Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

egzegeta

Użytkownicy
  • Postów

    2 963
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez egzegeta

  1. Bernadettko jeśli to ma być o poezji i tej współczesnej też czyli w wersji "uniwersalnej";) to zmieniłbym w drugiej strofie "w rymy". Np. pięknie zaplatasz, Pozdrawiam
  2. Stasiu przede wszystkim - dzień dobry a co do wiersza, to chyba ten pierwszy luźny wers nie jest przypadkowy bo ja bym go usunął - bo skoro tytuł, to po co ten wers? No i pierwszą strofę- choć jest dobra - może tak : lubię taką ciszę która deszczem w okna puka najbardziej szalonym pomysłem usypia wszystko na kilka dobrych dni dalej nie mam czasu czytać, to potem pozdrawiam
  3. i owszem były z Elbląga, ale stwierdziłem, że muszę promować Elbląg portowy zatem rozszerzyłem na morze;)
  4. najgorzej jak się ktoś trzeci wtranca:) kurde
  5. chodzi Panu o to, że źle brzmi? :) ależ skąd Rachel, wydaje mi się, że winno być przedostatniego - brak t. Wszelkie literówki, tudzież ortografia to moje przekleństwo:) jakbym pracował pół życia w korekcie:(
  6. dla mnie wyborny - jeśli można taką terminologią;) jedno małe ale, wersy 7-8 widzą mi się tak: nie patrzyli sobie w oczy tak dla równowagi pozdrawiam
  7. Ewo sporo tu widzę podpowiedzi, to i ja pozwolę sobie pokombinować zatem moja wersja brzmi tak: rozważania na dziś codziennie lądujemy w tym samym miejscu mimo niecnych zamiarów nam się spełnia na mur założona pewność wali się przy byle kopnięciu kalendarze tracą ważność gdy zaczyna was brakować poczuj napięcie którego nie porównasz z żadnej strony do wzrostu ________________________________ Pozdrowienia serdecznie prawie znad samego morza;))
  8. Tereso widzę, że w stosunku do mojej wersji ostało sie jeszcze "niezauważona". Ostatecznie może być, ale popatrz jak u mnie wyglądają wszystkie wersy z wyjątkiem ostatniego - puentującego: spadłam kto by się przejmował drobiną ze stołu dygoczę czy mnie nie zmiotą bezbronna u twoich stóp podnieś do ust ocalę cię od głodu ale i tak dobre to TO:) Pozdrawiam
  9. Szanowny Autorze popraw ten spokuj, bo widok ten zakłóca mój spokój, a znaki diakrytyczne - jak widzę - nie są Twoją mocną stroną:) Sensu treści nie naruszyłem;) Pozdrawiam
  10. Pani Aniu zabrała się Pani za wiersz rymowany, który nie jest łatwym chlebem i wymaga sporej wiedzy oraz nakładu pracy. Właściwie na temat twórczości rymowanej nie powinienem się wypowiadać, bo jej nie uprawiam, ale nadmienię, że oprócz rymu - i to trochę innego od zaprezentowanego - winien być rytm i średniówka, których tu nijak nie mogę się dostukać/doliczyć :) W treść się nie zagłębiałem.
  11. Erdene Troszeczkę okroiłem ten wiersz, wg mojego:) Poza tym myślę, że fatalny jest tytuł, który mówi wszystko. Gdyby dać inny? Np. Musiałam odwrócić głowę ostatni raz rzuciłam obietnice na taflę jeziora zatrzymały mnie znikające kręgi na wodzie nie będę tęsknić za krainą zmąconych toni i teraz czytelnik choć trochę musi się zastanowić dlaczego to musiałaś.:) Tyle mojego. Pozdrawiam
  12. Pierwsza strofa prawie na miarę mistrza Tymoteusza Karpowicza, gdzie w wierszu "Sen ołówka" pierwsza strofa brzmi: gdy ołówek rozbiera się do snu twardo postanawia spać sztywno i czarno pozdrawiam
  13. nie pamiętam, kiedy czytałem tak długi wiersz, po prostu nie lubię takich, ale ten wciąga, choć nieco drażni gadulstwo:) No i co wers, to same "prawdy" jak np. perlisty śmiech drażni gardło do codziennych marszów można przywyknąć łzy są naprawdę słone ważne by skupić się na tu i teraz natręctwo słów budzi lęk u Boga wszystko jest możliwe zadania rozdziela los nocne patrole uczą pokory niedostatek światła zwodzi wzrok gdy brak punktu odniesienia i wiele, wiele innych. Dla mnie raczej moralizatorskie sprawozdanie z odbytej służby, a można by inaczej i wtedy to dopiero by było;)) Pozdrawiam
  14. dla mnie temat zbyt podkolorowany, czy banalny..? większość tematów to banały, a miłość zwłaszcza, jednak zawsze o niej pisano, pisze się i pisać będzie. W tym wierszu jest prawie wszystko, czego mogłoby nie być: świty, poranki, kłamstwo na udach, liście szeleszczące, kartki z kalendarza, a trzy ostatnie wersy zbyt jasno wykładają problem peelki. Lubię "problematykę" kobiecą, ale tu nic mnie nie zmusza, by po przeczytaniu wzrok oderwać od wiersza i skierować w zamyślenie. Niedopowiedzenie, zakręcenia, enigma - to moje ulubione delicje;) Wg mnie trochę pracy i może być zupełnie dobrze. Pozdrawiam
  15. Witaj Marto nie będę się zbyt rozpisywał, "uczyłam cię oddychać" - bym zmienił, pomijając aluzje, metafory etc. akurat tej czynności nikogo nie trzeba uczyć:) Osobiście wiersz widziałbym w solidnym okrojeniu, gdzie dominantą byłyby trzy ostatnie wersy. A niezależnie od powyższego pragnę nadmienić, że Ciebie kojarzę mocno z wierszem, który jakoś wyjątkowo mi się zapisał w pamięci, mianowicie - "dokąd prowadzą ślepe uliczki" Nawet zostawiłem tam swój ślad;)) Pozdrawiam serdecznie
  16. No mister, poleciałeś bez eufemizmów o ile liż moje wargi -------> wiadomo kwaśną śliną ---------> poprzez kwaśność też wiadomo mętną spermą ------> tu mam obiekcje bo ta substancja, na ile jestem zorientowany nawet "czysta krystalicznie" jest mętna:) zatem proponowałbym zrobić coś z tym "mętnym". A wiersz - nie zaskakuje, w tym wydaniu jakiś taki ekshibi; wszak to Twój Styl:) Pozdrówki
  17. Autorko nie powinnaś tłumaczyć swojego wiersza, aż nadto wiadomo, o co idzie. To zapytanie wyżej, to raczej żart:) Zastanowiłbym się nad okrojeniem jakiegoś wersu żeby oczywistość zamazać. Wyrzuciłbym "słone" i pierwszy wers. Ale to tylko takie moje. pozdrawiam
  18. Tereso wpadłem do Ciebie przez ten okruszek bo kiedyś był u mnie taki Okruszek:) Przepraszam, że się wtrącam ale jeśli chciałabyś wiedzieć co o tym wierszu sądzę, to powiem tak: - troszeczkę bym go okroił ze zbędności. Zatem widzę to tak: spadłam kto by się przejmował drobiną ze stołu dygoczę czy mnie nie zmiotą bezbronna u twoich stóp podnieś do ust ocalę cię od głodu To tak z grubsza, bo np. jeśli się dygocze, to na całym ciele, czyż można inaczej dygotać? Albo - jeśli zmiotą, to wiadomo, że wrzucą do śmietnika. A lapidarność- oczywiście tam gdzie można - to moja ulubiona gimnastyka:) Podoba mi się ten wierszyk. Pozdrawiam z uśmiechem
  19. Draxie Kochany a daj trochę pogłówkować czytaczowi, po co mu wykładać kawę na ławę, wywal tę gwiazdę, a czaso- też wykasuj. Dobrze radzę:))
  20. brzydko się "prezentuje" wers będziesz mógł rzec że zatrzymałeś dlatego proponuję: będziesz mógł rzec - zatrzymałem - dobry wiersz pozdrawiam
  21. skoro w tytule -Gwiazdy i w pierwszym wersie i w drugim wersie też to "gwiazdy" w trzecim wersie winny zniknąć. W szóstym - dla lepszego rytmu - ograniczyłbym czasoprzestrzeń tylko do przestrzeni. Będzie lepiej. Pozdrawiam
  22. no to Ci Włodek odpowiada: Skoro jest nieco dalej o małej czarnej bez mleka to może coś o filiżance np. wszechświat skurczył się nagle do filiżanki delikatnej porcelany dziejowe posłannictwo spada z sufitu w czarną bez mleka goryczkę trującego grzyba pozdrawiam
  23. wiersz przyzwoity, jak na Panią Stasię przystało, ale mimo wszystko te cztery ściany bym podmienił na coś innego garniturki poglądów - też bym zmienił nie wiem dlaczego, ale ładne wersy: "zaślepieni zbyt ciemnymi żaluzjami nie dostrzegamy blasku zawierzenia w cudzych oczach" jako żywo przypominają mi hillarowe: dopiero późną nocą przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce Ładnie to wymyśliłaś :) Pozdrawiam pan W. :)
  24. Leno czytam ........... i czytam. Temat "kobieta", to jak dotąd dla mnie temat święty. Dlatego, troszeczkę bym tu pozmieniał: - podpierać się "pod boki", to może jakiś babsztyl, a nie kobieta:) "ustać chwilę" - jakoś nie tak, stać - wiadomo co stoi, ale ustać? może - postać chwilę..? Poza tym - bez zastrzeżeń, bardzo ładne spojrzenie. Piszesz w odpowiedzi na komentarz - "ostatnio mam problemy z napisaniem zrozumialego tekstu" - - i bardzo dobrze. Im bardziej niezrozumiały, tym większe pole interpretacyjne, a o to również biega:) Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...