strofa świadoma niebycia sprawnie wyginam wrażenia mieszcząc bogactwo w przestrzeni niewielkiej kościanej klateczki nadzieja wiosenne ogrzania fantazji nie skrzywdzą wg mnie karkołomna, inwersje jakieś takie, można by bardziej lekko -
Komentarze Ilionowskiego od samego początku przykuły moją uwagę, dlatego od razu w Googlach wszcząłem "stosowne" poszukiwania:). Znalazłem linki do niego i jako pierwszy chyba 3 razy je podawałem tu na orgu, on sam polecał jakiś "pojedynek" ale tam nie wchodziłem. W zasadzie zaczęło się pod wierszem Jacka Sojana, który Ilionowskiemu dał taką ripostę, że facet skulił ogon i się już nie odezwał. /nie pamiętam jakiś to wiersz, ale można poszukać u Sojana/. Osobiście uśmiałem się wtedy dobrze i zacząłem monitoring Ilionowskiego na tym orgu. I wtedy wydedukowałem, że jeśli inni podobnie reagowaliby na komenty Ilionowskiego jak Jacek Sojan, to byłoby zupełnie OK. Ale większość obrażała się albo za formę, albo nie miała argumentów do kontry. I to chyba dopingowało go, do rozkręcania się w niewybrednej formie. Dlaczego został zbanowany? Nie wiem, a przecież robił jakąś tam robotę - np. jak szczupak w jeziorze;)) Ale zajrzał tu chyba pod nickiem JEB, tak przynajmniej sądzę:)
-
ha,ha,ha,ha mądry Polak po szkodzie:))))
-
na pewno ktoś tu można poszukać: www.historiamoichniedoli.pl/
-
jakie lubicie alkohole?
egzegeta odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Tak nie można niszczyć trunku, ziele musi być suche, bez wody, wtedy pokaże właściwości. Składniki na ten skomplikowany przepis zgromadziłem w jeden dzień, wystarczy wdepnąć do dobrego zielarskiego sklepu i potem macerować wg przepisu, konieczna jest destylacja, bez niej to syf nie Absynt. Pozdrawiam i nakłaniam do sięgnięcia po przepis na ABSYNT SZWAJCARSKI. M. taaaak, tylko jak się jedzie w Bory na kilkanaście dni, a proces suszenia trochę trwa, a piszesz jeszcze o destylacji... to zacny Michale, kto by wytrzymał tak długo czekać;) Dlatego ten "nasz" był specyficzny tym bardziej, że "wzbogacony" rumem STROH, miał swój smaczek. -
Fanaberko sprawdziłem w Twoim profilu, toż Ty tu weteranka od 1970 roku. A i na Twój blog trafiłem - SUPER. Zawsze pozostawiam ślad, ale tym razem nie miałem czasu:) Pozdrawiam serdecznie