
Andrzej P. Zajączkowski
Użytkownicy-
Postów
373 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Andrzej P. Zajączkowski
-
Miłość dziką różę przypomina, Do ostrokrzewu jest przyjaźń podobna - Ostrokrzew jest ciemny gdy kwitnie róża Lecz która z roślin jest dłużej zdobna? Dzika róża jest słodka wiosną, Latem jej woń powietrze nasyca; Lecz zaczekaj, aż wróci zima I kogo wtedy róża zachwyca? Więc porzuć z róży głupie wieńce I ostrokrzewu przywdziej koronę, Gdy grudzień skazi twe rumieńce Pozostawi ci wianki zielone. I Emily: Love is like the wild rose-briar, Friendship like the holly-tree - The holly is dark when the rose-briar blooms But which will bloom most contantly? The wild-rose briar is sweet in the spring, Its summer blossoms scent the air; Yet wait till winter comes again And who wil call the wild-briar fair? Then scorn the silly rose-wreath now And deck thee with the holly's sheen, That when December blights thy brow He may still leave thy garland green.
-
Nazywanie Kotów to trudna robota, To nie jest jedna z wakacyjnych psot; Pomyślicie, że całkiem już dostałem kota Gdy powiem, że TRZECH RÓŻNYCH IMION potrzebuje kot. Pierwsze, do codziennego użytku domowego, Jak Piotr, August, Alonzo lub Szymon, Jak Wiktor lub Jonatan, Jerzy lub Egon-- Któreś z poważnych, codziennych imion. Z wykwintnych, w nieco rozszerzonych aspektach Są takie dla Pani i są takie dla Pana: Jak Platon, Admetus, Demeter, Electra -- To nadal poważne, codzienne miana. Lecz mówię wam, kota trzeba też nazwać wyjątkowo, Imieniem szczególnym, by go uszanować, Jak inaczej trzymać ma ogon pionowo, Rozpościerać wąsy, dumę pielęgnować? Imion tego rodzaju mogę podać wiele, Jak Munkustrap, Quaxo, czy Coricodot, Jak Bombalurina, czy choćby Jellylele- Imiona, które może nosić tylko jeden kot. Lecz ponadto jeszcze jedno imię pozostaje, Imię, które nie zmieści ci się w głowie; Którego poznać ludzkiej nauce się nie udaje-- Tylko SAM JEDEN KOT JE ZNA, lecz nie powie. Gdy ujrzysz kota w głębokiej medytacji, Powód, powiadam, nigdy się nie zmienia: Jego umysł jest skupiony na kontemplacji Znaczenia, znaczenia, znaczenia swego imienia: Swego niewysławialnie wymownego Wymalniemownego Bezmiernego, tajemnego, jedynego Imienia I T. S. (1939 - z tomu Old Possum's Book of Practical Cats): The Naming of Cats is a difficult matter, It isn't just one of your holiday games; You may think at first I'm as mad as a hatter When I tell you, a cat must have THREE DIFFERENT NAMES. First of all, there's the name that the family use daily, Such as Peter, Augustus, Alonzo or James, Such as Victor or Jonathan, George or Bill Bailey-- All of them sensible everyday names. There are fancier names if you think they sound sweeter, Some for the gentlemen, some for the dames: Such as Plato, Admetus, Electra, Demeter-- But all of them sensible everyday names. But I tell you, a cat needs a name that's particular, A name that's peculiar, and more dignified, Else how can he keep up his tail perpendicular, Or spread out his whiskers, or cherish his pride? Of names of this kind, I can give you a quorum, Such as Munkustrap, Quaxo, or Coricopat, Such as Bombalurina, or else Jellylorum- Names that never belong to more than one cat. But above and beyond there's still one name left over, And that is the name that you never will guess; The name that no human research can discover-- But THE CAT HIMSELF KNOWS, and will never confess. When you notice a cat in profound meditation, The reason, I tell you, is always the same: His mind is engaged in a rapt contemplation Of the thought, of the thought, of the thought of his name: His ineffable effable Effanineffable Deep and inscrutable singular Name
-
Czy oni już zapomnieli Czy właśnie zapominają Czy nigdy nie pamiętali — Lżej prawdy nie znając — Męczarnie domysłów Są mniejszym złem Niż Żelazny Fakt Hartowany w Ja wiem — I Emily: Whether they have forgotten Or are forgetting now Or never remembered — Safer not to know — Miseries of conjecture Are a softer woe Than a Fact of Iron Hardened with I know —
-
Co Wieści by czuły, gdy się rozchodzą Gdyby Wieści Serca miały Trafiając do Domostw Wpadając jak Strzały! Co Wieści by myślały, rozważając Gdyby Wieści Myśli miały Na temat doniosłości Swej nieważkiej zawartości! Co Wieści zrobią, gdy Ludzkość cała Będzie jak jedno rozumowała I nie zostanie w całym Świecie Ni jedna rzecz do przekazania? I Emily: How News must feel when travelling If News have any Heart Alighting at the Dwelling 'Twill enter like a Dart! What News must think when pondering If News have any Thought Concerning the stupendousness Of its perceiveless freight! What News will do when every Man Shall comprehend as one And not in all the Universe A thing to tell remain?
-
Śniłem, że Jezus zepsuł w haubicach przekładnie; I permanentnie w nich iglice zablokował; I Mausery i Colty z uśmiechem zwichrował; I łzami przerdzewił bagnety dokładnie. I ani naszych, ni wrogich bomb już nie było, Ani nawet starych flint, czy nawet siekiery. Lecz Bóg się znudził, oddał Michałowi stery; A gdy się zbudziłem, wszystko jak nowe lśniło. I Wilfred: I dreamed kind Jesus fouled the big-gun gears; And caused a permanent stoppage in all bolts; And buckled with a smile Mausers and Colts; And rusted every bayonet with His tears. And there were no more bombs, of ours or Theirs, Not even an old flint-lock, not even a pikel. But God was vexed, and gave all power to Michael; And when I woke he'd seen to our repairs.
-
Nie umknęło mi, że ludzie znikają, Jeszcze jako małej dziecinie, Myślałam, że wyjechali daleko, lub osiedli w dzikiej krainie. Dziś wiem już, że wyjechali daleko I osiedli w dzikiej krainie, Ale dlatego, że zmarli, fakt Nieobjaśniony małej dziecinie! I Emily: I noticed people disappeared, When but a little child, Supposed they visited remote, Or settled regions wild. Now know I they both visited And settled regions wild, But did because they died, a fact Withheld the little child!
-
Słowa po długim milczeniu; rzecz to właściwa, Inni kochankowie daleko lub nie żyją, Wrogie światła lamp we własnych cieniach się kryją, Zaciągnięta zasłona wrogą noc zakrywa, Że nasza rozmowa w swej dociekliwości W najważniejszy temat w Sztuce i Pieśni godzi: Cielesny uwiąd niesie mądrość; będąc młodzi Kochaliśmy się nawzajem w nieświadomości. I William (1932): Speech after long silence; it is right, All other lovers being estranged or dead, Unfriendly lamplight hid under its shade, The curtains drawn upon unfriendly night, That we descant and yet again descant Upon the supreme theme of Art and Song: Bodily decrepitude is wisdom; young We loved each other and were ignorant.
-
zmagania
Andrzej P. Zajączkowski odpowiedział(a) na lena2_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję. To zostanie z mną na dłużej. Mądre i piękne. -
Z łuku w powietrze strzałę wysłałem, Spadła na ziemię, lecz gdzie - nie wiedziałem; Bo z zawrotną szybkością pomknęła, I natychmiast mi z oczu zginęła. Z mych płuc w powietrze pieśń wyśpiewałem, Spadła na ziemię, lecz gdzie - nie wiedziałem; Bo człowiek musiałby mieć oczy kocie, By mógł pieśń zobaczyć w locie. Długo później stanąłem przed strzałą, Wbitą w pień dębu i nadal całą; A i pieśń całą, po długiej poniewierce, Znalazłem wbitą w przyjaciela serce. I Henry (1845): I shot an arrow into the air, It fell to earth, I knew not where; For, so swiftly it flew, the sight Could not follow it in its flight. I breathed a song into the air, It fell to earth, I knew not where; For who has sight so keen and strong, That it can follow the flight of song? Long, long afterward, in an oak I found the arrow, still unbroke; And the song, from beginning to end, I found again in the heart of a friend.
-
Edgar Allan Poe - Sam (Alone)
Andrzej P. Zajączkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja od dzieciństwa tak nie miałem Jak inni mieli — nie widziałem Jak inni widzieli — pasji mych Nie czerpałem ze źródeł wspólnych— I nie ze wspólnych źródeł brała Się ma rozpacz — ani nie grała Radość w sercu do tych samych gam— To co kochałem — kochałem sam— Wtedy — w dzieciństwie — gdy zaczęła Się burza życia - wypłynęła Z głębin tego co dobre i złe Tajemnica co wciąż wiąże mnie— Z krynicy gdy wodą broczy— Z cynobrowych górskich zboczy— Ze słońca kiedy mnie otacza I jesienny blask roztacza— Z błyskawicy co przebija Niebo i chmury gdy mnie mija— Z huku grzmotów, aż po burzę— I z kształtu ujrzanego w chmurze (Gdy reszta Nieba niezmącona) Zobaczyłem tam demona— I Edgar (1826): From childhood’s hour I have not been As others were—I have not seen As others saw—I could not bring My passions from a common spring— From the same source I have not taken My sorrow—I could not awaken My heart to joy at the same tone— And all I lov’d—I lov’d alone— Then—in my childhood—in the dawn Of a most stormy life—was drawn From ev’ry depth of good and ill The mystery which binds me still— From the torrent, or the fountain— From the red cliff of the mountain— From the sun that ’round me roll’d In its autumn tint of gold— From the lightning in the sky As it pass’d me flying by— From the thunder, and the storm— And the cloud that took the form (When the rest of Heaven was blue) Of a demon in my view— -
Rudyard Kipling - Jeśli (If)
Andrzej P. Zajączkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli jesteś spokojny, kiedy wkoło wszyscy Spokój tracą i oskarżają ciebie; Jeśli w swe siły ufasz, kiedy wątpią wszyscy, Lecz ich zwątpienia nie bierzesz do siebie; Jeśli umiesz czekać, czekaniem nie zmęczony, Lub kłamać nie będziesz, gdyś okłamany, Lub, nienawiści nie masz, gdyś znienawidzony I nie za strojnyś i nie zbyt wygadany. Jeśli śnić umiesz - lecz sen nie jest twoim panem; I myśleć umiesz - lecz nie w myśl celujesz; Jeśli przyjąć umiesz zwycięstwa i przegrane I tak samo tych oszustów traktujesz; Jeśli znieść możesz prawdy z twych ust przekręcone Przez drani, by głupców w pułapkę łowić, Lub spojrzeć na dzieła swego życia zniszczone I chwycić narzędzia by je odnowić; Jeśli z wszystkich swych wygranych możesz zrobić stos I postawić go na jeden rzut kości I przegrać, I słowem nie poskarżyć się na los I od początku zacząć znów bez złości; Jeśli umiesz zmusić swe serce, ścięgna, nerwy By wciąż działały, sił nie mając wcale I trwały tak, gdy wszystkie zużyłeś rezerwy Prócz Woli, która mówi im: "No dalej"; Jeśli mówiąc z tłumem potrafisz trwać w honorze, a z królami krocząc - masz wciąż zasady; Jeśli wróg ni przyjaciel zranić cię nie może I się z tobą liczą, ale bez przesady; Gdy sprawić zdołasz, że bezlitosną minutę wypełni twe sześćdziesiąt sekund czynu Twoja będzie Ziemia i wszystkie rzeczy tutaj I - co więcej - będziesz mężczyzną, synu! I Rudyard: If you can keep your head when all about you Are losing theirs and blaming it on you; If you can trust yourself when all men doubt you, But make allowance for their doubting too; If you can wait and not be tired by waiting, Or, being lied about, don’t deal in lies, Or, being hated, don’t give way to hating, And yet don’t look too good, nor talk too wise; If you can dream—and not make dreams your master; If you can think—and not make thoughts your aim; If you can meet with triumph and disaster And treat those two impostors just the same; If you can bear to hear the truth you’ve spoken Twisted by knaves to make a trap for fools, Or watch the things you gave your life to broken, And stoop and build ’em up with wornout tools; If you can make one heap of all your winnings And risk it on one turn of pitch-and-toss, And lose, and start again at your beginnings And never breathe a word about your loss; If you can force your heart and nerve and sinew To serve your turn long after they are gone, And so hold on when there is nothing in you Except the Will which says to them: “Hold on”; If you can talk with crowds and keep your virtue, Or walk with kings—nor lose the common touch; If neither foes nor loving friends can hurt you; If all men count with you, but none too much; If you can fill the unforgiving minute With sixty seconds’ worth of distance run— Yours is the Earth and everything that’s in it, And—which is more—you’ll be a Man, my son! -
@Manek @violetta Dobry wieczór, są dwa powody, dla których nie jest to optymalna propozycja. Pierwszym jest oryginał - wers dosłownie mówi: "o których nigdy nie słyszałam". Jest to zatem subiektywna wypowiedź i musimy - a przynajmniej mnie się to wydaje ważne - przełożyć ją w pierwszej osobie. Drugim jest wprowadzenie niezgodności między wersami: "sławnych" i "mało znanych" krajów. Dodanie "dzisiaj" sugeruje, że kraje były sławne kiedyś, dziś już nie. To ma sens ale inny niż u Emily, która (jako podmiot) mówi co innego: te kraje są sławne, tylko że ja nic o nich nie wiem. I taki obraz należy oddać. Nasuwają mi się trzy warianty: Które słabo znam i tak O których mi wiedzy brak Których wcale nie znam wszak I ten ostatni wydaje mi się być najlepszy. W trzeciej zwrotce najważniejszy jest paradoks "Ranka" jako miejsca. Oba te słowa muszą się tu znaleźć. Ale jak spakować Wise Men from the skies - czyżby lekka aluzja religijna? - do siedmiu sylab. Ano, może tak: Och Uczony! Och Żeglarzu! Och Mądrości z niebios ta! Wskażcie miejsce pielgrzymowi Gdzież ten "Ranek" znaleźć ma! Jeśli się gdzieś nie pomyliłem, mamy teraz równe metrum 8,7,8,7 we wszystkich strofach, takie jak w oryginale - co przy przekładzie z angielskiego jest osiągnięciem. @Andrzej P. Zajączkowski A może: Och Uczony! Och Żeglarzu! Och wy Mądrzy z niebios bram! Wskażcie miejsce pielgrzymowi Gdzież ten "Ranek" znaleźć mam!
-
Czy naprawdę będzie "Ranek"? Czy jest taka rzecz jak "Dzień"? Czy na szczycie góry stojąc Zobaczyłabym go zeń? Stopy ma jak lilie wodne? Pióra może ma jak ptak? Czy ze sławnych przybył krajów, Których wcale nie znam wszak? Och Uczony! Och Żeglarzu! Och wy Mądrzy z niebios bram! Wskażcie miejsce pielgrzymowi Gdzież ten "Ranek" znaleźć mam! I Emily: Will there really be a "Morning"? Is there such a thing as "Day"? Could I see it from the mountains If I were as tall as they? Has it feet like Water lilies? Has it feathers like a Bird? Is it brought from famous countries Of which I have never heard? Oh some Scholar! Oh some Sailor! Oh some Wise Men from the skies! Please to tell a little Pilgrim Where the place called "Morning" lies!
-
@violetta Jak tylko go zrozumiałem - a przynajmniej tak mi się wydaje, musiałem się nim zająć. Ale chciałbym coś zmienić, w wersie - Za nim ruszyłam w ten mrok nieznany, słychać: - zanim ruszyłam. Konfuzja. Wydaje mi się że: - Dla niego wyszłam w ten mrok nieznany - oddaje to samo, tylko czytelniej. Jak myślisz?
-
Och, czymże mego pokoju ściany I w nich spoczynek i modlitw słowa; On sprawił, że wyszłam w mrok nieznany, Na jego piersi leży ma głowa. Och, czymże dla mnie matki opieka, Dom mój tchnący ciepłem i pewnością; Mych długich włosów cienista rzeka Ukryje nas przed burzy wściekłością. Och, kryją włosy i oko wierzy, A życie i śmierć już mi się plączą Na jego sercu me serce leży, Jego i mój oddechy się łączą. I William: O what to me the little room That was brimmed up with prayer and rest; He bade me out into the gloom, And my breast lies upon his breast. O what to me my mother's care, The house where I was safe and warm; The shadowy blossom of my hair Will hide us from the bitter storm. O hiding hair and dewy eyes, I am no more with life and death, My heart upon his warm heart lies, My breath is mixed into his breath.
-
I. Jak za morzem synowie Swobody Swą wolność kupili, niedrogo, krwią, I my, chłopcy, tak i my W walce zginiemy, lub wolni będziemy I prócz Króla Ludda, niech królowie mrą! II. Gdy nasza sieć będzie już spleciona A czółenka zamienione na miecze, Opadnie płachta zarzucona Na despotę gdy skona, I zabarwi ją jucha co z niego ciecze. III. Choć czarna jak w jego sercu osad Bo żyły mu wypełniał brud, To jednak jest rosa Od niej wzrośnie pod niebiosa Drzewo Wolności, które zasadził Ludd! Od tłumacza: Luddyci - dopiero teraz, w cieniu sztucznych inteligencji, zaczynam ich lepiej rozumieć. A Byron, jak widać - o ile akurat nie wzdychał do nadobnej niewiasty - potrafił piórem dziabnąć. I Lord Byron (1816): I. As the Liberty lads o’er the sea Bought their freedom, and cheaply, with blood, So we, boys, we Will die fighting, or live free, And down with all kings but King Ludd! II. When the web that we weave is complete, And the shuttle exchanged for the sword, We will fling the winding sheet O’er the despot at our feet, And dye it deep in the gore he has pour’d. III. Though black as his heart its hue, Since his veins are corrupted to mud, Yet this is the dew Which the tree shall renew Of Liberty, planted by Ludd!
-
Fontanny z rzeką się łączą, A rzeki z oceanem; Wiatry niebios wciąż się plączą Emocją rozradowane; Nic na świecie nie jest jedno; Wszystkie rzeczy łączą się Takie jest praw boskich sedno- Dlaczego ja z tobą nie? Spójrz, jak niebo całują góry I jak fala się z falą splata; Przepada siostrzany kwiat, który wzgardliwie odrzucił brata; I jak ziemię obejmuje słońce, I z morzem księżyc całuje się;- Na cóż ich pocałunki gorące, Gdy ty nie całujesz mnie? Od tłumacza: W 1820 takie bezeceństwa nie uszłyby Shelley'owi na sucho, ale zdążył już opuścić Wielką Brytanię. Damą jest Mary Godwin, wkrótce Shelley. Dwa lata wcześniej Mary opublikowała powieść: Frankenstein. Może ktoś słyszał... I Percy: The fountains mingle with the river, And the rivers with the ocean; The winds of heaven mix forever With a sweet emotion; Nothing in the world is single; All things by a law divine In another's being mingle— Why not I with thine? See, the mountains kiss high heaven, And the waves clasp one another; No sister flower could be forgiven If it disdained its brother; And the sunlight clasps the earth, And the moonbeams kiss the sea;— What are all these kissings worth, If thou kiss not me?
-
Pasterz się zmienia
Andrzej P. Zajączkowski odpowiedział(a) na lirycznytraktorzysta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
...Owieczkliwość poślizgnięta... Cudowne. Wieczór stał się lepszy. To piękny wiersz- tylko trochę szkoda mi konia. Mam nadzieję, że będzie jak ci Szwedzi u Zagłoby: - rzucisz szelmę w jednę przerębel, to on ci drugą wypłynie i jeszcze śledzia żywego w pysku trzyma… -
Z dala od ciebie wiosna minęła, Gdy strojnego kwietnia barwna szata, Ducha młodości we wszystko tchnęła, Aż Saturn tęgi śmiejąc się wzlatał. Lecz ni ptaków śpiew, ni zapach miły Kwiatów różnych woni i odcieni, Ku letnim mowom mnie nie skłoniły, Nie nęciły by je zebrać z ziemi: Nie podziwiałem lilii białości, I nie wychwalałem róż purpury; Ich słodycz tylko szkicem radości Z tobą, wzorem dla całej natury. Przez rozłąkę, zimą ciągle żyłem, Jak twym cieniem się nimi bawiłem. I William: From you have I been absent in the spring, When proud pied April, dressed in all his trim, Hath put a spirit of youth in every thing, That heavy Saturn laughed and leapt with him. Yet nor the lays of birds, nor the sweet smell Of different flowers in odour and in hue, Could make me any summer's story tell, Or from their proud lap pluck them where they grew: Nor did I wonder at the lily's white, Nor praise the deep vermilion in the rose; They were but sweet, but figures of delight, Drawn after you, you pattern of all those. Yet seemed it winter still, and you away, As with your shadow I with these did play. Violetto, pamiętałem - tylko długo szlifowałem.
- 1 odpowiedź
-
5
-
- tłumaczenie
- szekspir
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Często ganiona, jednak zawsze powracam Do pierwszych uczuć wraz ze mną zrodzonych, Pościg za wiedzą i bogactwem porzucam By marzyć móc o rzeczach niespełnionych: Dziś, mym celem nie jest ten cienisty region; Jego ogrom nabrzmiewa udręczony; I rozbudza wizje, za legionem legion, Dziwnie bliskim czyniąc świat zmyślony. Pójdę, lecz nie herosów dawnych śladami, I nie ścieżkami wyższej moralności, I nie pomiędzy wpół skrytymi twarzami, Rozmazanymi kształtami przeszłości. Pójdę gdzie ma natura zabrać mnie rada: O przewodzenie już się ze mną droczy: Tam, gdzie się w dolinach pasą szare stada; Gdzie wichry wieją pośród górskich zboczy. Lecz cóż w tych samotnych górach jest dla ludzi? Więcej chwały i smutku niż bym rzekła: Ziemia, co w jednym sercu uczucia wzbudzi Mieści w sobie światy Nieba i Piekła. I Emily (choć są i tacy pośród Brontelogów, co nieśmiało twierdzą, że może jednak Charlotte - nie nam rozstrzygać): Often rebuked, yet always back returning To those first feelings that were born with me, And leaving busy chase of wealth and learning For idle dreams of things which cannot be: To-day, I will seek not the shadowy region; Its unsustaining vastness waxes drear; And visions rising, legion after legion, Bring the unreal world too strangely near. I’ll walk, but not in old heroic traces, And not in paths of high morality, And not among the half-distinguished faces, The clouded forms of long-past history. I’ll walk where my own nature would be leading: It vexes me to choose another guide: Where the gray flocks in ferny glens are feeding; Where the wild wind blows on the mountain side. What have those lonely mountains worth revealing? More glory and more grief than I can tell: The earth that wakes one human heart to feeling Can centre both the worlds of Heaven and Hell.