Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej P. Zajączkowski

Użytkownicy
  • Postów

    355
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andrzej P. Zajączkowski

  1. Cóż, nie będziemy już wędrować Przez tę noc głęboką, Choć serce będzie wciąż miłować, A księżyc lśnić wysoko. Bo od miecza pochwa się pruje, A dusza ciało zużywa I serce stając dech odzyskuje I miłość też odpoczywa. Choć noc stworzona jest by miłować I zbyt wcześnie przyjdzie brzask, Lecz nie będziemy już wędrować Poprzez księżycowy blask. I George Gordon Byron (1817): So, we'll go no more a roving So late into the night, Though the heart be still as loving, And the moon be still as bright. For the sword outwears its sheath, And the soul wears out the breast, And the heart must pause to breathe, And love itself have rest. Though the night was made for loving, And the day returns too soon, Yet we'll go no more a roving By the light of the moon.
  2. Kto Świtu nie widział, powiedzieć nie może Jakie ma on Właściwości. Kto zgaduje widok, zgaduje utratę Tej wyjątkowej Zdolności. Emigranta ze Światła taki jest już los, Za sprawą Dnia czuje boleść. Ślepota, która widziała i święciła— A nie mogła Oka znaleźć. I Emily: Who saw no Sunrise cannot say The Countenance 'twould be. Who guess at seeing, guess at loss Of the Ability. The Emigrant of Light, it is Afflicted for the Day. The Blindness that beheld and blest— And could not find its Eye.
  3. @befana_di_campi Dziękuję za zwrócenie uwagi. Pomyliwszy się raz, myliłbym się już bez końca. Sprawdziłem, że Reiner to angielska wersja Rainera. Ale mogło być jeszcze gorzej, mógł być Ragnar.
  4. Panie: już pora. Lata czas był udany. Rzuć swój cień na słoneczne zegary i wypuść wicher pomiędzy łany. Rozkaż, aby ostatnie owoce dojrzały; daj im jeszcze dwa dni w cieple słońca, spraw żeby, gdy dojrzeją do końca ostatnią słodycz w mocne wino wlały. Kto teraz domu nie ma, już nie może budować. Kto teraz jest sam, na długo sam zostanie, dane mu czuwanie, czytanie, długich listów pisanie i będzie przez aleje niespokojny wędrować tam i z powrotem, aż po listków pączkowanie. I Rainer: Herr: es ist Zeit. Der Sommer war sehr groß. Leg deinen Schatten auf die Sonnenuhren, und auf den Fluren laß die Winde los. Befiehl den letzten Früchten voll zu sein; gib ihnen noch zwei südlichere Tage, dränge sie zur Vollendung hin und jage die letzte Süße in den schweren Wein. Wer jetzt kein Haus hat, baut sich keines mehr. Wer jetzt allein ist, wird es lange bleiben, wird wachen, lesen, lange Briefe schreiben und wird in den Alleen hin und her unruhig wandern, wenn die Blätter treiben.
  5. Z pola dźwięczy mi podniośle; nie wiem skąd mi się zachciewa... - Przyjdź tu, czeska dzieweczko, pieśń ojczystą mi zaśpiewaj. Dziewczynka w podskokach biegnie odkłada na bok sierp swój, na skraju pola siadając i śpiewa - Kde domov muj.. Umilkła teraz. Pełne łez oczy we mnie wpatruje, bierze mojego krajcara I milcząc w rękę całuje. I Rainer (1894): Vom Feld klingt ernste Weise; weiß nicht, wie mir geschieht... «Komm her, du Tschechenmädchen, sing mir ein Heimatlied.» - Das Mädchen läßt die Sichel, ist hier mit Husch und Hui, - setzt nieder sich am Feldrain und singt: «Kde domov muj»... Jetzt schweigt sie still. Voll Tränen das Aug mir zugewandt, - nimmt meine Kupferkreuzer und küsst mir stumm die Hand.
  6. W moich palcach trzymałam Klejnot — I tak poszłam spać — Dzień był ciepły, wiatry zwyczajne — Rzekłam - Tak ma trwać - — Zbudzona -- swe palce zbeształam, Nie było go tam — Teraz, Ametystu wspomnienie To wszystko co mam — I Emily: I held a Jewel in my fingers — And went to sleep -- The day was warm, and winds were prosy -- I said "'Twill keep" -- I woke -- and chid my honest fingers, The Gem was gone -- And now, an Amethyst remembrance Is all I own --
  7. Letnie przesilenie (William Bronk - Midsummer) Zielony świat, scena zieleni, głębokiej w jasnych błękitach, zielenie pogłębione przez te błękity. Myślisz jak, na niektórych zdjęciach, godne pozazdroszczenia krajobrazy widać (przez okno, może) daleko za spokojną twarzą siedzącego, spokojna poza, jakby w jakimś niemożliwym lustrze, twarzą do tyłu, spokój człowieczy patrzył na zielony świat, który patrzył na tę twarz A teraz widzisz, To miejsce jest tu, ta zieleń jest tu, głęboka w tych błękitach. Powietrze którym oddychamy jest świeżo słodkie i ciepłe, jakby z jagodami. Jesteśmy tu, jesteśmy tu. Odnotuj to też, tak jak gdyby jakaś okropność się tu wydarzyła i była widziana. Ziemia jest piękna ponad wszelką zmianę. I William: A green world, a scene of green, deep with light blues, the greens made deep by those blues. One thinks how in certain pictures, envied landscapes are seen (through a window, maybe) far behind the serene sitter’s face, the serene pose, as though in some impossible mirror, face to back, human serenity gazed at a green world which gazed at this face And see now, here is that place, those greens are here, deep with those blues. The air we breathe is freshly sweet, and warm, as though with berries. We are here. We are here. Set this down too, as much as if an atrocity had happened and been seen. The earth is beautiful beyond all change.
  8. @violetta Bardzo chciałem sprawdzić na co właściwie czekała i przeczytałem kilka interpretacji. Czytając zdałem sobie sprawę z błędu - Fluttering to trzepotanie, ale nie liści jeszcze na drzewie, tylko liści już opadających. Te wersy brzmią tak: Każdy liść mi błogość zapowiada Gdy z jesiennego drzewa opada. Wyrzuciłem też zwały śniegu, to nie komunikat meteo. I tak powstała wersja II.
  9. @iwonaroma Proszę, nie patrz na oryginał. Przekład sam w sobie musi być wierszem, który da się lubić i ma ci się podobać. Staram się oddać rymy i rytm, bo ma je oryginał. A jeśli do tego przekład jest wierny, to już bardzo dobrze.
  10. @Amber Dziękuję za dobre słowo i proszę nie przejmować się moim (ani niczyim) zdaniem, przekładu wolno spróbować każdemu. W rzeczy samej proszę próbować i publikować. Ale jeśli wolno mi doradzić, są potencjalne ulepszenia: - ... liście spadajcie i kwiaty gaście - liście spadajcie i kwiaty gaśnijcie : gramatyki raz obranej nie oddajemy nigdy - ... sekretów - liście mówią (dają) Emily - Bliss - szczęśliwość, błogość. Bo wkrótce spadną i przyjdzie zima. Sekretów tu nie ma, a i szczęście trochę szemrane. Emily wydaje się cieszyć na nadchodzącą katastrofę. - ... śnieżne wieńce - to jest nieco podstępne. Polski nie zna wieńców śniegu. W Angielskim zaspy to snowdrifts, ale poetom zdarza się mówić o snow wreaths - wieńcach śniegu. Niemniej, chodzi o zaspy. Ja użyłem brzydszego określenia "zwał śniegu" bo Emily wcale nie mówi o zimie z sympatią (no i rym). - ... ciemność - Emily mówi nieco mocniej - night's decay. Zgnilizna nocy? Rozkład nocy? Schyłek, uwiąd, zmurszałość? Ta noc kończy się brzydko i wpuszcza (usher in) jeszcze brzydszy dzień. A Emily będzie śpiewała - taki ma nastrój. Mnie tu wyszła ohyda (dosłownie) głównie ze względu na rym, o który stoczyłem dramatyczną walkę. Zarówno te zwały śniegu i nocy ohyda to nieodpowiednie (za mocne) słowa, Emily jest tu nieco bardziej subtelna. Ale cóż, kiedy ryby... Życzę miłego przekładania i pozdrawiam.
  11. Spadajcie liście; kwiaty umierajcie; Dłużcie się noce, a dni skracajcie; Błogość przynoszą liście mym oczom Gdy na jesiennych drzewach trzepoczą. Będę się śmiała, gdy śnieżne zwały Wykwitną tam, gdzie róże stały; Będę śpiewała, gdy nocy ohyda Bardziej ponury dzień z siebie wyda. Wersja II, poprawiona: Spadajcie liście; kwiaty umierajcie; Dłużcie się noce, a dni skracajcie; Każdy liść mi błogość zapowiada Gdy z jesiennego drzewa opada. Uśmiechnę się, widząc jak śnieg biały Rozkwita tam, gdzie róże być miały, Zaśpiewam w głos, gdy nocy ohyda Bardziej ponury dzień z siebie wyda. I Emily: Fall, leaves, fall; die, flowers, away; Lengthen night and shorten day; Every leaf speaks bliss to me Fluttering from the autumn tree. I shall smile when wreaths of snow Blossom where the rose should grow; I shall sing when night's decay Ushers in a drearier day.
  12. Ta moja pieśń dla ciebie jest jedynie; Z moich myśli jej melodia się składa, I nutą cichej namiętności płynie. Śpiewam o radości, uśmiechasz się mile Witając mej melodii uniesienie; Śpiewam o miłości, czuję przez chwilę Pełne miłości oczu twych spojrzenie. Gdybyś był daleko, stałby się mój głos Szeptem posępnym, ponurym i słabym; Gdybyś jednak kłamał - tym byś cierpieniem Serce mi złamał, śpiewać nie mogłabym. Dlatego, gdy śpiewam dla ciebie, słuchaj, Ta moja pieśń dla ciebie jest jedynie; Teraz, gdy jesteś blisko przy mnie tutaj Nutą pełną mej namiętności płynie. I Mary (1838): My song is meant for thee alone; My thought imparts its melody, And gives the soft impassioned tone. I sing of joy, and see thy smile That to the swelling note replies; I sing of love, and feel the while The gaze of thy love-beaming eyes. If thou wert far, my voice would die In murmurs faint and sorrowing; If thou wert fake—in agony My heart would break, I could not sing. Then listen while I sing to thee, My song is meant for thee alone; And now that thou art near to me I pour a full impassioned tone.
  13. przygoda zwyczajności szaleństwo normalności brawura codzienności bezczelność uprzejmości surowość łagodności ... jakież jeszcze niezwykłości są w głowach tych gości? Servus hummillimus
  14. Porównuję cię z Piękności córkami Lecz twego czaru nie dał im los; I jak muzyka nad wodami Jest dla mnie twój słodki głos: Jakby dźwięk jego powodował Że ocean się zaczarował, Nieruchome fale lśnią, A uśpione wiatry śnią: I o północy księżyc snuje błyszczący łańcuch nad głębiną; Której pierś łagodnie faluje, Jakby była śpiącą dzieciną: Tak się duch przed tobą skłania, Do słuchania i uwielbiania; Jego pełne, choć czułe doznanie, Jest jak przybór na Letnim oceanie. i George Gordon Byron (1816): There be none of Beauty’s daughters With a magic like thee; And like music on the waters Is thy sweet voice to me: When, as if its sound were causing The charmed ocean's pausing, The waves lie still and gleaming, And the lull’d winds seem dreaming: And the midnight moon is weaving Her bright chain o’er the deep; Whose breast is gently heaving, As an infant’s asleep: So the spirit bows before thee, To listen and adore thee; With a full but soft emotion, Like the swell of Summer’s ocean.
  15. @violetta W rzeczy samej. Ale ten wiersz nagrodzi wysiłek. Rilke jest niesamowity. W dwunastu linijkach mieści życie i śmierć i smutek i nadzieję i radość i jeszcze łabędzia. Choć odważę się twierdzić, że mój przekład nie odbiega sensem i jest dość wierny, to jednak ja nie jestem Rilke i oryginał poczytać warto.
  16. Ten mozół, przez wciąż niezamknięte sprawy dotkliwy i doświadczany niezmiennie, przypomina łabędzia chód niemrawy. A umieranie, owo opuszczanie ziemi, na której stoimy codziennie, jest jak jego lękliwe lądowanie: na wodzie, która go miękko przyjmuje i która, niemal radośnie ustępuje I cofa się przed nim, za falą fala; gdy on z nieprzemijającą pewnością coraz dojrzalszy, z królewską godnością i spokojem powoli się oddala. I Rainer (1892): Diese Mühsal, durch noch Ungetanes schwer und wie gebunden hinzugehn, gleicht dem ungeschaffnen Gang des Schwanes. Und das Sterben, dieses Nichtmehrfassen jenes Grunds, auf dem wir täglich stehn, seinem ängstlichen Sich-Niederlassen: in die Wasser, die ihn sanft empfangen und die sich, wie glücklich und vergangen, unter ihm zurückziehen, Flut um Flut; während er unendlich still und sicher immer mündiger und königlicher und gelassener zu ziehn geruht.
  17. 800XL... Przecież nie będę tu płakać!
  18. Choć małymi obdarzony skrzydłami I drobnym będąc pierzastym ptaszkiem, Poleciałbym zobaczyć cię! Lecz myśli takie są tylko marzeniami I wciąż tu tkwię. Ale w moim śnie do ciebie szybuję Jestem zawsze przy tobie w moim śnie! Cały ten świat na własność mam Lecz gdy się obudzę, gdzie się odnajduję? Sam, całkiem sam. Sen uleci, choć i wbrew króla woli: Więc uwielbiam się zbudzić przed świtem: Bo, choć mój sen opuścił mnie, Zamykam oczy i póki mrok pozwoli Ja nadal śnię. I Samuel (1817): If I had but two little wings And were a little feathery bird, To you I'd fly, my dear! But thoughts like these are idle things, And I stay here. But in my sleep to you I fly: I'm always with you in my sleep! The world is all one's own. But then one wakes, and where am I? All, all alone. Sleep stays not, though a monarch bids: So I love to wake ere break of day: For though my sleep be gone, Yet while 'tis dark, one shuts one's lids, And still dreams on.
  19. Pierwszej miłości dałam śmiech, Drugiej dałam łzy, Trzeciej miłości milczenie Przez wszystkie dni. Pierwsza miłość dała mi śpiew, Druga oczy, bym widziała, Lecz och, to była ta trzecia, Która mą duszę mi dała. I Sara: I gave my first love laughter, I gave my second tears, I gave my third love silence Through all the years. My first love gave me singing, My second eyes to see, But oh, it was my third love Who gave my soul to me.
  20. "Dusza Twa nabiera tuszy I nie ma już więcej katuszy" I piękny rym się tu puszy I myśl jest co serce me wzruszy
  21. Czyś naprawdę tak mi wroga, Czy cię całkiem odmieniło? Na świat cały się poskarżę, Że traktujesz mnie niemiło. Powiedzcie niewdzięczne wargi, Jak można mówić ze złością O mężczyźnie, co w dni piękne Tak całował was z miłością. I Heinrich: Bist du wirklich mir so feindlich, Bist du wirklich ganz verwandelt? Aller Welt will ich es klagen, Daß du mich so schlecht behandelt. O ihr undankbaren Lippen, Sagt, wie könnt ihr Böses sagen Von dem Manne, der so liebend Euch geküßt, in schönen Tagen.
  22. Nadzieja to rzecz jest pierzasta Która w duszy ma mieszkanie, I tam wyśpiewuje swą pieśń bez słów, I już nigdy nie przestanie, A pieśń jest najsłodsza gdy wieje wiatr; I musi burza być wściekła, By maleńkiego uciszyć ptaszka Co dał tylu tyle ciepła. W najchłodniejszej krainie i na z mórz najdziwniejszym ją słyszałam; Lecz nigdy, nawet w ostateczności; Ani okruszka nie chciała. I Emily: Hope is the thing with feathers That perches in the soul, And sings the tune without the words, And never stops at all, And sweetest in the gale is heard; And sore must be the storm That could abash the little bird That kept so many warm. I've heard it in the chillest land, And on the strangest sea; Yet, never, in extremity, It asked a crumb of me.
  23. - Och, słowa nic nie kosztują - Rzekł Pearse do Connolly'ego, - Może aura politycznych słów przyczyną Jest uwiądu drzewa różanego; A może to tylko za sprawą wiatru Przez gorzkie morze wiejącego. - - Trzeba mu tylko wody, - James Connolly odrzekł na to, - Aby znów się pięknie zazieleniło Na wszystkie strony, bogato, I rozkwitło kwieciem z pąków. Da to sławę ogrodu kwiatom. - - Lecz skąd wodę mamy wziąć, - Rzekł Pearse do Connolly'ego, - Gdy wyschły wszystkie studnie wkoło? Nic bardziej oczywistego, Że bez czerwonej naszej krwi Nie będzie drzewa różanego. - I William (to o Powstaniu Wielkanocnym, Dublin 1916 - tak tylko wspominam, bo pewnie wiecie): O words are lightly spoken,' Said Pearse to Connolly, Maybe a breath of politic words Has withered our Rose Tree; Or maybe but a wind that blows Across the bitter sea.' It needs to be but watered,' James Connolly replied, To make the green come out again And spread on every side, And shake the blossom from the bud To be the garden's pride.' But where can we draw water,' Said Pearse to Connolly, When all the wells are parched away? O plain as plain can be There's nothing but our own red blood Can make a right Rose Tree.'
×
×
  • Dodaj nową pozycję...