Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej P. Zajączkowski

Użytkownicy
  • Postów

    373
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andrzej P. Zajączkowski

  1. @violetta Dobrze się składa. Heine ma u nas duże braki w przekładach.
  2. Daleko na widnokręgu Stoi, jak mgłą malowane, Miasto ze swymi wieżami, Mrokiem zmierzchu omotane. Powiew wilgotnego wiatru Marszczy szarawą rzeki toń; W smutnym rytmie zanurza W wodzie wiosło szypra dłoń. Słońce unosi się znowu Nad ziemią, w górę, wspaniałe, Pokazując mi to miejsce, Gdzie straciłem, co kochałem. I Heinrich: Am fernen Horizonte Erscheint, wie ein Nebelbild, Die Stadt mit ihren Türmen, In Abenddämmrung gehüllt. Ein feuchter Windzug kräuselt Die graue Wasserbahn; Mit traurigem Takte rudert Der Schiffer in meinem Kahn. Die Sonne hebt sich noch einmal Leuchtend vom Boden empor, Und zeigt mir jene Stelle, Wo ich das Liebste verlor.
  3. Na rozstajach będzie pogrzebany Kto z własnej ręki był zgładzony; Rośnie tam niebieski kwiat, Kwiat nieszczęsnych potępionych. Na rozstajach stojąc westchnąłem; Noc była zimna, głos stłumiony. Wolno kołysał się w blasku księżyca Kwiat nieszczęsnych potępionych. I Heinrich: Am Kreuzweg wird begraben Wer selber sich brachte um; Dort wächst eine blaue Blume, Die Armesünderblum’. Am Kreuzweg stand ich und seufzte; Die Nacht war kalt und stumm. Im Mondschein bewegte sich langsam Die Armesünderblum’.
  4. Wiem, gdzie wciąż stoi w górach kościółek z klamką przeżartą rdzą. Jak mnisi w szarych kapturach cyprysy wokół niego się pną. Zapomnianych świętych gromada mieszka tam przy ołtarzu samotnie. Wieczór im aureole zakłada przez szyby wybite w oknie. I Rainer: Am Berge weiß ich trutzen ein Kirchlein mit rostigem Knauf, wie Mönche in grauen Kapuzen steigen Zypressen hinauf. Vergessene Heilige wohnen dort einsam im Altarschrein; der Abend reicht ihnen Kronen durch hohle Fenster hinein.
  5. @andreas W rzeczy samej, zgrzytało. Zatem nowa wersja, płynniejsza, a i ostatni wers jest przełożony dokładniej. Dziękuję za zainteresowanie.
  6. Niech mu inna w oko wpada- Wkrótce będzie płakać rzewnie! Mnie nie straszna żadna zdrada Jego serce trzymam pewnie- Niech mu inna słodko prawi- Nie odciągnie go błyskotka! Przed tą tylko strach mnie dławi, Którą kochał, nim mnie spotkał. I Dorothy (1928 - szalone lata dwudzieste): Let another cross his way- She's the one will do the weeping! Little need I fear he'll stray Since I have his heart in keeping- Let another hail him dear- Little chance that he'll forget me! Only need I curse and fear Her he loved before he met me.
  7. @Wiesław J.K. Widziałem ten tekst na innych stronach, ale nie był podpisany. Czy jesteś tłumaczem? Mój przekład Dulce et Decorum można znaleźć pod tym linkiem:
  8. - O Jezu Chryste! Dostałem! powiedział; i skonał Czy w próżności swej klął czy pomodlić się zdołał, Kule zaćwierkały - Na nic, nic, nic! Ckm-y rechotały - Tut-tut! Tut-tut! A Haubica wybuchła śmiechem. Inny westchnął, - O Matko, - Tato, - matko! Uśmiechnął się do pustki, dziecinnie, martwo. A wzniosłych Szrapneli chmura Nieśpiesznie wskazała, - Dureń! I odłamki siekąc chichotały. - Kochana! jęknął jeden. Pewnie zajęty miłosną ochotą, Aż się zwolna osunął, całą swą twarzą całując błoto A długie zęby Bagnetów się szczerzyły; Pocisków Hałastra huknęła i zawyła; I zasyczał Gaz. I Wilfred: ‘O Jesus Christ! I’m hit,’ he said; and died.
 Whether he vainly cursed or prayed indeed, The Bullets chirped—In vain, vain, vain!
 Machine-guns chuckled—Tut-tut! Tut-tut!
 And the Big Gun guffawed. Another sighed,—‘O Mother,—mother,—Dad!’ Then smiled at nothing, childlike, being dead.
 And the lofty Shrapnel-cloud
 Leisurely gestured,—Fool!
 And the falling splinters tittered. ‘My Love!’ one moaned. Love-languid seemed his mood,
 Till slowly lowered, his whole face kissed the mud.
 And the Bayonets’ long teeth grinned; Rabbles of Shells hooted and groaned; And the Gas hissed.
  9. @andreas Tak sobie myślę, że podobnie było z malarstwem. Fotografia zniosła potrzebę realizmu i od tej pory malarze mogli sobie poszaleć. W poezji potrzeba rymu i rytmu - to taka moja hipoteza - wynikała z tego że takie wiersze łatwiej było pamiętać. Wypadało znać jakąś literaturę, a w towarzystwie celnie rzucone wersy zadawały szyku. Ba, mogły szydzić z władz, lub wywołać rewolucję. Stąd ludzie woleli rymowaną poezję. Aż książki stały się tanie i dostępne i było ich tyle, że pamiętanie nie było już potrzebne. Poezja uwolniła się od form. Choć jak się zdaje, ludzie uwolnili się od poezji...
  10. Osuszyła łzy i się uśmiechnęli Znów widząc na jej policzkach rumieńce; Ale przez cały ten czas nie dojrzeli Jak przepełniało się bijące serce. Słodki był jej wygląd i mowa miła I spojrzenie, którym dzień rozjaśniała, Nie mogli zgadnąć, gdy północ wybiła Jakże będzie ten czas opłakiwała. I Emily: She dried her tears and they did smile To see her cheeks’ returning glow; Nor did discern how all the while That full heart throbbed to overflow. With that sweet look and lively tone, And bright eye shining all the day, They could not guess, at midnight lone How she would weep the time away.
  11. Uciec z pamięci Skrzydła mając Wielu by leciało Wolniejsze tylko rzeczy znając Ptaki patrzyłyby Zdziwione widokiem skulonego Pochodu ludzi uciekających Z umysłu ludzkiego I Emily: To flee from memory Had we the Wings Many would fly Inured to slower things Birds with surprise Would scan the cowering Van Of men escaping From the mind of man
  12. Chętnie staję przed katedrą starą; Czuć tam pleśń i zgnilizny odory, A wszystkie okna, wszystkie przypory Mówią wciąż swoją gwarą. Tam mury domu bogato zdobione Uśmiecha się rokokowy erotyk, A tuż obok wyciąga gotyk Suche dłonie w modlitwie złożone. Jasnym zda mi się teraz casus rei; Przypowieść to z czasu dawnego: Tu Ksiądz Opat - a obok niego Dama dworu roi soleil. Chodzi o Katedrę św. Wita w Pradze. I Rainer (1895): Gern steh ich vor dem alten Dom; wie Moder weht es dort, wie Fäule, und jedes Fenster, jede Säule spricht noch ihr eignes Idiom. Da hockt ein reich geschnörkelt Haus und lächelt Rokoko-Erotik, und hart daneben streckt die Gotik die dürren Hände betend aus. Jetzt wird mir klar der casus rei; ein Gleichnis ists aus alten Zeiten: der Herr Abbé hier - ihm zuseiten die Dame des roi soleil.
  13. Niech będzie zapomniane, jak kwiat jest zapomniany, Zapomniane jak ogień, co kiedyś złotem trzaskał, Niech będzie zapomniane raz na zawsze, Czas to dobry przyjaciel, on starość dać nam łaskaw Jeśli ktoś spyta, mów, że to było zapomniane W dawnego czasu minionym biegu, Jak kwiat, jak ogień, jak stopy stąpające cicho w dawno zapomnianym śniegu. I Sara: Let it be forgotten, as a flower is forgotten, Forgotten as a fire that once was singing gold, Let it be forgotten forever and ever, Time is a kind friend, he will make us old. If anyone asks, say it was forgotten Long and long ago, As a flower, as a fire, as a hushed footfall In a long-forgotten snow.
  14. Przyjdź, gdy księżyc płynie jak płatek Przez wiosenny zmierzch perłowy, Przyjdź i w swoje weź ramiona, Przyjdź całować mnie gotowy. Przyjdź, bo kruchą ćmą jest życie W pajęczynie naglących spraw, I my dwoje wnet będziemy, Jak szare kamienie wśród traw. I Sara: Come, when the pale moon like a petal Floats in the pearly dusk of spring, Come with outstretched arms to take me, Come with lips pursed up to cling. Come, for life is a frail moth flying Caught in the web of the years that pass, And soon we two,so warm and eager, Will be as the gray stones in the grass.
  15. Istnieje też i inna Samotność Wielu brak jej świadomości — Jej przyczyną nie jest brak przyjaciół Ani zbieg Okoliczności Lecz twa istota, czasem, czasem myśl A ten komu się przytrafi Jest bogatszy niż każda śmiertelna Liczba wykazać potrafi — I Emily: There is another Loneliness That many die without — Not want of friend occasions it Or circumstance of Lot But nature, sometimes, sometimes thought And whoso it befall Is richer than could be revealed By mortal numeral —
  16. Robiłam tak, będąc młoda i niewinna, Że chcąc być ich względów godna, Przy każdym kolejnym chłopcu byłam inna, By być mu z teorią zgodna. Z tym co dziś wiem, nowa jest ze mnie osoba I robię to co mam w głowie, A jeśli to ci się we mnie nie podoba, Do piekła, miły, idź sobie. Od tłumacza: indiańskie lato to amerykańskie określenie niespodziewanie ciepłej jesieni. I Dorothy (1926): In youth, it was a way I had, To do my best to please. And change, with every passing lad To suit his theories. But now I know the things I know And do the things I do, And if you do not like me so, To hell, my love, with you.
  17. Lećcie, białe motyle, w stronę morza, Kruche, blade skrzydła z wiatrem zmierzcie, Małe białe skrzydła, ledwie je dojrzeć można, Lećcie! Jednych lot lekki jak śmiech radości, Drugich lot miękki jak długie westchnięcie; Wszystkie do przystani, co każdego ugości, Lećcie! I Algernon: Fly, white butterflies, out to sea, Frail, pale wings for the wind to try, Small white wings that we scarce can see, Fly! Some fly light as a laugh of glee, Some fly soft as a long, low sigh; All to the haven where each would be, Fly!
  18. @Łukasz Jasiński Tak, ten wers prosi się o ulepszenie. A że ranki są mądrzejsze od wieczorów, podpowiedziało mi się tak: Jak gdyśmy słuchali... Staram się respektować metrum - w oryginale 11 / 10, gdzie drugi wers jest o sylabę krótszy, w przekładzie 13 / 11.
  19. Kiedy już formę pochwalono, To i za treść chwalić należy. Poezja rozumu obroną, Niech się tandeta nie szerzy.
  20. Myślałam o tobie, jak kochałeś to piękno I idąc długą plażą w samotności Słyszałam równomierny grzmot łamiących się fal, Jak gdyśmy słuchali ich miarowości. Wokół echo niesie się pośród wydm, a za mną Zimne, srebrzyste morze się kołysze— Oboje przejdziemy przez śmierć i wieki całe Nim razem z tobą znów ten dźwięk usłyszę. I Sara: I thought of you and how you love this beauty, And walking up the long beach all alone I heard the waves breaking in measured thunder As you and I once heard their monotone. Around me were the echoing dunes, beyond me The cold and sparkling silver of the sea— We two will pass through death and ages lengthen Before you hear that sound again with me.
  21. Jedni mówią, że świat zginie od płomienia, Inni, że od lodu. Trochę poznałem pragnienia I trzymam z tymi, że od płomienia. Lecz gdyby miał ginąć dwa razy, z jakiegoś powodu Nienawiść również znam dość, tak mi się zdaje By rzec, że zagłada od lodu Też się nadaje I nie sprawi wiele zachodu. I Robert (1923): Some say the world will end in fire, Some say in ice. From what I’ve tasted of desire I hold with those who favor fire. But if it had to perish twice, I think I know enough of hate To say that for destruction ice Is also great And would suffice.
  22. Z małym lśniącym pistoletem Żyłabym z większym impetem W mózgi posyłając kule Tym, co mi sprawiają bóle; Albo trujący mając gaz Chętnie bym spędzała czas Skrycie pomniejszając stany Tych przeze mnie nie kochanych. Lecz mi śmiertelnych broni brak To Los mi wzbrania frajdy tak Więc sobie łażą rozwlekle Ci, co winni już być w piekle. I Dorothy (ironicznie, z dystansem, ała ... ja tu tylko przekładam!): If I had a shiny gun, I could have a world of fun Speeding bullets through the brains Of the folk who give me pains; Or had I some poison gas, I could make the moments pass Bumping off a number of People whom I do not love. But I have no lethal weapon- Thus does Fate our pleasure step on! So they still are quick and well Who should be, by rights, in hell.
  23. Pogrzebię mą miłość znużoną Pośród drzew korzeni, W wysokim czarnym lesie Ukrytą wśród cieni. Nie będzie kwiatów przy głowie Ni nagrobka bryły, Bo usta tak bardzo kochane Słodko-gorzkie były. Nie przyjdę więcej do grobu Bo zimno jest w lesie. Lecz pozbieram tyle radości Ile ręka uniesie. Całe dnie będę w słońcu stała Gdzie wiatr wieje z mocą, Lecz och, by nikt o tym nie wiedział Będę płakać nocą. I Sara: I shall bury my weary Love Beneath a tree, In the forest tall and black Where none can see. I shall put no flowers at his head, Nor stone at his feet, For the mouth I loved so much Was bittersweet. I shall go no more to his grave, For the woods are cold. I shall gather as much of joy As my hands can hold. I shall stay all day in the sun Where the wide winds blow, But oh, I shall weep at night When none will know.
  24. Róża jest różą, Zawsze była różą. Lecz teraz tak bajdurzą Że jabłko jest różą, Gruszka też, tylko dużą I śliwka, jeśli ją wydłużą. Co też jeszcze wynaturzą, Że okaże się różą. Ty, rzecz jasna, jesteś różą - Lecz zawsze byłaś różą. Ot, taka wczesno-dwudziestowieczna ramotka zupełnie bez związku ze współczesnością. Tłumaczenie nie jest tak dosłowne jak bym chciał, wyszło trochę ostrzejsze, mniej ironiczne, ale też wybór rymów do - różą - jest ograniczony. Posłużą, choć nużą. I Robert (1927): The rose is a rose, And was always a rose. But the theory now goes That the apple's a rose, And the pear is, and so's The plum, I suppose. The dear only knows What will next prove a rose. You, of course, are a rose - But were always a rose.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...